- Opowiadanie: Finkla - Boski kac

Boski kac

Opowiadanie w miarę nowe, chociaż niezbyt aktualne. Cóż, wtedy jeszcze się nie bawiłam w pisanie.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Boski kac

Świadomość wracała niechętnie, z oporami, jakby się bała. Chyba słusznie. Jeszcze nigdy łeb go tak nie na… nie bolał. Nawet ta chwila, kiedy Hefajstos rozłupał mu czachę toporem, uwalniając Atenę, w porównaniu z dzisiejszym porankiem wydawała się miłym wspomnieniem. Na czeluście Tartaru! Czyżby znowu połknął którąś kochankę? Nie pamiętał – film mu się urwał. Pewnie znowu nosi w sobie dziecko. Ależ męka! Najwidoczniej maluch pragnie wydostać się na świat. To już? Aż tak długo chlali? A, właśnie! Chlali. Mętnie przypominał sobie jakąś balangę. Ale o co poszło? O zespolenie z Europą? Coś mu się nie zgadzało, ale postanowił nie wnikać w nieistotne szczegóły. Najpierw trzeba pozbyć się tego koszmarnego huku wewnątrz głowy. Zaraz, skoro pili na potęgę, może po prostu ma kaca? To by tłumaczyło tę suchość w ustach. Pić!

Zaryzykował otworzenie oczu i podniesienie łepetyny. Wkrótce pożałował tej pochopnej decyzji – przez czerep przetoczyła się kolejna fala bólu. Ale zdołał zlokalizować kimającego obok Posejdona. On powinien coś poradzić przynajmniej na pragnienie. W końcu jest panem wody czy nie? Zeus apatycznie wierzgnął w kierunku brata. Aua! Bosa stopa trafiła najpierw na trójząb, dopiero potem na łydkę Kronidy.

– Rusz się! Pić mi się chce! – wychrypiał Gromowładny z trudem.

W odpowiedzi władca mórz tylko wymamrotał coś niezrozumiałego. Ale przynajmniej chrapanie odrobinę przycichło. Chociaż taki zysk.

Nie, z tym pragnieniem coś trzeba zrobić. Koniecznie! A Posejdon odgrodził się trójzębem i śpi. To się nazywa brat? Zaraz, trójzębem? Tak, oto wymarzone narzędzie do rozwiązania palącego gardło problemu. Jak on to robi?

Atrybut pana mórz wyślizgnął się z osłabionej dłoni, trzasnął o ziemię. No cóż – zadziałało, ze skały trysnął potok. Woda! Mmm, to dopiero boski napój. Nektar może się schować! Tfu! Słona! A niech to erynie wezmą! Jak zatrzymać strumień? A, Posejdon zrobi to lepiej. Jego trójząb, jego problem, jego pierwszego podmyje. A nie, jednak nie pierwszego…

– Na białe cycki Hery i krągłą dupcię Afrodyty! Skąd tyle wody na Olimpie? Posejdonie, to wcale nie było śmieszne! – rozlegało się zewsząd.

Rosnący staw budził coraz więcej zmęczonych bogów. Gdzieś w pobliżu rozległy się odgłosy rzygania. Widać ktoś napił się słonego płynu. Wreszcie i władcę mórz popieściła rodząca się fala. Mruknął coś niezrozumiale, namacał trójząb i machnął nim rozkazująco. Woda posłusznie cofnęła się o kilka stóp, Posejdon odwrócił się na drugi bok.

Podwójnie zalani nieśmiertelni gramolili się niemrawo, ślizgali w błocie… Tylko Dionizos wkurzał wszystkich wesołością i doskonałą formą:

– No, chłopaki, wstawajcie! Klinika? Już szykuję…

– Nie! Ani mi się waż! Nawet nie próbuj! – Okrutna groźba pobudziła imprezowiczów do żwawszych protestów.

Wreszcie ktoś wpadł na genialny pomysł:

– Ganimedes! Przynieś wody! Tylko słodkiej!

– Przytachaj od razu dwie hydrie!

– Dla każdego!

Po nawilżeniu wyschniętych gardeł bogowie odrobinę się ożywili, a nawet zaczęli konwersować.

– Uch, nieźle wczoraj daliśmy czadu… – Z mgły przepełniającej łeb Zeusa coś tam zaczynało się wyłaniać.

– No, się organizator postarał! – Apollo rozpromienił się nieco bardziej niż zwykle.

– A kto właściwie za to zapłacił? – chciał wiedzieć zawsze praktyczny Hefajstos.

– Tantal chyba.

– Nie, on od dawna siedzi w Tartarze – zaprotestował Psychopompos. – Pamiętam, że go przeprowadzałem na drugą stronę. Nawet po drodze próbował mnie wykiwać. To był jajcarz! Nie, Hades?

– No! Wyobrażacie sobie, że nauczył Cerbera aportować, a ten głupi psiak przynosił mu owoce? Sam teraz cwaniaczka pilnuję. Młody, nie ma co, udał ci się synek! Wykapany tatuś!

– Prosiłem, żebyś tak na mnie nie mówił? – Zeus ostentacyjnie cisnął w brata wyjątkowo mokrym obłoczkiem. – Wcale do mnie nie podobny. A wredny po matce!

– No to kto w takim razie zasponsorował wczorajszą balangę? – Hefajstos z uporem spartańskiego hoplity wrócił do tematu.

– A, nieważne kto! Ale miał gest!

– Czekajcie! Już wiem, skąd się wzięła ta kasa! Przypomniało mi się! – Posejdon zawsze miał mocną głowę, od byle czego w niej nie szumiało.

– No?

– Pożyczyliśmy od Odyna i jego kumpli!

– I oni nam dali? Frajerzy! – parsknął Ares.

– Hermes negocjował warunki. – Słuchacze zgodnie zarechotali. – A oni, odkąd przykuli Lokiego do skały, są bezradni…

– Ciekawe, jak ten szmal oddamy…

– Oj tam, każe się ludziom składać większe ofiary i po kłopocie. – Bóg wojny nie widział problemów.

– No nie wiem, nie wiem… Już i tak rzadko kto odwiedza świątynie. – Apollo starannie poprawił fałdy nieco podniszczonej chlamidy. – To już nie to, co kiedyś…

– Przestańcie smęcić. To jakby moja działka. – Pan świata zmarłych ewidentnie miał dosyć trudnego tematu.

– No! – poparł stryja Ares. – A jakby co, zawsze chętnie sprawdzę, czy młot Thorowi aby nie zardzewiał. – Zuchowato potrząsnął mieczem.

– Dzisiaj i tak nic nie wykombinujemy – orzekł bóg piękna. – Dzień po imprezie nadaje się tylko do odpoczynku i odsypiania, żebyśmy chociaż jutro jakoś przyzwoicie wyglądali.

Podczas odsypiania skutki szaleństwa dotarły do Włoch, Hiszpanii i Portugalii.

Koniec

Komentarze

Miło przeczytać przed snem porządnie napisany szort, który, sięgając do mitologii, przy okazji wyjaśnia pewne aktualne wydarzenia.

 

Apol­lo sta­ran­nie po­pra­wił fałdy nieco pod­nisz­czo­nej pe­le­ry­ny. – Wolałabym, żeby Apollo nosił np. chlamidę.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, Regulatorzy. :-)

Ubranko Apolla. Miałam na myśli ten płaszczyk, który zdobi (bo raczej nie okrywa ;-) ) Apolla Belwederskiego. Nie jestem pewna, czy można nazwać to chlamidą. Zawsze mi się wydawało, że to peleryna. Na razie zostawię, jak jest.

 

Edit: Doszukałam się w opisie rzeźby, że to jednak chlamida. Zaraz zmienię.

Babska logika rządzi!

Miło się czytało, sam tytuł mnie zachęcił :D Naprawdę fajne. 

Ha ha ha! Ojojoj. od samego czytania można mieć kacyka*), takie sugestywne… Hi hi hi!

 

*) proszę nie mylić z plemiennym / wioskowym władcą…

Dziękuję.

Olinek, fajnie, że było miło. :-)

Adamie, nie stawiałam sobie takiego zaraźliwego celu, ale cóż… cieszę się, że tak dobrze zadziałało. ;-)

Babska logika rządzi!

Jak zwykle napisane fantastycznie :) 

Zgrzyta mi tylko kolejność w końcówce: dotarły do Hiszpanii, Włoch i Portugalii

Pewnie był w tym określony zamiar, ale (takie moje zboczenie) mnie by lepiej się szło geograficznie, czyli Włoch, Hiszpanii i Portugalii. 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Niewątpliwie plusem i to dodatnim tego tekstu jest brak smoków.

Sorry, taki mamy klimat.

Dziękuję. :-)

Śniąca, nie pamiętam, skąd wzięłam kolejność. Chyba leciałam po wielkościach, a może i wzięłam przypadkową… Ale masz rację. Już zmieniam.

