
"Ślepowidzenie w genialny sposób na nowo definiuje historię o pierwszym kontakcie. U Petera Wattsa obcy nie są ani cudacznie przebranymi ludźmi, ani kompletnie niezrozumiałymi czarnymi monolitami – są czymś nowym, o wiele bardziej bulwersującym, zmuszającym nas do wyciągnięcia dość nieprzyjemnych wniosków co do natury świadomości. Gdy przestaniesz o tym myśleć, poczujesz ciarki na plecach! Gorąco polecam – to chyba najlepsza twarda s.f. z roku 2006."
Charles Stross
"Peter Watts podejmuje główne mity opowieści o pierwszym kontakcie i roznosi je na strzępy. Powstaje wstrząsająca i hipnotyzująca powieść, popis talentu pełen prowokujących i niepokojących pomysłów. To prawdziwa rzadkość – książka mająca potencjał do skierowania na nowe tory całego gatunku literackiego."
Karl Schroeder
"Wielu krytyków twierdzi, że najlepsza fantastyka naukowa to ta mocno zakorzeniona w nauce, ale jednocześnie stanowiąca wyzwanie dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych jej dokonań. Jeśli tak, to w »Ślepowidzeniu« udaje się to nadzwyczajnie, chociaż zachwyt budzi także świetny styl Wattsa. Pojawiają się tam ważne kwestie... etyka, moralność, inteligencja i samoświadomość... Puenta książki jest jednocześnie odkrywcza i satysfakcjonująca."
sffworld.com
Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałem. Wiem już co zamówić. Może ktoś jakąś recenzję napisze?
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
A napiszę, czemu nie. :) Polecam.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
To czekam!
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Powiem tak – w tej powieści obcy są naprawdę obcy, a największą przeszkodą w ich zrozumieniu jest nasza własna świadomość... Bardzo dużo science w tym fiction.
Fakt, pomysł na obcych znakomity. Choć z drugiej strony, chciałbym się z książki dowiedzieć o nich więcej... ale pewnie trzebaby na to osobną książkę poświęcić, a do tego ucierpiałaby atmosfera.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Komentuję. I nadal nie widzę żadnych przezroczystych gwiazdek.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Komentuję. I nadal nie widzę żadnych przezroczystych gwiazdek.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Komentarz dodał się podwójnie, mimo jednego kliknięcia i nawet nie mogę go edytować : )
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Fakt, pomysł na obcych znakomity. Choć z drugiej strony, chciałbym się z książki dowiedzieć o nich więcej...
Jak dla mnie cały wątek pierwszego kontaktu i obcych, choć intrygujący, świetnie napisany i odkrywczy, jest tylko pretekstem do wędrówki w głąb naszego ssaczego umysłu. Dość niepokojącej wędrówki.
Właśnie brat mi przyniósł Ślepowidzenie". Jutro zaczynam. Okładka zachęca. Opis też. Nie mogę się doczekać.
:)
Mee!
Obrazek na okładce moim zdaniem był lepszy w poprzednich wydaniach. Nie wiem jak jakość samego wydania, bo nie odwiedzałem ostatnio księgarni.
Dobra rada – czytaj w ciszy i spokoju, gdzieś gdzie możesz się skupić. Przyjemność z lektury wzrośnie.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Nie wiem, nie widziałem. Szkoda tylko, że twarda oprawa i obwoluta – nie lubię tego. Zawsze jak przychodzi mi książka z obwolutą, to ta od razu trafia do torebki i żyje sobie ze swoimi koleżankami. Wolę miękką oprawę. Jednak przy "Ślepowidzeniu" chyba ją pozostawię, bo ładnie wygląda, choć i bez książka z zewnątrz wygląda niczego sobie.
Mee!
Też obwolut nie lubię, po co to komu i na co. Ale twarda oprawa to jest to. :-)
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Ja tam wolę czytać w miękkiej oprawie – jakoś tak... wygodniej.
No ale dobra – idę spać, trzeba rano wstać, żeby czytać :)
Mee!
Chyba niedługo przeczytam drugi raz. Informacja dla tych, co przypadkiem nie wiedzą: autor udostępnił Ślepowidzenie w sieci – każdy kto ma Internet, może za darmo i legalnie czytać tę powieść w języku oryginału.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Hmm sporo czytałem fantastyki po angielsku, ale raczej lżejszej gatunkowo – Tolkiena, Novik, Carda. Niemniej może spróbuję, zwłaszcza skoro już przez polską wersję przebrnąłem i rozumiem terminologię.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Kozajunior, już zdążyłeś przeczytać? ;-)
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Znowu? : )
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Wczoraj oceniłem mając pięćdziesiąt stron do końca – i nie żałuję tej oceny, bo gdyby się dało dałbym siedem, a nie sześć. Książka jest świetna i naprawdę zastanawiam się nad wzięciem do rąk Trylogii Ryfterów.
Polecam polecam polecam...
;)
Mee!
Rewelacyjne wykonanie. Genialny pomysł. Kto nie czytał, a lubi sci-fi, niech się lepiej nie przyznaje. ;-)
Czytałem i polecam fanom s-f. I nie tylko.
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Rzadko zdarza się ksiażka SF przy której tyle razy musiałem sięgać po pomoc wujka “google”. :)
Świetnie napisana, trzymająca w napięciu powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu wielbicielowi hard-sf. (Very HARD-SF)
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Dlaczego nie mogę kliknąć gwiazdek przy tej książce?
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Hard SF, przez duże HARD, ale świetna książka (ale bez doktoratu z biologi ciężko :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
...a najlepiej przed przeczytaniem przejrzeć pokaźną bibliografię, umieszczoną na końcu ;-)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
To nie jest łatwa książka. Jak już się zacznie to mimo literackiego ciężaru trudno ja odłożyć. Czasem są takie lektury, że nie do końca je rozumiemy, czy wiemy o co chodzi, ale brniemy do końca. Coś jak u Nabokowa. Ogólnie – warto przeczytać.