Jedynym moim marzeniem jest wydać cokolwiek w druku, kiedykolwiek. Tylko jeszcze nic nie napisałem. Swoją osobę opiszę słowami innego autora:
“Zawieszony między pisaniem i niepisaniem, między sławą a drugorzędnością, jednego dnia planował rozpoczęcie piątej książki, następnego konynuowanie trzeciej, lecz najczęściej odkładał wszystko coraz dalej w przyszłość. Utwierdzał się w przekonaniu, że nowy rok przyniesie mu więcej spokoju i determinacji, ale nie były to samospełniające się przepowiednie. Dopóki rzeczywiście nie miał czasu, usprawiedliwienie zaniechań przychodziło z łatwością [...]. Powoli jednak zaczynał godzić się z myślą, że zabierz się do pisania dopiero na emeryturze – i to był niezłe alibi na minimum piętnaście lat. Wiedział, że jeśli zachowa dyskrecję, będzie mógł przez ten czas bezpiecznie pielęgnować swój mit, słodką tajemnicę. Na wszelki wypadek unikał czytania powieści [...] poświęcać czas na bolesne oddawanie się lekturze książek, w których zwykle znajdował wykoślawione odbicie jednej ze swoich nienapisanych historii”
Alkohol nie rozwiąże Twoich problemów. Z drugiej strony - mleko też ich nie rozwiąże.
Napełniany pomysłami sam nie wiem skąd. Szukam pisarza ze znajomością nowinek technicznych, od hulajnóg elektrycznych po napędy naddźwiękowe. Chętnie podzielę się pomysłem na arcy ciekawą książkę eschatologiczną.
Miłośnik średniowiecznej Anglii i Europy Środkowej – ludzi, jedzenia, zwyczajów i oczekiwań:)
Czasem łatwiej kogoś wysłać na szafot, niż spojrzeć mu prosto w oczy.
Uczeń V LO w Krakowie. Pasjonujący się m.in. dobrą książką. Marzy o napisaniu własnej.