- Opowiadanie: LaLocco - Talia

Talia

Dyżurni:

brak

Oceny

Talia

Karty grzbie­tem leżą

Wiele par oczu ich ta­so­wa­nie śle­dzi

Fi­gu­ry im los wy­mie­rzą

Jakie prze­zna­cze­nie każ­de­mu widzi

Biała ręka talię od­wra­ca

Każ­de­go śle­pia­mi bez dna obej­mu­je

De­cy­zje w ruch wpro­wa­dza

Pro­roc­two wy­snu­te z kart wy­ko­nu­je

Jeden jest ist­nie­nia kru­pier

Na­wi­gu­ją­cy ludz­kie­go roju ru­chem

Zna on każ­de­go życia numer

Tha­na­tos – bę­dą­cy kresu zwia­stu­nem

 

– @ Co­py­ri­ght

Koniec

Komentarze

Po lek­tu­rze mam głów­nie uczu­cie za­gu­bie­nia ze wzglę­du na na­tłok po­plą­ta­nych me­ta­for i pojęć. Je­że­li to świa­do­ma próba opar­cia na nich po­ety­ki tek­stu, chyba nie wy­szła naj­le­piej.

Karty grzbie­tem leżą

Grzbie­tem można pły­nąć, leżeć grzbie­tem do góry (na grzbie­cie, ale to nie o kar­tach).

Wiele par oczu ich ta­so­wa­nie śle­dzi

To leżą czy są ta­so­wa­ne?

Fi­gu­ry im los wy­mie­rzą

Kar­tom czy oczom? Wy­mie­rzyć spra­wie­dli­wość, wy­zna­czyć los.

Jakie prze­zna­cze­nie każ­de­mu widzi

Kto widzi? Widzę czy­jeś prze­zna­cze­nie, nie “widzę komuś prze­zna­cze­nie”.

Biała ręka talię od­wra­ca

Każ­de­go śle­pia­mi bez dna obej­mu­je

Ręka ma śle­pia? Obej­mu­je wzro­kiem, ocza­mi np. prze­szy­wa.

De­cy­zje w ruch wpro­wa­dza

Wpro­wa­dzić w ruch można skrzy­dła wia­tra­ka, de­cy­zje w czyn, w życie.

Pro­roc­two wy­snu­te z kart wy­ko­nu­je

Speł­nia!

Jeden jest ist­nie­nia kru­pier

Na­wi­gu­ją­cy ludz­kie­go roju ru­chem

Kru­pier, na­wi­ga­tor i po­li­cjant kie­ru­ją­cy ru­chem to trzy z grun­tu różne za­ję­cia. Ra­czej też “ludz­ki ród” niż “rój”, choć taka od­mia­na do­pusz­czal­na, gdyby kon­tekst był ja­śniej­szy.

Tha­na­tos – bę­dą­cy kresu zwia­stu­nem

Jakim znowu zwia­stu­nem? Ta­na­tos to nie jest jakaś ża­ło­sna ban­shee, że Ci bę­dzie wył pod oknem i zwia­sto­wał śmierć cio­tecz­ki, tylko nor­mal­nie wpa­ru­je do środ­ka, weź­mie star­szą panią za koł­nierz i od­pro­wa­dzi w nie­byt, dzię­ku­ję bar­dzo.

– @ Co­py­ri­ght

To część wier­sza czy jakaś dziw­na próba do­dat­ko­we­go za­zna­cze­nia praw au­tor­skich? W tym dru­gim przy­pad­ku zaj­rzyj do re­gu­la­mi­nu Por­ta­lu: https://www.fantastyka.pl/regulamin, punkt 4.7.

 

Rymy w więk­szo­ści bar­dzo nie­do­kład­ne, “obej­mu­je – wy­ko­nu­je” też ma niską war­tość jako opar­ty o wspól­ne koń­ców­ki form gra­ma­tycz­nych. Trud­no mi do­strzec cechy hor­ro­ru. Nie widzę też, czemu służy re­zy­gna­cja z in­ter­punk­cji.

Po­zdra­wiam i życzę owoc­ne­go roz­wo­ju po­etyc­kie­go!

Śli­mak Za­gła­dy

Prze­czy­ta­łem ko­men­tarz i po­sta­no­wi­łem się do niego od­nieść w po­szcze­gól­nych kwe­stiach:

Grzbie­tem można pły­nąć, leżeć grzbie­tem do góry (na grzbie­cie, ale to nie o kar­tach).

Grzbiet kart, ist­nie­je takie okre­śle­nie.

To leżą czy są ta­so­wa­ne?

Ok, może przy­da­ła­by się stro­fa lub prze­bu­do­wa.

Kar­tom czy oczom? Wy­mie­rzyć spra­wie­dli­wość, wy­zna­czyć los.

Ten frag­ment i po­wią­za­nie wy­da­je mi się dosyć jasny, widzę w nim spój­ność z po­przed­ni­mi.

