Co tu dużo mówić, Drakaino, opisując zdarzenia dziejące się wokół najjaśniejszej osoby Francji, opowiedziałaś historię na tyle tajemniczą i zajmującą, że lektura okazała się prawdziwą przyjemnością. Jak zwykle jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności tworzenia niepowtarzalnego klimatu i przekazywania kształcących treści. Opowiadanie powędrowało do Biblioteki. ;)
Kompozytor zgiął się w ukłonie, niemalże zamiatając peruką o podłogę. –> …niemalże zamiatając peruką podłogę. Lub: …niemalże zawadzając peruką o podłogę.
Zamiata się coś, nie o coś
…małe drzwiczki wychodzące do ogródka. Chwilę później do pracowni wszedł de Hautefeuille… –> Nie brzmi to najlepiej.
Może w pierwszym zdaniu: …małe drzwiczki prowadzące do ogródka.
…zrzucił płaszcz i zabrał się za rysowanie. –> …zrzucił płaszcz i zabrał się do rysowania.
…po czym zaciska z powrotem pod naciskiem pięty. –> Nie brzmi to najlepiej.
Może: …po czym zaciska z powrotem pod naporem pięty.
Jego krok był chwiejny, ale stabilny. –> Nie wydaje mi się, aby coś, mogło być jednocześnie chwiejne i stabilne.
Może: Jego krok był kołyszący, ale stabilny.
…więc kolejne modele lądowały na złomowisku. –> Czy złomowiska były znane w opisywanym czasie?
…unoszone w górę przez ogień. –> Masło maślane. Czy coś może być unoszone w dół?
…miał wreszcie szanse działać prawie jak prawdziwy. –> Nie brzmi to najlepiej.
Może: …miał wreszcie szanse działać niemal jak prawdziwy.
…a po jego słowach przez chwilę panowało milczenie.
De Hautefeuille odezwał się dopiero po chwili. –> Powtórzenie.
Może w pierwszym zdaniu: …a po jego słowach przez moment panowało milczenie.
…opuścił niedawną premierę. W dodatku po niedawnej śmierci delfina… –> Powtórzenie.
Może: …opuścił ostatnią premierę. W dodatku po niedawnej śmierci delfina…
…pozostał już tylko paruletni prawnuk… –> Raczej: …pozostał już tylko paroletni prawnuk…
…który zrzucił właśnie czarny kir… –> Masło maślane. Kir jest czarny z definicji.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.