- Opowiadanie: bogdanoff - Szara jaskółka

Szara jaskółka

Moja pierw­sza próba pu­bli­ka­cji od za­mierz­chłych cza­sów, kiedy two­rzy­łem wąt­pli­wej ja­ko­ści cre­epy­pa­sty. Chciał­bym zmie­rzyć swój pro­gres i do­sko­na­lić warsz­tat. Krót­ki hor­ror, pi­sa­ny w for­mie in­ter­ne­to­we­go posta. Za­pra­szam do lek­tu­ry i do kry­ty­ki. 

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Biblioteka:

Ambush, Bardjaskier, Użytkownicy IV

Oceny

Szara jaskółka

Opu­bli­ko­wa­no 09.11.2017, 22:15

 

Od wy­bu­chu afery Da­nie­la Ole­sia, zna­ne­go na YouTu­bie jako „olesz”, mi­nę­ły do­kład­nie trzy lata. Wszy­scy już się na ten temat wy­po­wie­dzie­li, każdy po­sta­wił teo­rię, każdy zwy­zy­wał na Twit­te­rze i każdy zdą­żył za­po­mnieć. Dla­cze­go w takim razie do tego wra­cam? Myślę, że po pro­stu zbyt wiele razy usły­sza­łem, że mój przy­ja­ciel jest wa­ria­tem i mor­der­cą. 

Nie chcia­łem na nowo roz­dmu­chi­wać te­ma­tu, z sza­cun­ku do niego oraz jego ro­dzi­ny, ale mi­nę­ło dużo czasu, a spra­wa wciąż nie daje mi spo­ko­ju. Teraz do­sze­dłem do wnio­sku, że nie mogę dłu­żej mil­czeć i naj­wyż­sza pora, abym po­dzie­lił się swoją wie­dzą na temat tego, co tak na­praw­dę stało się 27 paź­dzier­ni­ka 2014 roku.

Nie­któ­rym moja wer­sja się nie spodo­ba. Wielu na­zwie mnie kłam­cą i szu­ka­ją­cym aten­cji fo­lia­rzem, ale nie ob­cho­dzi mnie to. Zna­łem go całe życie, pra­co­wa­liśmy razem nad ostat­nim pro­jek­tem i, w prze­ci­wień­stwie do ludzi, któ­rzy tak chęt­nie się wy­po­wia­da­li, wiem, co się wtedy wy­da­rzy­ło.

 

Dla for­mal­no­ści przy­po­mnę, o czym mowa. W paź­dzier­ni­ku 2014 roku Da­niel za­po­wie­dział na swoim ka­na­le hal­lo­we­eno­wy film, który miał być naj­więk­szym pro­jek­tem w na­szej ka­rie­rze. Miał do­ty­czyć filmu mer­cu­ry­mir­ror. Temat w tam­tym cza­sie w ogóle w Pol­sce nie­zna­ny, ale z kolei po­pu­lar­ny w ame­ry­kań­skich śro­do­wi­skach zaj­mu­ją­cych się lost media.

By­li­śmy w trak­cie two­rze­nia ma­te­ria­łu. Re­se­arch był kom­plet­ny, sce­na­riusz pra­wie skoń­czo­ny, a część kwe­stii na­gra­na i go­to­wa do mon­ta­żu. Osta­tecz­na wer­sja jed­nak nigdy się nie uka­za­ła. Za­miast tego, 27 paź­dzier­ni­ka, Da­niel bez kon­sul­ta­cji ze mną wrzu­cił na kanał, trwa­ją­cy nieco ponad mi­nu­tę film. Był to ory­gi­nał za­gi­nio­ne­go mer­cu­ry­mir­ror. Skąd go miał? Dojdę do tego.

Sam film oka­zał się zwy­kłym stra­sza­kiem. Zmon­to­wa­ne stare, znie­kształ­co­ne zdję­cia i nie­po­ko­ją­ca mu­zy­ka w tle. Coś w stylu ka­se­ty z The Ring. Wy­da­wa­ło­by się, że to nic nie­zwy­kłe­go, a przy­naj­mniej takie od­nio­słem wtedy wra­że­nie. Nie­zwy­kły za to oka­zał się opis, który Da­niel za­mie­ścił pod fil­mem. Oto jego treść z ory­gi­nal­ną pi­sow­nią:

 

przy­zna­ję się do jazdy pod wpły­wem i za­bi­cia psa na ulicy li­po­wej w nowym saczu dnia dwu­na­ste­go lipca dwu­na­ste­go roku o trze­ciej w nocy za­bi­łem go i ucie­kłem umy­łem sa­mo­chód unik­ną­łem kary nie prze­sta­łem jeź­dzić po pi­ja­ku znów mo­głem kogoś zabić nie ob­cho­dzi­ło mnie to prze­pra­szam przy­zna­ję się widzę sza­rość szare ptaki szare ja­skół­ki”

 

Film zo­stał prze­ze mnie usu­nię­ty kilka go­dzin póź­niej, ale nie­ste­ty wielu ludzi zdą­ży­ło go po­brać i do dzi­siaj YouTu­be musi ka­so­wać ko­lej­ne reu­plo­ady. 

Po­cząt­ko­wo więk­szość od­bior­ców wzię­ła to za żart albo za dziw­ną pro­mo­cję nad­cho­dzą­ce­go ma­te­ria­łu. Nikt poza mną nie wie­dział, że w tym cza­sie w domu Ole­siów roz­gry­wał się dra­mat. Bez zbęd­nych szcze­gó­łów, Da­niel tra­fił do szpi­ta­la, a póź­niej na od­dział psy­chia­trycz­ny ze wstęp­ną dia­gno­zą ostre­go za­bu­rze­nia psy­cho­tycz­ne­go. 

