- Opowiadanie: Atryda - Przedświt

Przedświt

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Przedświt

 

Wynaturzone twory technik dawno zapomnianych przez świat i ludzkość okalały dziedziniec pałacu, rozchodząc się falami by rozbić się na wewnętrznych murach twierdzy. Wyższe i rozłożystsze niż gdziekolwiek drzewa, dawały nienaturalny cień, odpowiednio mroczny na legowisko każdego plugastwa tego świata. Przeklęty zagajnik, samotnia cesarz. Mroczne miejsce na mroczne czasy.

 

-Podziwiasz drzewa? – sarkastyczny ton władcy wyrwał Hallecka z zamyślenia – mam nadzieje że się podobają, regularnie podlewałem je morzem cholernej krwi!

 

Oficer poruszył się niespokojnie, słysząc gniewną nutę w słowach władcy.

 

-Obaliłeś tyrana panie, ofiarowałeś nam pokój.

 

Opętańczy śmiech wypełnił milczący zagajnik. Halleck miał wrażenie, że same drzewa odpowiedziały na szalone wezwanie swego władcy, wykręcając się i deformując w rytm dudniącego chichotu.

 

-Obaliłem tyrana?! Nie kapitanie ja tylko wyrwałem drzewo na którym ten drań zasiadał! Bo widzisz Hallecku każdy tyran ma takie drzewo. Jest to żyjący organizm cementujący prawa władcy mocnymi więzami bierności, strachu i chciwości, zbudowany z ludzi, którzy zyskują na tyrani, którzy się jej boją lub się jej nie sprzeciwiają. Porąbałem drzewo mojego poprzednika zabijając wystarczająco wiele ludzi którzy je tworzyli. Ja nie obaliłem tyrani – utopiłem ją w jej własnej krwi!

 

Oficer spuścił oczy nie odzywając się i nie reagując na monolog. Był to kolejny z szczególnych "stanów" władcy, regularnie powtarzający się od zakończenia wojny, typowy przykład choroby powojennej kiedy w pakiecie z przetrwaniem dostajesz traumę oraz pogardę dla siebie. Zaczynasz to tłumić w sobie powoli przekuwając w frustracje, rodzącą przemoc, depresje czy nawet popychającą do samobójstwa. Kto wie jak taka dolegliwość skończy się w rękach władcy. Ktoś kto decyduje o cudzym życiu nie powinien tak łatwo ulegać emocją, nie ważne co przeszedł.

 

-Spójrz na to!

 

Cesarz sięgnął do kieszeni wyciągając niewielkie nasiono nieznanego pochodzenia, schylił się i zaczął wygrzebywać maleńki dołek w twardej ziemi. Kiedy nabrał odpowiednich rozmiarów, wrzucił tam nasiono po czym zasypał skopaną ziemią. Uśmiechając się w stronę swojego dzieła, zaczął wywijać nad nim młynek palcem wskazującym prawej ręki sprawiając, że z zasadzonego nasiona zaczęła wyrastać małe drzewko. Halleck cofnął się przerażony.

 

-Jak na tyrana przystało zasadziłem własne drzewo i pozwoliłem mu wyrosnąć – szepnął przejeżdżając palcami po świeżych liściach – Tylko że drzewko przestało mnie potrzebować. Będzie się rozwijać i rosnąć nawet jeśli o nim zapomnę, zapuści mocne korzenie oraz rozłożystą koronę. To się już dzieje, żołnierze gwałcący żony i córki ludzi powiązanych z dawną władzą, fanatycy mordujący każdego kto zająknie się wypowiadając moje imię. Powstaje jedna słuszna prawda, całą resztę nazywającą herezją. Wszystko to w moje imię, ale bez mojego rozkazu. Możemy próbować nad tym zapanować, ale nigdy nie będziemy tego kontrolować. To nasza nagroda, przekleństwo zwycięzcy.

Koniec

Komentarze

Kardynalne błędy w dialogach.

Kardynalne błędy w interpunkcji. Ja rozumiem, że można pomylić się w zdaniu wielokrotnie złożonym, ale brak przecinków przed ŻE, ALE? No, błagam... [A to tylko przykład, bo błędów jest cała masa, nie tylko przed ŻE i ALE.]

Moja rada: zachowaj właściwą kolejność: naucz się pisać poprawnie, a potem zacznij pisać opowiadania. Wbrew popularnemu powiedzonku, najpierw musisz nauczyć się chodzić, żeby móc biegać.

Pozdrawiam.

Antona wróciła! :D

Atrydo, fanie Diuny, ja wiem, że biedny Herbert odrzucony został przez dwunastu wydawców zanim się "udało", ale może nie ten jego wynik warto by pobijać? Nadmiar epitetów i pompatyczność zbędna. Prostymi zdaniami spróbuj, bo alfabet już znasz. Pierwszy krok za Tobą. ;)
Interpunkcja leży. Jak przecinki są, to czasem w miejsce kropek. Powstawiaj spacje po myślnikach przy dialogach.
Czytaj i ćwicz pisanie. Powodzenia.
Pozdrawiam. Harkonnen... :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Jesteś na poratlu od września 2012, a jeszcze nie znalazłeś tekstu Seleny o zapisie dialogów. A może znalazłeś, tylko nie zechciałeś skorzystać?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

zapomniany przez świat i ludzkość - świat ma pamięć?

- rozłożystsze - nieładne.

nie powinien ulegać emocją - emocjom (liczba mnoga)

Wynaturzone twory technik dawno zapomnianych przez świat i ludzkość okalały dziedziniec pałacu, rozchodząc się falami by rozbić się na wewnętrznych murach twierdzy.

 

Zapomniane przez świat miałoby sens, gdybyś nie dodał, że też przez ludzkość. Bo wtedy to pierwsze równałoby się drugiemu.

 

Ale nie tylko to nie gra w tym zdaniu. Pierwsze zdanie powinno przyciągać uwagę albo być neutralne. Na pewno nie powinno odstraszać.

 

Po pierwsze, zły szyk. Nie Wynaturzone twory technik dawno zapomnianych przez świat i ludzkość ale Wynaturzone twory dawno zapomnianych przez ludzkość technik.

Druga część zdania rozchodząc się falami by rozbić się na wewnętrznych murach twierdzy w mojej opinii nie ma sensu. Co to znaczy, że rozbijały się na murach twierdzy? Pojechałeś.

Poza tym, rozchodząc, by się rozbić nie jest poprawnie. Jeśli już, rozchodziły, by się rozbić.

 

Dalej:

 

Wyższe i rozłożystsze niż gdziekolwiek drzewa, dawały nienaturalny cień, odpowiednio mroczny na legowisko każdego plugastwa tego świata.

Nienaturalny cień? Skoro były wyższe i bardziej rozłożyste niż gdziekolwiek to zapewne dawały dużo cienia, ale czemu nienaturalnego? Poza tym mam wątpliwości co do „dawania cienia”. Rozumiem, że cień można dać komuś (drzewa dawały cień zwierzątkom), co i tak jest dosyć kolokwialne, ale „dawały cień” to już czysty kolokwializm. Rzucały cień. Do tego... mroczny cień. No świetnie. Poza tym, cień raczej nie może być legowiskiem, nie?

 

Przeklęty zagajnik, samotnia cesarz.

Samotnia cesarz? Co to?

 

Pierwsze trzy zdania, a zobacz ile w nich błędów.

 

O dialogach i interpunkcji już było.

 

 

 

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Aha, omal zapomniałem : )
Pierwsze zdanie właściwie nic człowiekowi nie mówi, dopiero drugie zdradza, że chodzi o drzewa. Stąd, to pierwsze jest za długie i nie ma sensu.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Spodobała mi się wypowiedź cesarza, ta na samym końcu. "Przekleństwo zwycięzcy" to takie ładne określenie... :) Szczegóły, szczegóły...

Ćwicz, czekam na następne teksty :D

Tekst jest pełen błędów, ale podobał mi się pomysł oraz próba przekazania jakiejś głębszej myśli czytelnikowi.

Interpunkcja jest do wyćwiczenia, więc pisz dalej.

Wcześniej komentujący napisali w zasadzie wszystko. Od siebie dodam, że najbardziej podoba mi się to, że tekst jest krótki.

 

„…wykręcając się i deformując w rytm dudniącego chichotu”. –– Chichot, to tłumiony śmiech o wysokim tonie. Chichot nie jest dudniący.

 

„Zaczynasz to tłumić w sobie powoli przekuwając w frustracje, rodzącą przemoc, depresje czy nawet popychającą do samobójstwa”. –– Ja napisałabym: Zaczynasz to tłumić w sobie, powoli przekuwając we frustrację rodzącą przemoc, depresję, czy nawet popychającą do samobójstwa.

 

„Kto wie jak taka dolegliwość skończy się w rękach władcy”. –– Władca ma dolegliwość w rękach? Może reumatyzm mu dokucza? ;-)

Ja napisałabym: Kto wie czym taka dolegliwość skończy się, gdy dotknie władcę.

 

„Ktoś kto decyduje o cudzym życiu nie powinien tak łatwo ulegać emocją, nie ważne co przeszedł”. –– Ktoś, kto decyduje o cudzym życiu, nie powinien tak łatwo ulegać emocjom, nieważne co przeszedł.

 

„…schylił się i zaczął wygrzebywać maleńki dołek w twardej ziemi. Kiedy nabrał odpowiednich rozmiarów, wrzucił tam nasiono po czym zasypał skopaną ziemią”. –– Czy pochylenie się i grzebanie w glebie powodowało, że cesarz powiększał się? Skąd wiedział, że już nabrał odpowiednich rozmiarów? Dlaczego cesarz skopał ziemię? ;-)

 

„Uśmiechając się w stronę swojego dzieła, zaczął wywijać nad nim młynek palcem wskazującym prawej ręki sprawiając, że z zasadzonego nasiona zaczęła wyrastać małe drzewko”. –– To dobrze, że cesarz uśmiechał się w określonym kierunku, do swojego dzieła, a nie jak inni, nie wiadomo gdzie, jak głupi do sera. ;-)

Zastanawia mnie, skąd cesarz nagle wziął młynek i jak to możliwe, że wywijał go tylko jednym palcem? ;-)

Skoro  Auror napisał „zaczęła wyrastać”, to konsekwentnie, koniec zdania winien brzmieć: „…z zasadzonego nasiona zaczęła wyrastać mała drzewka”. ;-)

 

„Halleck cofnął się przerażony”. –– Ja też bym się bała. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tak. Prawdę piszecie. Ale zadumało mnie jedno. Otóż czytałam tu już kilka opowiadań, kilku sław nawet, zawsze uznając, że jednak opowiadania są za którkie dla mnie, bo nie zdążę nawet polubić bohaterów, kiedy już jest koniec. A kiedy postać jest mi obojętna, to wszystko traci sens i tak dalej. A tu? Nie przytoczę jego imienia bez zerkania z powrotem w tekst - ale go lubię! Po tych paru zdaniach polubiłam postać tego oficera. Przytłoczonego despotycznym panem. Może dlatego, że sama miałam kiedyś takiego pana?:) Może to kwestia mundurowych?:) A może tej mangi w avatarze Atrydy? Ale coś mnie poruszyło, nie przeszłam obojętnie, więc jest dobrze dla mnie, są jakieś odczucia - na to zwracam największą uwagę. Chcę dalszego ciągu. Pa:)

Zgadzam się. Pierwsze zdanie - w moim odczuciu także - za długie. Polecam krótkie zdania na początek - z zadługim jest taki problem, że może zniechęcić...leci się, leci, i...a już się nie chce.

Co do tekstu, podobał mi się pomysł. Krwawe, mroczne drzewo, cała otoczka wokół tego. Fajnie. Pisz, pisz, warto.

W opowiadaniu jest potencjał, a błędy zawsze można poprawić i nauczyć się pisać poprawnie. 

Nowa Fantastyka