- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Odys Wieczny Tułacz

Odys Wieczny Tułacz

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Biblioteka:

black_cape, Finkla, Użytkownicy

Oceny

Odys Wieczny Tułacz

OSOBY DRA­MA­TU

 

Ody­se­usz

Ma­ry­narz

Ediop­son

Her­mes

Zeus

Po­sej­don

 

Rzecz się dzie­je na ku­trze ry­bac­kim, gdzieś na Atlan­ty­ku.

 

PRO­LOG

 

Na po­kła­dzie kutra dwóch męż­czyzn cią­gnie linę włoka.

 

Odys

A o tym, jak ucie­kli­śmy cy­klo­po­wi?

 

Ma­ry­narz

Tak, ka­pi­ta­nie. Już kil­ku­krot­nie. Od tego wszyst­ko się za­czę­ło.

 

Odys

Tak, tak… A o sy­re­nach opo­wia­da­łem?

 

Ma­ry­narz

Tak, ka­pi­ta­nie. Za­pa­mię­ta­łem, za­tkać uszy albo się przy­wią­zać.

 

Odys

A o Zeu­sie, jak pio­ru­nem za­to­pił cały sta­tek?

 

Ma­ry­narz

Tak. Za kra­dzież bydła na Sy­cy­lii.

 

Odys

Tak… A to, jak Po­sej­don za­mie­nił okręt króla Al­ki­no­osa w ka­mień tuż przed brze­ga­mi Itaki?

 

Ma­ry­narz

A tego nie sły­sza­łem.

 

Odys

Więc wtedy byłem naj­bli­żej domu w ciągu całej mojej tu­łacz­ki…

 

Męż­czyź­ni wy­cią­gnę­li sieć wy­peł­nio­ną ry­ba­mi. Do­pie­ro teraz do­strze­gli wy­sta­ją­cy z wody pe­ry­skop. Ku po­wierzch­ni wy­pły­wa łódź pod­wod­na z ozna­cze­niem U-1211. Przez właz wy­cho­dzi męż­czy­zna w ofi­cer­skim mun­du­rze ma­ry­nar­ki wo­jen­nej III Rze­szy. Nie­miec­ki ofi­cer wcho­dzi na po­kład kutra z po­mo­cą Odysa i Ma­ry­na­rza.

 

I

 

Ediop­son

Guten Tag Herr Odys­seus! Ja je­stem Kapitänleut­nant Bar­tho­lomäus Ediop­son. Ja do­wo­dzę U-1211.

 

Odys po­da­jąc rękę Ediop­so­no­wi

Ody­se­usz, syn La­er­te­sa. Do­wód­ca tej łajby, zwa­nej Pe­ne­lo­pą. Ale pan zdaje się mnie znać.

 

Ediop­son

Ja, ja! Każdy w Aka­de­mia Mor­ska sły­szeć o słyn­nym Odys Wiecz­ny Tu­łacz. Ja prze­pra­szać za moja słaba greka. Uczyć greka w Schu­le, ale dawno być.

 

Odys

Nie szko­dzi. Za­pra­szam.

 

Wcho­dzą do środ­ka. Odys prze­szu­ku­je kufer, a Ediop­son siada przy sto­li­ku.

 

Odys

Czym może panu słu­żyć skrom­ny że­glarz?

 

Ediop­son

To za­szczyt dla mnie. Ja mieć pro­po­zy­cja od sa­me­go do­wódz­twa Krieg­sma­ri­ne.

 

Odys wyj­mu­jąc z kufra bu­tel­kę wina

Pan za­pew­ne pija nie­roz­cień­czo­ne?

 

Ediop­son

Ja, ja, bitte. Herr Odys, pan żoł­nierz świet­ny. Sehr, sehr gut. Aus­ge­ze­ich­net.

 

Odys sia­da­jąc przy sto­li­ku i na­le­wa­jąc wino do kie­lisz­ków

Dawno temu.

 

Ediop­son

Pan nie być taki skrom­ny. Wszy­scy się uczyć o pana koń tro­jań­ski.

 

Odys

Stare dzie­je.

 

Ediop­son po­pi­ja­jąc wino

Nein, nein. Pan wiel­ki stra­teg. I wiel­ki znaw­ca. Pan że­glu­jesz od trzy ty­siąc­le­cia. Pan znasz morza i oce­any.

 

Odys

Co to za znaw­ca, który nie po­tra­fi zna­leźć drogi do domu?

 

Ediop­son

Wła­śnie. Dom. Pan nie my­śleć, że ja z puste ręce.

