
dla Empatii
dla Empatii
Leży na ziemi, zwinięty w kłębek, osłania głowę. Żal nie zwraca na to uwagi. Kopie mocno. Krew bryzga, leżący się krztusi, klepie dłonią w posadzkę. Żal kopie dalej, okrutniej, tam gdzie miękkie. Zanurza się w sobie. Liczy się tylko on i jego krzywda.
– Wystarczy. On już nie oddycha – szepcze Empatia.
– Ma jeszcze dwa życia! – Żal odszczekuje w amoku.
– To nie gra. On już nie wstanie.
Żal spogląda jakby trzeźwiej, wciąż zły i wściekły.
– Rachunek krzywd nie został wyrównany.
– Tu – Empatia dotyka jego piersi. – Musisz zabić to tu. Tam nie został już nikt.
Witaj, Anonimie.
Gorzkie przesłanie dla tych, którym empatia jest obca, a okrucieństwo przesłania cały świat.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak. Żal może być nie do poskromienia, ale nie musi. Empatia zewnętrzna może wiele dobrego, nawet okiełznać żal.
Coś ostatnio sezon na mocne drabble/szorty.
Nastrojem i przesłaniem pasuje do dnia publikacji i pory roku.
Pozdrawiam!
Uch, niewesoły dribelek.
Ciekawi mnie, kogo/co zatłukł żal.
Anonim dziękuje Wam za komentarze. Miło mu, choć nastrój podły.
Kogo zatłukł Żal?
Może samego Anonima… a może tylko Nadzieję.
Anonim jeszcze odpowiada, więc chyba nie On. Z drugiej strony – Nadzieja umiera ostatnia, więc też odpada. ;-)
Coś w tym jest, Finklo.
Skoro to nie Nadzieja, to może któraś z jej sióstr? Raczej starsza, bo młodsza to wyjątkowo żywotne diabelstwo, niełatwo ubić.
Słyszałam o dzieciach Nadziei, ale rodzeństwa nie kojarzę. ;-)
Coś mało cnotliwa z Ciebie istota, Finklo.
Ach, one!
Nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. ;-D
Poruszające. Nawet mocno poruszające.