Resz­ta to już hi­sto­ria. „Olesz” znik­nął, co w oczach wielu ludzi sta­no­wi­ło po­twier­dze­nie zda­rze­nia opi­sa­ne­go pod fil­mem. Za­czę­ła się in­ter­ne­to­wa na­gon­ka, cią­gną­ca się mniej wię­cej do mo­men­tu, w któ­rym oj­ciec Da­nie­la wy­sto­so­wał dra­ma­tycz­ny apel, o zo­sta­wie­nie w spo­ko­ju cho­re­go psy­chicz­nie syna. YouTu­be­rzy się wy­po­wie­dzie­li, ro­biąc z niego mor­du­ją­ce­go szcze­nia­ki psy­cho­la i pi­ja­ka, a potem spra­wa uci­chła. Ot, ko­lej­na smut­na hi­sto­ria upad­ku z mrocz­nym pod­tek­stem.

Tutaj wszyst­ko po­win­no się skoń­czyć, ale nie za­mie­rzam na to po­zwo­lić. Czas na praw­dę.

 

Na­stęp­ne na­pi­sa­ne prze­ze mnie zda­nie, jak sądzę, skre­śli moją nar­ra­cję w oczach wielu osób. Uwa­żam, że to, co się stało z Da­nie­lem, zo­sta­ło wy­wo­ła­ne przez obej­rze­nie filmu. 

Tak, wiem. Pa­ra­nor­mal­ne bzdu­ry i teo­ria spi­sko­wa. Wierz­cie mi, że był­bym pierw­szym, który by tak stwier­dził, ale zwy­czaj­nie nie mogę tego zro­bić. Prze­ana­li­zo­wa­łem wszyst­ko i to je­dy­ne wy­tłu­ma­cze­nie.

Zna­łem Da­nie­la przez całe życie. Nigdy nie miał żad­nych pro­ble­mów psy­chicz­nych. Nie brał nar­ko­ty­ków ani nic z tych rze­czy. Czy mógł zro­bić to, o czym pisał? Nie wiem na pewno, ale wy­da­je mi się to po pro­stu nie­moż­li­we. To po pro­stu nie jest on. 

Wiem też, że przez cały czas, kiedy two­rzy­li­śmy razem ma­te­riał, Da­niel był oka­zem zdro­wia. Ab­so­lut­nie nic nie wska­zy­wa­ło na to, że bo­ry­ka się z pro­ble­ma­mi psy­chicz­ny­mi. Do­słow­nie kilka minut przed ata­kiem pi­sa­li­śmy ze sobą i zgad­nij­cie, czego do­ty­czy­ła ostat­nia, wy­sła­na przez niego wia­do­mość?

Stwier­dził, że ma ory­gi­nal­ny film.

Za­py­ta­cie, dla­cze­go w takim razie ja i wielu in­nych, któ­rzy go wi­dzie­li, nie skoń­czy­li tak samo? Skoro tak dzia­ła na ludzi, czemu nie było in­nych przy­pad­ków? Otóż były i tego wła­śnie miał do­ty­czyć nie­opu­bli­ko­wa­ny film hal­lo­we­eno­wy. 

Oka­zu­je się, że ta kró­li­cza nora sięga znacz­nie głę­biej, niż wtedy za­kła­da­li­śmy.

 

Mer­cu­ry­mir­ror

 

Jak mó­wi­łem, jest to dość po­pu­lar­ny w USA przy­kład (do nie­daw­na) lost media. Tytuł można tłu­ma­czyć na lu­stro rtę­cio­we. Wokół sa­me­go na­gra­nia na­ro­sło wiele mitów i mrocz­nych le­gend, ale do tego doj­dzie­my.

Nasz re­se­arch za­czął się od posta na jed­nym z sub­red­di­tów, de­dy­ko­wa­nych po­szu­ki­wa­niu za­gi­nio­nych fil­mów, gier i in­nych rze­czy. Lu­dzie dzie­lą się tam swo­imi wspo­mnie­nia­mi na temat me­diów, li­cząc na to, że ktoś bę­dzie wie­dział, o co cho­dzi. Naszą uwagę przy­kuł na­stę­pu­ją­cy wpis:

 

„Szu­kam krót­kie­go, strasz­ne­go filmu, który wi­dzia­łem na YouTu­be około 2007 roku. Ty­po­wy krót­ki mon­taż strasz­nych sym­bo­li i zdjęć. 

Oto co pa­mię­tam. Film trwał około mi­nu­ty. Po­ka­zy­wał mon­taż sta­rych zdjęć ludzi jakby pusz­cza­nych ze sta­re­go pro­jek­to­ra fil­mo­we­go z cza­sów po­cząt­ków kina. Zdję­cia były ra­czej brą­zo­we niż czar­no białe i szyb­ko się zmie­nia­ły. Naj­czę­ściej przed­sta­wia­ły ludzi, któ­rych twa­rze były w jakiś spo­sób znie­kształ­co­ne. Za­ma­za­ne, wy­pa­lo­ne (jak wtedy gdy spala się klat­ka fil­mo­wa). Pa­mię­tam, że było tam też pełno sym­bo­li. Ja­kieś pen­ta­gra­my i tak dalej. 

