- Opowiadanie: Emelkali - Bo czasami nie ma czego zazdrościć...

Bo czasami nie ma czego zazdrościć...

A to w sumie wina Morgiany ;)

Oceny

Bo czasami nie ma czego zazdrościć...

Mężczyzna zasnął z rozanielonym uśmiechem. Rozrzucone ramiona zajęły prawie całą szerokość łóżka, zostawiając leżącej u boku śpiącego dziewczynie jedynie skrawek miejsca. Mężczyzna przez chwilę oddychał równomiernie, by wkrótce charknąć, chrząknąć… I zachrapać.

Dziewczyna westchnęła, spojrzała niechętnie na nagość śpiącego i wstała. Podeszła do okna. Popatrzyła na pogrążoną we śnie okolicę, na migoczące pojedyncze światła w oknach kamienic, na ciemne cienie odległych domostw i wreszcie na czarną plamę horyzontu.

Potem odwróciła się i ponownie westchnęła.

– Takie wielkie, świetnie działające królestwo – wyszeptała smutno. – I tylko królestwo…

I, z rozżaleniem zerkając na parę kryształowych pantofelków stojących obok łóżka, położyła się obok księcia małżonka.

Koniec

Komentarze

No. Ten lepszy. :-)

Zawsze mi się wydawało, że książęta z bajek to strasznie przereklamowani są. W końcu jakieś wady muszą mieć.

Babska logika rządzi!

Oj, przykro, przykro. Faktycznie nie ma czego żałować. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Ale, dziewczyny, se wyobrażacie to rozczarowanie? Że tak powiem niewspółmiernie WIELKIE rozczarowanie? Biedna Kopciuszek… chlip, chlip…

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Po prostu książątko jest w sobie zakochane i nie stara się, aby wszystko dobrze działało. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

No cóż, gdyby Książę miał swój rozum, to dałby sobie wytłumaczyć, że racja stanu potrzebuje następcy tronu… A może urol wróżka chrzestna coś doradzi?

Babska logika rządzi!

No, nie wiem, Finkla. Czy na taki mały… dosłownie MAŁY… problem urol wróżka chrzestna pomoże :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

na czarną plamę horyzontu. – raczej kreskę horyzontu

pantofelków leżących obok łóżka, – jak pantofelki to chyba stały

Bardzo mi się, lepszy ten drabel od poprzedniego.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

W ciemności ta kreska rozlała się w plamę, a kapcie w namiętnym ferworze (jeszcze nim książę pan galoty zdjął) się wzięły i się wywróciły. Stąd leżące…

 

I założymy się, że panom się nie spodoba?

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Czy na taki mały… dosłownie MAŁY… problem urol wróżka chrzestna pomoże :)

Dała radę zamienić dynię w karetę. Sądzisz, że ten problemik bardziej złożony?

Babska logika rządzi!

Sądzisz, że ten problemik bardziej złożony?

Finklo, rany, problemik? Zaraz powiesz, że to drobiazg i połowa kolegów nam się obrazi, a druga połowa będzie udawała, że to ich nie dotyczy ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

I założymy się, że panom się nie spodoba?

Ajajaj, jaka przewidująca… :-)

Dała radę, bo i dynie, i karoce nie są aż tak skomplikowane, o.

Dała radę, bo i dynie, i karoce nie są aż tak skomplikowane, o.

Adasiu, kochany, TO też nie jest. Thargone Ci wytłumaczy. Ot, misio w golfie, misio bez golfu ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Droga Koleżanka jest uprzejma(?) upraszczać do efektu końcowego, a tenże zależny jest od motoryki emocjonalnej, skrytej o wiele głębiej, i to ona decyduje, a wyzwala ją, hmm, Obiekt. Niech Kopciuszek składa reklamację u tej małej z różdżką, że nie poinstruowała, ot co…

Ależ, drogi Kolego, książę zasnął z rozanielonym uśmiechem… Z tegoż tekstu wynika, że jeśli o księcia chodzi motoryka… ekhm… emocjonalna działała niezawodnie. Znaczy Obiekt raczył był spełnić wymagania. Czego, niestety, nie można powiedzieć o… Motorniczym?

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Nie doceniacie matki chrzestnej! Ona nie tylko z dynią majstrowała; tam jeszcze jakieś myszy czy szczury się pałętały. Dała radę? Dała! Co za problem przekształcić książęce klejnociki w końskie? Docelowy gatunek już zna.

Uch, co ten konkurs robi z ludźmi… A Morgiana zamawiała bez…

Babska logika rządzi!

Rzec można – królestwo za konia! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Finklo, przynajmniej jest bez opisów. Tylko księżniczki szkoda. ;p

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Jak teraz zauważyłem, zaszło nieporozumienie, polegające na drobnym niedomówieniu z mojej, powierzchownej interpretacji ze strony Najszanowniejszej Oponentki. Fakt, że książę zasnął z błogim uśmiechem, świadczy tylko o tym, że zadziałały mechanizmy podstawowe, praktycznie odruchowe, a więc czysto ksobne, bezrefleksyjnie nakierowane jedynie na osiągnięcie własnego, wąsko pojmowanego celu. Wnioski stąd płyną dwa. Pierwszy taki, że Jego Wysokości poskąpiono chociażby podstawowej edukacji w zakresie i temacie, toteż zadowoliła się rzeczona Wysokość efektem bazowym. Drugi wniosek brzmi tak samo, mimo że odnosi się do świeżutko upieczonej Jej Wysokości, z tym, że należy go uzupełnić o drobiazg w postaci nadmiernych oczekiwań co do tego Jej, a właściwie Ich pierwszego razu, czyli o czyściutki romantyzm, marzycielstwo nie hamowane wiedzą, teoretyczną chociażby. Chociażby, ponieważ zarówno Książę, jak i jego Małżonka reagują tak, że widać skutki braku praktyki. :-)

Wypowiedzi równie Szanownej Koleżanki Finkli nie skomentuję. Nie spieszy mi się do wózka inwalidzkiego… :-)

Wróżka, w sumie, na ciapę i gapę wychodzi – takie rzeczy zaniedbać???

