Profil użytkownika


komentarze: 6, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Jak już ktoś wczeniej napisał: nie zniechęcaj się :) Widać, że masz pomysł i miejscami tworzysz fajny klimat. Pisz dużo, sprawdzaj błędy lub daj komuś do sprawdzenia i napisany tekst przeczytaj nieskończoną ;) ilość razy, a najlepiej odłóż przynajmniej na kilka dni, żeby nabrać do niego dystansu – łatwiej wtedy wyłapać błędy i braki logiczne. 

Pozdrawiam

Mnie urzekło :) Ciekawy i trzymający w napięciu szort. Pozostawia pole do interpretacji, mimo konkretnego zamysłu autora. ja też pomyślałam, że Pan Bolt to jakby Pan Bóg, a przewodniczący w swojej próżności chciał zająć jego miejsce, co się Panu Boltowi baaardzo nie spodobało, bo przecież nie tak ludzi trenował. Dlatego spróbował ze szczurami. Tak to przynajmniej zrozumiałam.

Pozdrawiam :)

Jakie to jest ładne i przyjemne :) Świetne poczucie humoru. Bardzo przypadło mi do gustu. A pan Dvorak skojarzył mi się trochę z Forrestem – taki bohater mimo woli ;)

Witam,

Czy osoby biorące udział w ścieżce B, otrzumują jakieś mailowe potwierdzenie, po wysłaniu opowiadania?

 

Pozdrawiam :)

 

edit: O, już samo się odpowiedziało, że tak ;)

Bardzo intrygujący tekst, zmuszający do przeczytania więcej niż raz. Zastanawiam się, czy istnieje tylko jedna interpretacja tej opowieści, czy więcej… A może ma po prostu wiele warstw – jak cebula ;) Czy to jest opis tak zwanego końca znanego nam wszechświata i jednocześnie początku innego, obserwowany oczami (przeżywany zmysłami) istoty, która kiedyś była człowiekiem? Jakoś tak to widzę…

Hej ANDO, to mój pierwszy komentarz na tym portalu i korciło mnie, żeby go napisać, bo nie zgadzam się z wieloma poprzednimi komentarzami:)

Opowiadanie jest ciekawe i dla mnie było jasne od początku, że Got dosłownie wciela się w te postacie, przeżywa dosłownie ich przygody, i jest to element jak najbardziej fantastyczny :) Szczególnie, że ostatnie zdanie z końcówki nie miałoby za bardzo sensu, gdyby darem bohatera była tylko rozbudowana wyobraźnia. Ujęcie samej nieskończoności też jest interesujące. Jedyne, co mi zgrzytnęło, to wyjaśnienia Eryka na końcu – te dwa akapity, w których opisuje dziennikarce co, jak i dlaczego, psują mi trochę odbiór opowieści. Dla mnie wystarczyłoby, że wiemy, że bohater ma sparaliżowane wszystkie kończyny. Ale to może dlatego, że lubię lekkie niedopowiedzenia i aurę tajemniczości.

Pozdrawiam :)

Nowa Fantastyka