W tle grała nie­po­ko­ją­ca me­lo­dia. Pa­mię­tam, że były to skrzyp­ce (albo inny po­dob­ny in­stru­ment) gra­ją­ce za­pę­tlo­ną, rwaną me­lo­dię, która cały czas przy­spie­sza­ła i ro­bi­ła się gło­śniej­sza.

Ostat­nie 10 se­kund to czar­ny ekran, a mu­zy­ka wciąż przy­spie­sza i robi się gło­śniej­sza, aż film się urywa.

Pa­mię­ta ktoś coś ta­kie­go? Wiem, że było wiele po­dob­nych fil­mów, ale może ktoś ko­ja­rzy?”

 

Przez dłuż­szy czas nikt nie był w sta­nie udzie­lić za­do­wa­la­ją­cej od­po­wie­dzi, aż w końcu po­ja­wił się post:

 

„Chyba wiem, o co cho­dzi, ale nie pa­mię­tam nazwy. Pa­mię­tasz może sek­cje ko­men­ta­rzy? Sam film ko­ja­rzę jak przez mgłę, ale pa­mię­tam na­praw­dę dziw­ne ko­men­ta­rze. Nie było ich dużo, ale więk­szość wy­glą­da­ła, jakby pi­sa­li je cho­rzy psy­chicz­nie lu­dzie. Bez żad­nej in­ter­punk­cji, strasz­ny chaos i tym po­dob­ne smacz­ki. Pa­mię­tam, że tra­fi­li­śmy na to z ko­le­ga­mi i dla żartu czy­ta­li­śmy te ko­men­ta­rze dra­ma­tycz­nym gło­sem.”

 

Od­po­wiedź OP:

 

„TAK! Do­kład­nie o ten film cho­dzi. Fak­tycz­nie był psy­chia­tryk w ko­men­ta­rzach.”

 

Wtedy po­ja­wił się inny wpis, który do­star­czył OP od­po­wiedź, na którą ten cze­kał. Opu­bli­ko­wa­no go 13 kwiet­nia 2012 roku. To wła­śnie jego treść prze­ko­na­ła nas, że to może być cie­ka­wy ma­te­riał na film:

 

„Mó­wi­cie o mer­cu­ry­mir­ror. Filmu nie ma już ni­g­dzie i nie znaj­dzie­cie żad­nych reu­plo­adów, ale pa­mię­tam, że oglą­da­łem go w li­sto­pa­dzie 2007 roku. Nie za­pa­mię­tał­bym, gdyby nie to, co się wtedy wy­da­rzy­ło. Kiedy zo­ba­czy­łem twój opis, od razu sobie o tym przy­po­mnia­łem.

Tam­tej nocy oglą­da­li­śmy z moją byłą strasz­ne filmy na yt. Szu­ka­li­śmy ta­kich naj­bar­dziej ob­skur­nych, bo lu­bi­li­śmy, jak wokół filmu była jakaś za­gad­ka. W końcu tra­fi­li­śmy na mer­cu­ry­mir­ror. 

Pa­mię­tam, że miał nieco ponad ty­siąc wy­świe­tleń i kilka ko­men­ta­rzy, ale wy­glą­da­ły do­kład­nie tak, jak wcze­śniej ktoś pisał. W każ­dym razie film nie był ni­czym nie­zwy­kłym. Ja­kieś dziw­ne zdję­cia i nie­po­ko­ją­ca mu­zy­ka. Pa­mię­tam, że nawet po­wie­dzia­łem, że ktoś się na­oglą­dał The Ring, ale kiedy spoj­rza­łem na dziew­czy­nę, pra­wie zsze­dłem na zawał.

Sie­dzia­ła nie­ru­cho­mo i wpa­try­wa­ła się we mnie sze­ro­ko otwar­ty­mi ocza­mi. Nie mru­ga­ła i za­czę­ły jej le­cieć łzy. Usta miała wy­krzy­wio­ne w dziw­nym gry­ma­sie, na pół otwar­te. Wy­glą­da­ła, jakby skóra na twa­rzy była roz­cią­gnię­ta na wszyst­kie stro­ny.

Nagle za­czę­ła pła­kać, ale nie zmie­ni­ła wy­ra­zu twa­rzy. Po pro­stu sie­dzia­ła i coraz gło­śniej pła­ka­ła, ję­cza­ła i nie od­ry­wa­ła ode mnie wzro­ku. 

Byłem prze­ra­żo­ny. My­śla­łem, że ma jakiś atak. Bałem się zbli­żyć, ale do­słow­nie wy­strze­li­ła w moją stro­nę i zła­pa­ła mnie za ko­szul­kę.

Za­czę­ła coś mówić, ale nie udało mi się nic zro­zu­mieć, bo brzmia­ło to ra­czej jak za­wo­dze­nie. W końcu jakby z tru­dem wy­po­wie­dzia­ła pierw­sze, zro­zu­mia­łe słowa. »Prze­pra­szam. Nie zo­sta­wiaj mnie.«

Na­praw­dę nie wie­dzia­łem co robić. Po pro­stu po­wie­dzia­łem, że nie zo­sta­wię, a ona coraz gło­śniej »Nie zo­sta­wiaj mnie. Pro­szę, nie zo­sta­wiaj mnie.«

Nagle zro­bi­ła się cała czer­wo­na na twa­rzy i do­słow­nie za­rzu­ci­ła mnie sło­wo­to­kiem. Za­czę­ła wy­krzy­ki­wać, że mnie zdra­dzi­ła. Że miała ro­mans z go­ściem po­zna­nym na ja­kiejś im­pre­zie i że udało jej się to ukryć. Cięż­ko było coś z tego zro­zu­mieć, bo mó­wi­ła tak szyb­ko i nie­skład­nie. Pła­ka­ła i mó­wi­ła. Bez prze­rwy. Kiedy się uwol­ni­łem, za­dzwo­ni­łem po ka­ret­kę, a póź­niej oka­za­ło się, że to była jakaś psy­cho­za. Póź­niej przez kilka dni po­wta­rza­ła tylko jedno zda­nie. Szara ja­skół­ka. Do­pie­ro leki to uspo­ko­iły. Dra­mat.

Nigdy wię­cej nie wi­dzia­łem filmu. Nie wiem, czy to on wy­wo­łał taką re­ak­cję, czy co. Le­ka­rze też nie wie­dzą. Do dziś mam kosz­ma­ry.”

Brzmi zna­jo­mo? Tak, ta wręcz cuch­ną­ca fik­cją hi­sto­ria oraz to, co stało się z Da­nie­lem, mają wspól­ne ele­men­ty, któ­rych nie można zi­gno­ro­wać. Obie osoby zo­ba­czy­ły film i za­czę­ły w pa­ni­ce wy­gła­szać nie­skład­ne przy­zna­nia się do winy. Czy były winne? Nie wia­do­mo. 

Obie za­czę­ły się dziw­nie za­cho­wy­wać po obej­rze­niu mer­cu­ry­mir­ror. 

Oczy­wi­ście to jesz­cze żaden dowód. Ktoś powie, że skoro Da­niel wie­dział o tej hi­sto­rii, mogła mu się rzu­cić na głowę w kry­zy­sie psy­chicz­nym. W końcu mowa o psy­cho­zie. Mogę się z tym zgo­dzić. Dla­te­go w ciągu tych trzech lat zro­bi­łem wła­sny re­se­arch i mogę po­wie­dzieć, że coś od­kry­łem.

Obie hi­sto­rie łączy jesz­cze jeden ele­ment. Coś, na co nie zwra­ca­li­śmy więk­szej uwagi, sku­pia­jąc się na samej hi­sto­rii i ge­ne­zie na­gra­nia. Mowa o sza­rej ja­skół­ce.

 Uwa­żam, że to sta­no­wi spo­iwo, które wszyst­ko ze sobą łączy.

 

Szara ja­skół­ka

 

Na­gra­nie, o któ­rym po­wiem, po­cho­dzi z Bra­zy­lii. Ory­gi­nal­ny tytuł to w tłu­ma­cze­niu „opę­ta­nie na trans­mi­sji na żywo”, ale nie jest już do­stęp­ny. Jed­nak udało mi się zna­leźć film, w któ­rym ory­gi­nał jest oma­wia­ny. Widać tam je­dy­nie frag­ment, ale przy­to­czę prze­tłu­ma­czo­ną nar­ra­cję.

(link:https://www.tvmisterios.com.br/videos/2014/transmissao-de-posse)

„Na­gra­nie ma dość słabą ja­kość, ale da się za­uwa­żyć trzech do­ro­słych męż­czyzn, oglą­da­ją­cych coś na kom­pu­te­rze. Ka­me­ra jest skie­ro­wa­na na ich twa­rze, by na­grać re­ak­cje.

Jest to naj­praw­do­po­dob­niej frag­ment trans­mi­sji live z 2007 roku. Męż­czyź­ni są praw­do­po­dob­nie w trak­cie im­pre­zy, na któ­rej oglą­da­ją strasz­ne filmy i re­agu­ją na nie, czę­sto prze­sa­dzo­nym stra­chem oraz żar­tu­ją. 

W pew­nym mo­men­cie jeden z nich od­pa­la ko­lej­ny film i z gło­śni­ków do­bie­ga ledwo sły­szal­na na na­gra­niu mu­zy­ka. 

Przez około mi­nu­tę męż­czyź­ni oglą­da­ją w mil­cze­niu. Uwagę przy­ku­wa ten sie­dzą­cy po lewej stro­nie ekra­nu. Zdaje się za­sty­gnąć w bez­ru­chu. Nie mruga. Widać, że coś jest nie tak, ale po­zo­sta­ła dwój­ka jest sku­pio­na na ekra­nie.

Kiedy film się koń­czy, środ­ko­wy męż­czy­zna śmie­je się i mówi »Wi­dzia­łem gor­sze, ale mu­zy­ka była strasz­na.«

Trze­ci za­czy­na coś mówić, ale prze­ry­wa mu cichy sko­wyt, który wy­da­je ten po lewej.

»Co ci jest?« Pyta środ­ko­wy. Obaj męż­czyź­ni z nie­po­ko­jem pa­trzą na nie­ru­cho­me­go ko­le­gę, który wciąż wy­da­je z sie­bie ten dźwięk. 

Środ­ko­wy męż­czy­zna śmie­je się ner­wo­wo. Może myśli, że to żart. Po chwi­li pyta »Serio, bro, co ci jest?« i sztur­cha go za ramię, nie wy­wo­łu­jąc re­ak­cji.

 Nagle męż­czy­zna po lewej po­wo­li ob­ra­ca głowę w lewo, spo­glą­da­jąc na coś, czego nie wi­dzi­my na ka­me­rze. Środ­ko­wy znów pró­bu­je za­py­tać, co mu jest, ale od­ska­ku­je w pa­ni­ce, kiedy męż­czy­zna za­czy­na krzy­czeć. 

Wciąż krzy­czy, kiedy po­zo­sta­ła dwój­ka ucie­ka z pola wi­dze­nia ka­me­ry. Męż­czy­zna w końcu prze­sta­je krzy­czeć i za­czy­na beł­ko­tać nie­zro­zu­mia­łe zda­nia. Udaje się wy­ła­pać, tylko trzy wy­po­wie­dzi z nie­moż­li­we­go do roz­szy­fro­wa­nia ciągu.

»Nie mogę!«, »Nie po­wiem, za­bi­ją!« i w końcu »Jest tutaj! Ja­skół­ka! Szara ja­skół­ka tu jest!«.

Wideo urywa się, kiedy jeden z po­zo­sta­łej dwój­ki łapie za ka­me­rę, by ją wy­łą­czyć.”

 

W jaki spo­sób na na­gra­niu z 2007 roku dzie­je się nie­mal do­kład­nie to samo, co w hi­sto­rii z red­di­ta? Do­kład­nie tak, jak było z Da­nie­lem. Jakim cudem we wszyst­kich przy­pad­kach jest mowa o sza­rej ja­skół­ce? 

Cie­ka­we jest też to, co we­dług au­to­ra stało się z fa­ce­tem na na­gra­niu. Twier­dzi, że zmarł w dro­dze do szpi­ta­la Z PO­DEJ­RZE­NIEM PSY­CHO­ZY i że jest to je­dy­ne, co o nim wia­do­mo. Jego ko­le­dzy i ro­dzi­na z upo­rem od­ma­wia­ją ja­kich­kol­wiek ko­men­ta­rzy.

Ko­lej­ny przy­kład (https://www.youtube.com/watch?v=uhyggelig-arkiv01). Krót­kie na­gra­nie z Nor­we­gii sprzed roku. Zo­sta­ło uwzględ­nio­ne w fil­mie tam­tej­sze­go youtu­be­ra na temat nie­po­ko­ją­cych rze­czy, zna­le­zio­nych w sieci. 

Męż­czy­zna w śred­nim wieku szyb­kim kro­kiem idzie przez mia­sto w nocy. Na­gry­wa swoją twarz te­le­fo­nem, przez co obraz trzę­sie się na tyle, że trudno co­kol­wiek zo­ba­czyć, ale naj­waż­niej­sze jest to, co mówi:

 

„Za­mkną­łem ją nie raz a wiele razy za­my­ka­łem jak nie słu­cha­ła w po­ko­ju z krzy­żem w po­ko­ju z [nie­zro­zu­mia­łe] biłem jak mnie bito tak ja biłem bo je­stem taki sam takim samym sza­rym po­two­rem po­twór po­twór szary jak ja­skół­ka”.

 

Nar­ra­tor twier­dzi, że męż­czy­zna nie­dłu­go potem wbiegł na ko­mi­sa­riat po­li­cji i przy­znał się do sto­so­wa­nia prze­mo­cy wobec córki. Kiedy pu­bli­ko­wa­no film, był na ob­ser­wa­cji psy­chia­trycz­nej, ocze­ku­jąc na roz­pra­wę są­do­wą. 

Takie samo za­cho­wa­nie. Szara ja­skół­ka. Mów­cie, co chce­cie, ale nie prze­ko­na­cie mnie, że to jest nor­mal­ne. Że to tylko przy­pa­dek albo dziw­ny zbieg oko­licz­no­ści. Nie z ta­ki­mi po­do­bień­stwa­mi i nie przy ta­kich oko­licz­no­ściach.

 

Czy mam dowód na to, że wszyst­kie te osoby miały stycz­ność z mer­cu­ry­mir­ror? Można po­wie­dzieć, że film na bra­zy­lij­skim na­gra­niu trwa do­kład­nie tyle, co mm. Mi­nu­tę pięt­na­ście se­kund. 

Mó­wi­my o IDEN­TYCZ­NYM za­cho­wa­niu. Do­kład­nie taki sam spo­sób wy­po­wie­dzi i te same zwro­ty. Wy­zna­nie winy jako głów­ny motyw wy­po­wie­dzi. To nie jest przy­pa­dek.

Wiem, że wam to nie wy­star­czy. Wiem o tym. I tak po­wie­cie, że Da­niel to zro­bił. I tak na­zwie­cie go cho­rym psy­chicz­nie. Nie po­zwo­li­cie mi od­na­leźć spo­ko­ju.

Nie szko­dzi. Mam ko­lej­ny przy­kład (https://t.me/strannye_video/184). Ukra­ina. 2010. Na­gra­nie jak ko­bie­ta na przy­stan­ku wy­krzy­ku­je:

 

„To ja ją wy­zy­wa­łam gnę­bi­łam chcia­łam by się bała chcia­łam być od kogoś sil­niej­sza by to mnie się bali nie [nie­zro­zu­mia­łe] ja i to ja kła­ma­łam to ja plot­ko­wa­łam o niej bo była taka szara jak ja kiedy się bałam jak szary pta­szek ja­skół­ka co prze­ze mnie wle­cia­ła na [nie­zro­zu­mia­łe] śmierć”.

 

Ile mam jesz­cze tego wy­sy­łać, by­ście zro­zu­mie­li, że to nie była jego wina? Nie jest wa­ria­tem. To ten film. Po­wie­cie, że nie ma do­wo­dów, to po­pa­trz­cie na to co zna­la­złem? Na­praw­dę nie widać?

Wie­cie skąd Da­niel w ogóle miał ten film? Otóż pod tam­tym po­stem na red­di­cie na­pi­sał jakiś Nils. Nie pa­mię­tam już co, ale wy­szło, że to on stoi za fil­mem. Stwo­rzył go jako jakiś durny pro­jekt ar­ty­stycz­ny, któ­rym chciał stra­szyć ludzi, ale nie wy­szło. Po pro­stu. Mówił, że usu­nął, bo do­sta­wał dziw­ne maile od ro­dzin kilku osób, które oskar­ża­ły ten film o zły wpływ na ich bli­skich. Coś wam to przy­po­mi­na??

No to Da­niel na­pi­sał do niego, bo bar­dzo chciał ten film, ale Nils nie chciał go wy­słać. Pod ko­niec Da­niel do mnie pisał, że nic z tego i do­słow­nie go­dzi­nę póź­niej na­pi­sał, że jed­nak koleś mu to wy­słał. Czemu nagle mu to wy­słał? Czemu zmie­nił zda­nie? Nie wiem i nigdy nie będę mógł zro­zu­mieć. To był ostat­ni raz, kiedy Da­niel był nor­mal­ny. Dzi­siaj nie pa­mię­ta już nic NIC z tego, co było przed­tem. Jest jak inny czło­wiek, jakby wszyst­ko mu usu­nę­ło. Pa­trzę na niego i go nie po­zna­ję. Tam go nie ma.

Dla­te­go bła­gam. Ten film jest usu­nię­ty nie bez po­wo­du. Ten film jest z nim coś nie tak. Prze­stań­cie go wrzu­cać na nowo prze­stań­cie go do cho­le­ry wrzu­cać nie każ­cie mi ich cią­gle oglą­dać nie każ­cie mi oglą­dać tych ja­skó­łek to ja go na­mó­wi­łem to ja na­mó­wi­łem do picia to ja mu na­le­wa­łem a miał sa­mo­chód wie­dzia­łem to ja ka­za­łem i zabił psa sza­re­go psa na sza­rej dro­dze za­bi­łem chcia­łem żeby zro­bił film o tym to ja mu ka­za­łem pisać do nilsa po film to ja chcia­łem dobry ma­te­riał on nie to ja mu ka­za­łem i prze­ze mnie to obej­rzał to szare coś i teraz to nie znika niech to znik­nie to byłem j

 

 

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Cześć! ;)

Bardzo fajne opowiadanie! Mega mi przypominało stare creepypasty, które czytałem lata temu! 

Całość napisana dość sprawnie, więc przez tekst przeleciałem ekspresowo ;D

Całe śledztwo jest interesujące, chce się wiedzieć, co będzie dalej i jak to wszystko się rozwiąże. Tutaj lekko zawiodło mnie zakończenie. 

Wspominałeś kilka razy o The Ring, więc trochę nastawiłem się na dramatyczne zakończenie właśnie w stylu The Ring. Jakaś smutna historia powstania strasznego filmiku ;)

Ale mimo wszystko uważam opowiadanie za bardzo dobre!

Pozdrawiam serdecznie! ;)

Niektórym nie spodoba się to, co napiszę. Wielu nazwie mnie kłamcą i szukającym atencji foliarzem, ale nie obchodzi mnie to. To ja znałem go całe życie, to ja z nim pracowałem nad ostatnim projektem i to ja wiem, co się wtedy wydarzyło.

 

Troszkę totoza wyszła.

 

Nasz research zaczął się od posta na jednym z subredditów, dedykowanych poszukiwaniu zaginionych filmów, gier itp.

W tekście literackim warto rozwinąć skróty, jest na to miejsce.

 

Fajne otwarcie i zakończenie. Sama szara jaskółka podobała mi się mniej, to znaczy nieco mnie znudził jej styl, ale całość na plus. Pomysł zbliżony do Kręgu, ale ma swój własny styl.

 

 

 

"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke

Siema, bogdanoff

Czytało się dobrze. Sprecyzowałbym kwestię gościa, który jest na obserwacji psychiatrycznej, a skierowany sądownie, ponieważ jegomość nie mógłby przemieszczać się bez opieki sam. 

Nie rozumiem zwrotu, że osoby piszące nieskładnie, to najwyraźniej takie, które chorują psychicznie. Mam na myśli fragment o wpisach pod filmem. Jeśli byłaby to prawda, to spora ilość piszących, a względnie zdrowych, musiałaby zostać uznaną za chorych psychicznie. To że ktoś pisze tragicznie nie jest równoznaczne z jakąkolwiek chorobą. No chyba że cierpi na chorobę Parkinsona. Rozumiem, że jest to w domyśle, ponieważ chaos w głowie, może w ten sposób odzwierciedlać sposób pisania, wszak jest to zanotowanie uporządkowanych myśli, ale nie generalizowałbym. 

To drobiazgi. Opowiadanie mi się podobało.

Pozdrawiam

Bar­dzo dzię­ku­ję za wszyst­kie ko­men­ta­rze. Od­nio­sę się do nich po kolei w tej od­po­wie­dzi, by nie robić spamu. 

do­vio, dzię­ki za miłe słowa. Co do za­koń­cze­nia, po­sta­wi­łem na takie, bo celem tek­stu nie było wy­ja­śnie­nie za­gad­ki, ale jej wy­kre­owa­nie. Wo­la­łem, by tekst sta­no­wił coś w ro­dza­ju su­ro­we­go ma­te­ria­łu do in­ter­pre­ta­cji, w któ­rym sam styl pi­sa­nia two­rzy hi­sto­rię. Ro­zu­miem, że tego typu otwar­te za­koń­cze­nia nie każ­de­mu przy­pad­ną do gustu. Nic dziw­ne­go. Czę­sto są po pro­stu prze­ja­wem braku po­my­słu (nie w tym przy­pad­ku, oczy­wi­ście indecision). Dla­te­go, nie będę ich czę­sto sto­so­wał. Po pro­stu aku­rat takie mi tutaj pa­so­wa­ło.

 

He­sket, dzię­ki i oczy­wi­ście masz rację co do frag­men­tów o cho­ro­bach psy­chicz­nych. Opisy są ge­ne­ra­li­zu­ją­ce, nad­mier­nie uprasz­cza­ją­ce i ob­raź­li­we, ale taki był ich cel. Chcia­łem w re­ali­stycz­ny spo­sób oddać cha­rak­ter ano­ni­mo­wych wpi­sów z por­ta­li in­ter­ne­to­wych, które, nie oszu­kuj­my się, zwłasz­cza w tam­tych cza­sach, nie były zbyt po­praw­ne i prze­my­śla­ne. Nie są to oczy­wi­ście moje słowa, ale cytat z fik­cyj­ne­go wpisu, fik­cyj­ne­go in­ter­nau­ty, pod któ­rym sam nigdy bym się nie pod­pi­sał.

 

Am­bush, dzię­ku­ję i już się za­bie­ram do usu­wa­nia toto­zy :)

Hej, gdyby Poe lub Lovecraft żyli w dzisiejszych czasach, mogli by tworzyć coś w tym stylu :). Podoba mi się taki motyw prowadzenia narracji, gdzie zapoznajemy się z historią poprzez zapiski bohatera, całość urozmaicają zapiski z filmów, czy komentarzy. Dzięki temu, tekst jest zróżnicowany i uniknąłeś monotonni, która często się pojawia przy takiej formie. No bo ile można czytać czyjeś zapiski albo korespondencję ;). No dobra , ale forma, która wybrałeś, jest minusem opowiadania. Nie ma tu jakiegoś, błędy z twojej strony, po prostu tekst odrazu kojarzy się z creepypastą, jak zauważył dovio. Więc śledzimy wydarzenia z boku, na podstawie relacji, co oddała nas od nich, a co za tym idzie zmniejsza zaangażowanie. Czy można coś z tym zrobić, pewnie tak, ale nie mam na to rady. Strasznie trudno się piszę i czyta, opowiadanie w formie notatek, pamiętników itp. Zakończenie – ładnie nawiązuje do całości tekstu i zamyka zgrabnie opowiadanie. W mojej ocenie idealnie pasuje do całości i wyczerpuje temat, oto kolejna ofiara Szarej Jaskółki, tajemniczego opowiadania, które może jeszcze kiedyś pojawi się w sieci, więc się strzeżcie ;). Podoba mi się brak makabry, jest dziwnie, creepy ale bez zbędnej przemocy i bez przesady, no może czasem nasz narratora przesadza, ale wiemy już z końcówki, że ma to swoje uzasadnienie :). To chyba tyle, klikam i trzymam kciuki za odwiedzających, bo opowiadanie w mojej ocenie powinno trafić do biblioteki :). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bardzie, bardzo dziękuję za ten komentarz. W pełni się zgadzam, że forma to największy minus i nie planuję jej więcej stosować. Tutaj akurat najbardziej mi pasowała i nie będę ukrywał, że wyszła przez to poprawnie napisana creepypasta ;).

Następne rzeczy, które piszę, będą miały klasyczną formę. Jeszcze raz dzięki za docenienie i za uwagi.

Witaj. :)

Gratuluję tutejszego debiutu. :)

W dziale Publicystyka znajdziesz pomocne Poradniki, w tym – autorstwa Drakainy dla Nowicjuszy. :)

 

Co do kwestii technicznych, zatrzymały mnie pewne fragmenty (poniższe wątpliwości – zawsze tylko do przemyślenia):

Opublikowano 09.11.2017 (przecinek lub średnik?)22:15

Od wybuchu afery Daniela Olesia, znanego na YouTubie jako „olesz” (przecinek?) minęły dokładnie trzy lata.

Niektórym nie spodoba się to, co napiszę. Wielu nazwie mnie kłamcą i szukającym atencji foliarzem, ale nie obchodzi mnie to. – powtórzenie – celowe?

Znałem go całe życie, pracowaliśmy razem nad ostatnim projektem i (przecinek?) w przeciwieństwie do ludzi, którzy tak chętnie się wypowiadali, wiem, co się wtedy wydarzyło.

Dla formalności przypomnę (przecinek?) o czym mowa.

Temat w tamtym czasie w ogóle w Polsce nie znany, ale z kolei popularny w amerykańskich środowiskach zajmujących się lost media. – ort. – razem?

Zaczęła się internetowa nagonka, która trwała mniej więcej do momentu, w którym ojciec Daniela wystosował dramatyczny apel, w którym wyjawił, że jego syn jest chory psychicznie. – powtórzenia – celowe?

Zacznę od mojego zdania na ten temat, które, jak sądzę, skreśli moją narrację w oczach wielu osób. – i tu?

Nasz research zaczął się od posta na jednym z subredditów, dedykowanych poszukiwaniu zaginionych filmów, gier i innych mediów. Ludzie opisują tam, to co pamiętają na temat mediów, licząc na to, że ktoś będzie wiedział, o co chodzi. – i tu?

Narrator twierdzi, że mężczyzna niedługo potem wbiegł na komisariat policji i przyznał się do znęcania się nad córką. – powtórzenie – czy celowe?

Powiecie, że nie ma dowodów, to popatrzcie na to (przecinek?) co znalazłem? – czemu tu jest pytajnik?

Wiecie (przecinek?) skąd Daniel w ogóle miał ten film?

No to Daniel napisał do niego, bo bardzo chciał ten film, ale Nils nie chciał go wysłać. Pod koniec Daniel do mnie pisał, że nic z tego i dosłownie godzinę później napisał, że jednak koleś mu to wysłał. – powtórzenia – celowe?

 

 

Dramatyczny przebieg wydarzeń, mocno nawiązujący do niezmiernie lubianego przeze mnie horroru „Ring”. :) Ciekawy zabieg z tym zakończeniem. ;)

Pozdrawiam serdecznie, klik. :) 

 

Edit, doczytałam teraz w necie, że podobnym był też film “Antrum”. :) 

Pecunia non olet

Dziękuję, bruce. Poprawione.

 

Powiecie, że nie ma dowodów, to popatrzcie na to (przecinek?) co znalazłem? – czemu tu jest pytajnik?

Wiecie (przecinek?) skąd Daniel w ogóle miał ten film?

No to Daniel napisał do niego, bo bardzo chciał ten film, ale Nils nie chciał go wysłać. Pod koniec Daniel do mnie pisał, że nic z tego i dosłownie godzinę później napisał, że jednak koleś mu to wysłał. – powtórzenia – celowe?

Jeżeli chodzi o końcówkę, błędy były celowe. Miały pokazać, że autor posta pisał w pośpiechu i że było z nim coraz gorzej ;)

Tak, tak domyślam się, dlatego ostatnich akapitów nie wypisywałam, tylko ciężko czytelnikowi utrafić z określeniem “końcówka”, stąd moje zapytania. :) 

Pozdrawiam serdecznie. ;) 

Pecunia non olet

Zaintrygowało. Czytałam z nadzieją, że coś się w końcu wyjaśni, ale wszystko do końca pozostało mgliste i tajemne, skutkiem czego nie mogę powiedzieć, że „Szara jaskółka” mnie usatysfakcjonowała. Dodatkowym utrudnieniem była lektura cytowanych, fatalnie napisanych postów, ale rozumiem, że to celowy zabieg.

 

Miał do­ty­czyć filmu „mer­cu­ry­mir­ror”. Miał do­ty­czyć filmu mer­cu­ry­mir­ror. Lub: Miał do­ty­czyć filmu „mer­cu­ry­mir­ror”.

Tekstu napisanego kursywą nie ujmujemy w cudzysłów.

Uwaga dotyczy także pozostałych fragmentów opowiadania niepoprawnie napisanych kursywą i ujętych w cudzysłów.

 

Nie­zwy­kły za to oka­zał się opis, jaki Da­niel za­mie­ścił pod fil­mem. -> Nie­zwy­kły za to oka­zał się opis, który Da­niel za­mie­ścił pod fil­mem.

 

oj­ciec Da­nie­la wy­sto­so­wał dra­ma­tycz­ny apel, o tym, że jego syn jest chory psy­chicz­nie. → Apel nie jest o czymś.

Za SJP PWN: apel 2. «publiczna wypowiedź lub pismo skierowane do ogółu, wzywające do jakichś działań lub do uczestnictwa w czymś»

 

zmarł w dro­dze do szpi­ta­la Z PO­DEJ­RZE­NIEM PSY­CHO­ZY… → Dlaczego wielkie litery?

 

obraz trzę­sie się na tyle, że cięż­ko co­kol­wiek zo­ba­czyć… → …obraz trzę­sie się na tyle, że trudno co­kol­wiek zo­ba­czyć…

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Ciezko-a-trudno;19058.html

 

Mó­wi­my o IDEN­TYCZ­NYM za­cho­wa­niu. → Dlaczego wielkie litery?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Czołem,

oryginalny tekst, nie mój klimat, ale doceniam sposób poprowadzenia narracji oraz relacji narrator-czytelnik, bardzo ciekawe. Napięcie zbudowane udanie, trzymało, a zatem cel tekstu uważam za spełniony. Ogólnie przekazywanie w tekście więcej niż tylko zapisane, intrygujące. 

nie karzcie mi ich ciągle oglądać nie każcie mi oglądać tych jaskółek

Raczej “każcie”, bo to od “kazać”, nie od “karać” :).

Pozdrawiam!

regulatorzy, dzięki, poprawione. Jeżeli chodzi o wielkie litery, to był to celowy zabieg, mający pokazać, że autor posta przestaje nad sobą panować w trakcie pisania. 

 

beeeecki, dziękuję. Czytałem to kilkanaście razy i nie zauważyłem tego nieszczęsnego „karzcie”. Najgorsze jest to, że dosłownie w następnym zdaniu napisałem to samo słowo poprawnie. Nie mam pojęcia co tam się wydarzyło XD

Bardzo proszę, Bogdanoffie. Dziękuje za wyjaśnienie. 

 

Czytałem to kilkanaście razy i nie zauważyłem tego nieszczęsnego „karzcie”.

Miałam do rzeczonej końcówki trochę uwag, ale ponieważ we wcześniejszym komentarzu napisałeś: „Jeżeli chodzi o końcówkę, błędy były celowe. Miały pokazać, że autor posta pisał w pośpiechu i że było z nim coraz gorzej ;)” – byłam przekonana, że popełniłeś te błędy specjalnie, więc teraz nie rozumiem, dlaczego się kajasz, że coś celowo źle napisałeś. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka