- publicystyka: Antywarsztaty literackie profesora Zaimka: precyzjonizm narratorski

publicystyka:

poradniki

edytuj

Antywarsztaty literackie profesora Zaimka: precyzjonizm narratorski

(UWAGA! Nie zaleca się z korzystania z poniższych rad, niezależnie jak mądre i błyskotliwe się wydają)

 

Na dzisiejszych warsztatach zajmiemy się problemem, jaki coraz częściej zdarza mi się zauważyć wśród młodych, stale usprawniających swój warsztat pisarzy, jak i tych z wieloletnim doświadczeniem. Sprawa jest poważna, bowiem dotyczy poprawnego prowadzenia narracji, precyzyjnego układania zdań, by czytelnik nie miał żadnych wątpliwości odnośnie tego, co właściwie dzieje się w opowiadaniu. Należy także wyeliminować możliwości powstania skojarzeń i niedopowiedzeń. Nikt nie chce, by wydarzyła się tragedia polegająca na powstaniu innego obrazu opisywanej historii w umyśle czytelnika i autora. Nikt tego nie chce, bowiem dla autora oznacza to porażkę, podczas gdy czytelników może doprowadzić do wielu nieprzyjemności w życiu codziennym. Co, jeśli przeczytaliśmy książkę, ale wynieśliśmy z niej coś innego niż szef? Można nawet stracić pracę! Tak więc, oczywiście na przykładach, omówimy powyższy problem i postaramy się go rozwiązać, ponieważ jest to sprawa niezwykle prosta, choć dla niektórych nieco zbyt skomplikowana. Bez obaw! Zaczynamy!

 

Wyjdziemy od źle skonstruowanego zdania i krok po kroku będziemy je omawiać i usprawniać, by twórcy nadążyli z rejestrowaniem poczynionych zmian i zrozumieli ich intencje. Mamy następujące zdanie:

Uniosła bladą dłoń.

Wydaje się nader proste i zrozumiałe. Błąd. Jest zupełnie niezrozumiałe i budzi zbyt wiele niepotrzebnych skojarzeń i domysłów. Czytelnik nie ma czasu na domysły. Rozpoczął przygodę z opowiadaniem, by przez nie przejść i dobrze się przy tym bawić. Niech jego umysł nie pracuje zbyt intensywnie. Czytanie ma być rozrywką. Pomożemy więc mu ze sprawniejszą interpretacją owego zdania. Kto uniósł dłoń?

Ona uniosła bladą dłoń.

Bardzo dobrze, lecz nie mamy pewności, czyją dłoń uniosła. Może w miejscu, gdzie bohaterka się znajdowała, był ktoś jeszcze? Żywy lub martwy, bez różnicy. Trzeba doprecyzować:

Ona uniosła swoją bladą dłoń.

Czynimy postępy, lecz to nadal za mało. Wiadomo, że zazwyczaj unosi się różne rzeczy do góry, ponieważ samo słowo unosić na to wskazuje. Myślenie takie jest po raz kolejny błędne. Co, jeśli bohaterka znajduje się na suficie? Wtedy nie uniesie ręki do góry, lecz w dół. Po raz kolejny spieszymy z pomocą zagubionemu czytelnikowi:

Ona uniosła do góry swoją bladą dłoń.

Pięknie! Ale nie nadal brakuje nam punktu odniesienia. Co, jeśli bohaterka jest w kosmosie lub też w nicości, gdzie pojęcia góra lub dół są tylko pustymi sloganami? Czytelnik będzie wówczas wstrząśnięty. Zacznie niepotrzebnie filozofować, a tego nie chcemy. Ma przeczytać nasze opowiadanie, a nie zastanawiać się niepotrzebnie!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą dłoń.

Oprócz doprecyzowania, zdołaliśmy przemycić do tekstu informację o porze dnia. Brawo! Ale nie, nie nie… Przecież słońce mogło zachodzić!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą dłoń.

Już jest o wiele lepiej, ale nadal nie wyjaśniliśmy, dlaczego dłoń bohaterki jest blada. Czy straciła dużo krwi? Ma anemię? A może po prostu taka jej uroda? Czytelnik będzie się zastanawiał i w swych rozważaniach być może dojdzie do złych wniosków. Naprowadźmy do na dobry tor!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii, dłoń.

Czytelnik teraz wie, ale nadal wie za mało. Anemia niestety może mieć zbyt wiele przyczyn. No i czy jest to anemia megaloblastyczna? Normoblastyczna? Hemolityczna? A może po prostu niedoborowa? Cokolwiek wybierzemy, sprawi to, że czytelnik dowie się kolejnego szczegółu z życia bohaterki, a o to przecież nam chodzi, prawda? By czytelnik dobrze znał bohaterów naszego dzieła!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej, dłoń.

