- Opowiadanie: Miętus - Zamiłowanie Hermana Tarbelta

Zamiłowanie Hermana Tarbelta

Z uwagi na pewne nie­po­ro­zu­mie­nia in­ter­pre­ta­cyj­ne, ze­dy­to­wa­łem koń­ców­kę. Mam na­dzie­ję, że wy­szło to drab­be­lo­wi na dobre.

Oceny

Zamiłowanie Hermana Tarbelta

Dok­tor Her­man Tar­belt był uro­lo­giem. Co­dzien­nie, mię­dzy ósmą a dwu­na­stą oglą­dał drogi mo­czo­we pa­cjen­tów gar­ni­zo­no­we­go szpi­ta­la, a od trzy­na­stej do sie­dem­na­stej za­glą­dał w majt­ki, w pry­wat­nym ga­bi­ne­cie na Union.

Nie było ta­jem­ni­cą, że le­karz żywił obrzy­dze­nie do swego za­wo­du. Nie zno­sił ste­ryl­ne­go ga­bi­ne­tu, or­dy­na­to­rów, pa­cjen­tów, z pry­wat­ny­mi włącz­nie, a nawet na­rzę­dzi dia­gno­stycz­nych, na które wydał for­tu­nę. Re­gu­lar­nie od­ma­wiał kon­sul­ta­cji dia­gnoz z ko­le­ga­mi po fachu, uwa­ża­jąc wszyst­kich za hochsz­ta­ple­rów. 

Rzu­cił­by prak­ty­kę, gdyby nie przy­nosiła mu po­kaź­nych do­cho­dów. A dok­tor Tar­belt miał ogrom­ne po­trze­by fi­nan­so­we. Ko­lek­cjo­no­wał zęby. Po­sia­dał naj­wspa­nial­szą serię ludz­kich tró­jek na Mar­sie. Hobby wy­ma­ga­ło jed­nak fi­nan­so­wa­nia łow­nych eks­pe­dy­cji na Zie­mię.

Koniec

Komentarze

Naprawdę fajny drabble, świetnie napisany. Pozdrawiam.

…a od trzynastej do siedemnastej zaglądał w cywilne majtki na Union Street, gdzie umieścił swój prywatny gabinet. – Czy dobrze zrozumiałam, że doktor umieścił prywatny gabinet w cywilnych majtkach na Union Street?! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

S. Leiss – dziękuję za miły komentarz laugh

regulatory – rano przeczytałem, że pewna kolumbijka użyła ziemniaka jako środka antykoncepecyjnego. Trzymała go tam dwa tygodnie, aż wypuścił korzenie. A więc można? No? ;)

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Chyba napiszę drabbla o tym kartoflu :-)))

Jeśli skutkiem tego nie zaszła w ciążę, to kartofel w majtkach spełnił zadanie. ;-)

 

edit.

Gorzej, gdyby znalazła tam młode. Kartofelki, oczywiście. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tłumaczy się, że przepis dostała od mamy.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

W takim razie nie chcę wiedzieć jakich zbiorów mama się doczekała… czyli dzieci nie z kapusty a z kartofli biorą początek?  :-P 

Do mnie jakoś nie trafiło. 

  1. Leiss – Wszystko się może zdarzyć ;), choć z drugiej strony, młode o tej porze?

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

domek – dziękuję za odwiedziny

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

[…] choć z drugiej strony, młode o tej porze?

Wszystko zależy od lokalnych warunków. :-)

Szczerze pisząc, wszystko nieźle poza kolekcjonowaniem zębów. Dlaczego akurat zębów?

Żeby było strasssszzzzznie, Adamie :-) A poza tym, kto zrozumie Marsjanina? Ludzie wieszają czaszki z rogami na ścianach, obwieszają się kością słoniową i koralem, też ciężko to zrozumieć, więc nie dziwi za bardzo zamiłowanie doktora do ząbków. A że ludzkich? Najwyraźniej nie jesteśmy na końcu łańcucha pokarmowego :-D 

AdamKB – a dlaczego ludzie polują na słonie? Czy kość słoniowa jest ludziom potrzebna? Nie, ale za to pożądana.:)

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy – czy pan doktor powiększał kolekcje, pozyskując zęby przez drogi moczowe…? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dla mnie bardziej zrozumiałe byłoby, gdyby kolekcjonował kamienie.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

bemik – cóż, w tym świecie kamienie są dosyć tanie. A po ludzkie zęby trzeba wyruszyć z ekspedycją.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Może bemik chodziło o te nerkowe? :-) ale to może każdy urolog i nie budziło by to większych podejrzeń, podobnie jak dentysta zbierający zęby.

ps.  regulatory, przerażasz mnie :-D usuwać zęby przez cewkę moczową– sadyzm najwyższej próby :-)))

Nie lękaj się Saro, dotychczas jeszcze nikt nie próbował tym sposobem, ale nie ręczę za to, co może dziać się w przyszłości. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Teraz lepiej rozumiem przesłanie, które zawsze widnieje pod Twoimi komentarzami ;-) i drżę… 

Dlaczego nie został dentystą? A, kolekcjonował zęby, więc nienawidził dróg moczowych.

Hmmm, pomyślałam to samo, co Ambroziak. Dlaczego? Takie okazy do kolekcji mógłby sobie znaleźć…

Babska logika rządzi!

Ambroziak, Finkla – ależ to Marsjanin. Nie mógł zostać dentystą, ponieważ Marsjanie nie mają zębów, a Ziemian by nie leczył. ;) Jedynym sposobem zdobycia ludzkich zębów, w przypadku Marsjanina, to porwanie człowieka.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Ach, on żył wśród Marsjan… Widzisz, nie załapałam.

Babska logika rządzi!

Jak to żył wśród Marsjan? Przecież to Marsjanin. …eee nabijasz się ze mnie?

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Ale odniosłam wrażenie, że mieszka na Ziemi. Może jako szpieg marsjański? Wiesz, ziemskie nazwy, ziemskie mierzenie czasu…

Babska logika rządzi!

Niekoniecznie doba jest tam określona.:) Ale oczywiście tekst miał za zadanie nieco zmylić czytelnika, aby końcowe zdanie było zaskoczeniem. Może jednak przedobrzyłem i zamazałem jasność przekazu.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Czytałam pierwszą wersję i nie potrzebowałam wyjaśnienia: dlaczego – kolekcjonerzy mają najdziwniejsze pomysły.:) Ale faktycznie nowe zakończenie ucina wszelkie dyskusje. No chyba że zaczniemy zastanawiać się nad ciekawym faktem, że Marsjanie może zębów nie mają, ale problemy urologiczne – najwyraźniej tak.:)

Dzięki rooms :) Problemy problemami, ważne jak te skubańce sobie z nimi radzą.;)

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Ja, co prawda, mam większe zamiłowanie do szóstek. Ale trójki też są wporzo.

...always look on the bright side of life ; )

Wstawiać, czy wystawiać? Zresztą nie ważne, o gustach się nie dyskutuje. :) Dzięki za zetknięcie.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Czytałam i poprzednie i nowe zakończenie. To jest lepsze – przynajmniej według mnie. Herman Tarbelt spoko gość. Brak trójki zawsze lepszy niż jedynki czy dwójki :)

Ładne i zabawne.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emelkali, obawiam się, że wampiry miałyby odmienne zdanie – trójki to wszak kły, zgadza się? :)

Nowa Fantastyka