
Siedziałem wtedy w wannie, szczęśliwy jak prosię w deszcz, bo nie musiałem się przejmować walentynkowym szaleństwem. Od dwóch tygodni byłem sam. Rozstaliśmy się z Irmą ku obopólnemu zadowoleniu, czując, że tak będzie lepiej. Czytałem na komórce nowy horror z NF, gdy dzwonek sygnalizujący, że ktoś chce ze mną rozmawiać, o mało nie spowodował kąpieli smartfona. Po odebraniu połączenia usłyszałem wypowiedziane wprawdzie miłym, młodym, damskim głosem, ale zdecydowanie:
– Waluś, tu ja, Kinga, są Walentynki, dzień twoich imienin, jak nie przyjdziesz za pół godziny do „Love”, to będziesz żałował do końca życia.
Nie zdążyłem powiedzieć, że to pomyłka, bo nie jestem Walenty, tylko Waldek. Połączenie zostało przerwane. Żal mi się zrobiło tego chłopaka, pomyślałem, że może zdołam go uratować przed zemstą dzwoniącej bogini.
„Love” była blisko. Zdążyłem się wysuszyć, ubrać i stawiłem się w drzwiach kawiarni pięć minut przed czasem. Pora była wczesna, tylko przy jednym stoliku siedziała sympatycznie wyglądająca drobna brunetka, chyba moja równolatka. Nie wyglądała na groźną, ale z respektem zapytałem:
– Kinga?
Podniosła na mnie zielone oczy i odparła:
– A kto pyta?
Hipnotyzujące spojrzenie spowodowało, że zacząłem się niemal jąkać, opowiadając, że zaszło nieporozumienie i dlaczego przyszedłem ja, Waldek, a nie Waluś.
– Siadaj, możesz ze mną wypić kawę i zjeść ciastko. Tamten nie przyjdzie, więc dotrzymasz mi towarzystwa – powiedziała w taki sposób, że nie śmiałem odmówić.
Dobrze nam się rozmawiało, wcale nie była taka straszna, jak sugerował jej ton w telefonie i początek naszej znajomości. Po kawie i ciastkach, bo na jednym się nie skończyło, poszliśmy na spacer.
Po tylu latach mam pewność, że nie jest z tej planety. Nie przyznaje się, ale jestem o tym przekonany. Dla mnie zawsze pozostanie czarodziejką, która doskonale wiedziała, do kogo dzwoni, że przyjdę i będę jej, bo mnie zaczaruje. I pewnie nadal to robi, bo dobrze mi z nią.
Szalenie sympatyczny szort, stworzony na dzisiejszą okoliczność. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, bogini od Walentynek zagroziła, że jeśli czegoś związanego z tym dniem nie napiszę, to sprawi, że pożałuję, więc napisałem. :D
Misiu, skoro sama bogini złożyła Ci propozycję nie do odrzucenia, nie miałeś wyjścia. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, ona użyła takich argumentów, których nie wolno mi zdradzić, że poczułem się dostatecznie zmotywowany. :)
Misiu, już wcześniej domyśliłam się, że argumenty musiały być nad wyraz przekonujące. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, tak było naprawdę ;D
:D Super tekst . Brawo !! Pozdrawiam
Adexsie, cieszę się. Też pozdrawiam. :)
Bardzo, co u Misia jest niemal regułą, sympatyczne i ciepłe z racji zakończenia.
Pozdrawiam jak zwykle
Adamie, miło się czyta taki komentarz. Pozdrawiam. :)
Podbiję, tekst przesympatyczny. Bardzo fajny, bezpretensjonalny, optymistyczny szort. Prosta historia, świetnie napisana.
Klikam. Pozdrawiam!
AP, dziękuję za miłe słowa i klika. Pozdrawiam :)
Sympatyczny i misiowy, tekst okolicznościowy;)
Jak zawsze w przypadku Teoich tekstów, Koalo, przeczytałem z przyjemnością;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Cezarze, odrobina przyjemności nie szkodzi, więc cieszę się. :)
Och jak romantycznie!;) Żałuję, że nie przeczytałam w Walentynki, ale i tak zrobiło mi się ciepło na sercu.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Łowuszko, podobno lepiej późno, niż wcale. :D
Już myślałem, że jest kosmitką, a to takie sympatyczne :D
Kto wie? >;
Skryty, dobrze podejrzewałeś, bo opowiadający uważa, że ona jest nie z tej planety. :)
Koalo, ładny tekst, idealnie podobierane słowa, dzięki czemu jest krótko, a jak klimatycznie :)
Pozdrawiam!
:)
Kto wie? >;
Beeeecki, staram się oszczędzać czas czytających. :)
Skryty, ;)
Zapowiadało się freudowsko, a poszło w zupełnie innym kierunku… Niestety przegapiłam szorta w Walusia, ale zapewniam, że dzisiaj także czytało się z przyjemnością, rozgrzewając serducho!
Pozdrawiam
Hej,
fajne to, takie pozytywne, niewspółczesne :)
Dodaję kliczka.
Pozdrawiam!
Che mi sento di morir
M.G.Z., cieszy mnie takie działanie mojego tekstu. :)
B.Key, niewspółczesne, bo też jestem taki. Dzięki za kliczka. :)
Hmmm. Sympatyczne, ciepłe, Misiowe… Jak zazwyczaj, a może nawet zawsze. Tylko gdzie tu jest fantastyka? Przecież od dawna wiadomo, że połowa kobiet to czarodziejki. A druga to czarownice, tylko strach mówić o tym głośno.
Babska logika rządzi!
Finklo. fantastyczne jest to, że kobiety tak można podzielić, przy czym te połowy nie są równe (to też jest fantastyka). imo czarodziejek jest więcej, bo dodać trzeba te nie z tej planety. :)
Ale taka codzienna fantastyka się nie liczy. ;-)
Babska logika rządzi!
A kobiety nie dzielą się przypadkiem na anielice i demonice, czy jakoś tak?
Che mi sento di morir
Finklo, będę wiedział od dziś, że istnieje podział fantastyki na codzienną i niecodzienną. :)
B.Key, możliwe są różne podziały (patrz wyżej). ;)
Every drop of rain that falls
In Sahara Desert says it all
It's a miracle
All God's creations great and small
The Golden Gate and the Taj Mahal
That's a miracle
:-)
Babska logika rządzi!
Finklo, niestety, nie potrafię Ci tak ładnie odpowiedzieć. :(
To nie moje słowa, tylko cytat. Miałam wrażenie, że każdy rozpozna.
Babska logika rządzi!
Finklo, właściwie dobrać cytat to zbyt trudne dla zwierzaka, a nawet rozpoznać, gdy jest liryką. :(
Babska logika rządzi!
Finklo, dzięki za rzuconą linkę, ale muszę się pochwalić, że samodzielnie wygooglałem źródło (stąd wiedziałem, że liryka). :)
Tekst ładny i temacie dnia :) Tempo odpowiednie. Puenta zostaje w pamięci. Generalnie – misię ten koncert fajerwerków :)
Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?
NWMie, fajnie, że taki lekki tekst “Cisię”. :)
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie.
"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem