- Hydepark: Daję życie, biorę śmierć czyli krajemar w NF

Hydepark:

opowiadania

Daję życie, biorę śmierć czyli krajemar w NF

Odzew ważna rzecz, więc jeśli chcielibyście się podzielić opiniami na temat mojego opowiadania, szczęśliwie dla mnie opublikowanego w najnowszej NF, zapraszam. Z góry dzięki :)

Komentarze

ob­ser­wuj

Gra­tu­la­cje :) Wczo­raj ku­pi­łem i się ucie­szy­łem z ko­lej­nej zna­jo­mej twa­rzy. Jak prze­czy­tam, dam znać.

Opo­wia­da­nie urze­kło mnie przede wszyst­kim kli­ma­tem. Naj­pierw cie­płem do­mo­we­go ogni­ska, mi­ło­ścią, jaką da­rzy­li się do­mow­ni­cy, na­stęp­nie tę­sk­no­tą, która wy­peł­ni­ły ich do­mo­we pie­le­sze. Mo­ment po­ja­wie­nia się mat­ki-upio­ra był za­ra­zem strasz­ny i chwy­ta­ją­cy za serce. Za­koń­cze­nie rów­nież smut­ne, a jed­nak w do­my­śle szczę­śli­we, bo nawet jeśli oj­ciec Sa­ren­ki nie zna­lazł tego, czego szu­kał, to wolę wie­rzyć, że jed­nak tak się stało. Wzru­szy­łem się. Brawo.

Urze­kło także ję­zy­kiem i sty­li­za­cją. Pod­czas lek­tu­ry obu­dzi­ła się we mnie sło­wiań­ska dusza, o któ­rej po­sia­da­nie się nie po­dej­rze­wa­łem ;)

Dobra ro­bo­ta, Marto! Jesz­cze raz gra­tu­lu­ję i życzę ko­lej­nych suk­ce­sów :)

Look at every word in a sen­ten­ce and de­ci­de if they are re­al­ly ne­eded. If not, kill them. Be ru­th­less. - Bob Co­oper

Zyg­fryd – trzy­mam za słowo. Bo­gu­sła­wie­Ery­ku – jak Ty to pięk­nie wszyst­ko ode­bra­łeś tak, jak chcia­łam :) Bar­dzo Ci dzię­ku­ję za miłe słowa.

https://www.martakrajewska.eu

I mi się do­brze czy­ta­ło. Fajne, kli­ma­tycz­ne opko. Już gra­tu­lo­wa­łem, ale:

 

                                                                        !!!BRAWO KRA­JE­MAR­TO!!!                                                                                    

Mee!

Marto, nie za­sko­czył ani mnie zna­ko­mi­cie od­da­ny kli­mat, ani umie­jęt­ne i barw­ne opi­sa­nie wszyst­kich zda­rzeń, ani do­sko­na­łe przed­sta­wie­nie bo­ha­te­rów. Nie za­sko­czy­ło mnie w za­sa­dzie nic, bo opo­wia­da­nie ocza­ro­wa­ło mnie już bli­sko rok temu. Na­to­miast muszę przy­znać – wy­dru­ko­wa­ne, pre­zen­tu­je się wprost świet­nie.

Gra­tu­la­cje! ;-D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Kli­mat urze­ka­ją­cy, na­pi­sa­ne świet­nie, bo­ha­te­ro­wie na­tu­ral­ni. Do tego wple­cio­na wie­dza na temat daw­nych prak­tyk, wie­rzeń oraz zwy­czaj­ne­go, co­dzien­ne­go życia, od ty­po­wych zajęć po­cząw­szy, na sto­so­wa­nych wów­czas ma­te­ria­łach – czy to do wy­ro­bu po­ście­li, czy też butów – skoń­czyw­szy. Hi­sto­ria rów­nież roz­wi­nę­ła się w za­ska­ku­ją­cym kie­run­ku, choć za­sko­cze­nie by­ło­by z pew­no­ścią więk­sze, gdyby nie gra­fi­ka, umiesz­czo­na pra­wie na po­cząt­ku tek­stu, a przed­sta­wia­ją­ca scenę koń­co­wą… no li­to­ści.

Z re­gu­ły w tego typu tek­stach razi mnie strasz­li­wie sty­li­za­cja dia­lo­gów, na ni­by-sta­re. Sty­li­za­cję taką uwa­żam za bez­sen­sow­ną, bo nikt, poza sie­dzą­cy­mi w te­ma­cie ba­da­cza­mi, nie zro­zu­miał­by nawet jed­ne­go słowa usły­sza­ne­go od ludzi z tam­tych cza­sów, więc prze­waż­nie takie próby koń­czą się tym, że bo­ha­te­ro­wie roz­ma­wia­ją albo jak chło­pi przed ponad stu laty, albo jak po­sta­cie u Sien­kie­wi­cza. U Cie­bie sty­li­za­cja jest, choć całe szczę­ście nie tak na­chal­na, by zi­ry­to­wać. Za­le­d­wie przy dwóch czy trzech zda­niach zła­pa­łem się na tym, że zgrzyt­nę­ło mi z wyżej opi­sa­ne­go po­wo­du. Resz­ta we­szła płyn­nie i bez­bo­le­śnie, gra­tu­lu­ję.

Pod­su­mo­wu­jąc – cie­szę się, że ku­pi­łem (tylko ze wzglę­du na Twój tekst) ten numer NF. Nie za­wio­dłem się, a ocze­ki­wa­nia mia­łem nie­ma­łe. Ża­ło­wa­łem je­dy­nie, że opo­wia­da­nie tak szyb­ko się skoń­czy­ło. Ile ma zna­ków ze spa­cja­mi? Mam na­dzie­ję, że jesz­cze nie­raz będę mógł za­nu­rzyć się w ład­nie wy­da­nym, sło­wiań­skim świe­cie Two­je­go au­tor­stwa. Ob­co­wa­nie z Twoja prozą to dla mnie czy­sta przy­jem­ność.

Sorry, taki mamy kli­mat.

Hmm... post ob­ser­wa­cyj­ny.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Oczy­wi­ście gra­tu­lu­ję. Tekst zde­cy­do­wa­nie ko­bie­cy, ale po­do­bał mi się.

 

@Se­th­ra­el

Nie­zgo­dzę się co do ilu­stra­cji. Co do “star­cia” to i bez ilu­stra­cji czy­tel­nik się do­my­ślał, że do niego doj­dzie. I co naj­waż­niej­sze wy­ni­ku tej po­tycz­ki ry­su­nek nie zdra­dza. I wcale nie jest to finał. Ten na­stę­pu­je wiele lat póź­niej.

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Ju­nior, Nzgul – bar­dzo dzię­ku­ję :)

 

re­gu­la­to­rzy – rze­czy­wi­ście, kilka osób z por­ta­lu miało stycz­ność z tym opo­wia­da­niem rok temu i z tego miej­sca wszyst­kim Wam dzię­ku­ję za rady – Tobie, re­gu­la­to­rzy, a także Ko­iko­wi oraz Ale­xFa­gus (która czy­ta­ła tylko jedną scenę ale jej wie­dza me­dycz­na była dla mnie nie­zmier­nie cenna).

 

Beryl – ja wiem, nuda. Ale z pew­no­ścią nie je­steś sam w tym osą­dzie. Tylko za­cznij temat :) Tobie rów­nież dzię­ku­ję za betę.

 

Seth – Bar­dzo dzię­ku­ję za tak fajny, obiek­tyw­ny ko­men­tarz. Sty­li­za­cji wciąż się uczę i mam do­kład­nie takie samo zda­nie jak Ty. Nie mo­że­my pisać ję­zy­kiem, jakim po­słu­gi­wa­li się nasi przod­ko­wie, bo ani go nie znamy, ani byśmy go nie zro­zu­mie­li. Cho­dzi chyba tylko o to, żeby dać czy­tel­ni­ko­wi po­czuć choć umow­nie, że mó­wi­my o cza­sach od­le­głych. Cią­gle po­szu­ku­ję zło­te­go środ­ka. Po­cie­sza i za­ła­mu­je mnie jed­no­cze­śnie fakt, że rey­mon­tow­scy chło­pi też po­słu­gu­ją się gwarą, którą skry­ty­ko­wa­no :/

 

Co do ilu­stra­cji – faj­nie ją mieć ale też za­wsze jest to ry­zy­ko. Ja chyba wo­la­ła­bym po pro­stu jakąś scen­kę typu Rena z dziec­kiem w cha­cie przy ogniu czy coś ta­kie­go. Nie chcę kry­ty­ko­wać za mocno ry­sun­ku. Ale tro­chę wy­glą­da to teraz, jakby oj­ciec był ja­ski­niow­cem. I chyba ma szpi­cza­ste uszy :/

https://www.martakrajewska.eu

Grat­ki! Za­wsze cie­szy za­sły­sza­na mord­ka na pa­pie­rze!

ta sy­gna­tur­ka ule­gła uszko­dze­niu - dzwoń na in­fo­li­nie!

ja wiem, nuda. Ale z pew­no­ścią nie je­steś sam w tym osą­dzie. Tylko za­cznij temat

To co mia­łem do po­wie­dze­nia, po­wie­dzia­łem w trak­cie be­to­wa­nia ; )

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

O, kur­cze – nie za­uwa­ży­łam te­ma­tu i za­ło­ży­łam wła­sny :( Usu­niesz, be­ry­lu?

Gra­tlu­tu­ję, Marto! Obie­ca­łam nie pu­ścić pary i nie pu­ści­łam, ale jak ku­pi­łam NF i za­uwa­ży­łam twoje opko to po­le­cia­łam bez­myśl­nie do hy­de­par­ku pa­plać.

Opo­wia­da­nie prze­czy­tam jako pierw­sze, może już dziś po­dzie­lę się opi­nią.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Będę cze­kac z nie­cier­pli­wo­ścią. I dzię­ku­ję że mil­cza­łaś i ni emu­sia­łam cię za­bi­jać, bo da­le­ko mam i bym sie mu­sia­ła przez całą Pol­ske tłuc ;)

https://www.martakrajewska.eu

Krok na­stęp­ny – książ­ka!

