- Opowiadanie: Emelkali - Poemat z Jajeczkowa

Poemat z Jajeczkowa

Dyżurni:

brak

Oceny

Poemat z Jajeczkowa

W moim mieście – Jajeczkowie -

Nikt nie słyszał tu o krowie,

Nikt nie słyszał i o słoniu,

Choć wspomniano raz o koniu.

Białkiem, żółtkiem życie płynie,

W tej przecudnej mej krainie.

Pośród łąk i w kwiecia wiankach,

Żyje niejedna pisanka.

Barwna, śliczna, kolorowa,

A też przy tym wielce zdrowa.

Szanujemy się, kochamy,

Czasem tylko przyprawiamy

Rogi złemu sąsiadowi,

Gdy w pobliskim stawie łowi.

I na zacnym tym terenie,

Cudnym, jak każdy zieleniec,

Mieszkam ja – szaraczek miły,

W domu, co mi go zrobiły,

Wraz z kogutem cztery kury.

Śliczny domek, chociaż bury,

A przytulny przy tym taki,

Jaki zrobić mogły ptaki.

Wiodę żywot tu herosa,

Bo raz wpadła do nas kosa-

Jakoś dziwnie zabłądziła,

Nigdy wcześniej tu nie była-

I sprzed noża jej ostrego,

Wyciągnąłem kura tego,

Co mi potem dom – no wiecie,

Więc mi dobrze na tym świecie

Było, aż tu jednym rankiem,

Państwo Sadzeni z Barankiem

Do drzwi moich zapukali,

W płaczu wciąż nie ustawali.

A prośba ich była taka,

Bym ratował im dzieciaka.

Dziecię, wiecie, było jajkiem

Nie pomylcie go z Barankiem.

Baran jeno pukał w furtę,

Bośmy go wybrali wójtem,

Więc ich przyprowadził ino

I poszedł popijać wino.

A Sadzona zapłakana

Wyjaśniła mi, że z rana,

Kwoka wpadła w ich pokoje,

Porywając dzieci dwoje.

Jednak jedno się wyrwało,

Ojca na pomoc wezwało,

Lecz nie zdołał pan Sadzony,

Dorwać wrednej kury onej.

Zabrałem więc tyłek w troki,

A wraz z tyłkiem i szeroki

Zapas mojej ciężkiej broni,

No i koszyk, by mych skroni

Żadne złe nie tknęło czasem

I ruszyłem borem, lasem,

By ratować jajko małe,

Przed straszliwym kanibalem.

W koszu z całym arsenałem

(Bo na głowę wsadzić miałem

Tą plecionkę później, w walce)

Chrzan wciąż nucił coś pisance,

Pochrząkując tak pod nosem,

Że ch… wie gdzie ich tak niosę

I z kim będą mieli walczyć,

No i czy im sił wystarczy.

Więc, gdy dotarlim na miejsce

Mój arsenał stracił serce

Do jakiegokolwiek bicia

I, nie chcąc narażać życia,

Rozpierzchł się wokół podwórka.

Gdy zaś w drzwiach stanęła kurka,

Co to Sadzonym dzieciaka

Wzięła – franca durna taka -

Zostałem z pustym koszykiem.

Napadłem więc na nią z krzykiem,

Wymachując przy tym koszem

I udając, że w nim niosę

Mnogość ową strasznej broni,

Co to z domu ją przegoni.

Jakoś się nie wystraszyła,

Jeszcze z dzioba przyłożyła

I walnęła skrzydeł siłą,

Że mi ciemno się zrobiło.

Potem padłem w górę gnoju.

Tyle było z mego boju.

Już myślałem – śmierć Sadzonce,

Lecz zewsząd wylazły brzdące,

Znaczy barwne pisaneczki,

Kawał boczku i szyneczki.

Nawet chrzan, choć z kiepską miną,

Bo nie poszło mu z dziewczyną.

Szybko mnie podnieśli z łajna,

Bo to dobra jest ferajna.

Z gówna sierść mi otrzepali ,

Marcheweczki też podali.

Potem przez króciutką chwilę

Wymyślali jak i ile

Trzeba siły na kokoszkę,

Co zmęczyło nas też troszkę.

Obaliwszy ze dwie ćwiartki

Wpadliśmy na pomysł wartki:

Szturmem wzięlim kurnik kury,

W ścianach robiąc wielkie dziury.

Wyrywając pierza kupę,

Skopaliśmy babie dupę.

Wreszcie chrzan dochrzanił tycio,

Gdyż pod kury znalazł rzycią,

Całe Sadzonkowe dziecię.

Samotna na tymże świecie,

Kura nie w konsumpcji celu,

Ale – widzisz przyjacielu -

Jajko chciała adoptować

I jak swoje je wychować.

Żeśmy trochę już wypili,

Tośmy też się i wzruszyli

Samotnością biednej kury.

