
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0
AdamKB Wołam sobie na puszczy, to fakt. Ale puszcza nie jest najgorszym miejscem na wołanie, jak mniemam. Apelujesz, abym sobie odpuścił, bo świata nie zmienię. Gdyby tak każdy myślał, ludzkość żyłaby w doskonałej homeostazie. Żeby nie powiedzieć – inercji. Pytasz po co się wysilam. Zadaj sobie to pytania przy jakimkolwiek działaniu wykraczającym poza fizjologiczne konieczności. Odpowiedz jak sądzę będzie ta sama. Zresztą jak pisałem, wcześniej , moje motywacje nie są istotne.Bylejakość intelektualna to bylejakość, bez względu na to czy dotyczy amatora, czy profesjonalisty. I nie jest tak z pewnoscią, że większość tu piszących traktuje pisanie jako zabawę. Ośmielę się wyrazić zdanie wręcz przeciwne. Większość tu piszących traktuje je śmiertelnei poważnie. I to akurat zasługuje na pochwałę. Chodzi jedynie o rozłożenie akcentów tego podejścia poważnego, jeśli wiesz co chcę powiedzieć.
No tak, amatorzy, którzy chcą pozostać amatorami. Czy może amatorzy, którzy mają aspiracje? Świetni pisarze też najpierw byli amatorami, tak mi się przynajmniej wydaje. Czy bycie amatorem determinuje pozostanie amatorem? Czy amator to z założenia osobnik przeciętny, literacki drobnomieszczanin ?
Unfallu, poważnie do tego podszedłeś mimo wszystko, więc ustosunkuję się również poważnie. Otóż znam mniej więcej uniwersalne prawa rządzące światem, które zobrazowałeś Mcdonaldsem. Nie podważam ich. Społeczne mechanizmy trafnie opisywało wielu badaczy, wymienię np. Ortegę y Gasseta, Ervinga Goffmana, czy bliżej Twojej metafory B.Barber czy Z.Baumann. Jednak podając takie analogie akceptujesz te mechanizmy na niwie literackiej. Koresponduje to niestety z moim nieco prowokacyjnym manifestem. Jednak literatura, i szerzej sztuka w moim mniemaniu nie powinna wkomponowywać się bez zastrzeżeń w tą zasadę. Wrecz przeciwnie powinna ją kwestionować, podważać, i dystansować się do niej. Tak też postrzegam powinność pisarza. Zgadzam się, że poprawny warsztat jest istotny, bez niego najgenialniejsza nawet myśl ugrzęźnie na mieliznach. Nie kwestionuję też potrzeby krytykowanie osób, które kaleczą rzemiosło. Wręcz przeciwnie. Istotą formułowanych tu zarzutów jest co innego. Poklepując się po plecach utwierdzacie się w błędnym poczuciu samozadowolenia, tym samym ograniczacie własne możiwości rozwoju. Samokrytycyzm i krytycyzm wobec osób, które Was chwalą jest trudnym, ale obowiązlkiem osoby mającej się za artystę. Tylko takim podejściem dajecie sobie szanse na zbliżenie się do naprawdę wartościowej literatury. Wy natomiast bawidzie się w kronikarstwie, tworzycie sobie złudny azyl zamozoadowolenia i wzajemnej adoracji. Śledzę komentarze pod słabymi tekstami osób zaaakceptowanych w waszej społeczności, krytyki jak na lekarstwo. Wiem, mechanizmy. Ale lubiąc i szanując swoich kolegów i koleżanki, tym ostrzejszej krytyce powinniści poddawać ich teksty. Tylko taka postawa społeczności, może pomagać jej członkom wchodzic na wyższe lvle literackiego rozwoju. Piszesz o nieuczciwości, ponieważ pozbawiam Was kontekstu. Ależ właśnie o to chodzi! Bez kontekstu ocenia się tekst, w innym przypadku nie jest to ocena tekstu, tylko jego twórcy. Stosując prezentowaną przez Ciebie logikę, gdybym był dajmy na to Djjajko, wówczas manifest ten spotkałby się z pełną zadumy akceptacją i w najlepszym przypadku subtelną dozą kontrolowanej krytyki. Gdybym był jednalk gościem po kiepskim debiucie, tekst ten znaczyłby coś diametralnie odmiennego i zostałby całkiem zlekceważony. A przecież byłby identyczny. Poddaję pod rozwagę.
AdamieKB Łagodność Twojego usposobienia jest wzruszająca. Niepokojący wydaje się jedynie ton zwątpienia, zauważalny w Twoim wpisie. Mam nadzieję, że zdusisz w zarodku.
jjerzy nawet ładne ironizowanie. Mam nadzieję, że doczekasz się na popcorn i… Oklaski.
Unfallu, piekny elaborat. Idealnie trafiający w gusta tych, którzy literaturę traktują jak hamburgery. Twoja dobrotliwa akceptacja takiego stanu rzeczy nie jest niczym innym jak przyzwoleniem na przeciętniactwo i asekuranctwo. Czytaj potwierdzeniem tez zawartych w manifeście.
Unfallu, Unfallu, osobiste spełnienie nic dla mnie nie znaczy, ja świat naprawić pragnę.Sławę i sukces wydawniczy zostawiam Wam. Zjechanie wszystkich równo i zmieszanie z błotem jak raczyłeś się wyrazić również.
Unfallu, dziękuję, może wspólnymi siłami uda się coś zmienić.
brajt dziękuję za pierwszy podpis pod manifestem.