Kto widzi? Widzę czy­jeś prze­zna­cze­nie, nie “widzę komuś prze­zna­cze­nie”.

Kto prze­czy­tał wiersz ten wie kto widzi. Cała stro­fa rów­nież, jak mi się wy­da­je, zo­sta­ła od­czy­ta­na w spo­sób zro­zu­mia­ły, choć fraza “prze­zna­cze­nie każ­de­mu widzi” być może wy­ma­ga ja­kiejś po­pra­wy.

Ręka ma śle­pia? Obej­mu­je wzro­kiem, ocza­mi np. prze­szy­wa.

Słowo “każ­de­go” do ewen­tu­al­nej wy­mia­ny.

Wpro­wa­dzić w ruch można skrzy­dła wia­tra­ka, de­cy­zje w czyn, w życie.

Można w sen­sie prze­no­śnym, me­ta­fo­rycz­nym i także pod tym wzglę­dem trak­to­wać jako sy­no­nim do “czyn”.

 Speł­nia!

Stro­fa zo­sta­ła od­czy­ta­na w spo­sób zro­zu­mia­ły, więc uwa­żam że jest do­brze na­pi­sa­na.

Kru­pier, na­wi­ga­tor i po­li­cjant kie­ru­ją­cy ru­chem to trzy z grun­tu różne za­ję­cia. Ra­czej też “ludz­ki ród” niż “rój”, choć taka od­mia­na do­pusz­czal­na, gdyby kon­tekst był ja­śniej­szy.

Wła­śnie dla­te­go że to jest po­ezja, nie wszyst­ko musi być w niej jasne i do­słow­ne, każdy ma prawo do wła­snej in­ter­pre­ta­cji i pew­nie też do­po­wie­dzeń, które ułożą w in­dy­wi­du­al­ną ca­łość. Myślę, że słowo kru­pier jest jasne, na­wi­ga­tor po prze­czy­ta­niu tre­ści także ma sens. Po­li­cjant?! Cie­ka­we spo­strze­że­nie, ale nie wiem skąd przy­szło na myśl, bo na pewno bez­po­śred­nie­go od­nie­sie­nia do nim w tek­ście nie ma. Bez­po­śred­nio jed­nak od­no­sząc się stric­te, do czę­ści sa­me­go ko­men­ta­rza, żadne z tych pojęć do­ty­czą­cych za­wo­dów nie ma cał­ko­wi­cie sztyw­nych i zu­peł­nie roz­bież­nych zna­czeń pod kątem wy­ko­ny­wa­nych czyn­no­ści, bar­dziej z uwagi na kon­tekst oraz upraw­nie­nia, dla­te­go słowa z nimi po­wią­za­ne tym bar­dziej mogą być uży­wa­ne w sen­sie prze­no­śnym.

 

Jakim znowu zwia­stu­nem? Ta­na­tos to nie jest jakaś ża­ło­sna ban­shee, że Ci bę­dzie wył pod oknem i zwia­sto­wał śmierć cio­tecz­ki, tylko nor­mal­nie wpa­ru­je do środ­ka, weź­mie star­szą panią za koł­nierz i od­pro­wa­dzi w nie­byt, dzię­ku­ję bar­dzo.

Ko­men­tarz w brzmie­niu cie­ka­wy, choć uwa­żam że nie­tra­fio­ny. Myślę, że ogól­ny mit o Sy­zy­fie jest ogól­nie znany i nie jest trud­no za­uwa­żyć, jak można poj­mo­wać wy­stę­pu­ją­ce­go w nim bożka, z per­spek­ty­wy tej po­sta­ci mi­tycz­nej. Zresz­tą nie ma on jed­nej, wy­raź­nej po­sta­ci i można go poj­mo­wać na wiele spo­so­bów. Rów­nież pod kątem samej ko­no­ta­cji, uwa­żam że jak naj­bar­dziej pa­su­je w tek­ście.

 

– @ Co­py­ri­ght

To jest ozna­cze­nie, a nie bez­po­śred­nio część tek­stu, re­gu­la­min znam i mogę je sto­so­wać, bo go nie na­ru­szam. Nie widzę po­trze­by nad­gor­li­we­go przy­ta­cza­nia tu jego tre­ści.

 

Dzię­ku­ję za lek­tu­rę oraz wska­za­nie w nie­któ­rych miej­scach kwe­stii i błę­dów wy­ma­ga­ją­cych po­pra­wy. Po­ezję trud­no czy­tać w spo­sób do­słow­ny, pełno w niej miej miej­sca na me­ta­fo­ry, prze­no­śnie i nie­do­po­wie­dze­nia. Dla od­bior­cy także jest sporo miej­sca na wła­sny od­biór, a za­ra­zem in­ter­pre­ta­cję, bo to nie opo­wia­da­nie. Uwa­żam, że nad­gor­li­wość i kry­ty­cyzm co do samej tre­ści, poza wy­stę­pu­ją­cy­mi błę­da­mi, rów­nież utrud­ni­ły wczu­cie się w tekst oraz jego in­ter­pre­ta­cję, o którą szko­da że się nie po­ku­si­łeś. Po­zdra­wiam.

 

Bar­dzo mi przy­jem­nie, że po­sta­no­wi­łeś się od­nieść! W paru miej­scach chęt­nie po­dej­mę dys­ku­sję…

Grzbiet kart, ist­nie­je takie okre­śle­nie.

Oczy­wi­ście, dla­te­go piszę, że karty mogą “leżeć grzbie­tem do góry” (a nie “leżeć grzbie­tem”, co nic w ogóle nie zna­czy).

Kto prze­czy­tał wiersz ten wie kto widzi.

Kiedy Ci wła­śnie sy­gna­li­zu­ję, że nie wiem? Ze struk­tu­ry gra­ma­tycz­nej wy­ni­ka­ło­by, że “los widzi prze­zna­cze­nie” (a fi­gu­ry wy­mie­rzą go pod tym wzglę­dem), ale nie je­stem prze­ko­na­ny, czy taka in­ter­pre­ta­cja ma głęb­szy sens.

Można w sen­sie prze­no­śnym, me­ta­fo­rycz­nym i także pod tym wzglę­dem trak­to­wać jako sy­no­nim do “czyn”. (…) Stro­fa zo­sta­ła od­czy­ta­na w spo­sób zro­zu­mia­ły, więc uwa­żam że jest do­brze na­pi­sa­na.

Wła­śnie nie. To, że coś jest zro­zu­mia­łe, nie zna­czy, że jest po­praw­ne! Wy­ra­zy mają okre­ślo­ne ko­lo­ka­cje, któ­rych na­ru­sze­nie bę­dzie czę­sto od­bie­ra­ne jako ra­żą­ce. Mó­wi­my i pi­sze­my na przy­kład “na­ma­lo­wać obraz”, “wy­ko­nać obraz” to błąd; po­praw­ne jest “przejść cho­ro­bę”, ale nie “odbyć cho­ro­bę”… W szcze­gól­nych przy­pad­kach taka mo­dy­fi­ka­cja za­pew­ne może stać się środ­kiem wy­ra­zu po­etyc­kie­go, ale tutaj nie od­nio­słem ta­kie­go wra­że­nia.

Po­li­cjant?! Cie­ka­we spo­strze­że­nie, ale nie wiem skąd przy­szło na myśl, bo na pewno bez­po­śred­nie­go od­nie­sie­nia do nim w tek­ście nie ma.

Dobre py­ta­nie! Chyba przy­szło na myśl z wy­ra­że­nia “na­wi­gu­ją­cy ru­chem”, które wy­da­je mi się (błęd­nie) uro­bio­ne na wzór “kie­ru­ją­cy ru­chem”. Otóż “na­wi­go­wać” zwy­kle przy­łą­cza przy­imek (na, mię­dzy, we­dług…), a je­że­li już bez­po­śred­nio wiąże jakiś przy­pa­dek, to bier­nik. Na­wi­go­wać sta­tek, nie “na­wi­go­wać stat­kiem”.

Myślę, że słowo kru­pier jest jasne, na­wi­ga­tor po prze­czy­ta­niu tre­ści także ma sens.

Tak. Za­sta­na­wia­łem się ra­czej, czy te wy­obra­że­nia po­win­ny być po­da­ne w jed­nej myśli, bo ka­sy­no i morze to jed­nak cał­kiem od­mien­ne sce­ne­rie. Choć może być ka­sy­no na stat­ku…

Myślę, że ogól­ny mit o Sy­zy­fie jest ogól­nie znany i nie jest trud­no za­uwa­żyć, jak można poj­mo­wać wy­stę­pu­ją­ce­go w nim bożka, z per­spek­ty­wy tej po­sta­ci mi­tycz­nej.

Ta­na­tos jest ogól­nie znany jako grec­kie uoso­bie­nie śmier­ci i nijak nie przy­szło mi do głowy wy­obra­żać go sobie aku­rat z per­spek­ty­wy Sy­zy­fa, chyba ni­czym tego nie su­ge­ru­jesz w tek­ście. Śmierć to kres, nie zwia­stun kresu.

To jest ozna­cze­nie, a nie bez­po­śred­nio część tek­stu, re­gu­la­min znam i mogę je sto­so­wać, bo go nie na­ru­szam. Nie widzę po­trze­by nad­gor­li­we­go przy­ta­cza­nia tu jego tre­ści.

Nikt inny tutaj nie ozna­cza pod tek­sta­mi praw au­tor­skich. Po­nie­waż re­je­stro­wa­łeś się przed wdro­że­niem obec­ne­go re­gu­la­mi­nu i mia­łeś długą prze­rwę, uzna­łem, że mo­żesz nie wie­dzieć, iż te kwe­stie są w nim do­sta­tecz­nie okre­ślo­ne. Tre­ści nawet nie przy­ta­cza­łem (“nad­gor­li­wie”), tylko po­da­łem Ci hi­per­łą­cze, więc pre­ten­sję za­war­tą w ostat­nim zda­niu mam za nie­po­waż­ną.

