Piotruśpanicho z krwi, mięsa i smalcu, osadzonym na kościstym drzewcu. Efekt uboczny nadmiernego pośpiechu, który często nie potrafi dobrze egzystować w bezustannym pędzie codzienności. W dowodzie ma wpisane "Humanoid", ale wiara w kawałek plastiku zawsze może budzić wątpliwości. Ktoś, kto jest na tyle "ogarnięty" z nowościami, że umie dodać fejsbukowy post, ale instagrama się nie nauczył obłaskawiać.
Pisarskie "wodotryski" po równi zawdzięcza wielogodzinnym sesjom RPG, co maratonom z gore-VHS, na których poleciało mu dzieciństwo.
Czasem autor, czasem człowiek. Jestem wielkim kosmolubem i chyba należę do optymistycznych nihilistów. Chciałbym kiedyś wydać książkę, ale nie spieszy mi się. Warsztat sam się nie udoskonali :)
Duet tworzony przez Krzysztofa Rewiuka (cobold) i Krzysztofa Matkowskiego (funthesystem).
Dotychczas ukazały się dwa napisane wspólnie opowiadania – nominowana do Nagrody Zajdla “Dziewczyna z papieru i ognia” (Nowa Fantastyka 11/2019) i “Święci z Vukovaru” (Nowa Fantastyka 10/2020). Kolejne w drodze.
Zapraszamy do zaglądania na nasze profile autorskie:
https://www.facebook.com/k.rewiuk/
https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/
Oto dlaczego pojawiłem się na tym portalu:
Od trzydziestu lat, z większą lub mniejszą częstotliwością, kreuję świat fantastyczny. Przez lata ewoluował i dojrzewał. Zmieniał się nie tylko sam świat, rasy, lecz przede wszystkim wydarzenia fabularne, historyczne i bohaterowie. Spisywałem to w formie notatek. Czasami były to opowiadania lub początki powieści. Mniej więcej dziesięć lat temu ostatecznie zarysował się główny rdzeń wydarzeń.
I tak powstała, nie będę bał się użyć tych słów – epicka historia.
Nieprzerwanie od lat czuję potrzebę podzielenia się wykreowanym światem. Wbrew zdolnościom językowym postanowiłem zmierzyć się z tematem. Jest to czystym szaleństwem, jednak nie mogłem zrezygnować.
Miałem za sobą kilka opowiadań napisanych do szuflady. Jedno z nich dałem do przeczytania osobom, które czytają fantastykę różnego rodzaju. Wyrazili się o opowiadaniu pozytywnie, jedno zdanie pamiętam do dziś: “Czekamy na więcej”. Przemyślałem jak należy przedstawić historię, by była ona czytelna i co najważniejsze ciekawa. Okazało się, że nie mogę zacząć od chronologicznego początku.
I tak popełniłem śmiertelny grzech początkującego pisarza. Napisałem dwa pierwsze z pięciu tomów opisujących Czas Klanów. Te 1 350 000 znaków otrzymało ośmiu beta czytelników. I na moje “nieszczęście” to co napisałem, mimo językowej miernoty, podoba im się/bardzo podoba/są zachwyceni. Najgorsza obecna opinia to, że “Jest ok. Ciężko się czyta, ze względu...” – wiadomo jakiego.
Jeden z beta czytelników (oczytany i mający kiedyś styczność z redakcją tekstów) doradził mi bym spróbował swoich sił na tym portalu. 20 stycznia odpaliłem stronę i zobaczyłem konkurs na opowiadanie: “Honor Złodziei”. Miałem 5 dni. Napisałem opowiadanie, które mieści się w ramach oczekiwanej fabuły i trzy godziny przed końcem wymaganego czasu zamieściłem.
Nadszedł czas zmierzyć się nad poprawieniem mojego języka pisarskiego. Z tego powodu tu jestem. Wiem ile pracy mnie czeka.
Kroniki Karmona. Co to jest?
Główna historia, którą chcę przytoczyć trwa 1500 lat (całość fabuły to jednak 5 000 lat). Miejsce wydarzeń: świat Vestria. W planie jest 20 książek i kilkanaście tzw. opowiadań wyjaśniających. I to jest niezbędne minimum, by rdzeń historii został wyjaśniony.
Te dwadzieścia tomów opisują wydarzenia z:
Czas Klanów (ok. 380-420)
Czas Strażników (to taka nasza inkwizycja) 661-731
Czas Intryg (810-812)
Czas Wojny (1098-1108)
Czas Walki (około 1300-1330)
Czas Apokalipsy (1507-1557)
Czas Przebaczenia (1557-xxxx)
Czas Pojednania (xxxx-1607)
2137
Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.
Hej! Jak się masz?
W dzień jestem programistą, tkaczem cyfrowych marzeń, ale gdy zapada zmrok, staję się bardem współczesnej epoki, piszącym do szuflady. Moje życie to pasmo kodu przeplatającego się z literacką fantazją, gdzie algorytmy ustępują miejsca metaforom. Moje historie, choć na razie ukryte przed światem, są pełne marzeń i eksploracji, czekające na swój czas, by wyjść na światło dzienne.
Jako programista, rozumiem logikę i strukturę, ale jako pisarz, oddaję się chaosowi emocji i nieograniczonej wyobraźni. W mojej szufladzie kryją się nieopowiedziane jeszcze opowieści, które z niecierpliwością czekają, by oczarować czytelników. Moja dusza pisarska żyje w świecie, gdzie kod i literatura tworzą nierozerwalny sojusz.
Nadal w czarnej dziurze. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę:)
Zacząłem pisać kilka lat temu. Pewne zdarzenia w moim życiu sprawiły, że poczułem potrzebę zmiany, zrobienia czegoś nowego. Padło akurat na pisanie, a to za sprawą powracającego snu, który nawiedzał mnie od dobrych kilku miesięcy. Spróbowałem przelać go na papier. Wyszło jak wyszło, nie mi to oceniać. Od tego czasu, mimo braku spektakularnych sukcesów, wytrwale piszę dalej.
Nic nie umiem. Jeszcze.
Moje imie to Marcelina. Zamieszkuję w Czersku. Urodzono mnie w lutym. Niebawem ukończę 22 latek. Moje zainteresowania to muzyka, gry, film, sport, TV, auto-moto, moto-Cross, sporty motoro-wodne, komputery, gdy planszowe samochody, komputery, zabytki, hazard, kino, TV, architektura, lista przebojów, sporty motoro-wodne, radia.