Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

smerf maruda …:). Klasyka to może jeszcze nie. Za wcześnie. Mam wszystkie rozdziały, (całe osiem), ale pozostałe w stanie surowym, do obróbki. Niemniej coś tam się ciągle po głowie tłucze i jest dopisywane. Cóż, to dla mnie nowość pisanie czegoś dłuższego, a tym bardziej upublicznianie tego surowemu jury. Teraz już wiem, że np dokładanie opowiadania po kawałku celem zaspokojenia próżności jest bez sensu, choćby dlatego, sprzyja czytaniu niechronologicznemu, i burzy próby (nawet tak nieudolnie i przyziemne) budowy czegoś, co nazywane jest atmosferą DO zobaczenia za jakieś 2 miesiące (lub wcale). Pozdrawiam. P.S. Zajęty osłupieniem nie jest takie złe.

Szanownyt Panie Stefanie, Powyższy fragment jest znacznie dłuższy niż pierwszy. Pańska uwaga kieruje mnie ku zmianie formy/objętości. Zamiast zamieszczać kolejne części, może wspólnie doczekamy publikacji całości? Oczywiśćie na NF. Trzeba wziąc pod uwagę, że to dłuższą chwilę zajmie. 

Dziękuję za kometarze. @AdamKB Nie jestem mistrzem korekty, na pewno znajdzie się wiele niedoróbek. Podejrzewam np. u siebie pewną postać dysgrafii, która objwia się całkowitym brakiem zdolności stawiania przecinków. Po miejscach zupełnie ich pozbawionych mój zestresowany mózg nagle wyrzuca ich wielką liczbę, w jednym akapcie wciskając gdzie tylko się da, a później znowu o nich zapomina. Co do uwag: Pierwszy przykład, chyba troszkę chybiony, bo "je" odnosi się nie do "bóli" a do "uczucia" w poprzedzającym zdaniu. Druga uwaga przyjęta na klatę. Pierwotnie było jak proponujesz, ale dzis rano wstawiłem ozdobnik, choć miałem niejasne poczucie, że niepotrzebnie. 

Twój kometrz mile łechce moją próżność. Jesli nieokaże się samotną wysepką w morzu "ale shit", będzie ciąg dalszy. Właściwie już jest…

Juuuupi. Obijam szampana :). (Taki głupawy żart). Szczerze mówiąc, co do myślników improwizowałem. Mam nadzieję tylko, że bardziej bomba niż bąba ;).

"Dziwny" przyjmę bez dobrodziejstwa inwentarzu. :) Dziękuję za uwagę. I pozdrawiam. Zamieszczę jeszcze jeden tekst nieco przebrzmiały. Liczę na konstruktywne uwagi. I macie ode nie spokój przynajmniej na kilka tygodni ;) @AdamKB "Gdy ma się na to wielką ochotę, za bluzg można wszystko poczytać." – rozważałem raczej przeciwną sytuację, w której bluzg mimo iż istnieje, jest nie do racjonalnego udowodnienia (nie mam tu na myśli @regulatorzy, jak już podkreśliłem) tylko Teorię Idealnego Bluzgu np. (bez urazy, to tylko przykład): "Liczba wykrzykników użytych przez @regulatorzy sugeruje falliczne zapotrzebowanie na czarno-białą przestrzeń, w której, gdy tylko fizjologia życia wydrukuje zły humor, wszystko jest najczarniej czarne…" To mniej więcej miałem na myśli pisząc o bluzgu

@Prokris   Masz chyba rację, co dłuższego tekstu. Jest to produkt jednego wieczornego posiedzenia, wynikający z praw blogowych, które tu nie przystają. Jak już coś wyprodukuję to mam duży problem, po pierwsze ze sprawdzeniem (nuży mnie i wogóle nie jest ciekawe) :), a po drugie z opanowaniem się przed puszczeniem w eter :). Tak już mam. Wiem, że sprzyja to często żenule. No cóż, piszę, bo mnie to bawi, siedzenie przez tydzień nad kropką czy przecinkiem, niepotrzebnym powtórzeniem tą zabawę zespuje. Oczywiście tu może paśc zarzut, że bawię się głównie sam :). A co mi tam.    @regulatorzy   Nie będę Ci tłumaczył dlaczego twój komentarz to bluzg. Sama to dobrze wiesz. Niemniej doceniam, pewne wyrafinowanie tegoż bluzgu.  Zamiast "co za ch…jnia" stoi "jedyna zaleta…" ,zamiast "autor-idiota" stoi "zdumienie…" itd. Tylko czy różnica jest naprawdę taka duża?   Tak na marginesie (to już nie do @regulatorzy) szczytem bluzgu jest takie bluzganie, by bluzganie tak naprawdę nie było bluzganiem, a obluzgiwany tak je tylko odebrał. Żeby bluzg leżał jedynie w sferze motywów przypisanych autorowi, nie w naocznym tekście bluzgu. W ten sposób obluzgiwanemu odbiera się możliwości obrony, bo zarzut podłej motywacji jest nie do udowodnienia.  Co myślicie?  

Ano ripostę spaliłem :) Miało być "twój bluzg nie jest krótki".   Żadnych oklasków i pochwał się nie spodziewam już od dłuższego czasu. Jest to wpisane w założenie mojej twórczości u podstaw której leży przymiotnik: żenująca.   Niemniej między oklaskami a bluzgiem, jest sporo miejsca jeszcze, w którym, tak mi się marzy, dałoby się zmieścić negatywne lub pozytywne odczucia umieszczone w komentarzu. To taka bardziej ogólna refleksja, dotycząca nie tylko aktualnej sytuacji.   Żenujące, prawda?      

Czuję się jakbym wrócił na lekcje języka polskiego z emfatyczną Panią nadużywającą wykrzykników, która tylko chwali grzeczną Zosię, bo ta tak ładnie kaligrafuje :). W przeciwieństwie do moich wypocin, twój bluz nie są krótki (niestety). Ale na szczęście też nie ma zapowiedzi kontynuacji ;) Całuję rączki, docsnugg    

Nowa Fantastyka