Uwaga, na sali mogą być osoby posiadające sporą wiedzę na temat krwi, a nie chcielibyśmy ich obrazić powyższym zdaniem. Dlaczego akurat ta anemia jest megaloblastyczna? Musimy wybrać przyczynę.

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, dłoń.

Ale dlaczego akurat miała niedobór B12? Problemy jelitowe? Choroba genetyczna? Styl życia? Możliwości jest zbyt wiele, a czytelnik nie ma czasu, by każdą rozważyć z osobna. Wybieramy więc za niego.

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, gdyż była niezwykle rygorystyczną weganką, dłoń.

Niedobór witaminy B12 wiąże się też z zaburzeniami neurologicznymi, o czym nie możemy zapominać!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, gdyż była niezwykle rygorystyczną weganką, zdrętwiałą dłoń.

Już robimy postęp, Panie i Panowie, już jesteśmy blisko, lecz nie uwzględniliśmy wszystkiego. Słyszeliście o gender? Nasza bohaterka być może nie jest tym, za kogo się podaje. Spróbujmy pokazać, że przynajmniej urodziła się kobietą!

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, gdyż była niezwykle rygorystyczną weganką, zdrętwiałą, biologicznie kobiecą dłoń.

Pięknie, po prostu pięknie! Powyższe można dalej usprawniać, za co nasi czytelnicy z pewnością będą wdzięczni. Ułatwiliśmy im bowiem zrozumienie dzieła i z pewnością przeczytają je sprawniej, bez zbędnego myślenia. W literaturze bowiem nie chodzi o niepotrzebne główkowanie, lecz o rozrywkę! Niestety, czas mamy ograniczony, więc musimy kończyć dzisiejsze warsztaty, a szkoda, bo nad powyższym zdaniem można by jeszcze ociupinkę popracować.

 

Na koniec małe podsumowanie.

 

Źle skonstruowane zdanie:

Uniosła bladą dłoń.

Poprawnie skonstruowane zdanie:

Ona uniosła do góry, w stronę słońca w zenicie, ponieważ stała na ziemi, swoją bladą, z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, gdyż była niezwykle rygorystyczną weganką, zdrętwiałą, biologicznie kobiecą dłoń.

Dziękuję za uwagę!

 

Z poważaniem, profesor Zaimek.

Komentarze

Niezłe, pouczające i lepsze od rad Sullivana. Uklony.

Nic nie może być lepsze od tego, co dobre w Ameryce.  :-)   Że też się Tobie chciało… Ale nic to, odechce się również Tobie.

poziom szyderstwa jest wręcz bolesny :D

Sprzeciw w imieniu fizjoterapeutów, masażystów i lekarzy. Otóż "ona uniosła białą dłoń" jest z anatomicznego punktu widzenia błędne, ponieważ dłoń jest to potoczna nazwa ręki, która składa się z nadgarstka, śródręcza i palców. Ręka składa się także z części dłoniowej i grzbietowej. Dłoń to pojęcie dwuwymiarowe, a ręka trójwymiarowe. Ale, że pisarz ze mnie żaden to proponuję po prostu tą informację dać w nawias, czyli zdanie całe będzie brzmiało tak: Ona uniosła do góry, w stronę Słońca (nazwa gwiazdy dużą literą) w zenicie, ponieważ stała na Ziemi (nazwa planety dużą literą), swoją bladą z powodu anemii megaloblastycznej powstałej wskutek niedoboru witaminy B12, gdyż była niezwykle rygorystyczną weganką, zdrętwiałą biologicznie kobiecą dłoń (w znaczeniu anatomicznym rękę).

więc musimy kończyć dzisiejsze warsztaty – brzmi jak zapowiedź ciągu dalszego ;) Aż kusi rozebrać własny tekst na kawałki, bo jest taki niepoprawny. [Myślę o tym facecie z "Dżumy", który przez całe życie próbował napisać pierwsze zdanie swojej powieści]. Cóż, doskonałość.^^ W imieniu wegan i wegetarian protestuję w kwestii skojarzenie z anemią. Ale tylko tak na marginesie… nie ma nic ważniejszego niż "jak pisać?"

A ja mam tylko jeden komentarz: … Rozwaliłeś system, Bravincjuszu. Szczerze powiedziawszy, gdyby beryl brał pod uwagę także publicystykę, miałbyś ogromne szanse. ;)

Mee!

