
Ten całkiem nowy szort jest reklamą wydarzenia „Letni pojedynek o honor Eldil vs Realuc”. Inspiracją było ogłoszenie tego pojedynku przez Tarninę.
Ten całkiem nowy szort jest reklamą wydarzenia „Letni pojedynek o honor Eldil vs Realuc”. Inspiracją było ogłoszenie tego pojedynku przez Tarninę.
Gdy król Mjanja kazał ogłosić, że odbędzie się rycerski turniej o honor, a ponadto odda córkę i władanie jego królestwem zwycięzcy, smok Zaurr nie wahał się ani chwili. Zmienił się w przystojnego młodzieńca i zgłosił swój udział.
Do królewskiego zamku przybył powozem, zaprzężonym w cztery mechaniczne rumaki, które specjalnie w tym celu skonstruował, bo żywe mogłyby się stać jego przekąską. Korzystne było, że pojedynki nie miały się odbywać na koniach, musiałby jakiegoś żywego zaczarować, żeby mu był posłuszny i zranienie któregoś konia w czasie pojedynku mogłoby smoka zdekonspirować. Zaurr bardzo lubił koninę na surowo i na widok świeżej końskiej krwi chyba by się nie powstrzymał. Zwłaszcza, że turniej zaczynał się w południe, gdy smok zwykł zjadać małe co nieco.
Przed każdym pojedynkiem królewna wręczała przeciwnikom po pięknej róży. Na czas starcia odkładali je do specjalnego wazonu. Zwycięzca brał obie na własność. Róże zostały wycięte z rozarium królowej, która cierpiała z tego powodu, ale Mjanja się tym nie przejmował. Doceniał tylko róże sztuczne, najlepiej ze złota, ale takich nie posiadał.
Zaurr górował kunsztem szermierczym nad wszystkimi swoimi przeciwnikami. Turniej był realizowany systemem pucharowym, jakbyśmy to dzisiaj określili. Zwycięzca dobijał pokonanego, więc szybko poszło i pod koniec dnia smok został tryumfatorem. Nie było mu żal rycerzy, bo stale zakłócali jego spokój, przybywając przed pieczarę, w której mieszkał. Opłacani przez różnych zleceniodawców i kierowani nierozsądną oceną swoich umiejętności, chcieli skarbów oraz sławy z powodu zabicia smoka.
Gratulując Zaurrowi zwycięstwa w turnieju, Mjanja powiedział:
– Mężnie walczyłeś, nieznany rycerzu. Zgodnie z obietnicą dostajesz królestwo i poślubisz moją córkę. Czy zdradzisz nam swoje imię?
Smok przybrał swą naturalną postać i zwrócił się najpierw łagodnie do królowej:
– Pani, współczuję z powodu zniszczeń w twoim rozarium. Przyślę kilka krzewów pięknej odmiany róż celem wynagrodzenia twych strat.
Potem ryknął do króla:
– Myślałeś, Mjanja, że jesteś chytry, bo takie jest twoje imię! W ogonie mam twoje zadłużone królestwo! Mógłbym dziesięć takich kupić. Po co mi kłopot z rządzeniem nim? Królewny też nie chcę, bo wprawdzie ładna, lecz nawet ptaki ćwierkają, że już dawno nie jest dziewicą i nie żałuje sobie. Nie gustuję w takich, jakem Zaurr! Pojedynkowałem się o honor, na nic mi twoje nagrody!
Następnie odleciał do swojej pieczary, zostawiając pocieszoną królową i Mjanję kombinującego, jak się pozbyć córki i rządzenia upadającym królestwem. Królewna trochę żałowała, że nie została żoną smoka, ale była zadowolona, że nie musi zmieniać trybu życia, tylko rycerzy było już mniej.
Potraktowałam Twoje Koalo opowiadanie jako przystawkę do obiadu i bardzo mi zasmakowała;)
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Bardzo fajnie napisane, wyszedł Ci ten pojedynek!
Mogę ukraść “zmienić tryb życia”? To się nadaje na szorta, bardzo.
“Kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą”. Neil Gaiman
Tak coś mi się nie chce wierzyć, że smok był świetnym szermierzem. No ale skoro wygrał, to pewnie był… ;)
Fajne:)
Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/
Gdy król Mjanja kazał ogłosić, że odbędzie się rycerski turniej o honor, a ponadto odda córkę i władanie jego królestwem zwycięzcy, smok Zaurr nie wahał się ani chwili
No, ale podwójna spacja już w pierwszym zdaniu? :D (pomiędzy “się” i “ani chwili”)
Żarty na bok. Fajny, pomysłowy szorcik Ci wyszedł, Koalo :) Smok ewidentnie multidyscyplinarny – zmienia kształty, jest szermierzem, zna się na ekonomii królestwa i jeszcze jest wysokiej klasy krytykiem kobiecego prowadzenia się :D
Podobało misię :D
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Cieszę się, że nie przedstawiłeś smoka jako strasznej bestii, ale jako honorowego szermierza, który czasem lubi sobie podjeść koniny. Przyjemny szorcik i przyjemny smok.
Pozdrawiam.
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
Szkoda że nikt nie stworzył konkursu na bajki, mielibyśmy ich urodzaj. A tak to mam przyjemność czytania tylko od czasu do czasu. Podobało misiem.
Hej, zaczyna się, jak większość tekstów Misia, a tu na koniec twist, a nawet podwójny, jeśli liczyć księżniczkę i rycerzy, powiedziałbym z pazurem :). Bardzo fajne, zabawne i pouczające, by nie dać się wplątać w kiepski biznes :). Klikam i pozdrawiam :)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Łowuszko, jestem pewny, że obiad był smaczniejszy. :)
Andyqlu, popieram Twoją chęć na “Zmienić tryb życia”. :)
MarMaksie, myślę, że smoki mogą nas jeszcze zaskoczyć, :)
Cezarze, cóż my wiemy o smokach? :) Spację usunę. Jak dorwę chochlika, to…
Pisarzu, bardzo lubię takie smoki. :)
Nova, u mnie możesz liczyć na bajki. :)
Bardzie, cieszy mnie Twoja interpretacja tego dzieła. :)
Łowuszko & Cezarze & Bardzie, zobaczyłem Wasze kliki. Dzięki.
Zaznaczam tylko, że pojedynek odbywa się tu: https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/32022
Szkoda że nikt nie stworzył konkursu na bajki, mielibyśmy ich urodzaj.
Prawdziwa bajka nie zdarza się co dzień :) poszukaj po tagach.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Pięknie powiało atmosferą pojedynku i wonią róż, że o fajnym smoku nie wspomnę. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Tarnino, to ja dodam:
Terminem pojedynku ogłasza się dzień piętnasty sierpnia roku Pańskiego 2024.
Reg, to znaczy, że się udało. :)
Misiu, oczywiście. Wszak nie mogło być inaczej. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Koalo, i cóż mi pozostało po przeczytaniu Twojej zapowiedzi, jak nie zabranie się za pisanie pojedynkowego tekstu? Dzięki, że mnie zmotywowałeś, bo się ostatnio rozleniwiłem przez te upały.
Co do szorcika – zgrabnie napisany, z misiową swobodą i zwrotem akcji na końcu. Jako że hucznie zapowiedziałeś bój, w którym udział wezmę, nie pozostaje nic innego, jak tę zapowiedź klikiem zwieńczyć.
Tylko nad jednym dumam. Jak wyglądałby tryb życia królewny, gdyby jednak żoną smoka została…
Misiu, a mnie też zmotywuj, co? :3
Jak wyglądałby tryb życia królewny, gdyby jednak żoną smoka została…
Musiałaby smażyć jajecznicę na bardzo dużej patelni?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Reg, buduje mnie taka Twoja opinia. :)
Realucu, upały w Krakowie obezwładniały. Może odpuszczą, masz jeszcze czas. :)
Tarnino, któż wie, co najbardziej lubi smok? Może takich/takie, co potrzebują motywacji. :)
Mimo że nie jestem w temacie, szort bardzo mi się spodobał. Zwłaszcza końcówka. Uśmiałam się :)
Bez sztuki można przeżyć, ale nie można żyć
Holly, dobrze, że Cię rozweseliło. Znaczy, spełniło zadanie. :)
Misiu, tuszę, że już jesteś nieźle zbudowany. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, nie tuszuj. Na obrazku widać. ;)
No niby tak, Misiu. Kto ma dobre oczy, to zobaczy… ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, wiele zależy od chęci. Są i tacy, którzy nie chcą, patrzą i nie widzą, słuchają i nie słyszą… :(
Misiu, na dobrych chęciach mi nie zbywa. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, przecież wiem. To nie było o Tobie.
Misiu, przecież wiem. To było o tych tamtych. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
któż wie, co najbardziej lubi smok? Może takich/takie, co potrzebują motywacji. :)
… smacznego, smoku.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, lubi, ma przecież nie tylko znaczenie kulinarne. Wprawdzie nie jestem smokiem, ale jak oświadczę, wszem i wobec, że Cię lubię, to nie będzie znaczyło, że chcę Ciebie zjeść. ;D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, cieszę się, że Cię rozśmieszyłem. Żeby postawić kropkę, oznajmiam, że mój awatar lubi Tarninę i eukaliptus, ale zje eukaliptus, a tarniny nie. :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Kolejny utalentowany smok. I to dość wszechstronnie.
Dziwię się rycerzom, że się pchali do turnieju na śmierć i życie.
Sympatyczna bajeczka.
Babska logika rządzi!
Finklo, myślę, że smoki mogą nas jeszcze nie raz, nie dwa, zadziwić.
Rycerze byli chciwi i nie mieli wtedy sondażowni, a wieszczki, jeśli się próbowali spytać, odpowiadały tak pokrętnie, że nic z tych proroctw nie byli w stanie zrozumieć.
Misiu, masz czkawkę. To pewnie od eukaliptusa :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Pewnie wieszczki były na garnuszku królewskim. Ciekawe, czy na takim turnieju obowiązuje wpisowe…
Babska logika rządzi!
Tarnino, opanowałem czkawkę. Właśnie eukaliptus pomógł. :)
Finklo, na pewno było wpisowe. Mjanja miał zadłużone królestwo. Wieszczkom też był dłużny, dlatego smęciły. :)
Nasz prezes wszystkie rozliczenia bardzo dobrze prowadzi :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, ej, bo jeszcze to przeczyta. ;)
Łubu-dubu! Łubu-dubu!
Babska logika rządzi!
bo jeszcze to przeczyta. ;)
I o to chodzi XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
I o to chodzi XD
Lisica, nie tarnina! (”-”)
https://www.youtube.com/watch?v=KhlHHyLBFPg :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino&Finklo, będę wiedział, co znaczy: Łubu-dubu! Łubu-dubu! (nie oglądałem). :D
Gdzieś Ty się uchował?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
No. Nawet ja oglądałam “Misia”.
Babska logika rządzi!
Tarnino&Finklo, zawsze byłem dziwny, a od pięciu lat jeszcze bardziej. ;)
Oryginalny, Misiu. Oryginalny ;)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, mam nadzieję, że taki jestem, bo podobno każdy ma swoją kopię. Jeszcze się nie spotkaliśmy i nie mam pewności, kto jest kopią. :)
No, skoro on jest Twoją kopią, to kopią Twoją jest on. Ale jeśli Ty jesteś jego kopią, to Ty kopią jego jesteś :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Nie było mu żal rycerzy, bo stale zakłócali jego spokój, przybywając przed pieczarę, w której mieszkał.
Miły smok xD
Tarnino, to brzmi bardzo filozoficznie, a ja jestem prosty zwierzak. ;)
Lukasie, pewnie, że miły, jak to smoki. :)
Koalo, końcówka mnie rozbawiła
Brawo!
Milis, oto chodziło. Świetnie, że się udało. :)
Hej!
smok Zaurr nie wahał się ani chwili. Zmienił się w przystojnego młodzieńca i zgłosił swój udział.
Jakie to jest sympatyczne. :) Urzekło mnie, że smok zmienił się w młodzieńca. Lubię takie motywy. Trudno jest pisać zabawne opowiadania (albo to ja jestem w nich słaba xd), ale u Ciebie humor jest fajny, rozbawiło mnie, że tworzył sztuczne konie, żeby go nie rozpraszały, bo wiadomo, że mógłby chcieć spróbować.
Zwycięzca dobijał pokonanego, więc szybko poszło i pod koniec dnia smok został tryumfatorem.
:D
Szybko przeczytałam końcówkę i ubawiłam się tym, że smok nie chce przejąć królestwa, da rozrywki pojedynkował się o honor, królewnę też wydał przed wszystkimi.
Ubawiłam się i dziękuję Ci za tego shorta, tego potrzebowałam po sporej dawce mrocznych klimatów kolejowych.
Pozdrawiam serdecznie,
Ananke
Ananke, jeżeli będziesz kiedyś potrzebowała tekstu łagodnego, skromnie polecam swoje, nie tylko biblioteczne, bo z założenia unikam postapo, grozy i horroru, na przekór obecnemu trendowi. :)
bo z założenia unikam postapo, grozy i horroru, na przekór obecnemu trendowi. :)
No, ale jak, przecież smok znacznie obniżył populację rycerzy, straumatyzował królewnę, a na dodatek, skoro publicznie wspomniał o kłopotach finansowych królestwa, to one się pewnie teraz zdecydowanie pogorszą, no wiesz, inwestorzy uciekną i takie tam. I przez to lud ucierpi. Toż to horror pełną gębą ;)
Ale takie horrory to lubię :)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Irko, też lubię takie horrory bez zombich, flaków i hektolitrów krwi. Jak widać, czasem jakiś mi się wymknie. :)
tekstu łagodnego, skromnie polecam swoje
Na pewno jeszcze nie raz będę potrzebowała. :)
Co do horroru – w sumie solidaryzując się ze smokiem, trudno rzec, że to horror, bo dla niego nie. :D
Ananke, sam nie wiedziałem, że jestem taki skromny. ;D
No widzisz, aż mnie namówiłeś na kolejne pozytywne historie. :)
Ananke, mam nadzieję, że nie będziesz tego żałować. ;)
Mężnie walczyłeś nieznany rycerzu
Smok zjadł przecinek po “walczyłeś”
A opowiadanie świetne Ubawiłem się zacnie, przyjemnie napisane!
“Błyskotliwy, subtelnie inspirujący cytat z ukrytą grą słowną”
Julianie, to chochlik, nie smok, bo cóż to za smakołyk dla smoka. Zaraz naprawię. Gratuluję wzroku. Fajnie, że tekst rozbawił. :)