 

Ediop­son z mun­du­ru wyj­mu­je fo­to­gra­fie. Odys oglą­da zdję­cia Itaki.

 

Ediop­son

Zgo­dzi się z nami pra­co­wać, może wró­cić do Itaka.

 

Odys

Nie od was to za­leż­ne.

 

Ediop­son

Od nas nie. Ale od niego tak.

 

Ediop­son wy­cią­ga do­ku­ment i po­da­je go Ody­so­wi.

 

Ediop­son

Za służ­ba w Krieg­sma­ri­ne zdję­cie klą­twa. Po­wrót do domu. Tu pod­pi­sa­ne: Herr Po­se­idon. Po greka i nie­miec­ki.

 

Odys przy­glą­da się z za­cie­ka­wie­niem do­ku­men­to­wi.

 

Ediop­son

Herr Odys pod­pi­sać i wszyst­ko za­ła­twio­ne. Z pan wojna wy­grać szyb­ko i szyb­ko wró­cić do Itaka.

 

Ma­ry­narz woła z ze­wnątrz

Ka­pi­ta­nie! Zbli­ża się okręt! Ame­ry­kań­ski!

 

Męż­czyź­ni wy­cho­dzą na ze­wnątrz.

 

II

 

W od­da­li ame­ry­kań­ski okręt. Do Pe­ne­lo­py przy­pły­wa sza­lu­pa z bo­skim po­słań­cem, Her­me­sem, w mun­du­rze ame­ry­kań­skiej ma­ry­nar­ki wo­jen­nej.

 

Her­mes

Odys, how are you!

 

Odys

Dziw­nyś mun­dur przy­brał, Her­me­sie. Nie hel­leń­skie są to barwy.

 

Ediop­son

Ja tu był pierw­szy! Wy, ame­ri­ka­ni­sche Schwe­ine, nie mieć prawa tu być!

 

Odys do Ediop­so­na

Pan Ediop­son wy­ba­czy. Po­roz­ma­wiam z go­ściem we­wnątrz, a panem zaj­mie się moja za­ło­ga.

 

Ediop­son

My mieć umowa!

 

Odys

Jesz­cze nie. Pan wy­ba­czy.

 

Odys i Her­mes wcho­dzą do środ­ka. Her­mes siada przy sto­li­ku. Odys prze­szu­ku­je kufer.

 

Her­mes pró­bu­jąc wina z kie­lisz­ka Ediop­so­na

Tfu! Nie­roz­cień­czo­ne!

 

Her­mes wsta­je i wy­le­wa wino przez okno. Odys znaj­du­je bu­tel­kę wina.

 

Her­mes sia­da­jąc

Świat się zmie­nił, stary druhu.

 

Odys sia­da­jąc i na­le­wa­jąc wina Her­me­so­wi

Nie je­stem twoim dru­hem.

 

Her­mes po­pi­ja­jąc wino

New York, Bo­ston, Chi­ca­go… Grecy są już nie tylko w Sta­rym Świe­cie.

 

Odys

A kto się zaj­mu­je hel­leń­ski­mi kup­ca­mi w At­ty­ce, La­ko­nii, Be­ocji? Kto opie­ku­je się po­dróż­ny­mi w two­jej Ar­ka­dii? Kto pa­tro­nu­je pa­ste­rzom w mojej Itace?

 

Her­mes

Dude, easy! To ogar­niam zdal­nie.

 

Odys

Jak?

 

Her­mes

Innym razem, przy­ja­cie­lu.

 

Odys

Nie je­ste­śmy przy­ja­ciół­mi.

 

Her­mes

Czego chciał ten Nie­miec? Zwer­bo­wać cię?

 

Odys

Po­sej­don ma znieść klą­twę.

 

Her­mes

Bujda, bra­cie.

 

Odys

Nie je­ste­śmy…

 

Her­mes

To zna­czy może i by zniósł. Nie­miasz­ki obie­ca­ły mu wy­łącz­ność na naszą starą Gre­cję, wiesz z ko­lo­nia­mi. Bujda! Może bez ko­lo­nii, to tak, ale z? Bul­l­shit!

 

Odys

Do rze­czy, po­słań­cze.

 

Her­mes

Po­sej­don wku­rzył tym swoim pak­tem Zeusa. Więk­szość po­szła za Zeu­sem, wiesz, stary wyga ma cały czas au­to­ry­tet. Resz­ta bała się de­kla­ro­wać, ale… no prze­ko­nał ich.

 

Odys

Cóż mi z tego? Nie je­stem bo­giem, nie muszę się opo­wia­dać po żad­nej ze stron.

