Fantasy detektywistyczne “Shibuya 20.12” zniknęło z internetu (niemożliwe, a prawdziwe!), więc teraz można je czytać na stronie NF.
Opowiadanie fantasy “To byliśmy my” można znaleźć w 2 numerze e-zinu “Silmaris”, a kolejne przygody kaspara i Meele pojawiają się jakoś w rocznych odstępach, pod tytułami “Droga przez mąkę” oraz “Miecz czy być”.
Jeśli lubisz dżinny (ewentualnie gin) i skarby, możesz mnie też znaleźć w antologii pokonkursowej Dni Fantastyki (2013), w opowiadaniu o tytule “Alisson Babe i skarby Sezamu”.
W wydawnictwie Gmork pojawiła się antologia Dreszcze z moim tekstem grozy codziennej “Wiara czyni cuda”.
No i błysnęłam w Fabryce Słów w antologii “Na nocnej zmianie” opowiadaniem o szokującym tytule... “Na nocnej zmianie” ;P
2017 rok to “Lawliet” w “Fantomie i “Nie wszystko złoto”… w internetowym “Świcie ebooków”… no i dostałam DWIE NOMINACJE DO NAGRODY IM. JANUSZA A. ZAJDLA :D
Z ogromną przykrością obwieszczam, że, aż do odwołania, nie będę mogła przyjmować zaproszeń do betowania. :-(
Komunikat organizacyjny:
Autorzy publikujący opowiadania anonimowo, raczej nie powinni spodziewać się moich łapanek.
Autorzy fragmentów winni wyzbyć się wszelkiej nadziei, że przeczytam ich teksty.
Jest, pisze sobie, wiedźmi, grafomani. I nic z tego nie wynika. A może wynika?
Gospodyni: Nalej panu drinka, kochanie. Pan Śmierć jest kosiarzem.
Śmierć: Ponurym Kosiarzem.
Gospodyni: och, Nic dziwnego, przy takiej pogodzie.
Jestem miłośniczką słów, zarówno od strony semantycznej, jak i źródłowej. Uwielbiam czytać prawie wszystko, od najstarszych tekstów, jakie stworzyła ludzkość, po współczesną literaturę piękną i naukową, głównie historyczną. Tworzę właściwie odkąd pamiętam, przerabiając opowiadane mi przed snem baśnie, które już jako dziecko uważałam za zbyt schematyczne. Piszę od czasów, gdy poznałam litery, obecnie głównie fantastykę
i kryminały, czasem wiersz lub piosenkę. Jestem introwertyczką, bywam żartobliwie ironiczna lub melancholijna i pełna zadumy, co można zauważyć w moich utworach.