- Opowiadanie: Nazgul - Żywa legenda

Żywa legenda

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Żywa legenda

Chłopiec stanął naprzeciw bestii.

Później mówiono, że wykrzyczał w stronę potwora potężne zaklęcie, inni utrzymywali, że tylko westchnął, a niewinność i dobro jego oddechu zmiotły smoka niczym huraganowy wiatr targający zeschłym liściem.

Prawda, jak to zwykle bywa, okazała się bardziej trywialna.

Chłopiec szepnął w stronę bestii tylko jedno słowo, jeden wyraz, pozbawiony jakiejkolwiek magii, a jednak posiadający wystarczająco dużo siły, by spłoszyć potwora.

Smok cofnął się. Rozłożył potężne skrzydła, lecz nim odleciał, warknął przeciągle, jakby grożąc i złorzecząc, po czym wypluł z gardzieli słup ognia i dopiero wzbił się na spokojny błękit nieba.

Jego olbrzymie cielsko przesłoniło słońce. Przez błony skrzydeł przebiło się słabe światło i padło na wioskę, okrywając ją rubinowym woalem – na znak smoczej klątwy, najpotężniejszej z istniejących.

Wraz ze świtem z wioski i jej mieszkańców pozostał tylko popiół.

Smok zaryczał triumfalnie, ale w swej arogancji nie spostrzegł, że szkarłatna poświata nie sięgnęła małego chłopca, stojącego zbyt daleko od wioski.

Tak zrodziła się legenda o Nogardzie, Zaklinaczu smoków, który podobno po dziś dzień wędruje po świecie szukając bestii, która odebrała mu tak wiele, by zemsty srogiej dokonać.

 

Bajarz zakończył opowieść.

W wypełnionej karczmie ktoś zaklaskał, kilka zapijaczonych głosów ryknęło z aprobatą.

– To same bzdury! – krzyknął mężczyzna o siwiejących włosach i surowej twarzy, gdy gwar przycichł.

– Jedni doszukują się w tej opowieści prawdy, dla innych jest tylko legendą – odparł spokojnie bajarz, przyzwyczajony do różnej publiki i skrajnego odbioru jego historii.

– Nic nie wiecie! – dalej protestował ten siwiejący. – To było zupełnie inaczej!

– A więc jak? – Bajarz, bez emocji napił się przyniesionego mu piwa.

– Nie było smoka! – Pijak wstał i uderzył pięścią o stół. – Nie było klątwy. Były za to potwory w ludzkich skórach i podłość zamieniona w czyn.

– A skąd to wiecie?

Siwiejący mężczyzna ruszył w stronę wyjścia. Na progu zatrzymał się i szeptem, tak cicho, by mieć pewność, że nikt go nie usłyszy rzekł:

– To ja byłem tym chłopcem.

Koniec

Komentarze

[…] spokOjnie bajarz, przyzwyczajony do różnej publiki i odbioru jego historii.

Przyzwyczajony był do różnej publiki ---OK. Ale czy na pewno przyzwyczajony był do jednakiego odbioru swych historii przez zróżnicowana publikę? Bo tak napisałeś…

Gramatyka stawia składni pewne wymogi.

AdamKB jak zwykle w formie;-)

A jak tam z przecinkologią?

Starałem się.

 

Dzięki za komentarz i pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Jego olbrzymie cielsko przesłoniło słońce. Przez błony jego skrzydeł

Wraz ze świtem, z wioski – tu przecinek zbędny

rykło z aprobatą. – chyba ryknęło 

A powiem Ci Nazgulu, że całkiem interesujący szorciak.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dziękuję bemik, biorę się za poprawki.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

[…] padło na wioskę ,+ okrywając ją rubinowym woalem […].

[…] w swej arogancji ,- nie spostrzegł, […].

[…] mu tak wiele ,+ i by zemsty […].

<> Życzenie Kolegi spełnione. Bilans: jednego zabrakło. :-)

Wiesz? Bemik prawdę rzecze. Tego, znaczy, pisze…

I po co pytałem…

;-)

Nie ma co AdamKB to Yoda przecinkologi!

 

Dzięki i pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Niewiele wiem o bytach fantastycznych zwanych przecinkami, ale szorcik fajny. Choć smutny. Z drugiej strony, Twój bezimienny chłopak/pijak jest jak najbardziej bohaterem. Dźwigał na barkach brzemię swojej legendy, ciężar, który złamał mu życie. To jest poświęcenie, choć mimowolne. A legendy są bardzo popotrzebne…

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Dzięki thargone za wizytę i ciekawą refleksję.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Bardzo porządny szorcik. Krótki, zwarty, ale treściwy.

Nazgulu, poczynasz sobie coraz lepiej. ;-)

 

Chło­piec szep­nął w stro­nę be­stii tylko jedno słowo, jeden wyraz, po­zba­wio­ny ja­kiej­kol­wiek magii, a jed­nak po­sia­da­ją­cy wy­star­cza­ją­co siły, by spło­szyć po­two­ra. – Wolałabym: …a jed­nak po­sia­da­ją­cy wy­star­cza­ją­co dużo siły, by spło­szyć po­two­ra. Lub: …a jed­nak po­sia­da­ją­cy wy­star­cza­ją­cą siłę, by spło­szyć po­two­ra.

 

Przez błony smo­czych skrzy­deł prze­bi­ło się słabe świa­tło i padło na wio­skę, okry­wa­jąc ją ru­bi­no­wym wo­alem – na znak smo­czej klą­twy… – Może wystarczy: Przez błony skrzy­deł prze­bi­ło się słabe świa­tło i padło na wio­skę, okry­wa­jąc ją ru­bi­no­wym wo­alem – na znak smo­czej klą­twy

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki regulatorzy.

Przyznam, źe obawiałem się Twojego komentarza

;-)

 

Teraz mi ulżyło. I mam pytanie do użytkowników, którzy znają moje teksty:

 

Czy progres w mych tekstach jest na tyle wyraźny, bym mógł się zmierzyć, już nie ze szortem, lecz opkiem? Czy Nazgul jest gotowy na tekst z 10-20k znakami? Czy może szlifować jeszcze warsztat na szortach?

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nazgulu, Ty zawsze byłeś gotowy, tylko trochę Ci pióro skrzypiało i atrament się rozlewał.wink

 

Pisz, a jak napiszesz, chętnie Ci pobetuję. Tylko nie jakieś hard SF – bo tego nie zrobię.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Chyba nikt Ci nie powie, na co jesteś gotowy. To Ty musisz wiedzieć, kiedy i jak obszernym tekstem zechcesz nas rzucić na kolana. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jego olbrzymie cielsko przesłoniło słońce. Przez błony jego skrzydeł przebiło się słabe światło i padło na wioskę okrywając ją rubinowym woalem – na znak smoczej klątwy, najpotężniejszej z istniejących.

Wywaliłbym oba zaimki: Olbrzymie cielsko przysłoniło słońce. Przez błony skrzydeł przebiło się (…)

(…) podobno po dziś dzień wędruje po świecie szukając bestii, która odebrała mu tak wiele i by zemsty srogiej na niej dokonać.

Brakujące przecinki. Wolałbym tak: (…) podobno po dziś dzień wędruje po świecie, szukając bestii, która odebrała mu tak wiele, i by zemsty srogiej dokonać.

 

Ogólne wrażenia – sam nie wiem… jak dla mnie za krótkie to trochę. Zwłaszcza że jestem po lekturze najnowszego dzieła Jacka.

Pozdrawiam i czekam na coś dłuższego :)

 

Look at every word in a sentence and decide if they are really needed. If not, kill them. Be ruthless. - Bob Cooper

BogusławieEryku dzięki za rady. 