 

Her­mes

No wła­śnie wy­szło, że wy­pa­da­ło­by. Po­sej­don jest na prze­gra­nej po­zy­cji. Zgnie­cie­my go raz, dwa.

 

Odys

Co ma do tego stary tu­łacz na ry­bac­kiej łodzi?

 

Her­mes

Le­gen­dę! Le­gen­dę, która za­chę­ci mi­lio­ny! Która za­grze­je fron­to­we serca do walk, a serca ocze­ku­ją­ce w domu ukoi! Je­steś le­gen­dą, Ody­sie. To dzi­siaj zna­czy wię­cej niż bóg…

 

Odys

Dla­cze­go miał­bym po­ma­gać bogom? Bogom, któ­rzy nie ukró­ci­li mojej tu­łacz­ki przez mil­le­nia?

 

Her­mes

Nie bogom, a lu­dziom. Im jest po­trzeb­na twoja pomoc, Zeus stłam­si bunt Mor­skie­go sam. To twoja szan­sa. Pomóż lu­dziom, stań po wła­ści­wej stro­nie, a Zeus zdej­mie klą­twę. Zeu­so­we słowa!

 

Odys

Dla­cze­go miał­bym w to uwie­rzyć? Słowa Po­sej­do­na wi­dzia­łem na pi­śmie…

 

Her­mes

Słowa boga na pa­pie­rze! Czy ty się sły­szysz, Ody­sie? Je­stem bo­skim po­słań­cem! Tak mało dla cie­bie zna­czy słowo boga?

 

Odys

Zna­czy dla mnie aż za wiele.

 

Odys wsta­je od stołu i pod­cho­dzi do okna.

 

Odys

Her­me­sie, muszę to prze­my­śleć.

 

Her­mes do­pi­ja­jąc reszt­kę wina

No pro­blem, amigo. Byle nie za długo. Kto wie, kiedy trafi się ko­lej­na oka­zja?

 

Her­mes wy­cho­dzi.

 

III

 

Do po­miesz­cze­nia z za­my­ślo­nym Ody­sem wta­cza się krztu­szą­cy się Ediop­son. Za nim wbie­ga Her­mes.

 

Ediop­son

Coś ty zro­bić! Ja dusić!

 

Odys z za­do­wo­le­niem

Róg ofio­tau­ra w winie.

 

Her­mes

Bujda! Nie­moż­li­we! Zeus…

 

Ediop­son

Ja znać hi­sto­ria! Zeus za­brać ofio­taur! Nie ist­nieć!

 

Odys

A jed­nak. Pod­czas wę­drów­ki udało mi się zdo­być nieco je­dy­ne­go spe­cy­fi­ku mo­gą­ce­go uśmier­cić boga.

 

Her­mes rów­nież za­czy­na­jąc się krztu­sić

Fałsz! Bul­l­shit!

 

Odys

Czyż­by? Wasze ob­li­cza mówią co in­ne­go.

 

Her­mes

To czło­wiek! Dawno by już nie żył!

 

Odys

Ediop­son? To pół­bóg! Czy “Herr Po­se­idon” wie, że jego bę­kart używa ana­gra­mu bo­skie­go imie­nia jako ludz­kie­go na­zwi­ska?

 

Ediop­son

Czego chcieć? Czemu za­bi­jać?

 

Her­mes

Bo­go­bój­stwo? Osza­la­łeś, Ody­sie!

 

Odys

Świat się zmie­nił. Nauka po­szła na­przód. Nie mu­si­cie umie­rać. Mam od­trut­kę.

 

Ediop­son i Her­mes wy­czer­pa­ni sia­da­ją na pod­ło­dze.

 

Odys

Żądam zdję­cia klą­twy. Wol­no­ści. Czło­wie­cze­go życia. Na­tych­miast. Bez żad­nych wo­je­nek. Bez bra­nia stron. Bez czczych obiet­nic.

 

Her­mes z tru­dem

Skąd… skąd mamy wie­dzieć, że to nie blef?

 

Odys

Za­ry­zy­ku­je­cie nie­śmier­tel­ność?

 

EPI­LOG

 

Na po­kła­dzie Pe­ne­lo­py Odys przyj­mu­je przy­by­łych Zeusa i Po­sej­do­na. Przez drzwi po­miesz­cze­nia za­glą­da mil­czą­co Ma­ry­narz.

 

Odys

Wi­taj­cie, o bo­go­wie!

 

Zeus

Sza­leń­cze!

 

Po­sej­don

Bo­go­bój­ca!

 

Odys

Żądam zdję­cia klą­twy. I do żad­ne­go bo­go­bój­stwa nie doj­dzie.