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Leży go­to­wa i to w tym samym kli­ma­cie :) Czeka aż ktoś ją ze­chce, ni­czym ta księż­nicz­ka za­mknię­ta w wieży.

https://www.martakrajewska.eu

Mel­du­ję, że je­stem de­bi­lem i zo­sta­wi­łam NF w pracy... ale jutro na pewno prze­czy­tam.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Gra­tu­la­cje! Czy­ta­łam dzi­siaj i się miej­sca­mi tro­chę zna­jo­me wy­da­wa­ło:) Kli­ma­tycz­ne, przy­jem­nie sło­wiań­skie i je­dy­ny minus to to, że tak szyb­ko się skoń­czy­ło.

”Kto się myli w win­dzie, myli się na wielu po­zio­mach (SPCh)

I kto trafi do gwiaz­do­lo­tu “Czy­tam”... No kto...?

 

SSsss­sa­sa­sa­sa­sa­sa­sa! ;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

No, niby kla­syk, niby banał a jed­nak kli­mat stwo­rzo­ny nie­po­wta­rzal­ny – dj uro­nił łzę nad losem bied­nej ma­tu­li (nie, dj nie żar­tu­je – po­wstrzy­ma­łem łzę męską po­wie­ką – w me­trze nie ucho­dzi­ło).

Gra­tu­la­cje!

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

kra­je­mar dzię­ku­je djowi za tę wizję łzy po­wstrzy­my­wa­nej w me­trze. kra­je­mar po­czy­tu­je sobie to za duży kom­ple­ment.

 

ten­sza – fa­ce­palm.

 

Alex – nooo, dzię­ki Tobie moja bo­ha­ter­ka umar­ła me­dycz­nie po­praw­nie, a nie jakoś nie­pro­fe­sjo­nal­nie ;)

 

Fiszu – cze­kam, żeby się prze­le­cieć. Cho­ciaż moja za­ko­rze­nio­na w sło­wiań­skich kli­ma­tach du­szycz­ka pie­kiel­nie boi się ko­smo­su...

https://www.martakrajewska.eu

Jak zo­ba­czy­łem ten temat w hyde parku to po­le­cia­łem po NF. :) I prze­czy­ta­łem.

Opo­wia­da­nie zu­peł­nie nie w moim kli­ma­cie, ale jak to już gdzieś, kie­dyś na­pi­sa­łem, masz do­sko­na­ły warsz­tat. Ser­decz­nie gra­tu­lu­ję pu­bli­ka­cji! A naj­bar­dziej ucie­szył mnie fakt że ktoś ze zna­jo­mych prze­bił się do druku, jakby to nie po­wie­dzieć, w kul­to­wym me­dium dla całej rze­szy mi­ło­śni­ków fan­ta­sty­ki w Pol­sce.

Jesz­cze raz gra­tu­la­cje! Tak trzy­mać!

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Dzię­ki, Zalth :)

Tak, pu­bli­ka­cja w NF to speł­nie­nie jed­ne­go z ma­rzeń Marty :)

https://www.martakrajewska.eu

MC to umie za­do­wo­lić ko­bie­tę... ;)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

No. Ucz się, bejbe ;)

https://www.martakrajewska.eu

Dru­ko­wał­bym.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Wy­da­wa­ła­bym :)

https://www.martakrajewska.eu

No to prze­czy­ta­łam.

Naj­bar­dziej po­do­bał mi się kli­mat i sty­li­za­cja – mam wra­że­nie, że spore po­stę­py w sto­sun­ku do Za­pa­chu/Zim­nej po­czy­ni­łaś, Marto, od­no­śnie sty­li­za­cji wła­śnie. Nie było nie­zręcz­no­ści, nie wy­ła­pa­łam ni­g­dzie jakiś po­łą­czeń słów sta­ro­mod­nych, że aż strach, z tymi no­wo­cze­sny­mi. 

Po­sta­cie takie fajne, wier­ne. I je­dy­nie ten ry­su­nek tro­chę mi za­ba­wę ze­psuł, bo tylko go zo­ba­czy­łam już prze­czu­wa­łam, co bę­dzie dalej. A oj­ciec na tym ry­sun­ku to jakby na wojnę z za­stę­pa­mi upio­rów szedł, a ja go sobie ła­god­niej wy­obra­zi­łam zde­cy­do­wa­nie.

Ale z plu­sów – wie­dza o sta­rych ob­rząd­kach i te imio­na! (sa­ren­ka/je­lo­nek) Za­wsze po­dzi­wiam takie rze­czy, bo sama za mało obe­zna­nia z czym­kol­wiek i tępa je­stem by tak pisać :P Ogól­nie ostat­nio dosyć mocno bo­ry­kam się z pro­ble­mem na­pi­sa­nia cze­goś krót­kie­go, a war­te­go uwagi, ma­ją­ce­go w sobie to “coś” i w moim od­czu­ciu tobie się to wła­śnie udało.

Z mi­nu­sów tro­chę mnie zdrob­nie­nia iry­to­wa­ły. Za dużo ich coś było. Ale w prze­ci­wień­stwie do in­nych  osób (z tego co widzę) nie prze­szka­dza mi szyb­ki ko­niec. Tak jak na­pi­sa­łam, dla mnie to wiel­ka sztu­ka, na­pi­sać coś krót­kie­go, a tre­ści­we­go i cie­ka­we­go.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

 

Gra­tu­la­cje!

Prze­czy­ta­łem i po­do­ba­ło mi się bar­dziej niż śred­nio, ale mniej niż bar­dzo-bar­dzo.

Tak jak Ten­szę, dwa razy le­ciu­teń­ko ude­rzy­ły mnie zdrob­nie­nia. Po ład­nym po­cząt­ku, dość długo (w sto­sun­ku do ob­ję­to­ści tek­stu) było, jak dla mnie, zbyt sta­tycz­nie, więc czy­ta­łem z coraz więk­szą świa­do­mo­ścią, że za chwi­lę ostat­nia szpal­ta, a tu nic, ale... Druga po­ło­wa opo­wia­da­nia to jakby nowe, świet­ne otwar­cie. Po­ja­wie­nie się de­mo­ni­cy przy­wo­ła­ło sło­wiań­sko-wiedź­miń­ski kli­mat, który uwiel­biam i w sumie szko­da, że tak szyb­ko się skoń­czy­ło. Nie od­ma­wiam pierw­szej czę­ści "sło­wiań­sko­ści", ale jest ona bar­dziej... tech­nicz­na (swoją drogą, wy­ra­zy uzna­nia za obe­zna­nie w re­aliach).

Wiel­kie dzię­ki, mam teraz o czym my­śleć :)

Ten­sza – tak, w pew­nym mo­men­cie do­tar­ło do mnie, że sty­li­za­cja ma sie cal­kiem do­brze bez... sty­li­za­cji ;) Cza­sem gryzę się myślą, że Za­pach trze­ba by na­pi­sać od nowa...

 

Oboje z Lor­dem Ve­dy­mi­nem pi­sze­cie o zdrob­nie­niach. Muszę sobie tekst przej­rzeć pod tym kątem, bo nie pa­mię­tam gdzie je mam. Ale czy jest taka za­sa­da, że nie wolno zdrab­niać? Ona jest jakaś nie­pi­sa­na, czy po pro­stu ra­zi­ło was to bo tego nie lu­bi­cie? Pytam, bo jak pisze o dzie­ciach, zdrob­nie­nia cza­sem same sie na­rzu­ca­ją i nie chcą się od­cze­pić :)

https://www.martakrajewska.eu

Dzie­ciacz­kach! ;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

To dobre opo­wia­da­nie jest :-) Tylko piór­ka jesz­cze przy pro­fi­lu nie mogę wsta­wić i cze­kam, aż mi brajt po­mo­że... Ale złoto za­słu­żo­ne.

Ale czy jest taka za­sa­da, że nie wolno zdrab­niać?

Chyba nie, ale mnie to w nad­mia­rze iry­tu­je. Szcze­gól­nie gdy (z tego co ko­ja­rzę) tak jak u cie­bie zdrob­nie­nia wy­stę­po­wa­ły nie tylko w opi­sach dzie­ci, ale też przed­mio­tów ich ota­cza­ją­cych (”gie­zeł­ko” mi za­pa­dło w pa­mięć).

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Aha, dobra. Za­pa­mię­tam, po­sta­ram się jakoś ogra­ni­czać dzie­ciacz­ki i gie­zeł­ka ;) Ale cza­sem też zo­sta­wię, bo pod­kre­śla­ja kru­chość i de­li­kat­ność dzici. Ich dzie­cię­cość. Ro­zu­miem – nie w nad­mia­rze, ale cza­sem tak.

 

_mc_ – dzię­ku­ję za wi­zy­tę i dobre słowo :)

 

Fiszu – no to kiedy le­ci­my tym saj­ko­lo­tem?

https://www.martakrajewska.eu

Graty :) Za­czą­łem lek­tu­rę nu­me­ru od Two­je­go opo­wia­da­nia – tekst kogoś ze stro­ny, nie co mie­siąc się to zda­rza :)

Po­do­bał mi się styl i cały ten sta­ro­sło­wiań­ski kli­mat.

Rze­czy­wi­ście fa­bu­ła (mimo krót­ko­ści opo­wia­da­nia) dość le­ni­wie się roz­wi­ja, a jak już coś za­czy­na się dziać, to nagle jest ko­niec. Ale ob­ra­zek na­ma­lo­wa­łaś ge­ne­ral­nie cie­ka­wy i czy­ta­ło mi się bar­dzo do­brze. Po­wo­dze­nia z książ­ką :)

 

PS. Tak zu­peł­nie na­wia­sem. W nar­ra­cji po­ja­wia się se­kun­da – jakby tro­chę akli­ma­tycz­na/ana­chro­nicz­na. Nie wiem, czy prze­ga­pi­łaś, czy uzna­łaś, że to nie prze­szka­dza.

Total re­co­gni­tion is cliché; total sur­pri­se is alie­na­ting.

Chcia­łam, żeby było po­wo­li, że­by­śmy mogli le­piej po­znac tę ro­dzin­kę, po­czuć czoś kiedy już doj­dzie do tra­gicz­niej­szych zda­rzeń. Ro­zu­miem Twoją uwagę i cie­szę się, że mimo wszyst­ko do­brze Ci się czy­ta­ło.