 

bemik, regulatorzy trochę podbudowały mnie wasze komentarze. Dzięki za wiarę we mnie (bo mnie jej czasem brak). Spróbuję nakreślić coś większego. Spojrzę na swój twór krytycznym wzrokiem i najwyżej tekst… cisnę do kosza. A jak uda się ulepić coś lepszego, to może odważę się opublikować.

 

Dzięki, pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Szorcik na kolana nie rzuca, ale i twarzy w grymas odrazy nie wykręca.

AdamKB, oprócz podsumowania przecinków, jeszcze jedną literkę wykreślił, która i mnie przeszkodziła.

Nazgulu, wydaje mi się, że jest progres. Masz ochotę zmierzyć się z dłuższym tekstem i pomysł na takowy, to się nie powstrzymuj.

Babska logika rządzi!

Finkla wielkie dzięki.

Fakt “i” mi umknęło w szaleństwie nanoszonych poprawek;-)

 

Cieszy mnie, że progres dostrzegasz. Miło, że wysiłek nie poszedł na marne:-)

 

Pozdrawiam!

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Tak, Nazgulu, nie krępuj się – napisz coś dłuższego. Doświadcz „jak to dobrze” być pisarzem ; )

...always look on the bright side of life ; )

Całkiem przyjemny szorcik. Trzymam kciuki za to coś dłuższego.

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Dziękuję wszystkim.

 

Napisać spróbuję,

Lecz czy odważe się

I opublikuję?

 

Haiku ;-)

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

To nie było haiku. Sylaby nie grają 5 – 7 – 5

 

“Portalowa próba Nazgula”

 

Próba pisania

Odwaga  na rozdrożu 

Być albo nie być

 

To coś powyżej może ewentualnie uchodzić za haiku – przynajmniej liczba sylab się zgadza

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Fajny szort, nie kryguj się i pisz coś dłuższego.:)

Szorcik do poczytania, ale nie wywarł na mnie większego wrażenia. 

Całkiem miły szorcik. Rzeczywiście, Nazgulu, czas na coś dłuższego. :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

@bemik

Jak widzę zawsze na posterunku, gotowa w każdej chwili poprawić jakąkolwiek głupotę Nazgula;-) I bardzo dobrze! Tak trzymać! 

 

@rooms

Dzięki, że mnie motywujesz. To… działa! ;-)

 

@domek

Dzięki za przeczytanie i (chyba pozytywny) komentarz.

 

@Emelkalia

5 gwiazdek?!

Nazgulowi?

To się porobiło… ;-)

Wielkie dzięki.

 

Pozdrawiam wszystkich!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Pomysł fajny. Tekścik trochę (za) krótki. Gdyby dobrze poprowadzić pomysł i postać Nogarda, mogłoby wyjść ciekawe pełnoprawne opowiadanie. :)

Dzięki ocha!

Do Nogarda raczej nie wrócę.

Ale coś dłuższego…

Może;-)

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Ja również uważam, że szorcik bardziej nadawałby się jako wprowadzenie do pełnoprawnego opowiadania. Złapałeś pomysłem ciekawą myśl, która jednak wymaga nieco bardziej rozbudowanej formy i w tak krótkim tekście nie wywiera odpowiedniego wrażenia. 

I po co to było?

Dzięki syf. za wizytę.

Coś dłuższego?

Pracuję nad tym. Idzie wolno. Strasznie wolno. Ale może kiedyś dobrnę do ostatniej kropki.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

O masz, ten tekst minął mojej uwadze. Również dobry, masz nosa do pisania takich krótkich tekścików, ale wolałbym coś dłuższego w takich klimatach ;) 

Trochę mi Skyrimem zalatuje sam nie wiem czemu… ale podoba mnie się. 

Pięć… nieco na wyrost, ale też i na zachętę:)

Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.

Nowa Fantastyka