- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Tajemnica Nazgula

Tajemnica Nazgula

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Tajemnica Nazgula

 

 

Poświęciłem życie, by odkryć tajemnicę Nazgula. Jeden z największych sekretów świata miał być ukryty w jego tekstach i komentarzach umieszczanych na portalu Nowej Fantastyki. Zapoznałem się ze wszystkimi postami, które opublikował. Od działu opowiadań przez hyde park po shoutbox. Lecz Wielka Prawda ciągle mi umykała. Metafory i alegorie, które Nazgul tak uwielbiał, zbyt często były niejasne i niejednoznaczne. Płaszczyzn interpretacji – miriady, a zasób dokumentacji – ogromny. Czułem się jakbym pragnął pochwycić w dłonie wodę, ale ta ciągle przeciekała mi przez palce. Dziś, w zimie mego życia, pracuję dalej. Poświęciłem zbyt wiele, by teraz zrezygnować. Nadzieja na sukces przygasła już wiele lat temu, w ostatnich miesiącach niemal umarła, ale cóż innego mi pozostało?

 

 

***

 

 

"Wygrałem?!

 

Niby sukces, ale…Czuję presję, czuję presję… ;)

 

Gratuluję Sethraelowi.

 Dziękuję Loży za wiarę we mnie i obiecuję sprostać temu zadaniu.

 

Niech moc będzie z nami!"

 

komentarz Nazgula w wątku Loża NF – wyniki rekrutacji, 12.01.15, godz. 16:38

 

To wtedy się zaczęło. Jestem tego pewien. Przyjęcie do loży było iskrą, która szybko wznieciła płomień. Z każdym kolejnym postem ogień rósł w siłę, by w końcu przerodzić się w pożar, pożar, który jednak dostrzegali tylko nieliczni. Ja czułem ten żar. Palił mi umysł i serce. Sprawiał, niemal fizyczny, ból. Musiałem go ujarzmić, poskromić, zrozumieć… Dlatego czytałem, dalej czytałem jego komentarze. Dziesiątki, setki, tysiące razy… Nie potrafiłem przestać. Dostrzegałem ukryte tam płomienie, ale ciągle nie dane było mi w nie wejść i spłonąć w Prawdzie. Bałem się, że umrę nim poznam ten sekret.

 

 

Nie widzę :(

Word też nie widzi… :)

 

Jestem ślepcem, prowadzonym przez ślepca! :/

 

komentarz Nazgula pod opowiadaniem „Ptaki bez skrzydeł”, 8.12.14, godz. 15:25

 

Czy to była wskazówka? Co, Nazgul miał do przekazania w tym krótkim poście? Czy coś w nim ukrył?!

Nie widzę… Jestem ślepcem… Co było takiego ważnego, a jednocześnie, przez niego, niedostrzegalnego? Czy mówił o sobie, czy raczej zwracał się do czytelnika?

Doszedłem do wniosku, że mówi wprost do mnie, że każe mi szukać. Że TO tam jest! Ukryte, niedostępne, zamknięte. Ale jak tam wejść? Jak otworzyć tajemnicę, gdy nie ma się klucza? Gdy nawet nie wiadomo, gdzie są te zamknięte drzwi!

Ten komentarz musiał być tylko wskazówką. Dać do zrozumienia, że drzwi ISTNIEJĄ, że są prawdziwe, że poszukiwania mają sens. Ten post był jak szklanka wody dla spragnionego. Zapowiedzią, że wytrwali w pełni ugaszą swe pragnienia. Wypiłem tę wodę, nawilżyłem spieczone usta, wyschnięte gardło i ruszyłem na dalsze poszukiwania, bo już wiedziałem, że, gdzieś pośród tej pustyni, czeka na mnie oaza, w której będę mógł pić do woli.