Piękne! Ja chcę więcej! :)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Chętnie przeczytałbym w końcu na portalu opowiadanie napisane w tak porządny sposób. Niestety, jak zauważył profesor, większość z nas wciąż ma problemy z podstawami! Biada nam, biada! ;)

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

!!! Uśmiałem się jak norka – przede wszystkim dlatego, że to piękny przykład, by jako wół, nie zapominać jak cielęciem się było ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

I to jest piękne. Ja bym wydrukowała w NF. Serio. Napisane z jajem i z sensem, fajnym językiem i lepiej przebije się do świadomości, niż Sullivana bajanie;)

tylko jest mały problem, on wlasnie zapisal zlota regule na wygranie Grafomanii :D

Nie omieszkam, choćby częściowo, wykorzystać tych rad w mojej Grafomanii. a raczej: Nie omieszkam, bo napewno z pewnością, której jestem pewien, choćby częściowo, bo raczej nie w całości, ponieważ nie mam tak dużej wiedzy na temat, jak profesor Zaimek, bo jestem tylko uczniakiem, wykorzystać – tylko w dobrym celu, a nawet i celach – tych słusznych rad w opowiadaniu, naturalnie mojego autorstwa, żeby nie zostać mylnie posądzonym o plagiat, które napiszę z zamiarem wygrania, ogłoszonego niedawno, konkursu literackiego o wdzięcznej i dźwięcznej nazwie "Grafomania 2014".

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

o widzisz? :D samo wchodzi, instynktownie, po raz kolejny, ludzki mozg uczy sie rzeczy bzdurnych szybciej, niz tych niebzdurnych :D

Ok, tylko jak tu teraz napisać poprawnie dobrego drabbelka? W dwóch zdaniach może być to dość trudne… :-/

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Bardzo fajnie, tylko nawias na początku tekstu jest troszkę obraźliwy ;)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Bardzo pouczający tekst :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Humorystyczny tekst z ukrytym sensem…. Mówiąc poprawnie: Humorystyczny, ale nie infantylny, napisany zapewne w chwili oburzenia, lecz w ogólnym zarysie udanego dnia, lecz nie mam o tej nurtującej nas niezwykle kwestii całkowitej pewności, o którą nie można posądzić chyba większości z nas , tekst, umieszczony powyżej, wykonany przez użytkownika portalu należącego do "Nowej fantastyki", będący polskim czaspismem ,o wdzięcznym nicku Bravincjusz, z ukrytym, lecz nie za bardzo, gdyż można by go nie dostrzec, co mogłoby wywołać doskomfort u niektórych, lecz na szczęście nie odnotowano takiego przypadku, choć mógłby się pojawić w odmętach umysłu któregoś z czytających, sensem.

Ogół nie chce wiedzieć, że jest myślącą masą złożoną z bezmyślnych jednostek

Bravincjuszu, sprawiłeś, że mój dzien, który należy do mnie i nie jest nocą, bo jest jasno, a nie ciemno, właśnie stał się lepszy, nie będąc jednocześnie gorszym, a nawet przeciwnie i to jeszcze wręcz do tego. Świetne, innymi słowy. ;)

Sorry, taki mamy klimat.

Może ten tekst pomoże mi ulepszyć warsztat, który wciąż pozostawia wiele do życzenia?… =D

https://eskapizmstosowany.wordpress.com/ - blog, w którym chwalę się swoją twórczością. Zapraszam!

lecę, chociaż tak naprawdę ludzie nie latają, więc idę, tworzyć własne rozbudowane i zachęcające dla czytelnika zdania wg powyższego niezwykłego wzorca, który odmienił w tym momencie moje życie

Work smart, not hard

Świetne!

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

No, no. Dość spory odzew. Cieszy mnie, że tekst się podobał :) Tak, możnaby jeszcze to usprawnić, lecz szczegóły szczegółami, pominąć je czasem się zdarzy ;)  Pam, wegetarianie są jedną z bardziej uświadomonionych grup społencznych w kwestii żywności, lecz to właśnie wśród nich znajduje się sporo osób z różnymi niedoborami witaminowo-mineralnymi. Tyczy się to głównie tej części grupy, która przerzuciła się na wegetarianizm pod wpływem mody, nie zapoznając się z żadną literaturą fachową.  Więcej być może powstanie, lecz nieprędko :P

Bravincjusz, wiem, wiem. Droczyłam się tylko, bo sama jestem roślinożerna i nic poza tym… po prostu taki ładny stereotyp kulturowy tudzież moda. Nie spiesz się. Przecież "Galerię złamanych piór" nie od razu napisano ;)

Dobre! :)

Przynoszę radość :)

