Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Cóż, Gravel, masz rację. I dziękuję wam, bo czegoś takiego oczekiwałem – konstruktywnej i sensownej krytyki, opinii.

Owszem, toporny język sam dostrzegam. Tekst jest w dużej mierze opisowy, ale taki był mój zamiar. Może gdybym pisał w bardziej wyszukany sposób (jestem miłośnikiem długich opisów), byłoby to lepsze. Narrator jest bardzo uczłowieczony, co było zamierzone i nie znaczy to bynajmniej, że skoro taki miałem zamiar, to wszystkim ma się podobać. Rozumiem podejście. ;) Zakończenie jest na tle całości nawet optymistyczne. Nie jest to przesłanie typu: zabij się, nic nie ma sensu.

 

Wrócę jeszcze do metafor zawartych w tym opowiadaniu. Jest w nim wiele znaków zapytania. Cieszy mnie, że całość brzmi jak metafora, bo wiele elementów zachowuje się jak symbole, ale jakkolwiek się je odczyta, nie będzie to błędem. Nie ustaliłem jednego klucza typu “to opowiadanie mówi, że ludzie są źli“. Nie wpajam poglądów ani filozofii. Piszę może w klimacie dekadenckim, ale właśnie to lubię. ;) To moje pierwsze opowiadanie i postaram się, by następne były lepsze, choć wciąż dalekie od metafor i alegorii.

Nic mi nie wiadomo na temat wzniosłej metaforyki tego utworu. Dobrze, jeśli ktoś interpretuje po swojemu, bo właśnie taki miał to być tekst: żeby każdy rozumiał jak chce (albo nie chce). 

A co do fotosyntezy, to może gdzieś, 1000 km dalej, za górami, lasami itd, świat wygląda inaczej. Może tam rosną drzewa i kwitną kwiaty, ale w miejscu akcji nie.

 

Dziękuję za opinię i wskazanie błędu. :)

Trochę kojarzy mi się z “Obcym“ Camusa. Podobają mi się takie krótkie, choć treściwe, zamknięte formy. Zręcznie wykorzystane powtórzenia, no i ta żółć. ;)

Nowa Fantastyka