 

Se­kun­da... muszę ją spraw­dzić, nie­ste­ty od­cię­ta je­stem i od pa­pie­ro­wej NF i od mo­je­go dysku :( Je­że­li jest w nar­ra­cji to może uj­dzie. w dia­lo­gu bym sobie nie po­da­ro­wa­ła :)

https://www.martakrajewska.eu

No, ja rów­nież prze­czy­ta­łem. Kli­mat tek­stu jest fajny, to zna­czy rze­czy­wi­ście czuć, że bo­ha­te­ro­wie ina­czej po­strze­ga­ją ota­cza­ją­cą ich rze­czy­wi­stość – w tek­ście wy­ci­nek świa­ta w po­sta­ci na­ro­dzin. Ład­nie i spój­nie uka­za­ne są te za­bo­bon­ne prak­ty­ki aku­szer­ki – nie umiem oce­nić, na ile to jest hi­sto­rycz­ne – ale wy­glą­da sen­sow­nie. Udane są też opisy świa­ta (nie li­cząc pierw­szych aka­pi­tów; to “pa­trze­nie w las” nie­po­trzeb­nie przy­wo­łu­je ducha Nie­tz­che­go). W 2-3 miej­scach dia­lo­gi od­sta­wa­ły nieco prze­sad­ną ar­cha­iza­cją. Cał­kiem prze­ko­nu­ją­ca jest rów­nież nar­ra­cja z per­spek­ty­wy dziec­ka. Finał – choć w sumie pa­su­je do na­stro­ju opo­wia­da­nia, czyli ta­kie­go lu­do­we­go ba­ja­nia – po­zo­sta­wia pe­wien nie­do­syt, bo po­ja­wia się tro­chę za szyb­ko i jest w nim tro­chę za mało na­pię­cia. Ale to są wy­mo­gi współ­cze­sne­go czy­tel­ni­ka; w kon­tek­ście hi­sto­rii w sumie jest okej ; )

Ge­ne­ral­nie rzecz bio­rąc, opo­wia­da­nie do­star­cza uda­nej roz­ryw­ki. 

 

Tak na mar­gi­ne­sie to gra­tu­lu­ję pu­bli­ka­cji ; )

I po co to było?

Ku­pi­łem. Prze­czy­ta­łem. Dzie­lę się. Ce­lo­wo nie za­po­zna­łem się z ko­men­ta­rza­mi po­przed­ni­ków – chcia­łem unik­nąć wszel­kich su­ge­stii. Jeśli się po­wta­rzam – prze­pra­szam.

To co mnie urze­kło w Twoim tek­ście to emo­cje. Wy­da­je mi się, że to one są naj­waż­niej­sze, sta­no­wią me­cha­nizm na­pę­do­wy dla fa­bu­ły, oży­wia­ją świat przed­sta­wio­ny, spra­wia­ją że od­le­gła rze­czy­wi­stość staje się bli­ska czy­tel­ni­ko­wi, nie­mal współ­cze­sna. Bar­dzo in­te­re­su­ją­co zo­sta­ła opi­sa­na wraż­li­wość Reny, jej spo­sób pa­trze­nia na oto­cze­nie – czę­sto obce, nie­zro­zu­mia­łe i wro­gie. W opo­wia­da­niu ramy fan­ta­sy i hor­ro­ru są tylko pre­tek­stem do wnik­nię­cia w naj­głęb­sze po­kła­dy ludz­kich od­czuć: stra­chu, mi­ło­ści, tę­sk­no­ty. Są też pre­tek­stem do tego, aby za­sta­no­wić się nad tym, jak ra­dzi­my się sobie ze śmier­cią, prze­mi­ja­niem, od­cho­dze­niem bli­skich nam osób. Myślę, że nie fa­jer­wer­ki w tym tek­ście są ważne, ale te de­li­kat­ne, nie­mal akwa­re­lo­we ślady ludz­kiej emo­cjo­nal­no­ści.

Tak na mar­gi­ne­sie: nie­któ­rzy użyt­kow­ni­cy w ko­men­ta­rzach pod por­ta­lo­wy­mi opo­wia­da­nia­mi cza­sa­mi pod­no­szą do rangi de­fek­tu fakt, że w ja­kiejś hi­sto­rii „mało się dzie­je”, że „do­tkli­wy brak fa­bu­ły wy­stę­pu­je”, że „wszyst­ko jakby na zwol­nio­nych ob­ro­tach” – a prze­cież Twój tekst jest do­wo­dem na to, że wła­śnie taki nie­spiesz­ny spo­sób ob­ra­zo­wa­nia też może być cie­ka­wy, ba – nawet cie­kaw­szy, bo bliż­szy życiu, bliż­szy temu, co rze­czy­wi­ście przy­da­rza się nam w co­dzien­nym stąd-do­tąd. Dobre opo­wia­da­nie to takie, które po­sia­da od­nie­sie­nie do mo­je­go tu-i-te­raz, które nie bły­ska na lewo i prawo fa­jer­wer­ka­mi, ale które umie opi­sać to, co naj­mniej do­strze­gal­ne.

Nie­zmier­nie cie­szy fakt, że tekst Au­tor­ki-z-por­ta­lu jest dru­ko­wa­ny w pa­pie­ro­wym wy­da­niu NF. Twój suk­ces jest także na­szym (moim) suk­ce­sem. Życzę Ci wielu trium­fów na nie­ła­twym polu li­te­rac­kiej twór­czo­ści i po­zdra­wiam ser­decz­nie. Tak trzy­mać, Marto ; )

...always look on the bri­ght side of life ; )

Z tech­ni­ka­liów dot. opka, in­te­re­su­je mnie, Marto, czy opis kul­tu­ry ma­te­rial­nej/du­cho­wej opar­łaś na jed­nym, kon­kret­nym na­uko­wo po­twier­dzo­nym wzor­cu, czy po pro­stu po­zbie­ra­łaś z róż­nych et­no-pó­łek  rze­czy, które aku­rat przy­pa­so­wa­ły Ci do en­to­ura­ge’u?

...always look on the bri­ght side of life ; )

Pa­no­wie, dzie­ku­ję po­kor­nie za cie­płe słowa.

 

jacku – na­pi­sa­łeś mi tak pięk­nie, że nie wiem w ja­kich sło­wach wy­ra­zić prze­mi­łe uczu­cie, które wlało sie w me serce. Dzię­ku­ję. Od­no­śnie re­aliów, piszę tylko i wy­łącz­nie w opar­ciu o kul­tu­rę ma­te­rial­ną i du­cho­wą daw­nych Sło­wian. Opie­ram się na tym, co wy­czy­ta­łam, ale tez tro­chę na wła­snych do­świad­cze­niach (stąd też wiem, jak sie ob­cho­dzić z gli­nia­ny­mi garn­ka­mi :) ). Je­że­li coś wy­da­je Ci się nie­hi­stroycz­ne lub dziw­ne, pytaj.

Kul­tu­ra Sło­wian przed na­dej­ściem chrze­ści­jań­stwa jest trud­na w opi­sie, po­nie­waż źró­dła i na­ukow­cy po­tra­fią się spie­rać w pew­nych kwe­stiach. Ja piszę fan­ta­sty­kę, lecz na tyle mocno za­ko­rze­nio­ną, że zda­rza mi się sta­wać w obro­nie hi­sto­rycz­no­ści pew­nych ele­men­tów. Przy­kła­dem może być dys­ku­sja pod “Ostat­nią myślą” tu, na por­ta­lu. To za­wsze jest ry­zy­ko, ale de­mo­no­lo­gia Sło­wian jest dla mnie zbyt in­te­re­su­ją­ca i in­spi­ru­ją­ca, żebym mogła tak po pro­stu prze­rzu­cić się na coś in­ne­go. To jest moja bajka :)

https://www.martakrajewska.eu

Szko­da, że takie krót­kie.:P Cho­ciaż nie je­stem fanem tych kli­ma­tów, to nie mo­głem tego nie prze­czy­tać. Po­czą­tek tro­chę nie­mra­wy, ale póź­niej już tylko le­piej. Ale ogól­ne wra­że­nie jak naj­bar­dziej na plus. Gra­tu­la­cję i oby tak dalej.

Work smart, not hard

Marto.

Przy na­szym pierw­szym spo­tka­niu por­ta­lo­wym na­pi­sa­łem, że masz nie­ba­ga­tel­ny ta­lent li­te­rac­ki. A teraz udo­wod­ni­łaś, że moja ocena była słusz­na. Je­stem tak ura­do­wa­ny jak oj­ciec, któ­re­go dziec­ko przy­nio­sło świa­dec­two z czer­wo­nym pa­skiem. Mam na­dzie­ję, że Twoje nie­po­ko­je i roz­ter­ki du­cho­we pójdą do la­mu­sa i na­bie­rzesz pew­no­ści sie­bie. Po­zdra­wiam Cie­bie i Agatę.

Mi­cha­le – dzę­ku­ję, to­zaw­sze faj­nie, jak tekst spodo­ba się komuś “na prze­kór pre­fe­ren­cjom czy­tel­ni­czym”.

 

Rysiu – ja pa­mię­tam, że to od Cie­bie otrzy­ma­łam pierw­szy, po­zy­tyw­ny ko­men­tarz na tym por­ta­lu :) Mam na­dzie­ję, że będę mogła przy­nieść jesz­cze nie­je­den taki “czer­wo­ny pasek” :) Bar­dzo Ci dzię­ku­ję za nie­zmien­ne wspar­cie, któ­rym ob­da­rzasz mnie od pra­wie dwóch lat :)

https://www.martakrajewska.eu

Rany, coraz wię­cej osób czuje się, że to ich/nasz/mój suk­ces, coraz wię­cej osób de­kla­ru­je się jako du­cho­wy oj­ciec tej pu­bli­ka­cji :)

 

Tak trzy­mać! Wszy­scy je­ste­śmy oj­ca­mi tej pu­bli­ka­cji :)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Ja mogę być bra­tem tego suk­ce­su.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Mlod­szym bra­tem. Dużo młod­szym. Takim, co wpada do po­ko­ju jak czło­wiek się ma­lu­je na rand­kę i mowi: “I tak je­steś brzyd­ka” :p

 

Noo, ja to w sumie tylko na­pi­sa­łam. Je­stem Gniot­kiem z mo­je­go opo­wia­da­nia o Gniot­ku :) Niby ten sam smok, ale jakże pięk­nie pod­ra­so­wa­ny przez por­ta­lo­wą brać. (Ależ mi się ład­nie na­pi­sa­ło. Nikt już Gniot­ka nie pa­mię­ta, ale i tak...).

https://www.martakrajewska.eu

Mlod­szym bra­tem. Dużo młod­szym. Takim, co wpada do po­ko­ju jak czło­wiek się ma­lu­je na rand­kę i mowi: “I tak je­steś brzyd­ka” :p

O matko, do­brze, że to ja je­stem naj­młod­sza w ro­dzi­nie, bo takie trak­to­wa­nie by mnie znisz­czy­ło – ZNISZ­CZY­ŁO :)  Ja tylko sły­sza­łam, że je­stem na wszyst­ko za mała :)

Ale się uśmia­łam z tego ko­men­ta­rza.;)

 

Nie­ste­ty, nie mogę być ani sio­strą, ani nawet ku­zyn­ką-czwar­ta-wo­da-po-ki­sie­lu tego suk­ce­su. Nie­mniej jed­nak gra­tu­lu­ję Ci, Marto, z głębi serca. Opo­wia­da­nie prze­czy­ta­łam parę dni temu i cią­gle sobie o nim myślę. Bo z jed­nej stro­ny sza­le­nie po­do­bał mi się kli­mat – uwiel­biam sło­wiań­ski ko­lo­ryt i tę senną, baj­ko­wą nar­ra­cję (Klech­dy Do­mo­we mi się przy­po­mnia­ły), z dru­giej – czu­łam jakiś nie­do­syt, coś, czego nie umiem do końca na­zwać. Po­dej­rze­wam, że cho­dzi o to, że chcia­ła­bym jesz­cze. Szko­da mi tej matki, która wiecz­ne­go dobra pra­gnąc, wiecz­ne zło czyni (od­wra­ca­jąc słowa poety). Dla­cze­go spo­tka­ła ją kara za to, że chcia­ła opie­ko­wać się dzieć­mi? Moje mat­czy­ne serce się na to nie zga­dza, choć widzi w tym okrut­ny po­rzą­dek.

Spoko, beryl wie, że prze­cież go lubię. Z resz­tą – jak nie lubić ta­kie­go sło­dzia­ka he­he­he :)

 

 

Moje do­świad­cze­nie mówi, że mamy ma­łych dzie­ci (szcze­gól­nie có­re­czek) bar­dziej emo­cjo­nal­nie prze­ży­wa­ją to opo­wia­da­nie. Cie­szy mnie to, moje mat­czy­ne serce też bo­la­ło nan bied­ną Matką i jej chę­cią po­zo­sta­nia przy dzie­ciach choć­by nie wiem co. Też nie umia­ła­bym moich zo­sta­wić.

Może dla­te­go oj­ciec nie po­tra­fił jej zabić.

 

Jeśli uda Ci się uchwy­cić powód nie­do­sty­tu, pro­sze daj znać.

Po­zdra­wiam Cię cie­pło z mgli­ste­go pod-Kra­ko­wem.

https://www.martakrajewska.eu

No. W końcu i ja do­rwa­łam NF i prze­czy­ta­łam.

Opko (tak, wła­śnie opko) fajne, na­stro­jo­we, ale krót­kie. No i nie by­ła­bym Fin­klą, gdy­bym się cze­goś nie przy­cze­pi­ła – czy łap­cie Renki na­praw­dę róż­ni­ły się prawy od le­we­go? Zwłasz­cza w ciem­no­ściach?

Ale i tak fajne, gra­tu­lu­ję. :-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Dzię­ki, Fin­klo, za prze­czy­ta­nie. A czemu tak pod­kre­ślasz, że opko?

https://www.martakrajewska.eu

Pew­nie dla­te­go, że nie ten opek.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

A czemu tak pod­kre­ślasz, że opko?

Bo na opo­wia­da­nie za krót­kie. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Cho­le­ra, nie tra­fi­łem :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

No i ja też prze­czy­ta­łem. Fajne, na­stro­jo­we. Taka de­li­kat­na sty­li­za­cja, może wbrew temu co na­pi­sa­łem w innym te­ma­cie, nie jest zła. Za­koń­cze­nie po­do­ba­ło mi się naj­bar­dziej, bar­dzo dobre.

Tak trzy­mać! Wszy­scy je­ste­śmy oj­ca­mi tej pu­bli­ka­cji :)

DJ Jajku.

Ja mam ważne py­ta­nie.

Jak ty to matce swo­ich po­ciech wy­tłu­ma­czysz, że je­steś ojcem cze­goś jesz­cze? ;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Jak ja to wy­tlu­ma­czę mo­je­mu mę­żo­wi? :/

https://www.martakrajewska.eu

:-D

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Ech, każdy suk­ces po­wi­nien się cie­szyć, że nie szcze­ka... ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Że matka suka, tak?

Foch.

https://www.martakrajewska.eu

Oj, nie, no co Ty?! Czyż­byś nie znała tego kla­sycz­ne­go dow­ci­pu?

– Ma­mu­siu, jak to jest: ty je­steś biała, tatuś jest biały, a ja je­stem czar­ny. Dla­cze­go?

– Ciesz się, że nie szcze­kasz, taka była ba­lan­ga.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Aaaaa :) No wła­śnie, ba­lan­ga była taka, że jej nawet nie pa­mię­tam.

https://www.martakrajewska.eu

– Pij pij, bę­dziesz ła­twiej­sza...

– Pij pij, nie bę­dziesz mógł...

– Pij pij, nie bę­dziesz pa­mię­ta­ła, że nie mo­głem...

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

No, tośmy po­ga­da­li :)

Chyba sobie druk­nę ten wątek i wy­ta­pe­tu­ję ścia­nę nad łóż­kiem. Jak mi juz mąż łóżko zbu­du­je :)

 

Bu­zia­ki i wiel­kie dzię­ki dla wszyst­kich, któ­rzy prze­czy­ta­li, po­dzie­li­li się opi­nią. Po­mi­mo ogrom­nej ra­do­ści z de­biu­tu, od­czu­wa­łam też lekki strach. Pierw­szy raz kon­fron­ta­cja mojej twór­czo­ści z czy­tel­ni­ka­mi osią­gnę­ła taki po­ziom. Cie­szę się, że mo­głam na was li­czyć (po raz ko­lej­ny). Cie­szę się też, że przy­ję­li­ście tekst ła­ska­wie, a nawet śmiem twier­dzić, bar­dzo do­brze :)

Je­ste­ście wiel­cy! Dzię­ku­ję!

 

Sława!

 

https://www.martakrajewska.eu

Gra­tu­la­cje kra­je­mar

Dzię­ku­ję gwi­do­nie

https://www.martakrajewska.eu

Hura! Prze­czy­ta­łam, pra­wie trzy mie­sią­ce po fak­cie. :)

Po­do­ba­ło mi się, bo ja w ogóle lubię takie le­ni­we, świet­nie na­pi­sa­ne hi­sto­rie. To nie jest opo­wieść ma­ją­ca za­ska­ki­wać, ale cie­szyć kli­ma­tem, opi­sa­mi, szcze­gó­ła­mi przed­sta­wio­ne­go świa­ta. Cie­szę się, że w NF zna­la­zło się miej­sce dla ta­kie­go kli­ma­tycz­ne­go, tra­dy­cyj­ne­go tek­stu. Po­dzi­wiam też wie­dzę, jaką masz i którą prze­my­casz nie­na­chal­nie, bar­dzo na­tu­ral­nie.

Zgrzyt­nę­ło mi dwa razy: pierw­szy raz na po­cząt­ku – z tym lasem: ona pa­trzy­ła na las, a las pa­trzył na nią. Trosz­kę mnie to roz­śmie­szy­ło. A drugi raz, gdy uży­łaś słowa “blond” – jakoś mi się ono mało sta­ro­sło­wiań­skie wy­da­ło. :)

Ale ge­ne­ral­nie – bar­dzo fajne opo­wia­da­nie i gra­tu­lu­ję po­now­nie, ży­cząc wy­da­nia książ­ki.

Ocho – dzię­ku­ję, że chcia­ło Ci się jesz­cze na­pi­sać, no i przede wszyst­kim, prze­czy­tać.

Tak, mo­głam na­pi­sać, że włosy były jasne. Nie ude­rzy­ło mnie to słowo, jako nie­zgod­ne, ale przy oka­zji zer­k­nę­łam sobie teraz do in­ter­ne­tów. Wy­obraź sobie (nie wie­dzia­łam, w sumie mnie to za­sko­czy­ło), że (za Wi­ki­pe­dią, która może nie za­wsze kła­mie):

 

Co do po­cho­dze­nia sa­me­go okre­śle­nia blont ist­nie­ją dwie kon­cep­cje. We­dług pierw­szej słowo to po­cho­dzi ze znie­kształ­co­nej "śre­dnio­wiecz­nej ła­ci­ny" – a do­kład­niej od wy­ra­zu blun­dus, który zna­czy "żółty". We­dług dru­giej po­czą­tek słowu blond dało sta­ro­fran­kij­skie blund, ozna­cza­ją­ce kolor siwy.

 

W sumie więc nie jest nie­po­praw­ne uży­wa­nie tego słowa w qu­asi-śre­dnio­wie­czu. Ale ko­no­ta­cje w na­szych gło­wach ma pew­nie z ję­zy­kiem an­giel­skim (w mojej pu­stej gło­wie ma) i dla­te­go można było je za­stą­pić, żeby ni­ko­go nie ude­rzy­ło.

 

Co do lasu – ja my­śla­łam, że to takie ładne zda­nie :D

 

https://www.martakrajewska.eu

No pro­szę, to się czło­wiek na­do­wia­du­je! A ja się tak sta­ra­łam, żeby tego słowa uni­kać. :)

Trze­ba two­rzyć tylko bo­ha­te­rów o ciem­nych wło­sach i po pro­ble­mie :D

https://www.martakrajewska.eu

Pro­blem w tym, że mój ulu­bio­ny jest blon­dy­nem i taki już zo­sta­nie. No a i tak bym się za­sta­na­wia­ła, czy mogę na­pi­sać bru­net. ;)

Z za­le­d­wie dwu­mie­sięcz­nym opóź­nie­niem za­cy­tu­ję:

 

– Pij, pij, bę­dziesz ła­twiej­sza

– Ja je­stem łatwa, tylko ty je­steś pier­do­ła.

 

Żona jakoś prze­ży­ła, że je­stem pół­oj­cem suk­ce­su li­te­rac­kie­go (wszel­kie po­łów­ki wy­ni­ka­ją oczy­wi­ście z za­mu­le­nia umy­słu wąt­ka­mi ze śle­dze­nia od­czy­tów na temat Krysz­ta­łów Czasu).

