
Dwie klasyczne powieści SF w jednym woluminie. W najlepszej serii fantastycznej na polskim rynku.
„W dół do Ziemi” to historia niezwykłej inicjacji i przeobrażenia Ziemianina na obcej planecie. Powieść zainspirowana „Jądrem ciemności” Josepha Conrada, którego twórczością Silverberg był zasafscynowany.
„Czas przemian” to autobiografia księcia Darivala na planecie Borthan. Taka książka to herezja, w społeczeństwie na tej planecie słowa „ja” i „mnie” są nieprzyzwoite. Niezwykle sugestywny i malowniczy obraz obcej planety i społeczeństwa, które kieruje się odmiennymi od ludzkich zasadami.
Ta powieść otrzymała w 1971 roku Nebulę za najlepszą powieść roku.
Dwie powieści o poszukiwaniu własnej tożsamości. Obie uważam za wybitne. Silverberg w najwyższej formie.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Hm, ciekawe, czy będzie w empiku. Bo zastanawiam się, na co wydać bony. Może to będzie to? Zobaczymy...
Mee!
Książki wypożyczyłem – za kilka dni zacznę czytać :)
Mee!
Obie powieści? Może trzeba było jedną, na próbę. Mogą Ci nie przypaść do gustu, bo to nie jest typowe SF. A Ty młody jeszcze jesteś i nie musisz być zainteresowany emocjami doświadczonych życiowo outsiderów. (O tym między innymi są te książki, choć "Czas przemian" opisuje też dziecięce i młodzieńcze losy bohatera-narratora). Chociaż nie chcę Cię oceniać po wieku. W każdym razie, jakbyś spytał, co czytać Silverberga, to poleciłbym Ci najpierw "Człowieka w labiryncie". Nawiasem mówiąc, Silverberg to bardzo płodny pisarz i napisał mnóstwo różnorodnych rzeczy. Wiele na wysokim poziomie.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Zainteresowany doświadczeniami życiowymi outsidera? Jeśli będzie to zrobione w dobrym stylu, to tak.
PS Mogłeś mi tego "człowieka..." polecić o jedenastej, a nie po południu :)
Mee!
[edytowane]
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Ja wiem, że rozumiesz :) W końcu na tej stronie (tej i głównej) są same inteligentne osoby :)
Dzięki.
Mee!
“W dół, do ziemi” – absolutnie genialne. Moje klimaty. To właśnie dzięki tej powieści dzisiaj chętniej sięgam po SF niż po fantasy. Choć, faktycznie, nie jest to typowe SF.
“Czas przemian” – bardzo ambitna powieść. Ze starannością wykreowany świat (którego opisy potrafią męczyć) i znakomita fabuła – skłaniająca do głębokiej, duchowej refleksji.
"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49