
Gwałtowny ból szarpnął klatką piersiową Tomasza, mokry asfalt pocałował go w policzek chwilę – a może wieki – później. Ktoś na szczęście wezwał karetkę, droga do szpitala upłynęła w słodkim niebycie. Rozdzierające wnętrzności uczucie nie dało jednak o sobie tak łatwo zapomnieć. Otworzył oczy, by dostrzec jasne światła, zielonkawą salę operacyjną i pochylający się nad nim zespół lekarzy.
– Wyciągniecie mnie z tego, prawda? – jęknął z trudem, przeczuwając kolejną falę bólu.
– Jest pan w najlepszych rękach – zapewniła siostra.
– Pacjent gotowy do operacji – dodał anestezjolog, przesuwając zmoczonym palcem w poprzek i wzdłuż czoła Tomasza.
– Świetnie, zaczynamy. – Ordynator wyciągnął dłoń. – Siostro, różaniec proszę. Zdrowaś Mario…
O! Zaskakujące:)
Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.
[…] chwilę – a może wieki później. ---> drugi myślnik się kłania, skoro tym znakiem wydzielasz wtrącenie.
Za daleki odlot od rzeczywistości. Ale po inwazji panów w typie Ch. to i kto wie…
Jak dla mnie, mocno przesadzone. Dużo korzystniej ten pomysł prezentowałby się, gdyby go wykorzystać w inny sposób, np. lekarze podejmują modlitwę, bo nic więcej nie mogą zrobić dla tego nieszczęśnika. W sumie, gdyby nie tytuł, tak bym to odebrał. W obecnej postaci wygląda to słabo.
Stan naszej służby zdrowia nie schodzi, jak widzę, ze stron tego portalu. Dobrze! Może w końcu odniesie to jakiś skutek…?
mokry asfalt pocałował go w policzek
piękna metafora – jestem pod wrażeniem.
Jakoś tytuł mi umknął, więc końcówka była dla mnie zaskoczeniem (parsknęłam śmiechem). Dopiero komentarz Domka zwrócił na niego moją uwagę i szczerze mówiąc, uważam, że szkodzi drabelkowi. Z humoreski robi deklarację poglądów, szkoda.
Inna sprawa, że znane mi pielęgniarki dostają wysypki na hasło: “siostro” ;)
A mi się spodobało. :-)
Babska logika rządzi!
Jestem na tak – jak mawiają w pewnym programie.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Jest taki kawał. Kwintesencją jest tam pytanie anestezjologa przy usypianiu:
– A pan prywatnie, czy na NFZ
– Na NFZ
– Aha, no to zaczynamy: Aaa, kotki dwa…
https://www.martakrajewska.eu
Anestezjolog bardzo fachowo przygotował pacjenta do operacji. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Zaskakujące z pewnością. Czy prorocze? ;)
Sorry, taki mamy klimat.