- publicystyka: Zapomniani fantaści. Jan Huskowski

publicystyka:

artykuły

Zapomniani fantaści. Jan Huskowski

Jan Huskowski – z jednej strony pisarz zapomniany, jedna z najbardziej tragicznych postaci polskiej literatury. Z drugiej – jeden z prekursorów polskiego horroru i powieści niesamowitej. Huskowski to z resztą twórca poniekąd paradoksalnie kompletny: jego twórczość była taka jak jego życie: mroczna, tragiczna ale jedocześnie przesycona nitzscheańską ideą siły woli.

 

Życiorys – Rekonstrukcja

 

Owiany tajemnicą życiorys pisarza w przypadku literatury grozy to nic nowego, wystarczy wspomnieć chociaż takie postaci jak Ambrose Bierce, Howard P. Lovecraft czy nasz rodzimy Stefan Grabiński. W przypadku Huskowskiego jest jednak zupełnie inaczej, bowiem o autorze Tragedii na wieży nie wiadomo praktycznie nic. Ze skąpych informacji jakie można wyszukać w Współcześnych pisarzach polskich Stanisława Lama czy wzmianek zamieszczonych w magazynie Świat można dokonać jedynie fragmentarycznej rekonstrukcji życiorysu pisarza.

 

Jan Huskowski przyszedł na świat 23 kwiatnia 1883 r. W Piaskach Wielkich na terenach ówczesnego województwa lubelskiego. Jego dzieciństwo i młodość giną jednak w mrokach dziejów. Następnym pewnym epizodem z jego życia, jest to, że mieszkał przez kilka lub kilkanaście lat we Lwowie, gdzie tworzył. To właściwie jednyne wydarzenia jakie można ustalić z całą pewnością., reszta pozostaje mniej, lub bardziej prawdopodopodobnymi przypuszczeniami opartymi na szczątkowych poszlakach.

 

Jana Huskowskiego na próżno szukać w słownikach i bibliografiach.O jego życiu nie wiadomo praktycznie nic: kim byli jego rodzice? Jakie otrzymał wykształcenie? Co działo się z nim działo? Odpowiedzi na te pytania pozostają nieznane. Można przypuszczać, że żywot autora Tragedii na wieży był obfitujący w niespodzianki i gwałtowne zwroty, które prowadziły nieuchronnie ku tragicznemu końcowi.

 

Życiorys – Przypuszczenia

 

Jedyne wzmianki w biograficzne odnoszące się do osoby Jana Huskowskiego pojawiają się w słowniku Współcześni pisarze polscy S. Lama, Obrazie współczesnej literatury polskiej K. Czachowskiego oraz notatce w numerze 25 Świata z roku 1919, która podaje, iż „młody literat we Lwowie, w przypływie manii prześladowczej strzelił na ulicy do jednego ze swoich znajomych, raniąc go ciężko”.

 

Inną, dłuższą notatkę, która pozwala bliżej przyjrzeć się postaci Huskowskiego zostawił znany krytyk, publicysta i prozaik Karol Irzykowski. W numerze 43 Świata z roku 1912 pisze on tak: „…był zarazem piewcą samotności w mieście, które kochał i nienawidził. Proletariusz literacki, spragniony subtelnych związków przyjaźni i miłości, odczuwał nieznośny kontrast między marzeniem a rzeczywistością w sposób jeszcze naiwnie żywiołowy…” . Z notki wyłania się obraz osoby wrażliwej, ale też emocjonalnie rozchwianej, wyobcowanej w swoim środowisku. Potwierdzać te przypuszczenia wydaje się takrze Irzykowski, pisząc w dalszej części tak: „Czuł się jak człowiek noszący ze sobą drogocenny skarb, a osaczony przez złodziei. Uosobienie podejrzliwe, ponure: w towarzystwie ciążył nad wszystkimi wiecznym swoim milczeniem. […] Był to typ woli obronnej, zajadłej i tak rozpaczliwie bezradnej jak płomień na mokrym gruncie.”

 

Śmierć

 

Losy lwowskiego fantasty urywają się gwałtownie w roku 1913, gdy autor Tragedii na wieży nie odesłał odpowiedzi na ankietę A. Peretiakowicza i M. Sobeskigo, którzy przygotowywali biogramy Współczesnej kultury polskiej. Sam fakt wysłania takiej ankiety wydaje się być znaczący. Huskowski zniknął z kart historii, szaleństwo manii prześladowczej wygrało. Kolejny raz przytaczając Irzykowskiego można powiedzieć, że „… zakończył okres bolesnych napięć woli i przeszedł w świat posępnych spełnień”. Nieznane są data i miejsce śmierci Huskowskiego. Niektórzy przypuszczają, że zakończył swoją drogę w przytułku dla obłąkanych, nie ma jednak żadnej wiarygodnej informacji, która by to potwierdzała.

 

Twórczość

 

Jan Huskowski debiutował w 1907 tomem poezji Po drodze. Co ciekawe w jednym z zachowanych do dziś egzemplarzy zachowała się następująca dedykacja : „Wielmożnemu Panu Kornelowi Makuszyńskiemu w dowód wielkiej życzliwości i poważania – autor: 8 V 1907”. Następnie nakładem Księgarni W. Połonieckiego w 1909 ukazuje się zbiór nowel , a następnie w 1912 zbiór W płomienisku. Głównie te pozycje powinny przyciągnąć uwagę miłośników literatury grozy.

 

Szczególnie interesująca wydaje się pierwsza z wymienionych pozycji, w której zawarty jest najbardziej znany utwór lwowskiego modernisty, jakim jest Tragedia na wieży. Huskowski poza tym wydał jeszcze szkic powieściowy Cienie oraz powieść Gesty – obie pozycje ujrzały światło dzienne w roku 1913.

 

Jedynym jego wystawionym dramatem było Dzieło grane w 1911 w Lwowskim Teatrze Niezależnym. Twórczość Huskowskiego pozostaje dla dzisiejszego czytelnika praktycznie nieznana. Poza wydaniem Agharty z 2012 roku twórczość autora Gestów nie była nigdy wznowiona. Stąd tez nie może dziwić fakt kompletnego braku tego pisarza w przestrzeni literackiej fantastyki.

 

Karol Irzykowski porównywał lwowskiego fantastę do samego Edgara A. Poe’a. Trudno odmówić temu zestawieniu odrobiny racji – opowieści naszego rodaka trzymają w napięciu, budzą lęk przed dziwnymi siłami, które ingerują podstępnie w losy naszego świata, umiejętnie wzbudzają poczucie niepewności poprzez niedopowiedzenie i przemilczenie. Taką właśnie historią jest wspominana już tu wielokrotnie Tragedia na wieży, która doskonale realizuje powyższe założenia. Patrząc jednak z innej perspektywy Tragedia… może też być potraktowana jako senna wizja, ucieczka w marzenia na jawie, w podświadomość.

 

Powieść Gesty oddaje za to kolejną z charakterystycznych cech twórczości Huskowskiego: jest nią obsesyjny wręcz strach przed utratą wolności, zatraceniem siebie. W recenzji ze „Świata” (1914/3) możemy przeczytać: „… historia o młodzieży zawiązującej kółko samokształceniowe […], przekonanej iż wszelka organizacja krępująca członków przeszkadza swobodnemu rozwojowi indywidualności”. Innym, powracającym w niemal każdym utworze polskiego modernisty motywem, jest wola przeobrażająca świat. Przejawia się tu typowa dla epoki fascynacja poglądami A. Schopenhauera. Dostrzec ją można zarówno w Tragedii…, ale też doskonale można ją zaobserwować choćby w nowelce Zwycięstwo ze zbioru W płomienisku. Żywioły szaleją, ziemia pęka, ogromny zamek obraca się w ruinę, ale jego pan stojąc na szczycie wieży, wzbija się do góry i upada na ziemie – ginie, lecz od upadku a nie przez szaleństwo żywiołów. Wola wygrywa z pierwotną siłą, chociaż jest to przejaw kultu woli tylko dla niej samej.

 

Już za życia Huskowski budził swoją twórczością skrajne opinie. Można przytoczyć w tym celu fragmenty dwóch recenzji tej samej książki. Począwszy od słów uwielbienia: „… przebił się ku wyżynom o własnej i potężnej sile twórczej i dał społeczeństwu kilka prac wartościowych, cieszących się uznaniem najwytrawniejszych odbiorców” (1913), po absolutną krytykę: „Z aforyzmów pisarza połowę można by bez najmniejszej szkody usunąć. Chociaż autor Gestów ma szczególny pociąg do groteski i satyry, jednak w tym kierunku uzdolnienie nie ma żadnego ani niezbędnego humoru i dowcipu”. (1910). Ponadto, jeden z ówczesnych recenzentów, pisząc o Cieniach, określał Jana Huskowskiego w następujący sposób: „… był wybitnym talentem nie wzorującym się na nikim, nie poddającym się niczyim wpływom” (1913). Czy miał rację? Z perspektywy czasu wydaje się, że nie. W nerwowej, niekiedy nieco chaotycznej prozie lwowskiego fantasty widać wyraźne piętno wspomnianego wcześniej Schopenhauera wraz jego poglądami na temat woli przeobrażającej świat. Jest widoczna fascynacja Nietzschem, jak i francuskimi symbolistami z ich poznaniem świata jedynie przez intuicję, emocje i podświadomość.

 

Huskowski jawi się jako postać niemal tragiczna – targana wewnętrznymi konfliktami, rozrywana przez emocje, samotna, ale też sama stroniąca od ludzi. Był człowiekiem niewątpliwie dziwnym i skrytym zapadającym coraz głębiej w toczącą go chorobę umysłową, z którą prawdopodobnie ostatecznie przegrał. Taki można szkicować domniemany obraz Jana Huskowskiego. Domniemany, ponieważ wszystkie informacje o nim pochodzą ze zdawkowych uwag lub kilkuzdaniowych notek sprzed niemal wieku. Raczej nigdy nie poznamy, jaki był prawdziwy los tego jakże intrygującego człowieka. Zapewne też Huskowski nie powróci do łask – jego twórczość jest za mocno osadzona w konkretnej dla niego rzeczywistości, a onsam okazał się być idealnym dzieckiem swoich czasów, chociaż tak bardzo chciał się z tych okowów wyrwać…

 

Parę słów na koniec. Powyższy artykuł jest zmienioną, przeredagowaną wersją artykułu, który ukazał się w 4 numerze Biuletynu Carpe Noctem.

Komentarze

Bardzo przyjemna recenzja :) Moje gratulacje.   Chciałem nawet poszukać coś pana Jana, aby poznać styl, ale niestety, nie znalazłem :(… Może Ty, Shenai, masz coś w pdf, rtf, docx?…

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

 Nithezaniską – nie znam Nithezana, ale Nitzsche prawdopodobnie był nitzscheański ;) Wedłóg niektórych – Według w przytułku dla obłakanych – kreska uciekła, obłąkanych lwowskiego modernisty, jakim jest Tragedia na wieży – wyróżnienia zabrakło, Tragedia na Wieży ?

Przeczytałem z zainteresowaniem, bo nigdy nie słyszałem o tym autorze :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dziękuję za opinię i wytknięcie błędów :) Jeśli chodzi zaś o książki Huskowskiego, to można je znaleźć całkowicie legalnie tu: http://kpbc.umk.pl/dlibra/aresults?action=SearchAction&QI=64695DA00ACE86D17A11EBCE5F2615A0-1 . Co prawda jest to format .djvu, jeśli chcesz pobrać pliki na dysk, to należy zaopatrzyć się w odpowiedni program do ich odczytu (przy odrobinie samozaparcia da się też przerobić je na pdf), ale można też czytać online. Jedynym mankamentem jest to, że są to skany bardzo starych wydań. Czytać jednak się da ;)

Artykuł – podobał mi się. Czy planujesz kolejne teksty tego typu?

Mee!

W linku mam tylko białe tło… Wy też?

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Najprościej: http://kpbc.umk.pl/dlibra w pole wyszukiwania wpisać nazwisko autora. Znajduje kilka pozycji, w tym wymienione w tekście powyżej. Nic a nic nie słyszałem do tej pory o Huskowskim, fajne wykopalisko. 3mka

Agnieszce Hasce i Jurkowi Stachowiczowi pewnie byłoby miło, że ktoś idzie w ich ślady i wyszukuje fantastyczne cacka z lamusa. :)

A nawet bardzo miło :) O Huskowskim pisano też w dodatku do Dziennika Poznańskiego "Literatura i Sztuka"  nr 11/1909 ("Spojrzenia"), zaś dokładny opis wydarzeń, które rozegrały się 29 maja 1912 roku na ul. Karola Ludwika we Lwowie można znaleźć m.in. w "Gazecie Lwowskiej" i "IKaCu".  (jeśli fota poniżej nie chce się pokazać, oto link: http://imgur.com/Uzu5TH8 )

Nowa Fantastyka