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

jajku, ten żar­cik jest po­nad­cza­so­wy, co tam dwa mie­sią­ce :)

 

ocha – bru­ne­ta w śre­dnio­wie­czu nie uży­waj :)

franc. bru­net, słowo w uży­ciu od końca XVIII w., ozna­cza­ło pier­wot­nie (tak jak i współ­cze­śnie w j. fran­cu­skim), kogoś o brą­zo­wych wło­sach

To rów­nież za Wiki.

https://www.martakrajewska.eu

A to bru­net nie ozna­cza teraz kogoś o brą­zo­wych wło­sach? O.o

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Ozna­cza, ale jeśli się chce­my trzy­mać tego, czy w śre­dnio­wie­czu słowo funk­cjo­no­wa­ło, to “bru­net” nie funk­cjo­no­wał, bo stoi po­wy­żej, że u uży­ciu od końca XVIIIw.

https://www.martakrajewska.eu

Oj tam – wiele słów, z któ­rych ko­rzy­stasz nie funk­cjo­no­wa­ło w śre­dnio­wie­czu, więc Twoje opo­wia­da­nia i tak nigdy nie będą na­praw­dę praw­dzi­we :) A nie wy­da­je mi się, żeby bru­net jakoś wy­jąt­ko­wo kłuło w oczy, jak – dla przy­kła­du – “ale mamy saj­gon” albo “za­je­bi­sty per­for­man­ce, ry­ce­rzu”.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

“za­je­bi­sty per­for­man­ce, ry­ce­rzu”

Leżę. No, leżę. yes

Sorry, taki mamy kli­mat.

Zde­fi­niuj “na­praw­dę praw­dzi­we” :) Żar­tu­ję. No jasne, temat wał­ko­wa­ny mi­lion razy, że sty­li­za­cja, że nikt by nie zro­zu­miał śre­dnio­wiecz­nej pol­sz­czy­zny itp.

Kwe­stia tego, co komu ze­psu­je na­strój hi­sto­rii. Dla jed­nych to bę­dzie “za­je­bi­sty per­for­man­ce” a dla in­nych już majt­ki Ren­fri (bo prze­cież w cza­sach gdy po świe­cie bie­ga­ły kra­sno­lu­dy i wiedź­mi­ni, lu­dzie nie no­si­li maj­tek). Je­dy­ne, co mogę zro­bić, jako au­tor­ka, to sta­rać się uni­kać słów, które psują kli­mat hi­sto­rii i rażą ludzi. No i się sta­ram. Pró­bu­ję nie iry­to­wać czy­tel­ni­ków, cóż wię­cej mogę zro­bić? :) I tak się do­wie­dzia­łam ostat­nio, że trud­no się mnie czyta, bo uży­wam nie­zro­zu­mia­łych słów typu kraj­ka czy la­mel­ka. I mamy pa­ra­doks w drugą stro­nę – słowo uży­wa­ne, mało kto wie, co zna­czy­ło. A za­stą­pić się nie da.

https://www.martakrajewska.eu

Gdyby Ren­fri po­wie­dzia­ła, zer­k­nij, kolo, jakie mam za­je­faj­ne ba­ty­sto­we majt­ki to by nie prze­szło.

Sama bie­li­zna a i ow­szem :)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

No wi­dzisz, a o majt­ki Ren­fri w in­ter­ne­tach cala ba­ta­lia była. Że nie­hi­sto­rycz­ne i w ogóle. Dla mnie ko­smos :)

https://www.martakrajewska.eu

Jak nie ma maj­tek, nie ma tego dresz­czy­ku emo­cji! ;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Gra­tu­la­cje :)

Łaaał, no­mi­na­cja do Zaj­dla, WIEL­KIE GRA­TU­LA­CJE!

„Widzę, że po­peł­nił pan trzy błędy or­to­gra­ficz­ne” – mar­kiz Fa­vras po otrzy­ma­niu wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go go na śmierć, 1790

Sza­cun!

Sorry, taki mamy kli­mat.

Nie­źle :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Graty, Kra­je­mar! :-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Gra­tu­la­cje!

”Kto się myli w win­dzie, myli się na wielu po­zio­mach (SPCh)

O, kur­czę! Wiel­gach­ne gra­tu­la­cje!

Dzię­ku­ję. Tro­chę nie do­cie­ra, ale do­trze :)

 

To na­gro­da od fan­do­mu, więc wszyst­kim gło­su­ją­cym bar­dzo po­kor­nie się kła­niam i dzię­ku­ję!

https://www.martakrajewska.eu

Ser­decz­nie gra­tu­lu­ję! Bar­dzo ser­decz­nie! ;-)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Ha­nieb­ne za­nie­dba­nia Marty Kra­jew­skiej

 

Roz­kła­dów­ka w Play­boyu – brak.

Choć­by i okład­ka w CKMie – ni widu, ni sły­chu.

Skan­da­li­zu­ją­cy wy­wiad w “SE” i “Fak­cie” – niet.

Szo­ku­ją­ce słit focie na Pu­del­ku – nie uświad­czysz.

 

Marto, o Marto, jakże swiat ma wie­dzieć o tym suk­ce­sie, skoro por­no­cji ni dydy?!

 

Na­tych­miast to nad­ra­biaj!

 

Gra­tu­lu­ję, skrę­cam się z za­zdro­ści, po­dzi­wiam i spraw­dzam re­gu­la­min zdal­ne­go gło­so­wa­nia na Po­lco­nie... ;-D

 

 

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

No dobra, dobra. Ktoś zna do­bre­go fo­to­gra­fa? :p

 

Dzię­ki, Fiszu.

https://www.martakrajewska.eu

Fiszu, Kra­je­mar­ta spryt­nie za­cho­wa­ła te asy w rę­ka­wie na czas przed wła­ści­wym gło­so­wa­niem na Po­lco­nie ;)

„Widzę, że po­peł­nił pan trzy błędy or­to­gra­ficz­ne” – mar­kiz Fa­vras po otrzy­ma­niu wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go go na śmierć, 1790

Ale in­te­re­su­ją­ce są miej­sca, w któ­rych Psy­cho szu­kał Kra­je­mar, nie są­dzi­cie? ;-p

 

Edit: Cie­ka­we, jak wy­glą­dał­by Ćwiek na roz­kła­dów­ce...

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Też gra­tu­lu­ję i trzy­mam kciu­ki :)

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Taka sława, taki pre­stiż! ;D

 

EDIT: Nie no, teraz to już wy­daw­cy będą się bili o wy­da­nie Czar­nej Kawki. ;)

"Naj­pew­niej­szą ozna­ką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmia­nia się z sa­me­go sie­bie."

Gra­tu­la­cje, brawa i okla­ski! 

„Czę­sto sły­szy­my, że ma­te­ma­ty­ka spro­wa­dza się głów­nie do «do­wo­dze­nia twier­dzeń». Czy praca pi­sa­rza spro­wa­dza się głów­nie do «pi­sa­nia zdań»?” Gian-Car­lo Rota

Jak idzie o sesje do Ply­boya, to ja mogę i fo­to­gra­fem zo­stać...

 

Mar­tuś, gra­tu­lu­ję i życzę, by na no­mi­na­cji się nie skoń­czy­ło.

 

Peace!

 

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

Gra­tu­lu­ję no­mi­na­cji :) opo­wia­da­nie czy­ta­łem n NF i po­do­ba­ło mi sie.

Gra­tu­la­cje!

Fin­kla – Ćwiek – bu­eeee! :-D

 

Ja po pro­stu wiem, że seks sprze­da­je, o! :-D

 

Kufa bladź, jeśli kra­je­mar­ta nie upije się z tej oka­zji strasz­li­wie, to ją znaj­dę i wła­sno­gar­dło­wo do tego do­pro­wa­dzę :-)

 

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Gra­tu­lu­ję no­mi­na­cji, brawo! :o)

Dzię­ki wszyst­kim za graty. Fajni je­ste­ście, że tak mnie wspie­ra­cie. Ko­cha­ni :)

 

Pod­ję­łam dziś de­cy­zję, że chyba po­ja­dę na ten Po­lcon, wezmę drugi raz w życiu udział w kon­wen­cie i spró­bu­ję nie zmar­no­wać szan­sy na jakąś pro­mo­cję. O dziwo, ostat­nio coś mi szwan­ku­je po­czu­cie wła­snej nie­sa­mo­wi­to­ści, ale głu­pio by było nie sko­rzy­stać.

Chęt­nie się z wami zo­ba­czę, kto­kol­wiek bę­dzie miał moż­li­wość do­tar­cia do Po­zna­nia.

 

Jesz­cze się nie upi­łam, cie­ka­wa też je­stem jak by to mnie Fiszu do­pro­wa­dzał. Wła­sno­gar­dło­wo :p

(I zaraz do­sta­nę znów upo­mnie­nie, że świn­tu­szę na po­waż­nym por­ta­lu).

(I mąż się foch­nie, jak prze­czy­ta)

https://www.martakrajewska.eu

Pro­muj się, pro­muj. Zresz­tą, teraz masz już taki punkt w CV, że żaden wy­daw­ca nie prze­ga­pi. Trzy­mam kciu­ki!

po­czu­cie wła­snej nie­sa­mo­wi­to­ści

<leży>

Sorry, taki mamy kli­mat.

ostat­nio coś mi szwan­ku­je po­czu­cie wła­snej nie­sa­mo­wi­to­ści

 

No cóż, przy­kro mi, ale teraz to jest w Twoim przy­pad­ku za­bro­nio­ne. Serio.

<leży>

 

<posuń się>

 

 

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Seth, posuń się.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Tylko jedno Wam w gło­wach. :(

Sorry, taki mamy kli­mat.

No, to widzę, że się mój głos na coś w końcu gdzieś przy­dał :D 

Grat­ki!

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Z ra­do­ścią przy­łą­czam się do gra­tu­la­cji. :) No i mam na­dzie­ję, że to za­le­d­wie pierw­szy krok na dro­dze do wiel­kiej li­te­rac­kiej przy­szło­ści i że Twój przy­kład za­chę­ci też in­nych au­to­rów do pu­bli­ka­cji opo­wia­dań tutaj i nad­sy­ła­nia tek­stów do re­dak­cji “NF”. :)

Dzię­ku­ję, Ten­szo. Dzię­ku­ję, JeRzy :)

 

https://www.martakrajewska.eu

Rów­nież gra­tu­lu­ję! Trze­ba gonić Du­ka­jów i całą tę resz­tę, co to ma po pięt­na­ście Zaj­dlów na kon­cie. Jak kto de­biu­tem zdo­by­wa no­mi­na­cję, to jest szan­sa.

No i pa­trio­tyzm lo­kal­ny się we mnie od­zy­wa, bo my pra­wie są­sie­dzi. I mamy wspól­nych zna­jo­mych, więc też trosz­kę czuję dumę! I kciu­ki trzy­mam.

Jak trzy­masz, jak na awa­ta­rze widać, że wcale nie? ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Zdro­wo Ci za­zdrosz­czę! :-)

Wiel­kie brawa i mam na­dzie­ję, że teraz wy­daw­nic­twa będą się same pchać. :-)

Prze­ko­na­no mnie, że w obec­nej sy­tu­acji wy­pa­da­ło­by już mieć pro­fil au­tor­ski na Fejs­bu­ku.

Gdyby więc ktoś był chęt­ny na fotę w bie­liź­nie i te spra­wy to znaj­dzie­cie mnie tu (i dałam se jesz­cze adres w stop­kę)

 

Przy­by­waj­cie na PO­LCON i daj­cie mi się jakoś roz­po­znać :) W so­bo­tę 22/08 je­stem ban­ko­wo.

Ale bę­dzie­eeeee!

 

https://www.martakrajewska.eu

Po­lu­bio­ne. Tylko pisz tam coś od czasu do czasu. :)

Będę pisać, o czym piszę i jak mi idzie i wtedy wy też bę­dzie­cie mogli pisać, że wam też idzie/nie idzie i ge­ne­ral­nie bę­dzie­my się do­pin­go­wać jak u Cho­da­kow­skiej :)

Dzię­ki, ocha.

https://www.martakrajewska.eu

Jak u Cho­da­kow­skiej?  Zgro­za! Pupy będą! ;-)

 

Po­lu­bio­ne, bę­dzie wspie­ra­ne.

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Pupy będą! ;-)

Noo taaak... Dalej ko­men­to­wać nie będę :) 

 

Ja też “lubię to” i będę z za­in­te­re­so­wa­niem śle­dzić :) 

 

 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Za­pra­sza­my Kra­je­ma­ra do sie­dzi­by, roz­sta­wi­my lampy, upu­dru­je­my, od­sło­ni­my, co trze­ba na czer­wo­nej ka­na­pie i hajda!

Sesja exc­lu­si­ve i wy­wiad w NF (Jerzy jesz­cze nie wie, ale jak zo­ba­czy zdję­cia...)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Mo­ment, od­kry­cie na­szej stro­ny jest no­mi­no­wa­ne do zaj­dla? Czemu re­dak­cja o tym nie pisze?

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Po­lu­bio­ne.

Sorry, taki mamy kli­mat.

Jak wyżej.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

po­lu­bi­łam też :)

Też syp­ną­łem pa­ro­ma laj­ka­mi. ;)

"Naj­pew­niej­szą ozna­ką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmia­nia się z sa­me­go sie­bie."

Dzię­ki wszyst­kim :)

 

Sesja an czer­wo­nej ka­na­pie? Chęt­nie, lubię czer­wo­ny. Ale ta pupa wy­szła z ust Psy­cho­fi­sza.

To zna­czy, nie TA – nie moja. I może nie z ust, tylko z pal­ców. Na kla­wia­tu­rę.

I tego...

 

Idę. Na chwi­lę od­da­lę się od kompa, żeby już nic nie pisać.

https://www.martakrajewska.eu

Marto, do­pie­ro prze­czy­ta­łam świet­ne wie­ści – GRA­TU­LU­JĘ!!!

Marto... Usta i pupy to pięk­ne or­ga­ny! Ale – tylko u pań! ;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Ale – tylko u pań! ;-)

Co Ty tam wiesz... 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Takie mę­skie, jędr­ne i wło­cha­te?

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Mę­skie jędr­ne, to na pewno, a wło­cha­te to już za­le­ży od gustu i upodo­bań ;)

 

PS. Marto, prze­pra­szam za of­ftop – już nie będę :)

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Wy­ba­czam of­ftop, gdyż przy­bie­głam tu w pod­sko­kach po­dzie­lić się ra­do­ścią.

 

Wy­daw­nic­two Ge­nius Cre­ations po­sta­no­wi­ło wydać moją po­wieść “Idź i cze­kaj mro­zów” jesz­cze w tym roku. Tekst spodo­bał się na tyle, że pod­pi­su­je­my też umowę na ko­lej­ny tom.

Dla mnie to wiel­ka ra­dość, tym bar­dziej, że ekipa z GC ma fan­ta­stycz­ne po­dej­ście do au­to­rów, pro­mo­cji i... chyba we mnie wie­rzą :)

 

Po­wieść ze świa­ta “Za­pa­chu” i “Daję życie”. Chro­no­lo­gicz­nie sto lat po “Za­pa­chu”, choć po­wsta­ła sto lat przed nim ;)

Bę­dzie jeden czy­stej krwi wil­kar, jedna opie­kun­ka, dużo stwo­rów i ta­jem­nic.

Wy­ja­śni sie też dla­cze­go zamek w “Za­pa­chu” mu­siał wy­le­cieć w po­wie­trze :p

 

Cie­szę się, że mo­głam się z Wami po­dzie­lić swoim szczę­ściem. Teraz trzy­maj­cie kciu­ki, żeby się nie wy­da­rzy­ła zombi apo­ka­lip­sa czy coś.

 

 

https://www.martakrajewska.eu

Ha, pierw­szy! Szcze­re gra­tu­la­cje, ru­szy­łaś z ko­py­ta.

No to gra­tu­lu­je­my i trzy­ma­my kciu­ki. :-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Marto – gra­tu­la­cje! yes

Sorry, taki mamy kli­mat.

Wow! Wszyst­kie dobre wia­do­mo­ści w jed­nym cza­sie! Gra­tu­lu­ję! :) Życzę też Zaj­dla:)

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Super! Gra­tu­la­cje! I kciu­ki trzy­mam za wszyst­ko :) 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

No do­oobra, po­czu­łam ukłu­cie za­zdro­ści. :)

Gra­tu­lu­ję! 

Jacek Wró­bel też za­de­biu­to­wał w tym wy­daw­nic­twie. Czyż­by w końcu ktoś wie­rzą­cy w de­biu­tan­tów?

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Gra­tu­la­cje! Daj znać, kiedy wej­dzie do księ­garń to pędem na­bę­dę:)

”Kto się myli w win­dzie, myli się na wielu po­zio­mach (SPCh)

Jacek Wró­bel też za­de­biu­to­wał w tym wy­daw­nic­twie.

Po­dob­nie jak Gwi­don.

Sorry, taki mamy kli­mat.

Nie za­po­mnij­cie po­kli­kać mysz­kę... mysz­ką Kra­je­mar­tę na pasz­czo­zwo­ju! ;-)

 https://www.facebook.com/wydawnictwogeniuscreations/photos/a.760699037275877.1073741826.342734525738999/1038434229502355/?type=1&comment_id=1038484502830661&notif_t=like  

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

No, na­bie­rasz tempa! Brawo! I to razem z ko­lej­nym tomem... No no!

„Widzę, że po­peł­nił pan trzy błędy or­to­gra­ficz­ne” – mar­kiz Fa­vras po otrzy­ma­niu wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go go na śmierć, 1790

Oczy­wi­ście jak pierw­szy tom bę­dzie po­raż­ką, to nikt na siłę dru­gie­go nie wyda :) Ale póki co się cie­szę. Ba! Je­stem oszo­ło­mio­na. Serio. Week­end mia­łam taki wa­riac­ki, te Fan­ta­zje i w ogóle.

Trwaj chwi­lo, je­steś pięk­na!

 

(Eeee, że jaki Me­fi­sto­fe­les? Czego mia­łam nie mówić? O, shit... )

https://www.martakrajewska.eu

Tylko daj znać kiedy bę­dzie do na­by­cia w księ­gar­niach, a po­le­cę i kupię :) Nie czy­ta­łem “Daję życie...”, ale i tak chęt­nie za­po­znam się z Twoją po­wie­ścią :)

Po­zdra­wiam!

Naj­le­piej pi­sa­ło­by się wczo­raj, a i to tylko dla­te­go, że jutra może nie być.

Nie­zły kre­dyt za­ufa­nia, pięk­nie dzię­ku­ję. Wie­rzę, że ci się spodo­ba.

Wi­dzi­cie, kurde, tacy je­ste­ście fan­ta­stycz­ni z tym wspar­ciem. Wiem, że kto jak kto, ale wy wła­śnie ro­zu­mie­cie naj­le­piej ile to dla mnie zna­czy. Chyba moja mama tak nie kuma, co się wła­śnie dzie­je w moim życiu, jak wy :)

https://www.martakrajewska.eu

Nie da Ci oj­ciec, nie da Ci matka... ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

…co Fan­ta­stów zgra­na gro­mad­ka :) 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Śnią­ca :D

Ja też cze­kam na książ­kę!

Za­pra­szam na stro­nę au­tor­ską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szu­ma­cher

Por­tal broni, por­tal radzi, por­tal nigdy cię nie zdra­dzi.

 

;-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Po raz trze­ci i ostat­ni usi­łu­ję do­ko­nać wpisu. Gra­tu­la­cje i za­zdrość, nie wiem, co więk­sze. Ale wła­ści­wie nie po­win­nam za­zdro­ścić, bo mojej po­wie­ści jesz­cze nie ma.

Za każ­dym razem, jak usi­ło­wa­łam się wpi­sać, padał mi in­ter­net i to na kil­ka-kil­ka­na­ście go­dzin. Złe czary? Tylko czyje? Przy­znać się!

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

be­micz­ku ko­cha­ny! Nie za­zdrość, tylko ra­dość, bo do­kład­nie tę wła­śnie po­wieść mi kie­dyś be­to­wa­łaś :) I chał­wa Ci za pomoc :)

https://www.martakrajewska.eu

Wiem, że tę po­wieść be­to­wa­łam i je­stem dumna z sie­bie i cie­ka­wa, jak dużo  jesz­cze zna­lazł fa­cho­wy ko­rek­tor.

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

Sama jesz­cze nie wiem, be­micz­ku. Jesz­cze nie ten etap.

 

Ale! Ale!

W po­nie­dzia­łek w Radio Łódź wy­wiad z Martą Kra­jew­ską :)

Bę­dzie i o was, moi mi­lu­siń­scy.

https://www.facebook.com/krajemar?fref=nf

 

PS. Bę­dzie też Jakub Ćwiek, to może ktoś po­słu­cha :)

https://www.martakrajewska.eu

Jesz­cze się tu nie wpi­sa­łam, bo bez­czel­nie przy­znam, że prze­czy­ta­łam do­pie­ro po po­ja­wia­niu się an­to­lo­gii z no­mi­no­wa­ny­mi tek­sta­mi :P Teraz już mogę na­pi­sać: bar­dzo prze­my­śla­ne opo­wia­da­nie i faj­nie za­ry­so­wa­na to­po­gra­fia (po­dział zna­ne-ludz­kie-bez­piecz­ne i nie­zna­ne-nie­ludz­kie-groź­ne). 

 

Gra­tu­lu­ję pu­bli­ka­cji, no­mi­na­cji i trzy­mam kciu­ki :)

The only excu­se for ma­king a use­less thing is that one ad­mi­res it in­ten­se­ly. All art is quite use­less. (Oscar Wilde)

Dzię­ku­ję, Mi­ra­bell. Pew­nie nie ty jedna czy­tasz do­pie­ro teraz :)

 

https://www.martakrajewska.eu

Pew­nie nie ty jedna czy­tasz do­pie­ro teraz :)

Ja czy­ta­łem pre­mie­ro­wo, jesz­cze kiedy o Zaj­dlu nikt nic nie mówił. Ale ja nie po to. Jak się udał wy­wiad w radiu?

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Wy­wiad fajny, ale na­gra­nie tra­gicz­ne po pro­stu xD A gło­śni­ki lap­to­po­we tylko spra­wę po­gor­szy­ły.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

O!

Pierw­sza spra­wa, wiel­kie dzię­ki dla be­ry­la.

Druga spra­wa, ja też za­czą­łem pisać w 6 kla­sie! Na­zgul bę­dzie... drugą Kra­jew­ską!!!

;)

 

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Biję was na głowę. Ja za­czą­łem pisać, kiedy na­uczy­łem się pisać :D

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Beryl Że­la­zny Lo­giks­son ;-D

 

A SE pusz­czę linkę...

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Ja za­czą­łem w czwar­tej. Mam te tek­sty na pc. Są dzi­kie ;D

Naj­le­piej pi­sa­ło­by się wczo­raj, a i to tylko dla­te­go, że jutra może nie być.

Od­słu­cha­łam, masz bar­dzo miły głos. Uśmia­łam się z pierw­szej książ­ki kry­mi­nal­nej. Super! :)

 

Po­wo­dze­nia w zdo­by­wa­niu dal­szych suk­ce­sów! :)

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Dzię­ki, be­ry­lu :) Szy­ka­łem tej in­for­ma­cji na zaj­dlow­skiej stro­nie, ale coś nie ak­tu­ali­zu­ją jej zbyt chęt­nie :P

Ta, za­uwa­ży­łem... :P Nie­zbyt przy­zwo­icie to o nich świad­czy :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

beryl,dzię­ki że czu­wasz i pod­rzu­casz, co trze­ba ;-) Jutro jadę do Po­zna­nia,w so­bo­tę będę na Po­lco­nie. wie­cie jak wy­glą­dam, więc jakby co pod­bi­jaj­cie śmia­ło. Pew­nie będę zgry­eać twar­dzie­la, ale tak na­praw­dę tego typu im­pre­zy spra­wia­ją, że czuję się za­gu­bio­na :-/ na­zgul W twiom wieku za­czę­łam do­pie­ro na serio pisać, więc prze­ro­śniesz Kra­jew­ską do trzy­dziest­ki. mor­gia­na Kry­mi­nał mi się znu­dził i srogą in­try­gę skoń­czy­łam ba­nal­nie. Ale kto wie,może de­tek­tyw Brałn z Łol­strit jesz­cze po­wró­ci :-P

https://www.martakrajewska.eu

Brałn po­cho­dził z Łol­strit? Ko­niecz­nie do tego wróć! :D

 

Cze­ka­my na wy­ni­ki, cze­ka­my.

Za­pra­szam na stro­nę au­tor­ską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szu­ma­cher

oczy­wi­ście za­czy­na się od wi­zy­ty pięk­nej damy. Praw­dzi­we noir :-P Ale do te­go­rocz­nej Kań­toch jed­nak cze­goś bra­ku­je ;-)

https://www.martakrajewska.eu

Czas nad nim nieco po­pra­co­wać. Byłby na pewno wy­jąt­ko­wą po­sta­cią. :D

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

do te­go­rocz­nej Kań­toch jed­nak cze­goś bra­ku­je ;-)

Ależ oczy­wi­ście, Kra­je­mar, nawet bar­dzo wiele... Lansu i od­po­wied­nich środ­ków na “bez­po­śred­nią” re­kla­mę po­śród gło­su­ją­cych ;)

 

Masz dwie opcje: albo się po­sta­rać, albo po­le­gać na mojej skrom­nej oso­bie ;)

Drugą opcję, jeśli ży­wisz choć tro­chę sym­pa­tii do kon­ku­rent­ki, zde­cy­do­wa­nie od­ra­dzam. To by­ła­by jatka :)

 

EDIT: Fuck! Zbo­czy­łem z wątku.

Chcia­łem po pro­stu na­pi­sać, że nas wszyst­kich tu ze­bra­nych nie­zmier­nie cie­szy Twoja po­raż­ka. Je­ste­śmy zwy­kły­mi ludź­mi i po pro­stu za­zdro­ści­my tym, któ­rym udało się wybić. Po­myśl sama w jak nie­ko­rzyst­nej zna­leź­li­by­śmy się sy­tu­acji,  gdyby udało Ci się wy­grać. Czy, cho­ciaż­by, choć przez chwi­lę po­my­śla­łaś o  uczu­ciach całej tej nie­speł­nio­nej ad­mi­ni­stra­cji?

 

Nie bie­gam, bo nie lubię

Cor­co­ra­nie, po­my­śla­łam. A my­ślisz, że po co się tu lan­su­ję, jak nie po to, żeby Wam do­wa­lić? :)

 

A serio – no, nie do­sta­łam Zaj­dla. Ale w przy­szłym roku tez chyba będą je roz­da­wać, praw­da? Trze­ba wstać, otrze­pać się i ru­szać do boju. A cała sy­tu­acja była bar­dzo cie­ka­wa i po­ucza­ją­ca. Bar­dzo.

 

https://www.martakrajewska.eu

W sumie, jak plany wy­daw­ni­cze się nie opóź­nią, w przy­szłym roku kra­je­mar star­tu­je do Zaj­dla w ka­te­go­rii po­wieść, nie?

Za­pra­szam na stro­nę au­tor­ską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szu­ma­cher

Chcia­łem po pro­stu na­pi­sać, że nas wszyst­kich tu ze­bra­nych nie­zmier­nie cie­szy Twoja po­raż­ka.

:D

 

w przy­szłym roku kra­je­mar star­tu­je do Zaj­dla w ka­te­go­rii po­wieść, nie?

Ja pro­po­nu­ję pod­bić staw­kę – do star­to­wa­nia w obu ka­te­go­riach :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

To muszę jesz­cze ja­kieś opo­wia­da­nie opu­bli­ko­wać.

A, wiem! Jedno bę­dzie w Fan­ta­zjach Zie­lo­no­gór­skich :D

 

No ale, ale! Może by­ście ła­ska­wie rów­nież po­wal­czy­li? Co ja mam, sama znowu?

W przy­szłym toku trol­lu­je­my Zaj­dle – fantastyka.pl rulez!

https://www.martakrajewska.eu

Widzę to tak:

Za­wią­zu­je­my spi­sek z MC, wy­sy­ła­my swoje tek­sty i on potem każ­de­mu po jed­nym pu­bli­ku­je w NF. Potem wszy­scy gło­su­je­my wza­jem­nie na sie­bie, nasi zna­jo­mi gło­su­ją na nas wszyst­kich i są no­mi­na­cje.

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Ale jesz­cze trze­ba przy­je­chać do Wro­cła­wia na Po­lcon, wy­ku­pić akre­dy­ta­cję na CAŁĄ im­pre­zę (nie gło­su­je ten, kto wpad­nie tylko w so­bo­tę. Tego nie wie­dzia­łam, toteż moi zna­jo­mi i mąż nie mogli sobie za­gło­so­wać) i oddać głos.

https://www.martakrajewska.eu

Za­wią­zu­je­my spi­sek z MC, wy­sy­ła­my swoje tek­sty i on potem każ­de­mu po jed­nym pu­bli­ku­je w NF. Potem wszy­scy gło­su­je­my wza­jem­nie na sie­bie, nasi zna­jo­mi gło­su­ją na nas wszyst­kich i są no­mi­na­cje.

yes

Sorry, taki mamy kli­mat.

Tego nie wie­dzia­łam, toteż moi zna­jo­mi i mąż nie mogli sobie za­gło­so­wać) i oddać głos.

Rzek­nę to raz jesz­cze: Zajdl kro­czy drogą Hugo! Fan­dom, wszę­dzie fan­dom. A ra­czej fan DOOM!

;)

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Rzek­nę to pierw­szy raz: Zaj­del, nie Zajdl. ;)

Sorry, taki mamy kli­mat.

Rzek­nę to n-ty raz: pa­dłem :-)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Po­zwo­li­łem sobie na drob­ny ko­lo­kwia­lizm, by pod­kre­ślić żar­to­bli­wą wy­mo­wę, tej jed­nak gorz­kiej re­flek­sji. ;)

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Twoje na­gmin­ne pa­da­nie tu i tam, Fiszu, wy­da­je mi się już bar­dzo nu­żą­ce, pew­nie dla­te­go, że mało praw­do­po­dob­ne. 

Może le­piej tak: “wy­pły­ną­łem brzu­chem do góry” ;D

Nie bie­gam, bo nie lubię

Tak?

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

A ja przez ten cały czas nie prze­czy­ta­łem opo­wia­da­nia kra­je­mar­ty... No, pra­wie cały, bo już prze­czy­ta­łem :) To praw­da, że bar­dzo ładny kli­mat i że z tek­stu bije zna­jo­mość re­aliów, dzię­ki czemu czy­tel­nik też może ich tro­chę po­znać. Tylko jak dla mnie... na­pi­sał­bym to fe­ral­ne “mało się dzie­je”, ale to chyba nawet nie o to cho­dzi. Czę­sto nie mam nic prze­ciw­ko temu, że dzie­je się mało. Cho­dzi bar­dziej o to, że struk­tu­ra fa­bu­lar­na jest dla mnie zbyt pro­sta. Po­ja­wie­nie się mat­ki-upio­ra przy­ku­wa czy­tel­ni­ka (tzn. mnie-czy­tel­ni­ka), ale tak na­praw­dę nie pro­wa­dzi wiele dalej niż samo hasło “matka po­wra­ca jako upiór” (na szczę­ście czy­ta­łem to w an­to­lo­gii Zaj­dlo­wej, więc nie wi­dzia­łem spo­ile­ro­wej ilu­stra­cji). Dla mnie to za mało.

Ale mimo wszyst­ko opo­wia­da­nie prze­czy­ta­łem z przy­jem­no­ścią. Zresz­tą nie mam się chyba co kajać, no­mi­na­cja do Zaj­dla mówi za sie­bie ;) Gra­tu­la­cje raz jesz­cze i pu­bli­ka­cji, i no­mi­na­cji, i przy­szłej pu­bli­ka­cji.

„Widzę, że po­peł­nił pan trzy błędy or­to­gra­ficz­ne” – mar­kiz Fa­vras po otrzy­ma­niu wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go go na śmierć, 1790

W po­rząd­ku, Di­riad. Bar­dzo dzię­ku­ję, że skrob­ną­łeś te kilka zdań :)

Tekst opar­ty jest głów­nie na na­stro­ju i emo­cjach bo­ha­te­rów, a te nie do każ­de­go muszą tra­fić. Po­dej­rze­wam też, że na obec­nym eta­pie, spo­dzie­wa­łeś się może cze­goś in­ne­go, moc­niej­sze­go? Nie wiem.

 

Po ci­chut­ku chcę wie­rzyć, że może za kilka lat, kiedy bę­dziesz na innym eta­pie ży­cio­wym, opo­wia­da­nie trafi w Twoje ręce raz jesz­cze, a wtedy ina­czej od­bie­rzesz hi­sto­rię, którą opo­wia­da.

To nie jest tak na­praw­dę tekst o upio­rze, tylko o ro­dzi­nie, wię­ziach mię­dzy ro­dzi­ca­mi i dzieć­mi, tę­sk­no­cie i po­czu­ciu stra­ty. Przy­naj­mniej o tym chcia­łam opo­wie­dzieć. Po wielu, wielu ko­men­ta­rzach za­uwa­ży­łam ten­den­cję, że ci, któ­rzy dzie­ci jesz­cze nie mają, mówią, że to jest opo­wia­da­nie o po­two­rze. Ci, któ­rzy mają dzie­ci, że o ro­dzi­nie. To bar­dzo fajne, cie­ka­we i w sumie łatwe do prze­wi­dze­nia.

Mnie cie­szy, że to aku­rat ten tekst tak mi się udał. Sama pra­wie od­je­cha­łam na go­rącz­kę po­ło­go­wą, więc jest to jedno z moich bar­dziej oso­bi­stych opo­wia­dań :)

 

https://www.martakrajewska.eu

Tak sądzę, że w tych in­nych oko­licz­no­ściach ży­cio­wych od­czuł­bym tekst moc­niej, ale nie wy­da­je mi się, że moja opi­nia zmie­ni­ła­by się w jakiś fun­da­men­tal­ny spo­sób.

Ale jak naj­bar­dziej zga­dzam się, że tekst jest o ro­dzi­nie i wię­ziach. Nie w tym leży mój pro­blem. Może spró­bu­ję od tej stro­ny: jak naj­bar­dziej lubię opo­wia­da­nia ka­me­ral­ne, gdzie “akcja” roz­gry­wa się na po­zio­mie emo­cji, nie wy­da­rzeń. Ale w “Daję życie, biorę śmierć” mamy ra­czej emo­cjo­nal­ną wi­do­ków­kę: bar­dzo ład­nie przed­sta­wiasz sło­wiań­skie emo­cje to­wa­rzy­szą­ce na­ro­dzi­nom i śmier­ci, ale one nie ewo­lu­ują, nie ma emo­cjo­nal­ne­go łuku fa­bu­lar­ne­go (no, mamy do­ra­sta­nie Sa­ren­ki, to na plus). Upiór jest o tyle waż­nym ele­men­tem, że sta­no­wi oka­zję do ja­kie­goś roz­wo­ju – ale nie taki był Twój za­mysł.

Dla­te­go nie uwa­żam, żeby nie­wiel­ka dłu­gość tek­stu była wadą – prze­ciw­nie, im dłuż­sze by­ło­by opo­wia­da­nie, tym po­waż­niej­szym pro­ble­mem by­ło­by to, o czym piszę wyżej. A tak: mamy ładną sło­wiań­ską wi­do­ków­kę. Fa­bu­la­ry­zo­wa­ną scen­kę et­no­gra­ficz­ną z ele­men­tem fan­ta­stycz­nym, jeśli wola. Ale w dłuż­szej for­mie po­trze­ba by cze­goś wię­cej.

 

Dodam jesz­cze, że nie chcę w żaden spo­sób for­so­wać swo­je­go punk­tu wi­dze­nia, tylko wy­tłu­ma­czyć, jak ja od­bie­ram Twoje opo­wia­da­nie. Wy­cho­dząc z za­ło­że­nia, że z ko­lej­ne­go punk­tu wi­dze­nia, nawet ta­kie­go, z któ­rym się nie zga­dza, autor za­wsze może sobie wy­cią­gnąć coś, co może kie­dyś mu się przy­da.

„Widzę, że po­peł­nił pan trzy błędy or­to­gra­ficz­ne” – mar­kiz Fa­vras po otrzy­ma­niu wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go go na śmierć, 1790

z ko­lej­ne­go punk­tu wi­dze­nia, nawet ta­kie­go, z któ­rym się nie zga­dza, autor za­wsze może sobie wy­cią­gnąć coś, co może kie­dyś mu się przy­da.

 

Oczy­wi­ście, że tak :)

Dzię­ki. Ja się nie ob­ra­żam, nie za­pe­rzam i nie uwa­żam, że wszy­scy po­win­ni ko­chać ten tekst. Ro­zu­miem Twój punkt wi­dze­nia, pew­nie jest w nim tro­chę racji.

https://www.martakrajewska.eu

Ser­decz­ne gra­tu­la­cje kra­je­mar!!!

Po prze­czy­ta­niu Two­je­go opo­wia­da­nia za­po­zna­łem się się z mnó­stwem in­ter­pre­ta­cji w ko­men­ta­rzach, każdy z nich przed­sta­wia pry­zmat in­nych do­świad­czeń i nie tylko autor może z nich wy­cią­gnąć wnio­ski na przy­szłość.

Cóż mogę po­wie­dzieć – po­do­ba­ło się :) W nie­któ­rych opi­niach znaj­du­ję po czę­ści wła­sne od­czu­cia, nie będę zatem się roz­pi­sy­wał na ten temat.

Dzię­ku­ję za po­dróż i życzę suk­ce­sów, z wiel­ką chę­cią się­gnę po wię­cej :)

Ban­shee, dzię­ki za prze­czy­ta­nie!

A czy po­wiesz mi ku któ­rym opi­niom skło­ni­ło się Twe serce? :)

 

 

https://www.martakrajewska.eu

Jak­bym miał ob­sta­wiać, to...

Za­pew­ne powie, Kra­je­mar. W końcu nie po to, jak sądzę, Ban­shee za­lo­go­wał się wła­śnie dziś na konto NF, by mar­no­tra­wić czas na coś in­ne­go.

:D

 

Tak poza tym, do­ra­dzam bar­dzo kon­takt z fanem na pri­vie. Może prze­cież się oka­zać, jak sobie tak szcze­rze po­ga­da­cie, że skąd tamś się zna­cie. To by­ła­by nie­spo­dzian­ka, praw­da?

Tak czy siak gra­tu­la­cje. 

Nie bie­gam, bo nie lubię

Zde­cy­do­wa­nie za rzad­ko tu ostat­nio bywam, bo nie wiem nigdy, czy trol­lu­jesz, czy tak sobie strze­lasz, czy żar­tu­jesz...

Nie wiem, skąd bym mogła znać Ban­shee, ale jakoś tak za­kła­dam, że ten tekst czy­ta­ło kilka osób, któ­rych wcale nie znam. Choć może to zbyt­ni opty­mizm z mojej stro­ny :)

Dzię­ki za gra­tu­la­cje. Ty czy­ta­łeś? Jest w sieci, można zer­k­nąć, po­znę­cać się :)

https://www.martakrajewska.eu

Nie wiem, skąd bym mogła znać Ban­shee

Nie ro­zu­miem dla­cze­go za­kła­dasz, że ktoś, kto wy­ra­ził taką a nie inną po­zy­tyw­ną opi­nię o Twoim tek­ście, może być Ci znany ;D

Ale może po pro­stu po­cze­kaj­my na opi­nię Ban­shee?

 

Nie bie­gam, bo nie lubię

Kur­cze, tutaj po­wsta­je tak głę­bo­ka teo­ria spi­sko­wa, że nie ro­zu­miem nawet jej za­ło­żeń, więc cóż mogę in­ne­go po­wie­dzieć: grat­ki Corku! :D

Naj­le­piej pi­sa­ło­by się wczo­raj, a i to tylko dla­te­go, że jutra może nie być.

tutaj po­wsta­je tak głę­bo­ka teo­ria spi­sko­wa

Fakt. 

Ser­decz­ne dzię­ki Kwi­satz za grat­ki. :) 

 

 

Nie bie­gam, bo nie lubię

No to z jakim fanem ja mam gadać na pri­vie, bo się może z nim znam?

Nic nie kumam zdaje się :D Ja ze śre­dnio­wie­cza je­stem w sumie, to się nie dzi­wię...

 

dy­so­nan­sik ko­mu­ni­ka­cyj­ny zdaje się :D

https://www.martakrajewska.eu

Ja też ten tekst czy­ta­łem, a Kra­je­mar nie znam.

Słusz­na racja, gwi­don. Kra­je­mar, nie przej­muj się, ja sam sie­bie nie ro­zu­miem :)

Nie bie­gam, bo nie lubię

Nowa Fantastyka