Dobre! O przepraszam, znowu popełniłabym kilka(naście?) niewybaczalnych błędów. Ja przeczytałam uważnie tekst użytkownika Bravincjusza, mężczyzny (o ile nie skłamał przy rejestracji ani nic się od tego czasu nie zmieniło) zarejestrowanego na portalu Nowej Fantastyki, gdyż tytuł zwrócił moją uwagę (ponieważ moje gałki oczne są połączone z mózgiem, a ten przetwarza różne bodźce, także wizualne) i dowiedziałam się z niego (tekstu, tego zamieszczonego na górze, bliżej sufitu niż mój komentarz) niezmiernie ciekawych rzeczy, których nie omieszkam wykorzystać w przyszłości, bowiem wciąż pracuję (ja, Finkla) nad swoim warsztatem, uznaję zatem wyżej wspomniany tekst za bardzo pouczający i potrzebny, bo może pomóc wielu początkującym (ale nie tylko) pisarzom. Jeśli profesor Zaimek odpowiada na pytania z sali: czy to prawda, że precyzja i jednoznaczność wypowiedzi jest znacznie ważniejsza niż jakieś tam przesądy o unikaniu powtórzeń?

Babska logika rządzi!

Panie Zaimku, kiedy następne wykłady? Bo ja przy panu widzę bezdenność mojej niewiedzy, i w tej wiedzy o niewiedzy upatruję swego olśnienia.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Nowe prawdopodobnie w marcu ;) Ach, trzeba też będzie po jakimś czasie pytanka powyłapywać i edycję specjalną walnąć :D

Bravincjusz, dawaj warsztaty!

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Profesor Zaimek jest moim bożyszczem i kagankiem oświaty w jednym.

Marzy mi się warsztat o dialogach.

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Ja się poddaję i rzeknę tylko – SUPER! Może, jak jeszcze poćwiczę, to uda mi się podgonić mistrza Zaimka :)  

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nie wiem dlaczego nie mam do tego tekstu dostępu bezpośrednio ze swojego profilu. Myślałem, że przepadł :D

Umm, chyab dlatego, że trafił do publicystyki.

 

No, ale skoro się objawiłeś... GDzie jest następny wykład, hmmm? :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Profesorze Zaimku, ależ pan ma nowoczesne i innowatorskie podejście do problemów ludzi młodych i niedoświadczonych! To było wspaniałe! Nie wiem, czy jestem w stanie używać tej metody, ale będę się starać. Prosiłabym jeszcze o autograf! Ach! ;P

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

No. W sumie napisałem, że w marcu :D Ale jak widzę, pomyślało się i roku nie podało :D

Uczysz się od najlepszych :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Brzmi to raczej jak poradnik dla czytelnika, a nie pisarza. Autor tekstów nie ma za zadanie wyłożyć wszystko jak na talerzu czytelnikowi. Skoro ktoś podnosi w górę dłoń to nasuwa się tylko jedno skojarzenie: podnosi on swoją dłoń w górę, a nie np. odciętą dłoń, która leżała pod nogami albo dłoń kogoś innego, bo podnoszenie czyjejś dłoni jest fajne. Trochę to wyrwane z kontekstu, bo w tym momencie wszelkie teksty nie miałyby treści jako takiej, ale polegały na opisywaniu poszczególnych zdań w sposób maksymalnie przystępny czytelnikowi. Skutkuje to strasznym uproszczeniem i zawężeniem pola interpretacji, co z kolei prowadzi do okaleczania pisarstwa i literatury. A najgorsze jest to,że niektórzy tak właśnie robią i dopytują się autorów: Ale jak to, tak nagle zaczęło padać?!

I hate my life and I hate you

Katedro, słyszysz ten dźwięk dochodzący zza drzwi? To chyba ironia stoi na progu i prosi, żeby ją wpuścić (bo nagle zaczęło padać)... 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Gravel, słyszałaś, że ironia potrafi wydawać dźwięki łudząco podobne do echa owacji na stojąco? ;-)

Babska logika rządzi!

gravel Ironia nie może wydawać dźwięku, bo sama w sobie nie istnieje. Nie zachowuj się jak żółtodziób i nie wal we mnie kwiatkami, dzień Matki już był, a ja nie jestem niczyją matką:)

I hate my life and I hate you

Katedro, jeśli już musiałabym czymkolwiek walić, to nie kwiatkiem. Skorzystałabym raczej z doniczki ;)

 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

“Ona uniosła dłoń do góry ...” – a można unieść dłoń w dół??? To tak samo jak cofnąć się do tyłu ;-))) Sądzę, że wypracowane zdanie jest bez sensu. Sorki

Komuś nawalił ironiomierz.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Główny procesor też wygląda na uszkodzony do zepsucia... :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

A ja myślałem, że czegoś się nauczę:(

A nie nauczyłeś się? :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Świetne!

Zapraszam: www.jacek-lukawski.pl

Nowa Fantastyka