- Opowiadanie: Teller - Wrota Czeluści

Wrota Czeluści

Geneza tego dzieła:
Zawrzyj w tekście: "Miała historię całej cywilizacji ukrytą na swojej skórze."

Podjąłem się wyzwania. 

To fragment. Mający wciągać. Czy tak jest? Oceńcie sami. 

Oceny

Wrota Czeluści

– Daleko jeszcze?

– Na Boga! Zewrzyj w końcu gębę!

Nie wytrzymałem. Ten człowiek doprowadza mnie do pasji. Ile można pytać o to samo? Gdybym ja sam znał odpowiedź. No i proszę. Wypadło mi szkło. Jeszcze tego brakuje. Nie dość, że pochodnia prawie wypalona, to jeszcze nie odczytałbym tej przeklętej mapy.

Ojcze, coś na nas sprowadził? W głowie cały czas słyszę te jego absurdalne słowa – „udaj się do źródła zła”, „zamknij tę puszkę Pandory, którą otworzyłem przez przypadek”. Co to do cholery ma niby znaczyć? Czy nie jestem już wystarczający dorosły, żeby w końcu dopuścić do siebie myśl, że ludziom, najzwyczajniej w świecie, może się na starość w głowie poprzestawiać? Sam sobie jestem winien. Doprowadziła mnie do tego mania udowadniania wszem i wobec, że nie ma góry, której bym nie przesunął. Udowadniania nawet własnemu ojcu. A może przede wszystkim jemu?

I oto jestem. Jesteśmy. Jeżeli mam liczyć jako myślącą personę Arsena. Nie pamiętam już, czy to jego, czy mój pomysł, by wyruszyć we dwójkę. Ostatecznie dobrze mieć jakiś znajomy oddech na plecach. Choćby śmierdział chmielem i tanim tytoniem.

Nie wiem, ile już czasu idziemy. Straciłem rachubę. Patrzę tylko, jak żar ulatuje z pochodni, niczym zła przepowiednia, której nie jestem już w stanie powstrzymać. Brawo. Nawet w takiej chwili stać mnie jeszcze na poetycką metaforę. Chyba udzielił mi się panujący klimat.

Schodząc coraz niżej, zacząłem dopuszczać do siebie myśli, że stary może nie postradał zmysłów. Bo nawet jeśli wylądowałem w jego śnie, to chyba sam bym tego nie odczuwał. Jeśli faktycznie tak jest, to oznacza, że połowa moich koleżanek z dzieciństwa miała równolegle ze mną mokre sny. To chore.

Czy ja oszalałem? Czy to możliwe, żeby w piwnicy rozpadającej się rudery ciągnęły się kilometrowe katakumby z glifami wprost z egipskich piramid? Możliwe. Szczególnie, gdy widzę niewzruszoną twarz Arsena.

Według mapy jesteśmy na ostatnim – minus czwartym poziomie. Od godziny. Może nawet dłużej. Nie potrafię dotrzeć do końcowego punktu. Oznaczony jako… – „Wrota Czeluści”. Serio?

Większość ze znaków na ścianach jest niejednoznaczna. Część naniesiona została jakby w alfabecie dla niewidomych. Układające się w jakiś schemat wypuklizny, które odczytać można tylko zmysłem dotyku. Tak bardzo zdeterminowany jestem, by mieć to już za sobą, że zacząłem nawet ignorować popiskiwania i przeciągłe gardłowe bulkoty. Pewnie to szczury. Po co zaprzątać sobie głowę czymś, na co nie ma się już wpływu?

Pochodnia prawie wypalona. Mimo ograniczonej widoczności wydaje mi się, że dostrzegam jakiś niepasujący do reszty kształt.

– Daleko jeszcze?

Przybliżyłem pochodnię. To drzwi! To te cholerne „Wrota Czeluści”!

Poczułem ulgę, która nadeszła w towarzystwie gęsiej skóry. Dziwne uczucie. Dopiero po chwili dotarło do mnie pytanie Arsena. Jakbym zdjął z uszu słuchawki.

– Głuchy jakiś czy co? Pytam czy daleko jeszcze?

– Jesteśmy na miejscu. Możesz pomyśleć nad nowym pytaniem – odparłem.

„Połóż skrzyżowane dłonie na Wrotach Czeluści w wyznaczonym miejscu, a otworzą się. Pamiętaj co mówiłem. Nie wiem, co tam znajdziesz, ale musi to być szalenie istotne”. Szaleństwa ciąg dalszy.

Położyłem dłonie w wyżłobionych zagłębieniach. Drzwi mechanicznie osuwały się w dół, by ostatecznie schować się pod powierzchnią podłogi. Patrzyłem z niedowierzaniem.

Moim oczom ukazało się małe pomieszczenie. Ściany pokrywał zgniły bluszcz, który miarowo…

– Oddycha?

– Na to wychodzi – niespodziewanie odpowiedział mój towarzysz.

Jakimś cudem do pomieszczenia przedarł się maleńki snop światła. Wyglądał jak włócznia, która wbiła się w tę przestrzeń. Prosto w owinięty białym płótnem kształt, który zauważyłem dopiero po chwili, zbyt przejęty hipnotyzującym bluszczem. Chciałem wysłać Arsena, ale szybko odgoniłem tę tchórzowską myśl. Podszedłem do zawiniątka i spoconymi dłońmi poderwałem materiał.

Tego się kurwa nie spodziewałem.

Kobieta. Piękna. Młoda. O ciemnej cerze, ciemnych oczach, ciemnych włosach. Naga. Jej ręce i nogi pokrywał częściowo bluszcz. Ten sam co na ścianach. Ciało było całe w bliznach, znakach, tatuażach i cholera wie czym jeszcze. Jakby miała historię całej cywilizacji ukrytą na swojej skórze.

– W coś ty mnie wpakował, stary głupcze.

 

 

Koniec

Komentarze

Tekst jest krótki, więc da się go przeczytać. Mimo błędów (przecinki!), nie jest napisany bardzo źle. Jednak brakuje w nim treści. Za bardzo, moim zdaniem, skupiasz się na opisie przejścia. Skąd wzięły się katakumby? Kim jest kobieta? Co tam robiła? Dlaczego ojciec wysłał tam bohatera? Kim on jest? Kim jest Arsen? Czemu towarzyszy bohaterowi? Nie dajesz czytelnikowi żadnych podstaw, by mógł (i chciał) domyślać się odpowiedzi na te pytania. Ten tekst wygląda raczej na fragment dłuższego, ciekawszego opowiadania, niż szort. Poniżej wypisałem wszystkie błędy, jakie znalazłem.

 

“Ojcze(+,) coś na nas sprowadził?” – Przecinek.

 

“że ludziom, najzwyczajniej w świecie, może się na starość w głowie poprzestawiać?” – Jak ludziom, to w głowach.

 

“Doprowadziła mnie do tego moja mania” – “Doprowadziła mnie do tego mania”

 

“Nie pamiętam już(+,) czy to jego, czy mój pomysł(+,) by wyruszyć we dwójkę.” – Przecinki.

 

“Choćby śmierdział chmielem

i tanim tytoniem.” – Zdanie ci się rozjechało.

 

“Nie wiem(+,) ile już czasu idziemy.” – Przecinek.

 

“Patrzę tylko(+,) jak żar ulatuje z pochodni,” – Przecinek.

 

“Czy to możliwe, żeby w piwnicy rozpadającej się rudery ciągnęły się kilometrowe katakumby z glifami i znakami wprost z egipskich piramid?” – Glif, w kontekście pisma starożytnego, to to samo, co znak.

 

“Część wyryta została jakby w alfabecie dla niewidomych. Układające się w jakiś schemat wypuklizny, które odczytać można tylko zmysłem dotyku.” – Wyryty znak jest wklęsły, nie wypukły.

 

“Tak bardzo zdeterminowany jestem(+,) by mieć to już za sobą” – Przecinek.

 

“Po co zaprzątać sobie głowę czymś(+,) na co nie ma się już wpływu?” – Przecinek.

 

“Nie wiem(+,) co tam znajdziesz” – Przecinek.

 

“Drzwi mechanicznie osuwały się w dół, by ostatecznie schować się pod powierzchnią podłogi. Patrzyłem z niedowierzaniem.

Arsen lekko drgnął i kazał mi spojrzeć przed siebie. Moim oczom ukazało się małe pomieszczenie.” – Bohater patrzył się na otwierające się drzwi, ale zobaczył znajdujące się za nimi pomieszczenie dopiero po napomnieniu drugiej osoby?

 

“Ściany pokrywał zgniły bluszcz, który miarowo …” – Spacja przed wielokropkiem.

ironiczny podpis

@Issander Dziękuję. Biorę się za poprawki. I za siebie.

Jak na mój gust, to raczej fragment, a nie skończone opowiadanie. Przeczytałam, ale nie udało mi się dociec, co Autor miał nadzieję opowiedzieć. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ok. To nie będę ściemniał. W ramach pewnej małej grupy i bloga, podjąłem się wyzwania, które brzmiało – Zawrzyj w tekście: "Miała historię całej cywilizacji ukrytą na swojej skórze."

Taka jest więc geneza tego tekstu. Nie wiem do jakiej kategorii go przydzielić. Dodałem tutaj (chyba w nadziei), aby usłyszeć czy wciąga na tyle by rozwinąć. No i rzecz jasna, by dalej wpajać poprawną interpunkcję. 

Powinieneś dodać to jako fragment i na wstępie zaznaczyć, że chciałbyś rozwinąć temat. Przeczytałoby go mniej osób, ale i ich podejście byłoby inne. Ja na przykład uważam, że tekst może zadziałać, jeśli zawrzesz w nim wszystko, od początku do końca. Poza przecinkami nie masz wcale tak dużo błędów, więc popracuj przede wszystkim nad nimi i wrzuć gotowy tekst. Mogę ci go nawet betować, jeśli chcesz i nie będzie zbyt długi.

ironiczny podpis

Generalnie niezły fragment, ale właśnie – fragment. Czy zaskoczył? To zależy od kontekstu, od historii, w jakiej go umieścisz. Sam z siebie mnie nie specjalnie wciągnął, ale odpowiednio obudowany przemyślanym tekstem mógłby być fajnym elementem większej całości.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

@NoWhereMan Jestem zdeterminowany, by w końcu napisać historię, która Cię wciągnie. Będę próbował dalej!

Pamiętaj[+,] co mówiłem.

Tego się[+,] kurwa[+,] nie spodziewałem.

Szkoda, że tak urwane :( 

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka