Książka

| KOPIUJ

Sto dni bez słońca

To miała być zwy­czaj­na wy­mia­na uni­wer­sy­tec­ka.

Le­sław Sre­broń tra­fia na Fin­ne­ga­ny, by spę­dzić se­mestr jako wy­kła­dow­ca na tam­tej­szej uczel­ni. Wyspy, skry­te za ho­ry­zon­tem, nie fi­gu­ru­ją nawet na ma­pach, ale dla tak am­bit­ne­go ba­da­cza to tylko ko­lej­na in­spi­ra­cja. Nie ma wąt­pli­wo­ści, że uda mu się wcie­lić w życie pro­jekt oca­le­nia cy­wi­li­za­cji Za­cho­du. Nie może być ina­czej, skoro za dro­go­wskaz ma prozę wiel­kie­go pol­skie­go fan­ta­sty, Fi­li­pa Włócz­ni­ka.

Na miej­scu nie wszyst­ko jed­nak wy­glą­da tak, jak się po­cząt­ko­wo wy­da­je. Gdzie prze­bie­ga gra­ni­ca mię­dzy fik­cją a rze­czy­wi­sto­ścią? Czy praw­da, jaką po­zna­je­my o nas sa­mych, jest wie­dzą obiek­tyw­ną, czy tylko ko­lej­ną kre­acją?

Naj­now­sza po­wieść Wita Szo­sta­ka to zja­dli­wa aka­de­mic­ka sa­ty­ra, w któ­rej do­sta­je się za­rów­no pra­cow­ni­kom na­uko­wym, sys­te­mo­wi kształ­ce­nia, jak i pol­skiej fan­ta­sty­ce (oraz zwy­cza­jom sek­su­al­nym dzi­kich). Ale to także pa­sjo­nu­ją­ca hi­sto­ria o współ­cze­snym Don Ki­cho­cie, który nie po­tra­fi zre­zy­gno­wać ze złu­dzeń.

„Sto dni bez słoń­ca” to po­wieść sza­le­nie za­baw­na, strasz­nie smut­na i nie­bez­piecz­nie in­te­li­gent­na.

Recenzje

Dodał do bazy

Oceny

Komentarze

ob­ser­wuj

Co są­dzi­cie o nowym Szo­sta­ku? Po­le­ca­cie? Jak z ję­zy­kiem tym razem? Jakie szan­se na Pasz­port/Nike/Nobla/Zaj­dla?

Lecą smoki pod ob­ło­ki, wiatr im kręci smo­cze loki

No, prze­czy­ta­łem parę dni temu. To jest bar­dzo śmiesz­na książ­ka. Przy­naj­mniej dla mnie :) Pew­nie jest i strasz­na, ale mnie strasz­ne rze­czy śmie­szą cza­sem. Kre­acja tego bo­ha­te­ra-nar­ra­to­ra za­je­bi­sta, że się tak wy­ra­żę, przy­po­mi­na­ła mi po­chrza­nio­ne, na­bo­ko­vskie po­sta­cie. To w ogóle moja pierw­sza książ­ka Szo­sta­ka, ale już je­stem wiel­bi­cie­lem. Przej­rzy­ście na­pi­sa­na i jed­no­cze­śnie z taką au­to­iro­nią. Mio­dzio!

Ja już za­ku­pi­łem i czeka pierw­sza w ko­lej­ce. :)

Mee!

Nowa Fantastyka