Zastanowiły mnie również użyte emotikony – czyli smutek, radość i grymas zmieszania. Czy to możliwe, że Nazgul, w tym krótkim poście, zawarł całą moralność człowieka? Bo czy radość nie można zinterpretować jako dobro, a smutek jako zło? Dualizm ludzkiej natury opisany przez żałosne emotikony!!! A wszystko skwitował grymasem zmieszania. Czy to nie jasne, że próbuje powiedzieć, że tak naprawdę nie ma ani ludzi kryształowych, ani zepsutych do szpiku kości? Wszystko zamyka się gdzieś „pośrodku”. Staruszka, która wychowała siódemkę porządnych dzieci, jest tak samo zdolna do podłości, jak seryjny morderca do miłosierdzia.

A to wszystko opowiedziane emotikonami! Czasami geniusz tego człowieka przyprawiał mnie o dreszcze.

 

 

Nazgul ciągle szuka. 

Raz podążę właściwą drogą na północ, innym razem zboczę na wschód, albo całkiem zawrócę na południe. Czy to źle?

Najbezpieczniej kroczyć przetartymi szlakami, ale te wydeptano już tyle razy…

 

komentarz Nazgula pod opowiadaniem „Ciemność i Światło”, 12.12.14, godz. 19:36

 

Cholerny drań!

Ciągle mnie zwodzi. Umyślnie każe mi kluczyć, lawirować między przeszkodami, które sam podkłada mi pod nogi!

Nazgul ciągle szuka. Czy to wskazówka dla mnie, by się nie poddawać? Krzyk Nazgula, by wytrwać w poszukiwaniach? Pragnę, by tak było.

Raz podążę właściwą drogą na północ, innym razem zboczę na wschód, albo całkiem zawrócę na południe. Czy to źle? Czy to mapa? Drogowskaz? Droga do tajemnicy nie prowadzi na wprost, trzeba zbaczać, cofać się, wpadać w zarośla. Ważne jest to, co ważnym nie jest. Kamień, który mijamy, uschnięty kwiat, porzucone na piasku źdźbło trawy… To wszystko wskazówki, elementy układanki, fragmenty klucza. On jest zbudowany z tego co nieistotne, z tego co odrzucili inni. Z rzeczy porzuconych, wzgardzonych, niepotrzebnych. Oto droga do tajemnicy Nazgula!

Najbezpieczniej kroczyć przetartymi szlakami, ale te wydeptano już tyle razy…

Dobrze, mistrzu, już rozumiem. Zbaczam z przetartych dróg, gaszę pochodnię, odrzucam to fałszywe, sztuczne światło i wkraczam w ciemność, by w jej przepaści odnaleźć to co tam ukryte.

 

 

Dzięki, niestety… nie rozumiem tego błędu z gramatyką:(

 

komentarz Nazgula pod opowiadaniem „Ostatni potwór”, 28.12.14, godz. 15:10

 

Spróbuję pomyśleć nad poprawkami, choć, nie wiem, czy nie skończyłoby się to napisaniem szorta… od nowa:-(

 

komentarz Nazgula pod opowiadaniem ”Złoto i miedź”, 16.08.14, godz. 6:09

 

 

Czy to możliwe? Czy możliwe, że w tekstach Nazgula znajdowały się jakieś błędy? Jedyne wytłumaczenie jakie znajduję to: one tam MIAŁY BYĆ! Ten szczwany lis to zaplanował! To kolejne drogowskazy, tropy prowadzące do celu.

Zaskakujące, że błędy były przez niego poprawiane. Ale jednak zostawały w komentarzach użytkowników, którzy je wyłapywali. Czyli zacierał ślady, jednocześnie pozostawiając je w uwagach osób wypowiadających się pod jego opowiadaniami! To by oznaczało, że klucz do tajemnicy skrywał się nie tylko w komentarzach Nazgula, ale także w innych postach pod jego tekstami! Czyli wszyscy, świadomie, bądź nie, brali w tym udział!!!

 

 

Zaraz, zaraz…

Czy ja mam teraz czytać CAŁĄ dragonezę!!!

 

komentarz Nazgula w wątku Loża NF – wyniki rekrutacji, 12.01.15, godz. 16:43

 

 

Dragoneza 2014.

Niektórzy uważają, że to ona przyczyniła się do zniknięcia Nazgula z portalu. Że te wszystkie smoki otoczyły mego mistrz i, powoli, z okrucieństwem, rozszarpały jego ciało. Jedno jest pewne – po konkursie aktywność Nazgula wyraźnie zmalała. Przestał publikować nowe teksty, nie komentował opowiadań w poczekalni, nie udzielał się w hyde parku. Na portalu wyraźnie czuć było zaniepokojenie. Sporo użytkowników zaczęło się martwić. Myśleli, że zaraz zniknie, odejdzie na zawsze…

Ale mylili się. Smoki go nie pożarły. One tylko osmaliły mu włosy i brwi.

 

 

***

 

ON WRÓCIŁ!

Znów jest aktywnym użytkownikiem na portalu. Publikuje nowe opowiadania, komentuje teksty w poczekalni, a nawet udziela się w hyde parku.

W ciemności nocy ponownie słychać krzyk Nazgula. Słyszę jak mnie nawołuje. Ponagla. Muszę wracać do pracy. Muszę odkryć tajemnicę Nazgula!

 

 

Koniec

Komentarze

Witaj, Anonimie, pojęcia nie mam, o jakich wydarzeniach piszesz, ale zerknij na literówki i wspomnij – proszę – o wulgaryzmach.

Pozdrawiam. 

To jest na faktach!!!

Fakty po faktach?….o nie! Tylko bez polityki. Wiem, staję pomiędzy Nazgulem a jego ofiarą,

ale takiej mróweczki jak ja może nie trafią pazurem…wink

Nazgulu, podejrzewam Cię o podszycie się pod Anonima, ale nijak nie pojmuję, jaka idea przyświecała Ci przy pisaniu Tajemnicy Nazgula.

 

Płasz­czyzn in­ter­pre­ta­cji – mi­ria­da… → Płasz­czyzn in­ter­pre­ta­cji – mi­ria­dy

Miriady nie mają liczby pojedynczej.

 

Niby suk­ces, ale…Czuję pre­sję… → Brak spacji po wielokropku.

 

Przy­ję­cie do loży było iskrą, która szyb­ko za­czę­ła pło­nąć. → Iskra może być zaczątkiem pożaru, ale iskra nie będzie płonąć.

Nazgulu, podejrzewam Cię o podszycie się pod Anonima

:)

Na pewno jest cała masa użytkowników, których Nazgul mógł zainspirować do napisania tego szorta.

 

ale nijak nie pojmuję, jaka idea przyświecała Ci przy pisaniu Tajemnicy Nazgula.

No wiem, wszystko co związane z Nazgulem jest takie enigmatyczne ;)

 

 

Dziękuję wszystkim, którzy tutaj zajrzeli. Tekst ma dość specyficzny "próg wejścia". Dla nowych użytkowników pewnie będzie w ogóle niezrozumiały. To nie szort dla milionów, dla miriad, a dla garstki. A może i tylko dla samego Nazgula… :)

Może ktoś kto to przeczyta zacznie szukać i tajemnicę odkryje?

Może, po śmierci Nazgula, dzięki takim tekstom, jego legenda żyć będzie dalej? ;)

 

Pozdrawiam wszystkich!

 

 

 

Hej

Hmmm… Nie rozumiem tekstu, za krótko tu jestem, ale Nazgula kojarzę, pomimo niedługiego pobytu na portalu. Chyba nie mam nic więcej do dodania.

Pozdrawiam ;)

Chrrrr. Sensory wykryły duże stężenie przejęcia własną myślą, bez pokrycia w interesującej czytelnika historii. Proszę pisać ciekawe historie, a nie pisać o pisaniu ciekawych historii. Dyżurny. Chrrrr.

Dobra, nie mam pojęcia, co się tu wydarzyło. I ma podobne podejrzenia, co Reg :D

Sam tekst… po prostu jest. Ani ziębi, ani grzeje na koniec.

Nowa Fantastyka