Za to ja mogę skomentować wypowiedź Szanownego Przedpiścy. Taka dzielna jestem! ;-p

Czyli to wszystko wina teściowej, tak? Czy co tam Jej Wysokość ma najbliższego mamusi…

Babska logika rządzi!

Umownej teściowej jak teściowej; przy szerszym widzeniu problemu, niebagatelnego, wszak nie tej jednej parki dotyczącego, skłania do uznania świata bajek, przynajmniej niektórych, za opóźniony w rozwoju, zaściankowy, nawet zapyziały pod tym względem, jak, nie przymierzając, pewien kraik między morzem, górkami i dwiema rzekami.

Emelkali, widzisz stojące przed Tobą zadanie wyzwanie?

Dodam, że kręgu Koleżanek, do których skierowałbym to zapytanie, nie zawężam, chociaż nie wymieniam. :-) 

Powiało powagą…

Hmmm. Kolego, bajki podobno są dla dzieci. Przynajmniej dopóki Emelkali się za nie nie weźmie. ;-)

Ale jak psychologowie zaczną je analizować… To okazuje się, że czerwone ubranko Czerwonego Kapturka symbolizuje wkraczanie w dorosłość (rozumianą jako dojrzałość płciowa), a Wilk… Wilk jest całym złem dorosłego świata.

Babska logika rządzi!

A kije-samobije nabrały świadomości i nareszcie wiedzą, co lubią najbardziej wink

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Eeee… znaczy, że ni ważne jakie… ekhm… książę ma wyposażenie, ani jakie umiejętności, wina i tak leży po stronie rzeczonej księżnej? Bo albo niedouczona, albo ma wybujałe marzenia, albo nadmierne oczekiwania?

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emi, wina zawsze jest po dwóch stronach: żony i teściowej. ;-)

Babska logika rządzi!

laugh

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Wyposażenie jak wyposażenie, historia odnotowała wiele przypadków, gdy zwycięstwo w boju, a nawet całej kampanii odnosiła strona, cierpiąca na niedostatki sprzętowe, lecz potrafiła nadrobić rzeczone niedostatki eksperiencją w toczeniu bojów. *) Co do zaś marzeń… Cóż, zwykle za wiele sobie obiecujemy. Po kimś, po sobie… :-)

 

 

*) ej, o czym Ty myślisz? Bo na pewno nie o przykładach z historii wojen…

Malusi ale fajniusi???

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemik… buahahahaha

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Co jest grane, że tylko ja z drugiej strony? Gdzie reszta chłopów, orłów, sokołów, bażantów? :-)

Anonim przeczytał, ale nie skomentował.

Acz pytania, Waćpan, ciekawe zadajesz… ;-)

Babska logika rządzi!

Ducha bojowego mu brakło?

Cytując klasyka…  czyli dla niewtajemniczonych –  Szanownego AdamaKB 

Pozwolę sobie zaproponować, by na tym skończyć to klasyczne pitolenie o Szopenie.

:D

 

Edit: Mam nadzieję, że mój komentarz nie zostanie uznany za offtop..  ;)  

Nie biegam, bo nie lubię

Rozbawiłeś mnie ‘wejściem” nie na temat, ale o temacie…

Ani przez moment nie wątpiłem, że cię rozbawię ;) 

Nie biegam, bo nie lubię

To wypada podziękować za tak daleko posuniętą dbałość o mój dobry nastrój…

Brawo, słusznie, że znowu zacytuję cię, gratulując:  “…”

Może warto by wykorzystać wiedzę i doświadczenie w mniej  “aklamacyjnym” celu? 

Ja wiem, to niewdzięczny temat, wytykać ludziom to lub tamto “…”

Nie biegam, bo nie lubię

Je też to wiem, dlatego ludziom nie wytykam. Spróbuj mnie naśladować, chociaż to chwilami trudna sztuka…

Temat uważam za zamknięty. Jakiekolwiek nawiązanie do niego przez Ciebie będzie tylko stratą Twojego czasu.

Życzę mile spędzonego weekendu.

Ech, życie. Fajny drabelek wyszedł Ci, Em. :)

Parafrazując stare powiedzenie: mój rozporek jest moim królestwem!

 

regulatorzy napisała:

 

Rzec można – królestwo za konia! ;-)

Zielonego…? :-D

 

 

Księciunio egol, a Kopciuszek, jak zwykle, pasiona na nierealnych romansach… Podejrzewam, że królewicz, baran jeden, był tatusia szybko stracił w dworskich intrygach – no bo jak ten brak wiedzy wyjaśnić – a koledzy mu nie powiedzieli, bo takowych nie miał.

 

A Kopciuszek? Uciśniona, sfrustrowana, nie miała jak poćwiczyć na mleczarzu czy tam listonoszu (ten to jest chwat, puka zawsze dwa razy!) – to i sobie wyobraziła nie wiadomo co, a potem sru, rozczarowanko. Et, priroda… 

 

Fajny drabble, choć szowinistyczny do bólu ;-)

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nie inaczej, PsychoFishu, nie inaczej. ;-D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka