- Opowiadanie: Koala75 - Halloween 2023

Halloween 2023

Po opublikowaniu „Halloween” naszła mnie chęć dokończenia historyjki, skoro nadaje się dla dzieci. Wiem, że co za dużo, to… Bez ryzyka nie ma zabawy. Może to nada się jako zakończenie poprzedniego.

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Biblioteka:

Irka_Luz

Oceny

Halloween 2023

Od kilku dni byłam niespokojna. Nawet mama pytała, czy nic mi nie jest i co się ze mną dzieje. Nie mogłam powiedzieć, że się martwiłam, czy Coś przyjdzie. Mógł przecież dać znać. Skoro umiał się teleportować, to jakiś sposób komunikacji powinien mieć.

Zjawił się po zachodzie słońca. Mama o nic nie pytała, widząc, jak mi się humor poprawił. Może zresztą Coś tak magicznie na nią działał. Uznała, że to kolega ze szkoły. Tym razem pochwaliła jego strój:

– W tym hełmie i kombinezonie prezentujesz się jak astronauta, zgrabniej niż rok temu.

Rzeczywiście wyglądał lepiej niż Max, mój starszy brat, miał ręce i nogi, jak my, i pamiętałam, że potrafił skakać wyżej ode mnie, ale dzisiaj tego nie robiliśmy. Chodziliśmy razem, nie śpiesząc się i rozmawiając głównie o nas. Musieliśmy wyglądać trochę dziwnie, bo ja założyłam strój księżniczki, a on hełm i kosmiczny kombinezon.  Sąsiadom z naszej ulicy to nie przeszkadzało, rozpoznawali mnie, a stara pani Brown oświadczyła tak, że pięć domów słyszało:

– Meg, ładnego kawalera sobie znalazłaś.

 Coś wyjaśnił mi, że jeszcze musi się tak ubierać, ale jak dorośnie, to jako smok będzie mógł nie tylko przybierać postać człowieka, ale i oddychać naszym powietrzem.

– To ty jesteś smokiem? – spytałam zaskoczona.

– Jeszcze nie do końca, ale za rok, gdy tu do ciebie wpadnę, będę mógł ci pokazać swoją naturalną, smoczą, postać.

Miło mi się zrobiło, że planował spotkać się ze mną za rok, ale nie mogłam mu darować tak długiego milczenia.

– Jakbyś czasem dał znać, to byś nie zgrzeszył.

– Nie zgrze…szył? Co to znaczy?

– Nieważne. Dlaczego milczałeś?

– Ludzie boją się kontaktu z mądrzejszymi, a smoki takie są. W końcu jesteśmy o wiele starsi. Poza tym na Ziemi ciągle toczą się jakieś wojny. Nasza Rada nie chce, by ludzie dowiedzieli się o istnieniu smoczej planety. Zanim uzyskałem zgodę na powtórny kontakt z tobą, byłaś długo obserwowana, zwłaszcza jak sobie radzisz w sytuacjach konfliktowych i czy umiesz dochować tajemnicy.

– No i co? Jak wypadłam?

– Jestem tu, mogę cię odwiedzać i kontaktować się z tobą. Będzie naszym sekretem, skąd pochodzę. Niestety jeszcze nie ma sposobu, żebyś mogła przybyć do mnie.

– Więc cieszmy się chwilą – zastosowałam powiedzenie mamy.

Mój przyjaciel, przyszły smok, westchnął i powiedział:

–  Popatrz doszliśmy do domku Misera.

Stary złośnik nie wyjrzał nawet przez okno. Widocznie pamiętał, jak został skarcony przez Cosia w zeszłym roku za swoje zachowanie.

Wróciliśmy do mnie i został przeprowadzony zgodny podział smakołyków.  Potem Coś teleportował się, a ja zostałam z przekonaniem, że byłoby przyjemnie mieć oswojonego smoka dla siebie, może nawet lepiej niż chłopaka.

Koniec

Komentarze

Misiu, jeszcze kilka szortów opisujących coroczne okolicznościowe spotkania Meg z Cosiem i chyba powstanie całkiem fantastyczna książeczka dla młodzieży. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, to za kilka lat, może. I wtedy może nie będzie to fantastyka. :)

Misiu, wszak opisywana rzeczywistość może być fantastyczna. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, ale nie w znaczeniu rozumianym i akceptowanym na NF.

Misiu, a może za jakiś czas NF zacznie doceniać nie tylko fantastykę, ale także to, co fantastyczne. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, za jakiś czas z NF będzie to, co kiedyś opublikuję jako jej przyszłość. Tekst leży i dojrzewa.

Och, Misiu! Umiesz zobaczyć przyszłość?! :O

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Podobno istnieją takie przyjaźnie, gdzie po rocznej ciszy rozmowa przebiega, jakby przerwa w komunikacji nigdy nie nastąpiła. Cieszę się, że to ten przypadek, bo smocza planeta musi być wspaniała! Może czegoś więcej się o niej dowiemy? Oby udało się nam skorzystać ze smoczej mądrości.

Rozczula jak zawsze :).

Reg, zobaczyć nie, przewidzieć czasem. Może to jest ten wyjątek. :D

M.G.Z., mam nadzieję, że ta przyjaźń przetrwa. Smocza mądrość przydałaby się ludziom. :)

Może, Misiu, może. A może na pewno. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, na pewno może. :)

Misiu, i tego się trzymajmy. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, jak się będziemy razem trzymać, może nie upadniemy. :)

Misiu, mogę się przewrócić, ale nie upaść! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, rozumiem. Nie chcesz być kobietą upadłą, jak ja mężczyzną upadłym.:)

Misiu, więc pozostaje trzymanie się i nie puszczanie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, puszczanie się nie jest wskazane, chyba, że do puszczy. :)

Misiu, fajnie być w puszczy pełnej puszczyków. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, dobrze, gdy puszcza nie jest pusta, lecz pełna puszczyków i nikt nie broni zapuszczania się do niej. ;)

Misiu, po raz kolejny nie mogę się z Tobą nie zgodzić. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, z dumy robię się jeszcze bardziej puszysty, ale nie pęknę. ;)

To jasne, Misie nie pękają. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, robią się coraz grubsze. Przed zimą to nawet dobrze. :)

Zwłaszcza w Twoim przypadku, wszak jesteś Misiem egzotycznym, a nadchodzi kolejna zimna zima. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, na szczęście już C.O. działa i apetyt rośnie, ale wzrasta też niechęć do wychodzenia z domu. wink

Cześć! Nawiązując do rozważań pod poprzednim tekstem z “cyklu” przetestowałem tekst na pięcioletnim synku. Spodobał się, tylko był zdecydowanie zbyt krótki :)

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

Cezary, lepiej niż miałby się znudzić. Możesz dodać własny odcinek, bo tak właściwie nie zostało zakończone. :)

Możesz dodać własny odcinek

W sumie niegłupi pomysł, w wolnym czasie spróbuję coś skrobnąć;)

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

Cezary, skrobnij i też przetestuj na synku. :)

Hej,

 

fajna historia, lekka. Dla dzieci pewnie jak znalazł, ewentualnie zamiast smoka mógłby też być dinozaur :)

 

Pozdrawiam!

Che mi sento di morir

Basement, dinozaury chyba nie potrafią przybierać ludzkiej postaci, jak smoki. :)

Haha, racja, trzeba by to jakoś obejść :D

Che mi sento di morir

Basement, można by przyjąć, że dinozaurek ma zdolność smoka, bo jego smocza mama ‘zapomniała’ się z dinozaurem. :D, ale nie wiem, czy dziecko, słuchające/czytające, nie zaczęłoby drążyć tematu. Chyba tak i klops. :D

Lubię Twoją bohaterkę i wcale się nie dziwię, że Coś też polubił. Historia skręciła w stronę, której się nie spodziewałam – smocza planeta bardzo mi się :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko, cieszę się, że zaskoczyłem Cię pozytywnie. :)

Sympatyczny kolejny odcinek międzycywilizacyjnej przyjaźni. Odcinek, bo nic nowego właściwie się nie wydarzyło – bohaterowie jeszcze raz się spotkali, pogadali chwilę, robili to samo, co w zeszłym roku, a potem piękny kawaler Meg wrócił do domu…

Babska logika rządzi!

Finklo, prawdę rzekłaś. Może za rok kolejny odcinek dla dzieci ktoś napisze? ;)

Nowa Fantastyka