- Opowiadanie: Nazgul - Wiatr

Wiatr

Oto jest – dobry drabbel ;)

 

Jest to mój pierwszy “stusłówek” i mogę powiedzieć jedno:

Nie zmieniłem co do tego “gatunku” zdania. 80% pracy nad drabblem to... liczenie słówek.

:(

Nie komentuję drabbli, do większości nawet nie zaglądam, więc do tego... pewnie też nie zajrzę ;)

Z góry wielkie dzięki Tym, którzy jednak przeczytają. 

Nazgul nie patrzy, obsmarować, gnojka! ;)

 

Pozdrawiam!

 

EDIT:

Jednak ZAJRZAŁEM! ;)

Oceny

Wiatr

Leżał owinięty grubym kocem.

Silnie wiejący wiatr próbował wtargnąć pod stary pled, ale mężczyzna otulił się nim szczelnie. Nawet głowę okrył. Skryty tak przed światem, odmawiał cicho modlitwę:

– Proszę tylko o jedno – bym nie musiał dłużej marznąć pod tą zapchloną derką.

Wiatr usłyszał jego słowa. Zerwał z mężczyzny koc i porwał hen daleko w ciemną noc.

A kolejny podmuch cisnął pod jego nogi wielkie futro. Pochwycił je w skostniałe palce i szybko zarzucił na siebie.

Po chwili jednak zdjął futro i krzyknął jakby do samej zawieruchy.

– Za krótkie rękawy! – Po czym, po namyśle, dodał: – I jakby było czarne!

Wiatr westchnął.

Koniec

Komentarze

Jak by Ci to powiedzieć… Nałgałeś w przedmowie. To nie jest, IMO, dobry drabel. Pewnie ilość słów się zgadza, ale zabrakło ciekawej historii. No, facet kaprysi. Ale dlaczego wiatr go słucha? Tego nie wyjaśniłeś. Scenka, Nazgulu, wyszła Ci scenka, nie opowieść. Nie rozbawiła, nie zaskoczyła jakoś nadmiernie, niczego nie nauczyła…

I stusłówki trzeba dopieścić na maksa, bo każdy błędzik widać.

Silnie wiejący wiatr, próbował wtargnąć pod stary pled, ale mężczyzna otulił się nim szczelnie.

Pierwszy przecinek jest zbędny.

Wiatr usłyszał jego słowa. Zerwał z mężczyzny koc i porwał hen daleko w ciemną noc.

A kolejny podmuch cisnął pod jego nogi wielkie futro.

Jego nogi czyli czyje? Bo wygląda, że koca… “Zerwał” i “porwał” to zbyt podobne słowa jak na tak bliskie sąsiedztwo.

A kolejny podmuch cisnął pod jego nogi wielkie futro.Pochwycił je w skostniałe palce i szybko zarzucił na siebie.

Tu podobnie, tylko podmiot ginie.

Zmieniaj proporcje czasu poświęconego na liczenie.

Babska logika rządzi!

Reminiscencja po Złotej Rybce?

Bardzo… prosto. Powiedziałabym, że zbyt prosto.

 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Może i drabble jest. Ale gdzie tu horror?

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nie wiem dlaczego dałeś taga “Horror”, ale drabbel nawet mnie rozbawił. Fajne.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Ja tam nie wiem, czy miał rozbawić, raczej pokazywać prawdę o ludziach. A tego taga “horror” też w ogóle nie rozumiem. Może cały drabble to dywersja, a tak naprawdę mamy się nad tym zastanawiać?

Drabble zyskałby wiele, gdyby skończył się w chwili, gdy wiatr zerwał z faceta ten koc. Życzenie żulika by się spełniło, bo przecież już nie marznąłby “pod tą zapchloną derką”, wiatr byłby uszczęśliwiony, bo spełnił dobry uczynek, tak jak sobie zamierzył, a my dostalibyśmy opowieść ze znacznie ciekawszym – moim zdaniem – finałem. Nawet jeśli zbyt wyraźnie kojarzącym się z “Tygodniem Złotej Rybki na NF”.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Nazgulu, czy ty przypadkiem lekko zawiany nie byłeś jak tego drabbla tworzyłeś? ;) W sumie mocno wiało wczoraj.

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Nazgulu, jest jako rzecze Finkla zza winkla. Napisać scenę w stu slowach, ok, trzeba umieć coś napisać z sensem. Zawrzeć w stu słowach historię jest trochę trudniej i wtedy zamiast liczenia słów masz kondensację treści.

 

Scena ci wyszła, w formie drabble’a, nie tam żaden dobry drabble. :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

A pamiętam Twój wpis pod moim anonimowym arcydziełem. A brzmiał on: “Bzdura ciągle jest mi bliska“. No i widzisz – sam się dałeś na to złapać! ; )

...always look on the bright side of life ; )

A my aby nie za ostro po tym jedziemy? Może wybitne to nie jest, ale chyba bywały już drabble bardziej przypominające scenki niż opowiadające historię i mam wrażenie, że gdyby Nazgul nie miał do drabbelków takiego podejścia, jakie ma, to komentarze byłyby trochę bardziej przychylne.

Gdyby historia nie zaczęła się od dość ostrej krytyki wszystkich stusłówków razem z ich autorami, to pewnie bylibyśmy delikatniejsi. No i gdyby Nazgul nie ogłosił, że to dobry drabel. ;-)

Babska logika rządzi!

No tak, skromność przede wszystkim :D

Sam chciał, to ma :-) Podjął wyzwanie dobrowolnie. :-) Kamikaze, boski wiatr i nie ma przebacz…

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Cholera nie wytrzymałem ;(

 

Jakby co jestem tutaj incognito! :)

Ale skoro jestem, to może odniosę się do paru spraw. A co!

 

Zgubiony podmiot – prawda. Pierwotnie było tam słowo “bezdomnny” chyba, ale przy wyniku 101 – musiałem cosik wyrzucić… ;)

Scenka? Drabble to zawsze scenka, łopatologicznie biegnąca sprintem do puenty – to MOJE wyobrażenie drabbla, może (?!) mylne.

 

Gdyby hi­sto­ria nie za­czę­ła się od dość ostrej kry­ty­ki wszyst­kich stu­słów­ków razem z ich au­to­ra­mi, 

Cholercia, Autorów nie krytykowałem (chyba ;) ). Mówiłem, że drabble są… mało ambitne. Tyle. I, że to “zabawa dla amatorów” – po czym dałem emotikonkę ;) – puszczenie oka, że to taki żarcik-nieżarcik… ;)

Ale przecież większość z Nas, jak i Nazgul, jest tutaj pisarskimi amatorami…

 

Przyznam, że niezbyt się przyłożyłem do tego drabbla. Tekst napisałem w 5-10 minut, a chyba z pół godziny ciąłem go i liczyłem i liczyłem i… 

Szkoda na to czasu ;)

Drabble są strasznie ubogie w formie i treści. Tak po prostu jest. Stusłówka to literacka nisza, z której chyba już nie wypełzną. W naszym kraju nawet zbiory opowiadań sprzedają się słabo, więc tym bardziej nie ma przyszłości dla drabbli. To zabawa dla amatorów ;)

Uczmy się pisać rozbudowane historie z prawdziwymi bohaterami, bo w tym jest przyszłość. 

 

Jeśli ktoś chce pisać drabble, albo ma tylko chwilę (czytaj pół godziny ;)) to niech skrobie, na zdrowie.

 

Moje zdanie, a chyba mam do niego prawo, to marnowanie potencjału. Drabble ( NIE Autorzy drabbli) nie mają za wiele do zaoferowania.

 

“Bzdu­ra cią­gle jest mi bli­ska“ – Amen.

 

Na koniec link do… drabbla ze srebrnym PIÓRKIEM (x2):

 

http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/5111

 

Nawet ja muszę przyznać, że… Niezłe! 

Dobry drabbel to rzecz trudna – przyznaję. – Ale to sztuka dla sztuki.

Dobre opowiadanie to rzecz bardzo trudna, ale to brama do literackiego sukcesu.

Niech każdy wybierze sam. Wybór zależy od tego, gdzie chcemy zajść. I czy komuś się śpieszy, czy nie;)

 

Podsumowując:

Drabble odrobinkę zyskał w mych oczach. Odrobinkę… ;)

 

Pozdrawiam!

 

EDIT:

Jeśli ktoś się poczuł urażony to PRZEPRASZAM! Podkreślam, że moja negatywna ocena dotyczy tylko drabbli, nikogo więcej!

 

No i Wesołych Wam Wszystkim!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Podsumowując:

Drabble odrobinkę zyskał w mych oczach. Odrobinkę… ;)

No to kuracja zadziałała. :-)

A błędy będziesz poprawiać? Bo jeszcze Ci jedną spację zeżarło.

Babska logika rządzi!

Wiatr-Złota Rybka po trzecim razie się wkurzy jak nic.:)

Znane nazwisko to inna bajka.

Poza tym przejrzałem kilka recenzji. Gaiman tym zbiorem tekstów strzelił sobie w kolano. O ile recenzje zapobiegawczo mają oceny około 50%, tak te wystawiane przez użytkowników (główna siła nabywcza produktu) to już nieraz tragedia.

Krótkie formy to kopanie pod sobą dołka. Opowiadania to już ryzyko. Taka rzeczywistość. 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

To jakaś anegdotka czy kawał? Dużo lepsza byłaby puenta:

“Proszę tylko o jedno – bym nie musiał dłużej marznąć pod tą zapchloną derką.

Wiatr usłyszał jego słowa. Zerwał z mężczyzny koc i porwał hen daleko w ciemną noc.

W sumie, sprawiedliwie. Nie marznę już POD derką.“

 

I hate my life and I hate you

Może i racja, ale drabble to 100 słów – ni mniej, ni więcej. 

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

No tak, wiatr przyniósł, ale oby wszystko nie przeminęło z wiatrem… ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zabawny drabble, uśmiechnąłem się. Humor do mnie trafił. Chyba właśnie odgrzebałem coś bardzo starego…

Kto wie? >;

Nowa Fantastyka