Więc łatamy w ścianach dziury

A gdy wracać przyszła chwila,

Chrzan do kwoki się przymila:

“Lubię puszyste kobity

Masz więc chłopa, jest nabyty.

A jak się już dorobimy,

To na chrzciny zaprosimy”.

I tak skończyła się draka

Z porwaniem jajom dzieciaka.

Koniec

Komentarze

Całkiem fajne :D

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Niektóre kwestie bez związku (nieobute kury…?) i brak rytmu sprawiły, że lektura niestety mnie przerosła…

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Zgoda, co do pewnych kwestii bez związku… ale brak rytmu? Ja tylko głupia blondynka jestem, do mistrzów tańca i muzycznych wirtuozów mi daleko, ale…

OK, nie będę się spierać, to taka zabawowa rymowanka miała być, w konwencji zabawowego konkursu. 

 

Brak rytmu?

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Nom chociażby tu:

Lecz nie zdołał pan Sadzony,

Dorwać wrednej kury onej.

Wziąłem więc tyłek w troki,

A wraz z tyłkiem i szeroki

 

Linijka z trokami sprawia, że język się nie tylko potyka, ale wręcz przewraca ; )

 

 

Albo tu:

 

Podnieśli mnie szybko z łajna,

Bo to dobra jest ferajna.

Otrzepali z gówna sierść,

Marcheweczki dali zjeść.

 

Wszędzie tam gdzie z ośmiu sylab przechodzimy na siedem, bo takich miejsc jest tylko kilka i nie pasują. Pod koniec, z nóżkami chrzanu, to samo.

 

 

Rytm rytmem, również rymy niestety są miejscami zupełnie się nie rymujące, co dodatkowo (a może przede wszystkim?) utrudnia płynne czytanie tekstu.

 

Ale ja tu zawodowy malkontent jestem, na wierszach się nie znam, więc nie zwracaj na mnie uwagi ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Jeśli mam być całkowicie szczery, to jestem raczej wybredny, jeśli chodzi o poezję. Nawet sam Mickiewicz tylko kilka razy w swoim ciężkim życiu zdołał mnie usatysfakcjonować. Podobnie Tolkien, Słowacki, czy Tuwim. Najlepiej na tle tych wszystkich mistrzów wypada Fredro, choć to zapewne wynika z faktu, że byłem w nader odpowiednim wieku, by zapoznawać się z niektórymi jego – a w każdym razie jemu przypisywanymi – utworami, a dzisiaj nadal pozostał sentyment i co niektóre pikantniejsze kawałki w pamięci.

Niemniej sam mierzyłem – a zasadniczo to nadal się mierzę – z tym rodzajem literatury. Czy nie jestem na to za cienki, dowiem się kiedy (jeżeli) skończę. W każdym razie próba ta nauczyła mnie dwóch rzeczy: pokory i ogromnego szacunku do każdego, kto choćby próbuje tworzyć wierszem (nie licząc większości utworów hip-hopowych). A jeśli spojrzeć na godzinę dodania przez szanowną Autorkę komentarza pod moim opowiadaniem konkursowym, a potem na godzinę dodania “Poematu z Jajeczkowa“, który został zainspirowany tymże opowiadaniem, ujrzymy różnicę dwóch godzin, co do minuty.

Joseheim ma rację, twierdząc, że w “Poemacie” brakuje rytmu – jest dużo zgrzytów i momentami płynne, miarowe czytanie staje się po prostu niemożliwe, co męczy i nieco irytuje – a niektóre rymy kuleją, ale napisanie tej wielkości poematu w tak krótkim czasie; w dodatku poematu, który – było nie było – jest całkiem zjadliwy, to już sztuka sama w sobie i jako taka zasługuje na ogromne uznanie. Inna rzecz, że lepiej by było, gdyby całość poleżała trochę i doczekała się pewnych poprawek. Na pocieszenie dodam, że taki Mickiewicz ma na koncie sporo tego typu sucharów.

Natomiast wszelkie zarzuty o brak związków oddalam bezapelacyjnie!^^ Zarówno forma utworu, jak i jego tematyka oraz styl w pełni usprawiedliwiają – przynajmniej w moich oczach – wszelkie tego typu “odchyły”. Kiedy pisze się wierszem, dobry rym stoi na pierwszym miejscu, a cała reszta – w tym i sens – musi się pod niego dostosować. Choć oczywiście najlepiej jest, kiedy wszystko idealnie współgra.

 

No, to się rozpisałem… Wybaczenia!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Josehaim… zeżarło mi całkiem miły komentarz – w skrócie: żaden ze mnie poeta, a malkontenci są potrzebni i się poprawię :D

Cień Burzy – dzięki za uznanie. część poprawiłam, część poprawię.