Po­ezję trud­no czy­tać w spo­sób do­słow­ny, pełno w niej miej miej­sca na me­ta­fo­ry, prze­no­śnie i nie­do­po­wie­dze­nia.

Na­tu­ral­nie.

Uwa­żam, że nad­gor­li­wość i kry­ty­cyzm co do samej tre­ści, poza wy­stę­pu­ją­cy­mi błę­da­mi, rów­nież utrud­ni­ły wczu­cie się w tekst oraz jego in­ter­pre­ta­cję, o którą szko­da że się nie po­ku­si­łeś.

Szcze­rze mó­wiąc, za­czy­nam od­no­sić wra­że­nie, że samo ko­men­to­wa­nie Two­ich tek­stów uwa­żasz już za “nad­gor­li­wość”. In­ter­pre­ta­cja? Tak w przy­bli­że­niu: świat ka­sy­nem, życie ludz­kie roz­da­niem kart, a kru­pie­rem jest bó­stwo śmier­ci, więc gra usta­wio­na od po­cząt­ku? Dość ładna wa­ria­cja na temat kla­sycz­ne­go “czło­wiek jest igrasz­ką losu lub bogów”, pew­nie mia­ła­by szan­se za­paść w pa­mięć.

cool

Pierw­sze primo, karty (ogól­na de­fi­ni­cja tego typu przed­mio­tów na­praw­dę łatwo do­stęp­na w necie)

mają awers i re­wers na któ­rych to mogą swo­bod­nie sobie po­le­żeć. Na­to­miast mó­wiąc grzbiet,

mamy na myśli gru­bość karty (jak grzbiet książ­ki). Po­ło­żyć się na tym nie da, naj­wy­żej po­sta­wić.

Oczy­wi­ście do­pie­ro po za­ła­ma­niu karty…

Dru­gie primo:

– @ Co­py­ri­ght

To jakiś dzi­wo­ląg (chyba wło­ski). W kon­kret­nym przy­pad­ku, jakby nie pa­trzeć jest to ra­czej

jakaś “wpraw­ka”, ko­ja­rzy się nieco z me­ga­lo­ma­nią…

A tak ogól­nie – każda twór­czość jest chro­nio­na pra­wem au­tor­skim ze znacz­kiem czy bez niego.

Pra­wi­dło­we ozna­cze­nie to:

© Adam Yyyy

lub:

 

© co­py­ri­ght by Adam Yyyy

smiley

dum spiro spero

Mam po­dob­nie jak Śli­mak – od­bi­łam się od wier­sza na po­zio­mie ję­zy­ka. Nie­któ­re kon­struk­cje (na ogól te wska­za­ne przez Śli­ma­ka) spra­wia­ły, że się po­ty­ka­łam, za­czy­na­łam się za­sta­na­wiać “co poeta miał na myśli”. Ale nie w tym sen­sie nor­mal­nym przy ana­li­zie wier­sza tylko “jak wy­glą­da­ło­by to zda­nie, gdyby nie za­wie­ra­ło błędu”.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Śli­mak Za­gła­dy

Od­no­sząc się do po­szcze­gól­nych kwe­stii:

Oczy­wi­ście, dla­te­go piszę, że karty mogą “leżeć grzbie­tem do góry” (a nie “leżeć grzbie­tem”, co nic w ogóle nie zna­czy).

Uwaga do roz­wa­że­nia, dzię­ku­ję.

 

Kiedy Ci wła­śnie sy­gna­li­zu­ję, że nie wiem? Ze struk­tu­ry gra­ma­tycz­nej wy­ni­ka­ło­by, że “los widzi prze­zna­cze­nie” (a fi­gu­ry wy­mie­rzą go pod tym wzglę­dem), ale nie je­stem prze­ko­na­ny, czy taka in­ter­pre­ta­cja ma głęb­szy sens.

Każdy ma prawo do swo­jej in­ter­pre­ta­cji, rów­nież prze­ko­na­nia bądź wąt­pli­wo­ści do­ty­czą­cych ro­zu­mie­nia utwo­ru. Nie chcę się tu bar­dziej roz­wo­dzić, bo to nie opo­wia­da­nie, a w po­ezji nie chcę na­rzu­cać kie­run­ku in­ter­pre­ta­cji.

 

Wła­śnie nie. To, że coś jest zro­zu­mia­łe, nie zna­czy, że jest po­praw­ne! Wy­ra­zy mają okre­ślo­ne ko­lo­ka­cje, któ­rych na­ru­sze­nie bę­dzie czę­sto od­bie­ra­ne jako ra­żą­ce. Mó­wi­my i pi­sze­my na przy­kład “na­ma­lo­wać obraz”, “wy­ko­nać obraz” to błąd; po­praw­ne jest “przejść cho­ro­bę”, ale nie “odbyć cho­ro­bę”… W szcze­gól­nych przy­pad­kach taka mo­dy­fi­ka­cja za­pew­ne może stać się środ­kiem wy­ra­zu po­etyc­kie­go, ale tutaj nie od­nio­słem ta­kie­go wra­że­nia.

Mam tro­chę od­mien­ne zda­nie, bo słowa czę­sto nie mają zu­peł­nie jed­no­znacz­nie okre­ślo­ne­go zna­cze­nia, bez ja­kie­goś mniej­sze­go lub więk­sze­go mar­gi­ne­su ela­stycz­no­ści w ich sto­so­wa­niu, szcze­gól­nie jeśli zo­sta­ną użyte w spo­sób zro­zu­mia­ły dla od­bior­cy. Uwa­żam, że język jest przede wszyst­kim dla ludzi i warto go pod róż­nym kątem ćwi­czyć, szli­fo­wać i po­szu­ki­wać zna­czeń oraz roz­ma­wiać o nim i tyle. Aku­rat o “od­by­ciu cho­ro­by” sam sły­sza­łem jak ktoś tak po­wie­dział, więc być może nie­któ­re formy są sto­so­wa­ne czę­ściej niż się wy­da­je, nie będę zatem w tym za­kre­sie o ni­czym prze­są­dzał.  

 

Dobre py­ta­nie! Chyba przy­szło na myśl z wy­ra­że­nia “na­wi­gu­ją­cy ru­chem”, które wy­da­je mi się (błęd­nie) uro­bio­ne na wzór “kie­ru­ją­cy ru­chem”. Otóż “na­wi­go­wać” zwy­kle przy­łą­cza przy­imek (na, mię­dzy, we­dług…), a je­że­li już bez­po­śred­nio wiąże jakiś przy­pa­dek, to bier­nik. Na­wi­go­wać sta­tek, nie “na­wi­go­wać stat­kiem”.

Kwe­stia ro­zu­mie­nia i in­ter­pre­ta­cji, wy­da­je mi się, że być może z sa­me­go ode­bra­nia tek­stu wy­ni­ka­ją sko­ja­rze­nia w tym za­kre­sie, ja oso­bi­ście nie trak­tu­ję wier­szy do­słow­nie, ich ro­zu­mie­nie jest rze­czą bar­dzo in­dy­wi­du­al­ną i oso­bi­stą, re­flek­sja być może dobra pod kątem bu­do­wy okre­ślo­nych strof, a już na pewno ca­łych zdań, cho­ciaż­by w opo­wia­da­niach.

 

Tak. Za­sta­na­wia­łem się ra­czej, czy te wy­obra­że­nia po­win­ny być po­da­ne w jed­nej myśli, bo ka­sy­no i morze to jed­nak cał­kiem od­mien­ne sce­ne­rie. Choć może być ka­sy­no na stat­ku…

Bar­dzo do­słow­ne sko­ja­rze­nia, ale rów­nież bar­dzo cie­ka­we.

 

Ta­na­tos jest ogól­nie znany jako grec­kie uoso­bie­nie śmier­ci i nijak nie przy­szło mi do głowy wy­obra­żać go sobie aku­rat z per­spek­ty­wy Sy­zy­fa, chyba ni­czym tego nie su­ge­ru­jesz w tek­ście. Śmierć to kres, nie zwia­stun kresu.

To tylko przy­kład jak Tha­na­to­sa można ro­zu­mieć i po­strze­gać, je­dy­ne z czym po­wi­nien mieć ogól­ną ko­no­ta­cję to “ko­niec”, któ­re­go per­spek­ty­wa może być różna, za­le­ży od ro­dza­ju i kon­tek­stu przed­sta­wio­ne­go w utwo­rze, a także na ile autor to zrobi w spo­sób prze­ko­ny­wu­ją­cy dla czy­tel­ni­ka. Ten ostat­ni zresz­tą osta­tecz­nie oceni ca­łość. Zresz­tą oma­wia­ny bożek sam w sobie rów­nież jest tylko pewną prze­no­śnią i to uoso­bio­ną, więc nie oso­bi­ście nie widzę po­wo­du, aby sztyw­no i ka­te­go­rycz­nie mu­siał się trzy­mać ja­kichś ram jed­nej okre­ślo­nej kon­wen­cji. Oczy­wi­ście nie zmie­nia to faktu, że nad każdą kon­cep­cją trze­ba pra­co­wać, jeśli ma mieć hi­po­te­tycz­ną szan­sę na po­zy­tyw­ny od­biór.

 

Nikt inny tutaj nie ozna­cza pod tek­sta­mi praw au­tor­skich. Po­nie­waż re­je­stro­wa­łeś się przed wdro­że­niem obec­ne­go re­gu­la­mi­nu i mia­łeś długą prze­rwę, uzna­łem, że mo­żesz nie wie­dzieć, iż te kwe­stie są w nim do­sta­tecz­nie okre­ślo­ne. Tre­ści nawet nie przy­ta­cza­łem (“nad­gor­li­wie”), tylko po­da­łem Ci hi­per­łą­cze, więc pre­ten­sję za­war­tą w ostat­nim zda­niu mam za nie­po­waż­ną.

Przy­po­mnia­łeś i za to Ci dzię­ku­ję.

 

Uwa­żam, że nad­gor­li­wość i kry­ty­cyzm co do samej tre­ści, poza wy­stę­pu­ją­cy­mi błę­da­mi, rów­nież utrud­ni­ły wczu­cie się w tekst oraz jego in­ter­pre­ta­cję, o którą szko­da że się nie po­ku­si­łeś.

Kry­ty­ka to jedno i do­brze, że była w Twoim ko­men­ta­rzu, jed­nak tak ogól­nie wy­da­je mi się, że jak widzę same wy­szcze­gól­nie­nie wy­łącz­nie tych ne­ga­tyw­nych stron w spo­sób bar­dzo dro­bia­zgo­wy a także do­słow­ny, szcze­gól­nie w sto­sun­ku do wier­sza i bez wska­za­nia ja­kie­go­kol­wiek po­zy­ty­wu np. w po­sta­ci próby in­ter­pre­ta­cji, to trud­no mi do­strzec jej kon­struk­tyw­ny cha­rak­ter, a chyba też o to cho­dzi by au­to­rzy dalej się uczy­li, po­pra­wia­li i pra­co­wa­li nad tym co piszą. Tak to przy­naj­mniej po­strze­gam.

 

Szcze­rze mó­wiąc, za­czy­nam od­no­sić wra­że­nie, że samo ko­men­to­wa­nie Two­ich tek­stów uwa­żasz już za “nad­gor­li­wość”. In­ter­pre­ta­cja? Tak w przy­bli­że­niu: świat ka­sy­nem, życie ludz­kie roz­da­niem kart, a kru­pie­rem jest bó­stwo śmier­ci, więc gra usta­wio­na od po­cząt­ku? Dość ładna wa­ria­cja na temat kla­sycz­ne­go “czło­wiek jest igrasz­ką losu lub bogów”, pew­nie mia­ła­by szan­se za­paść w pa­mięć.

 

In­ter­pre­ta­cja i od­biór ca­ło­ści od­bie­ram jako cie­ka­we, a na pewno warte dal­szych prze­my­śleń, jak rów­nież za­sta­no­wie­nia się nad ogól­nym ro­zu­mie­niem rze­czy­wi­sto­ści, która nas ota­cza :-)

 

Ko­niec koń­ców wy­szło kon­struk­tyw­nie z Two­jej stro­ny, dzię­ku­ję za prze­czy­ta­nie i usto­sun­ko­wa­nie się do mojej od­po­wie­dzi :-) Po­zdra­wiam ser­decz­nie!

 

Fa­scy­na­tor

 

Dzię­ku­ję za lek­tu­rę i po­dzie­le­nie się opi­nią z in­for­ma­cja­mi od­no­śnie kart oraz spo­so­bu ozna­cza­nia praw au­tor­skich. Po­zdra­wiam ser­decz­nie!

 

Fin­kla

 

Dzię­ku­ję za lek­tu­rę i po­dzie­le­nie się opi­nią w ko­men­ta­rzu. Po­zdra­wiam ser­decz­nie!

 

 

 

Mam tro­chę od­mien­ne zda­nie, bo słowa czę­sto nie mają zu­peł­nie jed­no­znacz­nie okre­ślo­ne­go zna­cze­nia, bez ja­kie­goś mniej­sze­go lub więk­sze­go mar­gi­ne­su ela­stycz­no­ści w ich sto­so­wa­niu, szcze­gól­nie jeśli zo­sta­ną użyte w spo­sób zro­zu­mia­ły dla od­bior­cy.

To nie­wąt­pli­wie praw­da, że dla wielu słów ist­nie­je pewna do­wol­ność od­cie­ni zna­cze­nio­wych. Nie­mniej jest też praw­dą, że wy­ra­zy mają tylko ogra­ni­czo­ną łącz­li­wość, któ­rej prze­kro­cze­nie bę­dzie po­strze­ga­ne jako uchy­bie­nie ję­zy­ko­we. Prze­cząc temu, w pew­nej mie­rze “wierz­gał­byś prze­ciw oście­nio­wi”, bo ko­niecz­ność opa­no­wa­nia ko­lo­ka­cji na równi z or­to­gra­fią czy skład­nią dla spraw­ne­go po­słu­gi­wa­nia się ję­zy­kiem – nie jest moją za­chcian­ką, lecz przy­ję­tą teo­rią lin­gwi­stycz­ną, zo­bacz choć­by https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/245875/przybylska_kolokacje_a_analiza_semantyczna_wyrazu_2020.pdf.

Bar­dzo do­słow­ne sko­ja­rze­nia, ale rów­nież bar­dzo cie­ka­we.

Istot­nie mam skłon­ność do ra­czej do­słow­ne­go od­bio­ru po­ezji. Z jed­nej stro­ny może to ogra­ni­czać do­strze­ga­nie pięk­na utwo­rów, z dru­giej jed­nak, jak sądzę, po­zwa­la ła­twiej za­uwa­żać nie­spój­ne prze­no­śnie czy kłó­cą­ce się ze sobą wy­obra­że­nia.

Kry­ty­ka to jedno i do­brze, że była w Twoim ko­men­ta­rzu, jed­nak tak ogól­nie wy­da­je mi się, że jak widzę same wy­szcze­gól­nie­nie wy­łącz­nie tych ne­ga­tyw­nych stron w spo­sób bar­dzo dro­bia­zgo­wy a także do­słow­ny, szcze­gól­nie w sto­sun­ku do wier­sza i bez wska­za­nia ja­kie­go­kol­wiek po­zy­ty­wu np. w po­sta­ci próby in­ter­pre­ta­cji, to trud­no mi do­strzec jej kon­struk­tyw­ny cha­rak­ter, a chyba też o to cho­dzi by au­to­rzy dalej się uczy­li, po­pra­wia­li i pra­co­wa­li nad tym co piszą. Tak to przy­naj­mniej po­strze­gam.

Dzię­ku­ję za otwar­te po­ru­sze­nie tej kwe­stii! Wy­da­wa­ło­by mi się, że jeśli nie prze­kra­czam gra­nic do­pusz­czal­nej kry­ty­ki i po­da­ję wska­zów­ki, z któ­rych przy­naj­mniej część po­win­na być war­to­ścio­wa, to już wy­star­czy do uzna­nia ko­men­ta­rza za kon­struk­tyw­ny. Ro­zu­miem jed­nak, że wpis w ca­ło­ści kry­tycz­ny może po­dzia­łać na nie­któ­rych au­to­rów de­mo­ty­wu­ją­co, a za­le­ży mi prze­cież na tym, aby nie znie­chę­cać ludzi do udzia­łu w życiu Por­ta­lu. Nie za­mie­rzam oczy­wi­ście pra­wić fał­szy­wych kom­ple­men­tów, gdy nie od­naj­dę w tek­ście rze­czy­wi­ście nic god­ne­go po­chwa­ły. Proś­ba o po­świę­ce­nie choć odro­bi­ny uwagi tre­ści utwo­ru (za­miast tylko kry­ty­ko­wa­nia war­stwy tech­nicz­nej) wy­da­je mi się jed­nak roz­sąd­na.

Ko­niec koń­ców wy­szło kon­struk­tyw­nie z Two­jej stro­ny, dzię­ku­ję za prze­czy­ta­nie i usto­sun­ko­wa­nie się do mojej od­po­wie­dzi :-) Po­zdra­wiam ser­decz­nie!

Rów­nież dzię­ku­ję za in­te­re­su­ją­cą roz­mo­wę i od­wza­jem­niam śli­ma­cze po­zdro­wie­nia!

To nie­wąt­pli­wie praw­da, że dla wielu słów ist­nie­je pewna do­wol­ność od­cie­ni zna­cze­nio­wych. Nie­mniej jest też praw­dą, że wy­ra­zy mają tylko ogra­ni­czo­ną łącz­li­wość, któ­rej prze­kro­cze­nie bę­dzie po­strze­ga­ne jako uchy­bie­nie ję­zy­ko­we. Prze­cząc temu, w pew­nej mie­rze “wierz­gał­byś prze­ciw oście­nio­wi”, bo ko­niecz­ność opa­no­wa­nia ko­lo­ka­cji na równi z or­to­gra­fią czy skład­nią dla spraw­ne­go po­słu­gi­wa­nia się ję­zy­kiem – nie jest moją za­chcian­ką, lecz przy­ję­tą teo­rią lin­gwi­stycz­ną, zo­bacz choć­by https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/245875/przybylska_kolokacje_a_analiza_semantyczna_wyrazu_2020.pdf.”

Gra­ma­ty­ka i jej za­sa­dy wska­zu­ją, jak w spo­sób ge­ne­ral­ny uży­wać oraz ko­rzy­stać z ję­zy­ka. Nie za­wsze musi wska­zy­wać na to, jak sto­so­wać po­szcze­gól­ne wy­ra­zy w kon­kret­nych, nie­raz spe­cy­ficz­nych sy­tu­acjach, a także co one dla da­ne­go kon­tek­stu ozna­cza­ją. Nie wska­że rów­nież, w jakim kie­run­ku oraz w jaki spo­sób bę­dzie się zmie­niał sam język wraz ze zna­cze­niem po­szcze­gól­nych wy­ra­zów. Wąt­pię rów­nież, czy może ona po­zwa­lać prze­wi­dy­wać re­ak­cję in­nych osób na sam spo­sób sto­so­wa­nia okre­ślo­nych ter­mi­nów. Twoja re­flek­sja mimo to jest bar­dzo ważna, po­nie­waż skła­nia do roz­wa­żań nad tym, co i jak prze­ka­zu­je­my, a także w jaki spo­sób to ro­bi­my. Dzię­ku­ję. 

 

Istot­nie mam skłon­ność do ra­czej do­słow­ne­go od­bio­ru po­ezji. Z jed­nej stro­ny może to ogra­ni­czać do­strze­ga­nie pięk­na utwo­rów, z dru­giej jed­nak, jak sądzę, po­zwa­la ła­twiej za­uwa­żać nie­spój­ne prze­no­śnie czy kłó­cą­ce się ze sobą wy­obra­że­nia.

W po­rząd­ku, faj­nie że się po­dzie­li­łeś i prze­sta­wi­łeś swój punkt wi­dze­nia wraz ze spo­so­bem po­dej­ścia do twór­czo­ści oraz jej po­strze­ga­nia.

 

Dzię­ku­ję za otwar­te po­ru­sze­nie tej kwe­stii! Wy­da­wa­ło­by mi się, że jeśli nie prze­kra­czam gra­nic do­pusz­czal­nej kry­ty­ki i po­da­ję wska­zów­ki, z któ­rych przy­naj­mniej część po­win­na być war­to­ścio­wa, to już wy­star­czy do uzna­nia ko­men­ta­rza za kon­struk­tyw­ny. Ro­zu­miem jed­nak, że wpis w ca­ło­ści kry­tycz­ny może po­dzia­łać na nie­któ­rych au­to­rów de­mo­ty­wu­ją­co, a za­le­ży mi prze­cież na tym, aby nie znie­chę­cać ludzi do udzia­łu w życiu Por­ta­lu. Nie za­mie­rzam oczy­wi­ście pra­wić fał­szy­wych kom­ple­men­tów, gdy nie od­naj­dę w tek­ście rze­czy­wi­ście nic god­ne­go po­chwa­ły. Proś­ba o po­świę­ce­nie choć odro­bi­ny uwagi tre­ści utwo­ru (za­miast tylko kry­ty­ko­wa­nia war­stwy tech­nicz­nej) wy­da­je mi się jed­nak roz­sąd­na.

 

Nie prze­kro­czy­łeś żad­nych gra­nic do­pusz­czal­nej kry­ty­ki. Spo­sób jej od­bio­ru, a spo­sób jej for­mu­ło­wa­nia to nie są do końca toż­sa­me kwe­stie. Można na­pi­sać kry­ty­kę, która nie bę­dzie miała kom­ple­men­tów bądź po­zy­tyw­nych stron, a wciąż nią bę­dzie, po­nie­waż od­no­si się do utwo­ru wy­łącz­nie pod kątem me­ry­to­rycz­nym i nie wy­kra­cza­ją­cym poza samo dzie­ło, choć pew­nie nie­ko­niecz­nie bę­dzie do­brze ode­bra­na przez au­to­ra, który też ważne żeby na­le­ży­cie i rze­czo­wo się do tego od­niósł. Po­dob­nie też jest z od­bio­rem wy­ra­żo­nym w sa­mych su­per­la­ty­wach, jaki być może po­pra­wia na­strój, acz­kol­wiek nie musi skła­niać do prze­my­śleń nad nie­któ­ry­mi aspek­ta­mi cho­ciaż­by warsz­ta­tu. O “fał­szy­wych kom­ple­men­tach” w ogóle nie ma co mówić. Ogól­nie jest nad czym pra­co­wać i czas po­ka­że jak wszyst­ko pój­dzie. 

 

Rów­nież dzię­ku­ję za in­te­re­su­ją­cą roz­mo­wę i od­wza­jem­niam śli­ma­cze po­zdro­wie­nia!

 

Po­zdra­wiam ser­decz­nie :-)

Niech ktoś wresz­cie wy­wró­ci ten sto­lik!! Ha ha, wiersz utrwa­la wła­dzę Tha­na­to­sa, ale dzię­ki temu można się prze­ciw niemu zbun­to­wać :D

Kot Mruż

Nie wiem, jak się za­pa­tru­je na wszyst­ko Tha­na­tos, ale po­ku­szę się o stwier­dze­nie, że jakaś część jego nie­cnej dzia­łal­no­ści uj­rza­ła świa­tło dzien­ne i być sta­no­wi to jakąś oka­zję by mu się spró­bo­wać prze­ciw­sta­wić. Dzię­ku­ję za lek­tu­rę i po­dzie­le­nie się opi­nią w ko­men­ta­rzu. Po­zdra­wiam ser­decz­nie!

Nowa Fantastyka