- publicystyka: Życiowe truizmy

publicystyka:

Życiowe truizmy

Zapłodnienie. Sama przyjemność. Dziewięć miesięcy stresu i często bólu. Poród i płacz. Niewiadomo czy ze szczęścia, czy z żalu. Może z głupoty. Początek życia.

Gwar. Zamieszanie, bo chrzciny. Ksiądz opłacony. Pełno ludzi w kościele. Młodzi zestresowani. Jedno złości się na drugie. Ksiądz odklepał regułkii. Po mszy wszyscy się rozeszli. Sam chrzest nieistotny. Ważna impreza, pieniądze i alkohol. W ten sposób zaczyna się chrześcijańskie życie.

Na początku jest tak samo. Wstać, umyć się, zjeść śniadanie, szkoła, wieczór i łóżeczko. Potem życie nabiera tempa. Zaczyna się przerażająca gonitwa za pieniądzem i karierą. Już nikt nie ma czasu usiąść i się zastanowić nad tym, co to jest miłość, nad słowami małżeństwo, potomstwo. Jest coraz mniej osób z którymi można szczerze porozmawiać, którym można zaufać i liczyć na pomoc. Samo życie też nie pomoże. Często jeszcze biednemu wiatr prosto w oczy.

O szczerą miłość też nie łatwo. Dominują krótkookresowe związki. Niekiedy z tych związków zrodzi się dziecko, a z nim poczucie winy, tej, która go urodziła. Młody tatuś zwykle ma wszystko gdzieś. Chyba że mu rodzice przykażą. Wtedy pojawiają się młode małżeństwa. Małżeństwa pełne sporów i płaczu. Często alkoholu. Najbardziej żal dziecka. Jakie ono będzie. Jakie będzie miało życie. Zanim się obejrzy, będzie starcem. Bo życie nie oszczędza nikogo. Nawet tak młodej istoty, jaką jest młody człowiek.

I ciągle biegnie do przodu. Nie patrzy na nic. Nie oszczędza nikogo.

Wolnym krokiem zbliża się starość. Mało kto ją zauważa i szanuje. Małżeństwa zawarte z przymusu. Niby razem a jednak osobno. Brak tematów. Samotność. W końcu śmierć. Kilka osób nad trumną. Żadnej łzy. Ksiądz odklepał bezpłciowo. Wziął pieniądze.

A życie biegnie dalej. Nie ogląda się na nikogo. Ciągle tak samo.

Każdego dnia człowiek wstaje i wygląda przez okno. Świat jest taki sam. W niczym niezmienny od tysięcy lat. Tylko dni jakieś takie inne. Raz świeci słoneczko, innym razem pada deszcz i wieje wiatr, kolejnego zaś prószy śnieg. Niezależnie od pory roku człowiek budzi się codziennie, by odkrywać tajniki życia, które nieustannie biegnie przed siebie nie oglądając się na nikogo.

Komentarze

No dobrze, sporo tu wyrzutów i bólu. Ale gdzie element fantastyczny? Gdyby na końcu pojawiło się sformułowanie: "będzie dobrze" albo coś podobnego, to od biedy trąciłoby fantastyką... A tak?

Dziwny ten tekst - ni to opowiadanie (dlaczego w dziale publicystyka?) ni sama publicystyka. Idą święta, a tu takie ponuractwo, czarnowidztwo! CZy może właśnie święta nastroiły Cię tak pnuro?

Bo ja, patrząc z perspektywy na swoje życie (a ta perspektywa jest już dłuuuga) widzę to inaczej. Małżeństwo, dzieci, codzienność bywają trudne, ale dlatego trzeba się starać, żeby było pięknie i inaczej. Kariera i pieniądze - owszem, ale nie za wszelką cenę. I nie mów, że to truizm. Ja sama zrezygnowałałam z tego, bo chciałam cieszyć się rodziną i życiem, a nie pozostać zestresowaną i wiecznie niezadowoloną woman.

Idą święta i nowy rok - może warto się zastanowić, co dla Ciebie jest ważne i dążyć do realiacji.

Łał, wyszło jak w listowych poradach w kolorowym piśmie. Trudno! 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Takie teksty najczęściej piszą młodzi ludzie, mający wydumane mniemanie o tych starszych. To jak dzieci, które chcą mieć zabawkę, denerwują sie na ojca, że nie ma go w domu, a same w życiu nie pracowały.

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

O kurcze. Ciekawe spojrzenie na otaczający nas świat, nie wiele odbiegający od prawdy. Młodzi są tak zafascynowani pieniądzem i złudnym szczęściem jakie daje (nic nie jest bardziej drogocennego niż śmiech niemowlaka jaki sam/sama wywołasz.) jego posiadanie, chcą robić zwrotne kariery bo wiadomo, z tym wiążą się pieniądze. A gdzie w tej pogoni za nieszczęściem znaleźć czas na prawdziwą miłość? Na zaspokojenie własnego ego domagajacego się miłości drugiej osoby? I to tej szczerej, wynikającej z chemi organizmu niż z chłodnej kalkulacji zysków i strat? A może przyszło nam żyć w świecie gdzie zwykłe ludzkie wartości jakimi są przyjaźń, miłość i dobro specjalnie są spychane po za obszar egzystencji człowieka by pozostawić jakąś pustkę, którą wypełnia się ( poprzez tv, radio i gazety ) chęcia posiadania rzeczy materialnych? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

I popieram Chudego0222 za dodanie tych słów właśnie tutaj, gdzie znajdzie się wielu posiadających wyboraźnię, pełnych empatii oraz, co najważniejsze, inteligentnych czytelników. Ogromne brawa.

A wszystkim malkontentom napiszę: Co z tego, że nie ma tu smoków, zadufanych w sobie księżniczek, błędnych rycerzy czy warczących na wszystko orków? Są tu podane prawdy uniwersalne jak ulał pasujące do naszej szarej, pełnej wyżeczeń, rzeczywistości, gdzie egoizm, jak rak, rozprzestrzenia się po planecie niczym wirus.

Pozdrawiam wszystkich.

 

 

 

dobra, ale o co chodzi?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nie no, ja nie lubię szufladkować ludzi, ale ten tekst mi zalatuje osobą, której makroświat się z jej perspektywy zawalił i teraz czuje potrzebę siania wśród ludzi nihilizmu. I nie brak mi bynajmniej wrażliwości, powiem więcej - czasami to idzie przesadnie w drugą stronę i jestem wręcz nadwrażliwy, jednakże takie pisanie nie ma większego sensu. Nie buduje żadnej głębszej myśli (poza trywialnym stwierdzeniem z cyklu "I don't want to live on this planet anymore"), nie różni się również zbytnio od mętnych i męczących dziś już nieco wynurzeń subkultury emo.

Idź dalej, stary! Postaraj się osiągnąć coś w życiu tak, abyś był z tego w pełni usatysfakcjonowany, znajdź gdzieś fajną dziewczynę i spróbuj ją uwieść, nie wiem, po prostu działaj jakoś, bo tego typu demotywujące marudzenie nigdzie Cię nie zaprowadzi.

Pozdrawiam i życzę szczęścia oraz więcej życiowego optymizmu

@mirekowski

Nie nazwałbym tego, co on pisze prawdami uniwersalnymi. Uniwersalnymi owszem, ale bardziej truizmami.

BTW. I "wyrzeczeń", a nie "wyżeczeń". Miej litość dla tej strony :)

Poprawię się na przyszłość Dassanar. 

Truizm, truizmem, jednak fragment o chrzcinach celuje w sedno tej jakże ważnej z punktu widzenia naszej wiary, tradycji. Pewnie, że wyrzucił z siebie bolączki, oby chudemu0222 zrobiło się lżej na duszy. A prawda zawarta w opisach sytuacji jest o tyle unwersalna, bo pasuje do każdej narodowości, każdego koloru skóry. 

Pozdrawiam.

p.s. Wybaczcie błędy, piszę na bieżąco, bez poprawiania.

 

 

I zgadzam się też z Dassanarem ( ? ). Osiagnięcie czegoś w życiu podbudowuje na jakiś czas. 

"Wybaczcie błędy, piszę na bieżąco, bez poprawiania."

Narka.

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

Chyba przydałyby się takie blogi jak na Polterze. :P

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

blogi, ło matko :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

A, nie najgorzej napisane. Tylko po co? Tak trochę widać, że w tym łańcuchu przyczynowo-skutkowym jesteś gdzieś w połowie. Reszta to ekstrapolacja. Ogólne przemyślenie identyczne jak u najnowszej Rowling. Tyle, że tam jest więcej szczegółów (po mistrzowsku opisanych) i... Ona jest Rowling! Napisz siedem Harry Potterow, to ktos potraktuje poważnie Twoje przemyślenia ;P

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Nie znalazłem w tym tekście nic odkrywczego. Poza tym Autor zbytnio uogólnia, traktuje wszystkich, jako pędzących za pieniądzem i karierą, niemyślących. Myślę, że dałoby się zaprzeczyć każdemu zdaniu tego twoich "przemyśleń". A poza tym ciekawe, skąd to wszystko wiadomo? chudy0222, na jakiej podstawie to piszesz? Ile takich sytuacji znasz i jaki to jest procent całej ludzkości czy choćby społeczeństwa? Widzimy tylko kawałek świata dookoła nas, ewentualnie dowiadujemy się czegoś z mediów. Podsumowując: nie wiem, co chciałeś osiągnąć poprzez ten tekst? Wyżalić się, że życie jest niesprawiedliwe, nudne, do niczego nie prowadzi? Bo chyba nie miało to być zachętą/prowokacją do jakiejś zmiany na lepsze?

Rinos, a nie wziałeś/wziełaś pod uwagę, że Harry Potter zmienił coś w świadomości młodych ludzi, zapędził ich do czytania bestselerów, oglądania ekranizacji na podstawie powyższych "perełek" literatury? To nie jest mistrzwostwo, tylko zwykły marketingowy chwyt, wykorzustujący tendencje społeczne do "bycia" lepszą od innych jednostką. 

Może i Harry Potter to, w jakiś sposób, dzieło literackie, a z pewnością świetna kura znosząca złote jaja, ale czy arcydzieło? Po lekturze ostatniego tomu ( Tak, zatwardziały fantasta przeczytał wszystkie części )  nie czułem absoultnie żadnego uniesienia. Ot, zwykła opowiastka o wybrańcu i jego antagoniście, która mogła zapełnić maksymalnie dwa tomy. Po co więc rozpisywać to aż na siedem woluminów? 

 

mirekowski: wziełeś/wziołaś pod uwagę, że ja mówię o "Trafnym wyborze" Rowling (Casual Vacancy)? Nie o uroczym Harrym P., który mimo wszystko  był młodociany i nie kumał za bardzo całości ludzkiej egzystencji.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Przepraszam za literówki Rinos, jeśli czujesz się urażony/urażona, wybacz proszę. Ok, wspomniałeś/wspomniałaś o "najnowszej Rowling", ale na koncu ( chyba dla zmylenia ) jest wzmianka o Harry Potterze. Najnowszej książki pani Rowling nie czytałem, ale wiem, że po sukcesie Harrrego, każda książka jej autorstwa będzie promowana na bestseller. Tak było jest i będzie. Zobaczysz co się będzie działo z kolejnymi ksiażkami Rafała Kosika traktującymi o Feliksie i spółce. 

I nie zrozumcie mnie źle, jestem po lekturze pierwszej części, w weekand zacznę czytać drugą część i jestem po wrażeniem wyobraźni autora ( dla mnie pan Kosik dowiódł że jest świetnym fantastą dzięki ksiażce Mars ), oraz lekkiego pióra jakim został napisany pierwszy tom przygód trójki nastolatków. 

 

 

Nowa Fantastyka