Jak wspomniałam, żaden ze mnie poeta. Często rymuję, ale uważam to ZDECYDOWANIE za wierszoklectwo, nie poezję.

Nie mam tak wyśrubowanych aspiracji.

:*

I dzięki :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Zgadzam się z Joseheim.

Nie jest tragicznie, ale mogłoby być lepiej ;)

Jak na klecenie rymów jednak całkiem przyzwoicie.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Przeczytałem z uśmiechem. Pozdrawiam.

Dziękuję i też pozdrawiam :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

:)

Byłem, byłem, ćwiartkę piłem

Z chrzanem chwilę gawędziłem ;)

 

Rytm Emelkali to jest… no jam laik. Po prostu na głos poczytaj i zobaczysz, a raczej usłyszysz o czym pisze ŻoseHajm :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nieźle Ci idzie, SajkoFiszu, poczęstuj nas wierszykiem z jajem ; ]

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ej, no, przecież czytałam…

i to, co kulawe było, poprawiłam.

Za wyjątkiem:

A gdy mieliśmy wracać już,

Chrzan otrzepawszy z nóżek kurz,

Rzekł: „Z tej kwoki jest baba fest,

Trza jej chłopa, otom tu jest,

bo jeszcze nad tym myślę.

Wszędzie jest już osiem sylab.

Gdzie zaś Tobie rytm się gubi, ha?

 

Jak słowo honoru, nigdy więcej żadnej rymowanki nie wrzucę na fantastykę :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Może malkontentem nie jestem, ale parę wierszy na koncie mam, kilka też czytałem, więc pozwolę sobie się wypowiedzieć.

Brak stałego rytmu faktycznie troszkę przeszkadza w odbiorze. Podobnie jak nagłe, niewymuszone … “przerwania rymów”,  tak bym to nazwał – “Baranek pukał w mą furtę, Bośmy go wybrali wójtem” dla przykładu. Niektóre rymy troszkę kulały (miejsce-serce), ale to może tylko ja. Sprawdziłem też słowo “przyjacieli” i niestety w języku polskim takie nie występuje. Jakkolwiek nie mam nic przeciwko neologizmom, tak domniemanie błędu pozostawia zgrzyt w ogólnej recepcji tekstu.

Niemniej, biorąc pod uwagę długość, ogólną jakość i zabawność poematu połączoną z faktem, że został on napisany na całkowitym spontanie… Cóż, nie będę ukrywał, że jestem pod wrażeniem. Zgodzę się z Cieniem, że dobrze by było gdyby wiersz troszeczkę poleżał i został poddany paru korektom. Mimo to – kapelusz z głowy i ukłon w twoim kierunku, panno Emelkali. 

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Może tak – jej trza chłopa, a ja żem jest? Wychodzi mi dziewięć, ale brzmi jak trzeba.

 

I nie poddawaj się tylko dlatego, że dostałaś się pod ogień krytyki, zwłaszcza, że to krytyka konstruktywna i wszyscy chcą Ci tutaj pomóc się rozwijać. Może poza mną. Ja się po prostu lubię wymądrzać.^^

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Się czytało jeszcze nie poprawione :)

Ale będzie się zaś czytało zaś potem drugi raz. I podaj aschenbechera! :)

 

Wiersz z jajem to później, później, jak lokalna cenzura i strażnicy dobrych obyczajów zasłabną chwilowo, oślepną i wyjadą… ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Cień Burzy – uprzednio było:

A gdy mielim wracać już,

Chrzan strzepnąwszy z nóżek kurz,

Rzekł: „Z tej kwoki baba fest,

Trza jej chłopa, otom jest,

 

też brzmiało, ale miało 7 sylab, więc… nie pasowało

 

Gnoom, ja wiem, że nie ma przyjacieli. Poprawnie jest przyjaciół. WIem, wiem, ale do szaraczka mi pasowało.

To też zmienię.

A miała być zabawa, a takie poważne cóś się z tego robi :D

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Jest zabawa, ale – bawiąc uczy, uczyć bawiąc… :) Mnie tymczasem borem lasem natchnęła wena na bezczelne zaspokojenie JoseHeimowej zachcianki o jajach (co za wyuzdana kobieta, no wiecie co) – zapraszam więc o TUTAJ

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dobra, poprawiłam bolesny fragment – ten z Chrzanem. Furta/Wójta poprawiać nie zamierzam. Mi brzmi :P

Teraz chyba na brak rytmu narzekać się nie da? :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Sympatyczne. Nie znam się na poezji, ale też mi czasem coś w rytmie zgrzytało.

Gdy w pobliskim strawie łowi.

Chodziło Ci o wyławianie jajeczka z michy barszczu, czy jednak o zwykły staw? ;-)

Że ch… wie gdzie ich tak niosę

Tu już się nie czepiam, tylko dzielę skojarzeniem: w rosyjskim funkcjonuje lekkie przekleństwo “chrjen”. Coś analogicznego do naszego “kurczę” albo “chusteczkowego”. ;-)

Babska logika rządzi!

Staw, oczywiście, że staw.

Gupie, gupie R :D

Już zmieniam.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

I nigdy więcej wierszy. Gdzie mi się z Psycho – Najboszczejszym równać…

Wrócę ja ci do Sodiego. Dobrze, że nowa bajka już się pisze. ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Oj tam, oj tam… Przyjemnie wyszło.

A gdyby tak Sodi się zakochał i wiersz chciał popełnić… Oj, naszukałabyś się rymów do kurwy… ;-)

Babska logika rządzi!

Sympatyczne. Ale rytm się gubi przez to “Że cholera wie gdzie ich tak niosę”;)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

oj tam, oj tam, przecież na kurwa wers kończyć się nie musi. Poza tym, jak zobaczysz w Oślej Skórce – Sodi już prawie kurw nie używa. Rozwinął przerywniki :) Już w Nie budzić magii prawie ich nie używał :D

 

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

hmmm… Alex, kochanie, dziecię z Ciebie jeszcze takie młode, to nie była cholera :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Faktycznie, kurwa-biurwa-urwał-mur wam-durna i robi się pod górkę… Wniosek: od kurew poczynać, nie werset kończyć! ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Psycho – słodyczy moja… stara Sodiego prawda mówi, że czy od kurew zaczynasz czy na nich kończysz – zawsze jest dobrze :*

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Aż dziw bierze, że kobieta to pisze ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Widać kobieta wyzwolona.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Kurcze, ja tylko cytuję :P

No i noc już prawie.

Od 5,00 jestem na nogach – głupie moje kocie o wdzięcznym imieniu Dracula, z niewiadomych przyczyn tą właśnie godzinę na powrót do domu wybrało, a i potem nie chciało ryjka przymknąć – to i kurcze najpierw piszę, potem myślę.

 

 

Więcej się nie odezwę, skoro mą płeć poddajesz w wątpliwość :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Nikt nie poddaje. A na kocię kapeć miotany, tudzież but, ewentualnie klapek, magazyn lub mała poduszka – pomaga. Japę ucisza, jak oberwie z raz przynajmniej ;) Tak twierdzi znajomy, który z podobnym problemem walczył, aż kapciem zwalczył ;)

A jak cytujesz bohatera wymyślonego przez siebie, to kto mu te cytaty w usta włożył, hę? :)

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Co do kapcia – guzik tam pomaga! Mój Misiek – Męż znaczy się Przenajdoskonalszy – już drugiego kota tak oduczyć wrzasków próbuje. Jedynym efektem było dzisiejsze półgodzinne kapcia szukanie :P

 

I, wypraszam sobie, ja mu tam nic do ust nie wkładałam.

Uprzedzając Twe pytania, też nic nie brałam :P

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Cholera… Złapany na prowokacji… To nie moja ręka, nie moja! :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Jaaaasne, bo Ty to rękę na myśli miałeś.

RĘKĘ, aha :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Dobra, dobra… Już wierzę, że nic nie bierzesz… ;-)

Babska logika rządzi!

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Finklo Ty moja, kochana, biorę, biorę, ino wybrany towar :D

Bo ja, wiesz, wybreda taka jezdem

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Hej, hej, wyluzujcie z tymi bluzgami w komentarzach, plis :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Przepraszam, więcej nie będę.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

A one nie były umotywowane literacko?

No, weź i znajdź rym do pięciu gwiazdek! ;-)

Babska logika rządzi!

Wszystko, co kończy się gwiazdką będzie pasowało :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wiesz, chyba nie były…

Niegrzeczne z nas dziewczynki…

Pięć gwiazdek?

co za człek

zabił ćwiek (tak wiem, że to po polskiemu)

cały wiek

 

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emelkali – :-)

Berylu, eeee nie – albo powtórzenie, albo… jesteś pewien, że k**** i ch** się rymują? ;-)

Babska logika rządzi!

Może się i rymują, tylko sylab mają za mało :*

Dobra idę spać, o 5,00 znowu Dracula będzie wrzeszczał, a o 7,00 Mąż kapcia szukał.

:) :*

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

http://www.youtube.com/watch?v=uzfyGz7W-dk

Tutaj wszystkie bluzgi się rymują – odsłuchaj sobie… :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kiedy mi tego nie rekomendują… I chyba słusznie.

Nie tyle się rymują, co refren bib-biiib się często powtarza.

Babska logika rządzi!

Rymowanka raczej bardzo taka sobie, niezbyt się spodobała. Pewnie dlatego, że niespecjalnie lubię takie rymowane dziełka.

 

plecionkę później… – plecionkę później

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka