Profil użytkownika


komentarze: 11, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

 A więc droga Finkla, po kolei: )

 

Pyt 1 ) W prologu.

Pyt 2 ) Było mówione, że las je nasyła. To zjawiska poza naszym postrzeganiem.

Pyt 3 ) Wiem o tym, że jeszcze nie było wtedy nagrody. A co do orto, no mam błąd i nijak nie ma tego jak odeprzeć: / Poprawię go zaraz.

Pyt 4 ) To powiedzenie, każdy może go używać: )

Pyt 5 ) No, głupio mówić. Poszła sobie do lasu, znalazła przystojnego faceta, zrobili swoje, a potem wróciła do gniazda sama.

Pyt 6 ) Zaraz poprawię, oraz tak, używają tego. Łatwiej mi się pisze kiedy tak robią: )

Pyt 7 ) Żadna. Ma dwie pary nóg i osobno skrzydłą.

Pyt 8 ) No, na to już odpowiedziałem.

Pyt 9 ) Chodziło oczywiście o dziób gryfa, już poprawiam: )

 

A teraz pora na te bez cytatów.

 

Dwie godziny od miasta: Było mówione, że do tej puszczy mało kto zagląda. Więc mogą podchodzić blisko.

Jakie łupy: Głowa ghula warta dzięki nagrodzie pięć tysięcy, w miarę zdatny do użytku miecz, zbroja skórzana… trochę tego miał na widoku. Poza tym, Evan zobaczył Farida, a nasz grubasek nie należy do cierpliwych. Wkurzył się i go napadł.

Cały tłum: Tłum, jak tłum. Taki świat. A co do tego, co jedli, polowali i uprawiali rośliny. Nie wyjaśniłem tego tu, gdyż o Zielonych Płaszczach ma być kolejna seria: )

Było ich czterech na co najmniej dwudziestkę, to nie są nadludzie, żeby wobec takiej przewagi dać sobie radę, a więc nie próbowali.

Bandyci oddali później tą głowę, Farid wspominał, że oddają mu przecież ekwipunek. Oraz tak, te stworzenia mają cechy charakterystyczne, tak jak każde stworzenie na ziemi.

Czemu się zgodzili? Bo nie wiem, czy chodzi tu o to, czemu Farid go nie ukatrupił zgodnie z zasadami, czy o sposób polowania. Jeżeli o to pierwsze, to nie umieli sobie z gryfem poradzić, a o to drugie: innego sposobu nie było.

No a co do rage: Ty nie masz tak, że jak się wkurzysz jesteś silniejsza? No właśnie: ) Poza tym, gryf był wtedy zajęty.

Ładnie umeblowaną? Stara, śmierdząca prycza, okna zabite dechami, kurzu więcej niż powietrza, ty tak na serio, czy żartem o tej ładności?

No, a co do schematu, Evan nie opowiada tylko o zabijaniu, tu było ono ważne, zgoda, ale np. kolejna historyjka to będzie zabawa w egzorcystę: )

Fragmenty: To trochę tak jak z serią Krasnoludzkich bajek, niby rozdział, ale gdyby przecztać od środka to nic by się nie stało.

 

Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem. Jak tak to przepraszam.

 

w_baskerville: No cóż, już poprawiam: )

 

Jesteście wspaniali z tą krytyką, serio: )

Ciekawe, ale pachniało mi mocno propagandą. Na początku było to oczywiście celowe, ale po zabiciu tego chłopaka to uczucie zostało. Końcówka zapowiada kolejne części, będę czekał. Wietrzę jednak problem, bóg bohaterem. Tego się nie da zrobić bez kozaczenia, ale ten brak zdolności do podejmowania decyzji chyba rozwiąże problem: )

Fajne: D Niby trafiło mnie rykoszetem(Mam dysleksję, ale nie zamierzam się nią zasłaniać w moich tekstach. Myślenie nie boli, a słownik nie gryzie) ale to nic: ) Uśmiałem się przednio, zwłaszcza przy debacie politycznej.

Dobra, koniec. Przeczytałem. Nie bardzo leżał mi język, ale to tylko moje subiektywne “widzimisię”, więc nie oceniam tego. Błędów jakiś nie zauwarzyłem, poza tym, że momentami bohaterowiem byli za kozaccy. Boję się zostawić ocenę, komuś, u kogo przeczytałem jedną pracę, bo nie wiem, czy nie trafiłem na jakąś skrajnie złą/dobrą pracę, ale jak trza, to trza. Pięć, za zbyt wykoszonych bohaterów.

Łał: D Ile komów, jestem pozytywnie zaskoczony. Dziękuję wam wszystkim. Może odpowiem na wszystko po kolei, błędy ortograficzne i interpunkcyjne zaraz poprawię, to zaprzeczanie z mieczem, też. Co do tego, że powinny uciekać na widok miecza, często się tam zdarza, że ktoś ma taką broń nie mając nawet pojęcia, że wykuły ją demony, a najemników darzy się szacunkiem, większość ludu by to zrobiła. To również wplotę do tekstu: ) Jeszcze raz dziękuję za komentarze.

Moja pierw­sza myśl, o kurwa ile tek­stu. Ale prze­czy­tam. Nie­ste­ty muszę już iść do spa­nia. Po­nie­waż mam słabą pa­mięć, zo­sta­wiam kom, abyś mógł mi się przy­po­mnieć. Skoń­czy­łem tutaj:

“Wy­rwa­ny ze snu Yudher­thar­de­re, szedł za przy­ja­cie­lem, krzy­wiąc się nie­mi­ło­sier­nie.”

Oce­nię jutro: )

Nowa Fantastyka