
komentarze: 16, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 15
komentarze: 16, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 15
Fragment nie fragment, ale Twoje opowiadanie czyta się koszmarnie. Ta część rozbawiła mnie najbardziej:
- Nie wiem, skąd to wiem. Mam to wdrukowane w mózg.
- Gówno prawda! - Zawołał John. - Pieprzysz!
- Masz rację, on pieprzy, i zaraz się dowiemy, co wie. - Rzekł Ryan, który się obudził.
- Mówię prawdę. To dziwne, wiem, wy też pewnie coś wiecie. Jakiś element układanki. Wszystkie one stworzą całość. - Dallas siwobrody przybrał ton proroka.
- On nic nie wie. - Powiedziała Weronika. - Znajdźmy lepiej coś do jedzenia. Pomógł z ogniem, może wie coś o polowaniu na oszczepy.
Nie wiem czy komentarz jest tu potrzebny, ale wiem że nie wiem kto ma pomóc Weronice z ogniem i nie wiem kto ma wiedzieć coś o polowaniu.
Lekkie i z jajem, pisane też lekkim piórkiem. Wciąga.
Dzięki za komentarze. Fakt jest krótko, ale jestem początkujący i celowo narzuciłem sobie taką formę, żeby po prostu było łatwiej. Poza tym czytam akurat książkę Brooksa i podobają mi się jego kronikina końcu. Może z czasem odważę się na coś dłuższego i bardziej oryginalnego;)
AdamKB - to był pierwszy eksperyment doktora z nowym materiałem więc opcji jest wiele, np. jako broń biologiczna, nowy narybek do Hitlerjugend lub jako tańszy sposób uśmiercania więźniów. Rzeczywiście można by trochę pociągnąć to opowiadanie... ale może innym razem.
Opowiadanie z serii Supernatural. Oceniam na 3/6. Całość sensownie trzyma się kupy, opowiadanie poprawnie zbudowane, nie nudzi, killku bohaterów jak i faktów z ich życia podanych urozmaica czytanie. Razi i to bardzo pomysł na to opowiadanie. Oklepany do granic (po)czytalności.
"Dziewczynka miała nienaturalnie bladą skórę i włosy, ubrana była w białą sukieneczkę co jeszcze potęgowało efekt." Od razu co rzuca się w oczy to blade włosy i ten spotęgowany efekt. Powinieneś dopisać, że jakiś makabryczny czy upiorny ten efekt był, bo biała sukienka nie potęguje efektu bladej twarzy, a raczej czarna.
"- Cześć - powiedziała słodkim głosem dziewczynka. - Chyba się mnie nie boisz?" rzekła dziewczynka o czerwonych oczach;P
"On, najbardziej twardy Łowca w całych Stanach" Najtwardszy brzmiałoby lepiej.
Tryumfalnie trochę razi i to dwa razy (triumfalnie).
PS. Nie wiem jak przetłuszczone włosy mogą wpływać na mroczny wizerunek, ale może się nie znam;P
Ciekawy pomysł i w miarę dobre wykonanie. W miarę dobre, bo chcę się przyczepić do słów wypowiadanych przez bohatera. Nie mogę sobie wyobrazić kogoś tak mówiącego jak napisałeś w realu. Aha i żeby Anna nie jezdziła na wózku byłbym skłonny wyobrazić sobie ją dosłownie wchodzącą w skórę Marii... To by było zakończenie.
Zgadzam się ze wszystkimi komentarzami oprócz pierwszego. Co jak co ale wg mnie warsztat masz świetnie opanowany;)
Na bulwach i słonienie. Bukwy to litery. Podobała mi się przypowieść o kutasach (dziwnie zabrzmiało, ale to nic). Styl też mi się podobał, czytało się bardzo przyjemnie, historia również ciekawa. Nie wiem tylko co miałeś na myśli opisując historie bohatera z dziewczynami. Bo raz wyrywa je w barze, a potam sam się zabawia i narzeka, że nic nie może wyhaczyć. Więc to mu się śniło?
NIe znam świata Warhammera, więc ciężko ocenić. Nazwy bohaterów występujące w pierwszej połowie opowiadania są mi obce i tylko mącą w głowie. Jedyne co ciśnie mi się na usta to bełkot i wodolejstwo. Z tego co zrozumiałem ekipa szykuje się na wojnę i tyle.
Ja też nie wiem o co tu chodzi i nie wiem czy chcę wiedzieć;) Ale pisz dalej, bo jeśli masz sensowne wytłumaczenie dotyczące bramy, biegania za gościem z miotłą itd. - chętnie przeczytam i byś moze zmienię ocenę. Na razie nie porywa. Przed "a" pogubiłeś przecinki. Tekst "zbyt małem piersi" rządzi";)
Już po pierwszym akapicie zerżniętym słowo w słowo z Wikipedii, wiedziałem że opowiadanie mi się nie spoodoba. Gdy doszedłem do tekstu o zakazie wjazdu odechciało mi się czytać. Dlatego bez oceny.
Świetne opowiadanie, napisane lekkim stylem. Pomimo brako jako takiej akcji, tak samo zakończenia, które pozostawiłeś otware czytałem z zainteresowaniem.
Nauczony doświadczeniem nie zadowolił się 200 sztukami złota, wszak wiedział już, że nie ma takiej sumy, której nie można przepić, ale wynegocjował też dożywotnią, comiesięczną rentę w wysokości 100 talarów.
Ale zamienić na więc i logika się znajdzie;)
Niezłe, ale zmieniłbym tytuł bo zdradza puentę;)
Gdyby nie zaskakująca końcówka oceniłbym na 3/10 a tak daję 6/10. Zgadzam się z pierwszym komentarzem, rażące powtórzenia w pierwszym akapicie (wiem pierwszym pierwszym;P). Ogólnie na + i jak zauważył kolega nade mną nie ma tam mowy o jasnowidztwie, bo tytułowy empata opisywał sam siebie.
Mi tez sie podobało;) A końcówka rozwala, spodziewałem się czegoś mniej absurdalnego ale to tez ujdzie;D
Mam wrażenie, że tekst pisany na kolanie, a ja chętnie przeczytałbym coś bardziej przemyślanego. Nic do zarzucenia.