 

Zeus

Naj­pierw an­ti­do­tum i cały zapas z po­zo­sta­ło­ścia­mi ofio­tau­ra.

 

Odys wcho­dzi do po­miesz­cze­nia. Po chwi­li wy­cho­dzi z ku­frem.

 

Odys

Oto cały zapas.

 

Odys wy­cią­ga z kie­sze­ni fiol­kę.

 

Odys

I an­ti­do­tum.

 

Po­sej­don

Ody­sie, zdej­mu­ję klą­twę! Jakem Po­sej­don, niech się sta­nie!

 

Odys wy­cią­ga­jąc w stro­nę Ma­ry­na­rza an­ti­do­tum

Podaj go­ściom. Kilka kro­pel wy­star­czy.

 

Ma­ry­narz za­bie­ra fiol­kę i nik­nie w po­miesz­cze­niu.

 

Zeus

Tu­łacz­ka do­bie­gła końca, Ody­se­uszu. Prze­ży­łeś licz­ne przy­go­dy, prze­zwy­cię­ży­łeś wiele trud­no­ści, o twych czy­nach śpie­wa­ją pie­śni. Sta­łeś się le­gen­dą wśród ludzi. Zsy­łam ci więc bło­go­sła­wień­stwo bo­sko­ści.

 

Prze­ra­żo­ny Odys pró­bu­je się­gnąć szyb­ko do kufra z tru­ci­zną, jed­nak Zeus był szyb­szy. Odys pada na ko­la­na.

 

Zeus

To twoja na­gro­da za prze­chy­trze­nie bogów. Nie mu­sisz już przej­mo­wać się ludz­ką Itaką. Od teraz domem twym jest boski Olimp. Na wiecz­ność.

Koniec

Komentarze

Witaj, Ano­ni­mie. :)

Po­mysł na dra­mat nie­ty­po­wy, bo­ha­te­ro­wie z róż­nych epok, krę­gów cy­wi­li­za­cyj­nych i kul­tur z pew­no­ścią do­da­li wiele uroku, zaś ich dia­lo­gi i wza­jem­na nie­uf­ność do­sko­na­le od­zwier­cie­dla­ją ludz­kie przy­wa­ry. :)

Czy­ta­łam z wiel­ką przy­jem­no­ścią. :)

 

Z tech­nicz­nych do­strze­głam li­te­rów­kę:

nie ukró­ci­li moje tu­łacz­ki

 

Po­zdra­wiam i życzę po­wo­dze­nia. :)

 

Ano­nim dzię­ku­je za ko­men­tarz i za czuj­ne oko :)

Po­do­ba­ło mi się :). I po­mysł z dwoma wro­gi­mi mo­car­stwa­mi i te za­cią­gi nie­miec­ko ame­ry­kań­skie. Faj­nie to ro­ze­gra­łeś. No i Zeusa jed­nak nikt nie prze­chy­trzy :).

 

Po­wo­dze­nia w kon­kur­sie :)

Dzię­ku­ję za ko­men­tarz, Mo­ni­que.M. Faj­nie, że się po­do­ba­ło. Zeus mu­siał mieć ostat­nie słowo, nie bę­dzie mu tu jakiś Ody­se­usz nu­me­rów robić ;)

Po­mysł bar­dzo przy­padł mi do gustu, ale ca­łość jest w moim skrom­nym od­czu­ciu nie­rów­na.

 

Po­czą­tek za­chę­ca­ją­cy, scena z Niem­cem ab­so­lut­nie prze­za­baw­na, ale roz­mo­wa z Her­me­sem nieco nudna (a na pewno nie po­sia­da ta­kiej lek­ko­ści jak wcze­śniej­szy frag­ment). Koń­ców­ka nie­zła, a zatem su­ma­rycz­nie zde­cy­do­wa­nie na plus.

 

Gdyby utrzy­mać po­ziom dia­lo­gu Odys – Ediop­son, to by­ło­by fan­ta­stisch. ;-)

 

Po­wo­dze­nia!

