
komentarze: 16, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 4
komentarze: 16, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 4
"Czy oznacza to, że uważasz zamieszczanie tekstów na tej stronie za ich poniewieranie? Jeśli tak, to najszybszą drogą zaiste jest krótki mail do DJa Jajko z prośbą o usunięcie konta." - nie uważam tak. Chodziło mi o coś innego.
"bo nie widać choćby tego, czy jest wysoki, czy niski ; )" - zależy jaką kto ma definicję bycia przystojnym, dla mnie to zawsze były takie szlachetne rysy twarzy:) ale to już temat na inną dyskusję
Ja się szybko denerwuję więc nie wiem czy dopiszę c.d.,ale mam nadzieję, że tak. dzięki:)
Tak naprawdę to nie oceniliście tak źle mojego tekstu - w sumie jest 1 główny zarzut: że jest za krótki więc nie wiadomo czy się rozwinie w coś fajnego czy nie.
A ja chciałam tylko się dowiedzieć czy się czyta w miarę lekko językowo. Jeśli tak, to bym coś dalej dopisała i ujawniła więcej fabuły. Chyba za bardzo się uniosłam:D
" jeśli zakopiesz jakiegoś pana w piasku po szyję, pokażesz ludziom i zapytasz "hej, jak myślicie, czy ten facet jest przystojny?"
no ja oceniam "przystojność" po twarzy, więc już może taka moja tendencja - aby oceniać po fragmentach;)
"Nie można ocenić czegoś, czego się nie widzoało/słyszało/czuło/doświadczyło." - dlatego piszę by nie oceniać fragmentów których NIE MA komentarzami "na pewno tego nie dokończysz buuu" . Może i nie dokończę, ale mozna ocenić to co jest prawda?
Nie wymagam aby wszystkim się podobały moje teksty, ale jeśli już proszę o ocenę, to rzetelną i o posługiwanie się argumentami - czemu się nie podoba, a nie takie gadanie "do dupy bo nie wiem o co chodzi i w ogóle nie ma zakonczenia", za chwilę "super bo się uśmiałem"... Takie dwuzdaniowe oceny są dosyć prymitywne;)
"Dalej, jeśli ktoś tu uprawia "pisarskie hipsterstwo" to niestety jedynie ty, autorko. Większość tekstów na stronie nie wygląda tak, jak ten, więc sama rozumiesz."
Otóż widzisz, wszyscy hipsterzy wyglądają tak samo a to jest to czego najbardziej nie chcą;) Więc mówiąc mi że mój tekst nie wygląda tak jak inne tutaj tylko potwierdzasz moje stwierdzenie, że tutaj większość pisze wedle jakiegoś dziwnego hipsterskiego mainstreamu..
Tak w ogóle to ja nie chcę usuwać tekstów, tylko całe konto. Jesli zaś nie mogę konta to przynajmniej teksty. Bo nie lubię poniewierać moich "wytworów" ;)
Jak tutaj w ogóle się usuwa swoje opowiadania i zupełnie swoje konto?
Nie nadałam tytułu bo zawsze mam z nimi problem. Wrzuciłam tu ten początek jako probkę tekstu - chcąc zobaczyć czy Wam się w ogóle spodoba styl. Ale tu, na fantastyce zauważyłam są ludzie o zupełnie innym guście niż ja:) Widzę to nie tylko po tym jak mnie komentujecie, ale także po komentarzach do innych tekstów. To co mi się wydaje co najmniej mierne (choć może być nawet zabawne, i z konkretną fabułą) Wy komentujecie: "czytało się lekko! nie mogę się doczekać na dalszy ciąg". Ja lubię teksty, które intrygują, która mają wiele interpretacji, nie muszą mieć początku ani końca - czytelnik sam podporządkowuje sobie tekst do siebie i tego co chce w nim zobaczyć. Miałam pomysł na całość zaczynając ten tekst (znaczy się mam), ale w trakcie pisania okazywało się, że są lepsze, że zmienię nieco mój pierwotny zamysł. Jeśli Waszą jedyną interpretacją tego tekstu jest to, że mówi on o "znudzonych sobą małżonkach" - to albo Wy macie gorszy dzień, albo ja pomyliłam miejsca i muszę przenieść się w jakieś, gdzie autorzy "psychologizują" co najmniej "niemrawo", a czytelnicy - są w stanie robić to w ogóle.
Zauważyłam panującą tu tendencję do "pisarskiego hipsterstwa" co mnie bardzo smuci. Przewidywalność x100, a ma być przecież tak bardzo alternatywnie! ;)
Co więcej - nie rozumiem dlaczego autorzy mieli by odkładać pomysły niedokończone na później. Macie jakiś problem z tym by dopowiedzieć sobie c.d. na własną rękę? Tekst się albo podoba albo nie - nawet jeśli jest niedokończony. Więc oczekuję komentarzy do tego co JEST, a nie do tego czego jeszcze nie ma.
Prawdopodobnie ten tekst nie zostanie skończony. Z tym że do tej pory nie uważałam tego za jego wadę.
to bardzo dobrze , bo jej tam nie było :-) naszło mnie przypuszczenie że Adam się jej doszukał , ale nieważne już. Dziękuje za komentarze raz jeszcze. Mam już pomysł na kolejne , tym razem bardziej przemyślane opowiadanie, także do rychłego przeczytania.
AdamKB,Nie wiem o jakich stopniach mówisz. Jeżeli zaś chodzi o to, że odebrałeś moje opowiadanie jako zapis snu, to po części masz rację, w dużej mierze opieram swoje teksty na snach, co zresztą robię nie bez powodu - sama uwielbiam nieco senną atmosferę opisów Lewisa np. Inspiruje mnie także sposób działania Lovecrafta, którego kilka opowiadań czytałam, a który nie czynił nic innego, jak opis własnych snów. Nie lubię zbytnio opowiadań, które poza logiczną fabułą, przemyślanymi postaciami, nie mają za bardzo nic innego w sobie. No, chyba, że jest w nich doza humoru, który przypadnie mi do gustu, wówczas można sobie takowe poczytać. A każdy pisze to, co sam by polubił. Nie wiem o co chodzi z awansem z terminatorki na majsterkę, ale dziękuje za wsparcie moich "cichych nadziei" :-). Zaś mój komentarz do regulatorów nie miał być uszczypliwy, po prostu rozbawiło mnie ukryte (pewnie niecelowe) możliwe znaczenie dwóch fragmentów komentarza użytkownika regulatorzy . Skojarzyło mi się z sytuacją, która mi się ostatnio przytrafiła, gdy ze znajomymi wymyślaliśmy zktórym z państw byśmy się utożsamili. Znajomy stwierdził, że mogłabym być Francją, po czym za 10 minut opowiadał nam jak to był ze swoją byłą w Paryżu, który jest jego zdaniem "niby fajny", ale ze nie chciałby w nim mieszkać ;-) (choć ja byłam nie lepsza mówiąc mojemu mężowi, że mógłby być Anglią ze względu na swoje poczucie humoru ;D)
Pozdrawiam!
Albowiem uważam Twój tekst za, delikatnie mówiąc, nie do końca udany, nieco nieudolny. Taki właśnie, jak sugeruje tytuł, „trochę niewydarzony”(...)Cukiernik się bardzo starał, robił je najlepiej jak umiał.
Ech.. ;-) To dopiero zachęta do rozwijania swojej pasji pisarskiej;P Nadal żywię jednak cichą nadzieję, że opowiadanie to nie było szczytem moich możliwości ;-)
"Bo wiesz, ja jestem nekrofilem. Normalnie by mnie za to wsadzili, ale skoro Kaśka żyje…"
Za to zdanie, a dokładnie za ostatni fragment ("ale skoro Kaśka żyje..."), zingnoruję wszystko, co ewentualnie mi się w opowiadaniu mogło nie spodobać :D
Milika, dziękuję za miłe słowa :-) Uczucie , które pojawia się po tym, gdy ktoś pochwali postęp lub kiedy komuś spodoba się opowiadanie jest bezcenne. Dlatego chciałabym pisać, lecz czasem mam wrażenie, że nielicznym udaje się zrozumieć o co chodzi w moich tekstach ;-).
regulatorzy, dziękuję za uwagi :-). Jesli chodzi o słowo "niewydarzone", to rzeczywiście oznacza to słowo coś nieudolnego czy nieudanego. Samo zdarzenie opisane w opowiadaniu było w pewnym sensie nieudane, choć muszę przyznać, że po prostu nie znalazłam innego słowa, które by określało wspomnienie, które się po prostu - nie wydarzyło. Mimo tego faktu byłam wyjątkowo zadowolona z tytułu, który nadalam, jakoże jestem w tym bardzo kiepska - nie potrafię w ogole wymyslać tytułów do czegokolwiek :-).
Jeśli chodzi o poprawki językowe, to dziękuję za Twoje sugestie, poprawię tekst, mam nadzieję, że go to ulepszy. Jednak mam kilka wątpliwości:
Czy pusty plecak może ciążyć? --no może, zawsze to jakiś ciężar. Mi chodziło o to, że boohaterka w ogóle czuła jakiś cięzar na plecach, ciężar w sensie obciążenie. No ale dobrze, może to poprawię, aby było jasne:)
Wyposażona w turystyczny wygląd - myślałam nad tym jak napisać poprawnie to zdanie i nic nie wymyśliłam. Dlatego wygląda jak wygląda. Może masz jakieś sugestie jak je zmienić?
Zrobiłam krok na przód, potem kolejny i jeszcze kolejny… -- wydaje mi się, że w pewnych zdaniach powtórzenia są dopuszczalne (a nawet niekiedy są ozdobą) i że to zdanie jest jednym z takich przypadków.
Czy ta szkoła to był jakiś labirynt, że tyle tych zakrętów? -- tak, to miejsce było rodzajem labiryntu:)
Jest noc. Zapewne ciemno. Ani słowem nie piszesz o jakimkolwiek oświetleniu, i nagle widzisz duże, niebieskie oczęta wpatrujące się w nicość? --- powyżej pisałaś/eś , ze wykładam kawę na ławę. Pojawia się więc okazja, by pogłówkować nad oświetleniem:D
Co do formy żeńskiej rzeczowników, to po prostu jest to moje osobiste upodobanie, że nie lubię ich. Uważam, że męskie mają ładniejszy wydźwięk, nawet gdy mowa o kobiecie. Tak jak wolę mówić, że kobieta jest lekarzem, a nie lekarką. Choć może masz rację, jeśli istnieje taka odmiana, to może należy ją stosować.
„Niewydarzone wspomnienie”, taki tytuł dałaś swemu opowiadaniu, i, muszę przyznać, że jest on wyjątkowo adekwatny. Niewydarzone, to inaczej: nieudane, nieudolne, liche, marne. --czy jest to sugestia, ze moje opowiadanie takie było (niewydarzone), czy też poważnie piszesz, że tytuł jest adekwatny?
domek, czemu nie? Bo jeśli się to nikomu nie podoba, to mogę równie dobrze pisać pamiętniki, albo opowiadania dla siebie i nikogo nimi nie denerwować. Sprawia mi to frajdę, myślałam nawet, że mam do tego jakiś talent i przychodzi mi to z łatwością, nie siedzę nad jednym zdaniem pół godziny. Jednak chciałabym, aby się to komuś podobało.
iezgoda.b, lok tekstu, czyli brak dialogów?
Rozumiem i wezmę to pod uwagę przy kolejnych opowiadaniach. Ale czy w ogóle warto je tworzyć? Jest cokolwiek w moim tekście, co zachęca do pracy nad kolejnymi opowiadaniami?
Będę też wdzięczna za sugestie poprawek językowych, póki mogę edytować tekst.
PS. Poprawiłam błędy językowe, które zasugerowaliście. Mam nadzieję, ze jest teraz lepiej. Syf, co do przerzucania worków przez bramę, to rzeczywiście brak w tym logiki. Chciałam zwrócić uwagę na decyzję bohatera, którą podjął mimo wiedzy o tym , że uśmierci istnienia ludzkie. Teraz widzę, że ten fragment nie ma sensu, ale ja z kolei nie mam serca, by go wyrzucać;P Poprawilam więc tylko powtórzenie słowa "sytuacja", a reszta niech zostanie jak jest:) Pozdrawiam.
"umysł myśli, ręka robi" - zależy w jakim świecie i warunkach. Np. w snach umysł może zrobić co mu się podoba. Tak samo jest z pisaniem - tu umysł działa równie silnie jak ręka, która jest tylko jego narzędziem. Ale to kwestia gry słownej, nic więcej.
Jeśli chodzi o to, że brak fabuły był bardzo złym pomysłem - to nie był mój pomysł, bo tego nie planowałam. Pisałam, pisałam i wyszło co wyszło. Lubię oddawać pisanie mojemu umysłowi (i ręce;)) samym w sobie - niezbyt ingerując w to, co stworzy ten duet. Sama jestem wówczas ciekawa wyniku!
Ale co racja to racja - dla szerszego grona odbiorców musi być zaplanowana spójna fabuła. Popracuję nad tym, kiedyś nawet wychodziło mi pisanie takich opowiadań, ale to było dawno temu i nie wiem czy pamiętam ten tok myślenia :-)
Dziękuję za Wasze opinie, zaczynam godzić się z faktem, że będę musiała poddawać głębszym przemyśleniom swoje pomysły, nim je zrealizuję. Przy następnym opowiadaniu postaram się dokładniej zaplanować fabułę, aby czytelnik, który nie jest "w mojej głowie", także potrafił zrozumieć sens jaki pragnę przekazać. Sama lubię opowiadania, które są otwarte, ktore każdy może zinterpretować jak chce, stąd moja tendencja do niedopowiedzeń.
Pozdrawiam :-)
Dziękuję za komentarze! Jeżeli chodzi o błędy językowe, to zdaję sobie sprawę z ich istnienia. Wychodzę jednak z założenia, że wszystko da się poprawić. Zamieszczając tu opowiadanie spodziewałam się bardziej komentarzy n.t. tego, jak podoba się sama treść, czy czyta się opowiadanie lekko czy nie, czy warto to rozwijać. Potraktowałam to jako próbkę samego stylu osoby piszącej.
Jeśli chodzi o brak konkretnej fabuły, to może ktoś mógłby się zdziwić, ale także miałam tego faktu świadomość :-). Nielogiczności i niedomówienia, które pojawiają się w opowiadaniu nie mają żadnego znaczenia po wkroczeniu w świat fantazji ze świata życia codziennego (co"nocnego"). Nie było dla mnie ważne kto goni bohatera, tak naprawdę chciałam opisać pewne miejsca: łąkę, miejsce z wodospadem itp., a także ukazać, choćby szczątkowo, jak widzę naturę niezmąconą ludzką ręką czy umysłem (głównie tym drugim).
Samo zakończenie nawet powstało po wtórnym przyjrzeniu się opowiadaniu, gdy sama doszłam do wniosku, ze jednak jakaś logika musi być :-). Bohater miał śnić jak inni mieszkańcy (ci porządni;)), co może zmniejszyłoby dysonans, o którym pisze pierwszy z komentujących, ale wydało mi się to zbyt sztampowe, wolałam więc go uśmiercić.
Ciekawa jestem Waszych opinii n.t. następnego krótkiego opowiadania, które IMO ma więcej logiki i fabuły, niż to.
Pozdrawiam!