
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
No to równam w górę i może spotkamy się na szczycie za te cztery miliardy lat. Tylko już bez okładu.
No dobra, może i przedobrzyłem w paru miejscach, ale nic to. Jako nowicjusz mam do tego prawo.
Niestety nie mogę obiecać, że następnym razem będę miał więcej litości dla czytelników, ale mogę obiecać, że następny raz to tylko kwestia czasu. I mam nadzieję, że nie możecie się doczekać.
Ja też chętnie się dowiem jakiego babola strzeliłem w pierwszym zdaniu, jeżeli mówimy o poniższym.
Kiedy weszliśmy do Jarrow, przywitał nas zapach dymu i ryb, a siąpiący od wielu dni deszcz, zdawał się przybyć na długo przed nami.
Mi przychodzą do głowy dwie możliwości;
Albo zapach powinien ich przywitać w liczbie mnogiej, albo popełniłem błąd logiczny i próg wyczuwalności zapachów w warunkach chronicznej mżawki jest zbyt niski, by być wyczuwalnym.
Śniąca masz rację jeżeli chodzi o porucznika, można się też przyczepić do długiego łuku, który pojawił się dopiero w XIII wieku. Zarówno te niespójności jak i brak klimatu mogą wynikać z faktu, że nie mogłem się zdecydować o czym to tak naprawdę ma być.
W każdym razie dziękuję Wam za uwagi i oby okazały się konstruktywne.