 

Fi­li­pWij, danke za ko­men­tarz! Autor obu­dzić się zbyt późna i nie miał Zeit na do­pra­co­wa­nie. Mimo wszyst­ko gut, że su­ma­rycz­nie na plus ;)

Bar­dzo mi się spodo­ba­ło prze­nie­sie­nie  po­sta­ci mi­to­lo­gicz­nych do cza­sów pierw­szej po­ło­wy XX wieku. Uro­czy jest grec­ki Kapitänleut­nanta Bar­tho­lomäusa Ediop­sona, a i Her­mes nie­źle sobie radzi z ame­ry­kań­skim. ;)

 

W czym może panu słu­żyć skrom­ny że­glarz? –> Albo: Czym może panu słu­żyć skrom­ny że­glarz? Albo: W czym może panu pomóc skrom­ny że­glarz?

re­gu­la­to­rzy, dzię­ku­ję za ko­men­tarz i po­praw­kę. Sta­ra­łem się wy­sty­li­zo­wać język bo­ha­te­rów i cie­szę się, że wy­szło uro­czo i nie­źle ;)

Zga­dzam się z przed­pi­ś­ca­mi – opo­wieść prze­ko­nu­ją­co osa­dzo­na w re­aliach, cie­ka­wy po­mysł z umiesz­cze­niem po­sta­ci z mi­to­lo­gii grec­kiej po róż­nych stro­nach kon­flik­tu. Do­brze na­kre­ślo­na jest też dy­na­mi­ka mię­dzy po­szcze­gól­ny­mi bo­ha­te­ra­mi, dzię­ki czemu ca­łość wy­brzmie­wa i na płasz­czyź­nie hi­sto­rycz­nej, i mi­to­lo­gicz­nej.

Mam tro­chę pro­blem z tem­pem utwo­ru – moim zda­niem jest tu od­czu­wal­na pewna skró­to­wość wy­da­rzeń i nie wszyst­ko ma wy­star­cza­ją­cą pod­bu­do­wę – ale ogól­ne wra­że­nia z lek­tu­ry na plus.

black_ca­pe, tekst był tro­chę moim oso­bi­stym wy­zwa­niem, czy uda mi się w ogóle na­pi­sać tekst w dość krót­kim cza­sie. Udało się, choć kosz­tem tej wła­śnie skró­to­wo­ści i nie­do­sta­tecz­nej pod­bu­do­wy. Ale cie­szę, że ogó­łem jest do­brze i dzię­ku­ję za klika :)

No, grec­ka tra­ge­dia jak się pa­trzy! Z od­wiecz­nym mo­ra­łem, że mie­sza­nie się w spra­wy bogów nie po­zo­sta­je bez kary.

A Homer, kłam­czu­szek jeden, tylko o dzie­się­ciu la­tach tu­łacz­ki na­pi­sał. ;-)

Sym­pa­tycz­ny tekst, przy­jem­nie się czy­ta­ło. Cie­szę się, że Odys nie opo­wie­dział się po stro­nie fa­szy­stów. Cie­ka­we, co by zro­bił Ulis­ses…

Fin­klo, dzię­ku­ję za ko­men­tarz!

A Ulis­ses? To już ja­kichś Rzy­mian trze­ba za­py­tać… ;)

Czyż­by Ano­nim uda­wał greka/ przy­zna­wał się do bycia Gre­kiem? ;-)

Takie de­kla­ra­cje to już pod­pa­da­ją pod ujaw­nie­nie ano­ni­mo­wej toż­sa­mo­ści ;)

No, hi­sto­ria i po­mysł nawet w po­rząd­ku, choć pu­en­ta chyba nie do końca przy­go­to­wa­na:P Tak mnie za­sta­na­wia – czy np. Her­mes nie opusz­czał Olim­pu i Odys tak samo jak on, nie mógł­by jako bóg od­wie­dzać Itaki?

Ogól­nie nie jest źle. Tro­chę pro­sto, ale po­sta­cie wy­raź­ne, być może nawet zbyt wy­raź­ne, choć mo­men­ta­mi wy­cho­dzi to na dobre. Na pewno sprzy­ja lek­ko­ści tek­stu, a czy­ta­ło się cał­kiem do­brze:)

Przy­jem­ne, choć ano­ni­mo­we.

Tekst jest ab­sur­dal­ny i kre­atyw­ny. Ma fa­bu­łę, cha­rak­te­ry­za­cję i wię­cej niż jeden twist. Czyta się bar­dzo lekko. Jest naj­bar­dziej wie­lo­wy­mia­ro­wy ze wszyst­kich tek­stów kon­kur­so­wych, jakie do tej pory sko­men­to­wa­łem. Trud­no mi tu zna­leźć po­waż­ne wady, poza tym, że za­koń­cze­nie mo­gło­by być tro­chę moc­niej­sze. Tj. gdyby wcze­śniej po­ka­zać, że Odys ma w po­gar­dzie nie tyle bogów, ile samą ideę bó­stwa, to za­koń­cze­nie, w któ­rym “na­gro­da” jest jed­no­cze­śnie nową klą­twą, wy­brzmia­ło­by tro­chę moc­niej.

Nowa Fantastyka