Sethraelu, a wiesz, że zastanawiałam się, czy nie zareklamować tego ogromnego plusa w przedmowie?

Babska logika rządzi!

Masz Ty jednak zmysł marketingowy! ;)

Sorry, taki mamy klimat.

No nie wiem – w końcu z kampanii reklamowej zrezygnowałam. Doszłam do wniosku, że zbyt wąska grupa konsumentów naprawdę by to zrozumiała. ;-)

Babska logika rządzi!

^^

Sorry, taki mamy klimat.

W starciu obu panów, obstawiam Thora. Boski jest. Ares jakoś mi się średnio…

 

Za to szorcik – palce lizać :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Dzięki. :-)

Fajnie, że smakowało. :-)

No nie wiem, wprawdzie nigdy nie lubiłam Aresa i kibicowałabym Thorowi, ale jaki byłby wynik – trudno orzec. Ares chyba ma większe doświadczenie. A boscy są obydwaj. ;-)

Babska logika rządzi!

Wy, babki i te wasze boskie ciacha…

 

:-D

 

Ale kac bardzo, bardzo sugestywny :-) Kpinka na boskie finanse, oraz mały problemik w związku z “postaw się a zastaw się” – przednia! W wyliczance zabrakło mi – Grecji (że skutki z Grecji do Włoch, Hiszpanii…). Pasowałaby jak ulał.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ja tam stawiam na Thora, bo klimaty północne zawsze były mi bliższe niż południowe :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dzięki, Psycho. :-)

No masz ci los! Następny się wczuł. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak sugestywnie wychodzi. No, napij się czegoś i będzie dobrze. Wcale głowa Cię nie boli. Czujesz się świetnie.

Że Grecji zabrakło? Ale ten… nie zwróciłeś uwagi, że bogowie greccy i nie wspominam, że balangowali na jakimś wyjeździe integracyjnym?

Babska logika rządzi!

O, Śniąca się dopisała.

No to chyba ktoś powinien dopisać ciąg dalszy. Ja odpadam, bo sceny batalistyczne mnie nie kręcą. Ktoś się poczuł zainspirowany?

Babska logika rządzi!

bogowie greccy i nie wspominam, że balangowali na jakimś wyjeździe integracyjnym?

No, mnie zmyliło, że ktoś im imprezę zafundował, więc założyłem, że ruszyli boskie pośladki z Olimpu do bliżej nieokreślonej, płatnej lokalizacji. Miejsce pozwalające na interpretację czytelnika. Może umiejscowić na twardo kacownię na Olimpie?

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Toż piszę, że kasę na imprezę pożyczyli. Żadnych innych gospodarzy ani śladu. Naprawdę powinnam dołożyć Olimp? Hmmmm… <myśli intensywnie>

Babska logika rządzi!

No bo po cholerę na domówkę pożyczać kasę? Zawsze coś do picia się urobi, choćby i z ziemniaków z ogródka…

 

EDIT: Ale to może moja nadinterpretacja ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Taaa, bo Olimp słynie z plantacji kartoflanych…

Piją wodę hydriami? Piją! To gdzie to może być?

Babska logika rządzi!

W dowolnym miejscu… Ja też do kumpla mogę powiedzieć: skocz po browar, weź flachę. A że on, organizując browar, załatwia jakiś lokalny wynalazek, hydrię taką…

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Psycho, kurczę, czy jadąc na imprę do Czech albo Niemiec, pakujesz swoją ulubioną filiżankę?

Bo hydria to naczynie jest, a nie trunek.

Ale niech Ci będzie – znalazłam dobre miejsce, gdzie można wcisnąć boską hacjendę. Mogę wstawić, skoro tak Ci zależy.

Babska logika rządzi!

Ja się tylko zastanawiam po co im kasa na alkohol, skoro mają Dionizosa na stanie i wino za free? Chyba że poszła na inne używki.. :) Milutkie, uwielbiam bogów greckich w frywolnym / skacowanym nastroju :)

Dzięki. :-)

Dionizos nie zna wszystkich sztuczek. Owszem, ekspert od wina, ale przecież są jeszcze bourbony, inne łychy, tequile, koniaki, likiery, rosyjski dziewięćdziesięciosześcioprocentowy spirytus, tysiące belgijskich piw… Ostro sobie nieśmiertelni pomieszali i teraz takie skutki.

Babska logika rządzi!

A flacha to trunek? :-)

 

Tak, wszystko przez Dionizosa, szuja! :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Zależy, jak zdefiniujesz flachę. Ale, zapewne, gdyby Twój wyżej wspomniany kumpel na imprezę przyniósł puste szkło, to nabijałbyś się z niego do końca świata, a nawet dwa tygodnie dłużej.

Babska logika rządzi!

Sympatyczny króciak. Jakby co też dopingowałabym Thorowi, bo Aresa nigdy nie trawiłam.

Żeby było merytorycznie znalazłam (chyba) zbędny przecinek;)

– A, nieważne-, kto!

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Dzięki, Alex.

No to coś Ares nie ma fanek… Brutal i gorączka z niego, tyle…

A gdyby Thor młotkowy/ w fabryce z młotkiem szalał… ;-)

Hmmm. Przecinek wydaje mi się potrzebny. “Czy to ważne, kto to zrobił?” “Nieważne, kto, ważne, gdzie!”. Tak mi się widzi. Ale może da się namówić Adama do orzeczenia.

Halo! Czy Adam nas czyta? :-)

Babska logika rządzi!

Za słownikiem pwn:

UWAGA 2: Przecinek należy również pominąć przed zaimkami względnymi wprowadzającymi takie pozorne zdania podrzędne, które nie są rozwijane, np.

Nie dostał kolacji i nie miał pojęcia dlaczego.

Postanowił kupić mieszkanie, lecz nie wiedział kiedy.

Wiadomo co. – ale: Wiadomo, co wolno.

Wiemy kto. – ale: Wiemy, kto to.

Nie wiem jak. – ale: Nie wiem, jak dalej.

 

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Aha. No dobrze, przekonałaś mnie. Już wywalam przecinek.

Babska logika rządzi!

No proszę, starożytna mitologia wciąż ma moc wyjaśniania świata. Zacne to :-)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

nabijałbyś się z niego do końca świata, a nawet dwa tygodnie dłużej.

Kurczę, muszę coś zmienić… Tak łatwo przewidzieć moje reakcje? :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Tak, brak smoków działa ożywczo, przynajmniej chwilowo. :)

Sympatyczne.

Kurczę, prąd mi na godzinkę wcięło…

Jerohu, dziękuję. Miło, że się spodobało i wyjaśniło. ;-)

Psycho, pewne stałe są constans. Nie bój grzyba, w większości przypadków jesteś nieprzewidywalny. :-)

Ocho, Tobie też dziękuję. No, teraz to przez dłuższy czas nie napiszę nic niczego ze smokami…

Babska logika rządzi!

Nie napiszesz niczego ze smokami? Chwała Quetzalcoatlowi!

Ale dla Szmaragda możesz zrobić wyjątek…

<>

:-) Rachunki płacone w terminie to pewność nieprzerwanych dostaw energii. :-)

Aua! Przepraszam.

Nie twierdzę, że nigdy. Tylko przez dłuższy czas. Bo na razie… jakoś tak nie mam ochoty.

Co Ty nie powiesz? ;-p To musiała się niezła grupka tych nieterminowych zebrać, bo jak popatrzyłam przez okna, to dopiero kilka kilometrów dalej widziałam światełka. :-/

Babska logika rządzi!

:-) Pogasili sami, kierowani pozytywną empatią. :-)

:-)

Takie ludzkie odruchy w wielkim mieście? Eeee, nie wierzę. ;-)

Babska logika rządzi!

Tego chyba też nie czytałem…

Pisałem już, że lubię Twoje poczucie humoru? Bardzo zgrabnie wykorzystałaś mitologiczne klimaty. Widać, że bóg też człowiek.

Ode mnie 5/6.

 

Nie rozumiem ostatniego zdania. Attylla? 

http://wachlarzemoaloes.blogspot.in - mój blog o fantasy i science-fiction. :D

Dzięki, Arhizie. :-)

Tak, już gdzieś o tym wspominałeś.

Bóg też człowiek (zwłaszcza grecki bóg), tylko skala i odpowiedzialność większa.

Nieee, ostatnie zdanie odwołuje się do finansów, nie militariów. Ale to stara sprawa. Choć nie tak stara jak Hun. ;-)

Babska logika rządzi!

Kryzys gospodarczy? 

http://wachlarzemoaloes.blogspot.in - mój blog o fantasy i science-fiction. :D

Bingo! :-)

Babska logika rządzi!

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Dzięki, Anet. :-)

Jak kto lubi kaca… ;-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka