Profil użytkownika


komentarze: 27, w dziale opowiadań: 19, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Dzięki :) Jak się za jakiś zabiorę to pokażę xD na razie dostalam pracę i nawet sił na rysowanie nie mam :) Ale dziękuje i postaram się o cośkolwiek^^

Niezłe użycie filtra foliowania. ;) umiesz to zrobić bez filtra, a odręcznie?;P

Naprawde wygląda jak zdjęcie?!^^ Dzięki! To największy komplement jaki można mi dać na daną chwilę :) 

Roger obrazek rysowałam jakieś pół roku...nawet więcej temu, bo w okolicy zimy. A zaczęłam robić digital painting w grudniu zeszłego roku. Na przestrzeni 3 miesięcy musiałam od nowa nauczyć się rysować. Także masz rację, że cienie mogą być źle ułożone, ale ja i tak jestem zadowolona, że w tak krótkim czasie zrobiłam coś co przypomina człowieka :D

agazgaga bardzo dziękuję :) ale proszę też osobne komentarze do drugiej grafiki, to są inne obrazki, w innym czasie rysowane. Można dzięki temu zobaczyć coś co nieco snobistycznie w moich własnych ustach brzmi czyli "postęp".

Masz dużo racji, w sensie, że przedobrzyłam. Chciałam napisać coś specyficznego. Postawić się w sytuacji takiej Camille i wykreować coś. Wyszło pół na pół. Jedna połowa to moje natchnienie i to, że potrafi ono zadziałać na kogoś- uwierzysz bądź nie, ale zdarzyły się osoby, które reagowały naprawdę mega pozytywnie. Druga połowa to odbiór, czyli wy i ja, ale na zasadzie zdystansowanego przemyślenia. I niestety te dwie opozycje ścierają się ze sobą. Z jednej strony chylę czoła przed Waszymi krytycznymi uwagami, z drugiej jest moja duma i zaangażowanie duchowe w sam utwór. Na tym polu, pod tym tekstem nie dojdzie do jednego wspólnego zdania. Ale doszło do konsensusu i efekty będą zapewne widoczne. Mówię zapewne, gdyż człowiek na błędach się uczy, ale powoli. Bądźmy realistami. :)

I ogólnie ja staram się być spokojna, a nerwową jestem osóbką^^ Dlatego nie reagujcie na moje słowa, nawet najbardziej dosadne jako nerwy, czy obcesowość. Mam trudność z komentowaniem w taki sposób, by nie wzbudzić antypatii. Nie umiem tego rozgryźć, dlaczego tak się dzieje, ale jeśli odnieśliście wrażenie, że jestem niemiła, to poza internetem jestem milsza. ^^ To się już od lat za mną ciągnie. W każdym razie dziękuję Wam za zaangażowanie w komentowanie, anielską cierpliwość i uczciwość. I oczywiście za zrozumienie. Dziękuję Ci Fasuś za rozbrajające komentarze :) dzięki temu w sumie nie bolała krytyka, ale rozśmieszała i było lepiej. :) No to teraz coś popiszę i wstawię. Mam nadzieję, że następny tekst okaże się być dobrym conajmniej!

Dobranoc!!!

Dziękuję za Twój komentarz. Z jednym się nie zgodzę- tu nie chodzi o to, że mnie się nie da przekonać, bo ja mam swoją teorię i tyle. Ja przyjmuję każdy komentarz, ale nie oznacza to tego, że poprę go. Mogę mieć "ale", mimo to zdanie poprawić, tak jak sugerujesz.

Nie chcę, aby wychodziło na to, że przychodzi nowa i od razu się stawia. Tylko no...jak na moje poczucie osoby nigdy nie ocenianej przy tekstach własnych (teksty, prace naukowe i inne tego typu to dla mnie inna kategoria, w której byłam wysoko oceniana) jest mi trudno, gdy no tak z grubej rury lecicie. Jeśli to nie problem, i nie uznacie tego za prośbę o głaskanie po główce i okłamywanie, to nieco może delikatniej? To tylko prośba.

Eh, Fasuś...tak patrzę i widzę, że te błędy, które ja skomentowałam pochodzą z Twojego czytania "na serio" sformułowań, zdań. Typu "siedziała z uśmiechem", "ktoś zakładał komuś na stopy pantofle PRZECINEK podomkę". Pewne sprawy zostawia się w kwestiach domysłu, czyli tego, że czytelnik nie idiota i domyśli się, że siedząc z uśmiechem to uśmiechała się, a skoro założył jej ktoś pantofle na stopy, to czytelnik wie, że podomkę zakłada się na ramiona i nie trzeba tego pisać. Ja zakładam inteligencję czytelnika, może błędnie. Nie piję tu do Twojej, bynajmniej, ale z takiego założenia tworzy się z dania z domyślnymi niedopiskami.

Co do subiektywnych opinii. Ok masz do nich prawo, ale na przyszłość- oddziel je od tych merytorycznych, dobrze? Ja naprawdę nie wstawiam swoich wypocin, by wyławiać z Waszych komentarzy trafne uwagi spośród emocjonalnych, subiektywnych zdań, których często więcej niźli tych wnoszących cokolwiek. Naprawdę mi to pomoże.

I ostatni, punkt 11- tak jak pisałam wcześniej. Skrótowce myślowe zakładają uważne czytanie tekstu przez czytelnika. Kiedy wyjmujesz zdanie z kontakstu można je interpretować w każdą stronę. Zakładam, że przeczytałeś opowiadanie, więc nie rozumiałam Twoich komentarzy odnośnie tego punktu. To wynikało z tekstu.

 

1. Patrzyłam na to w ciemnościach, drżąc na całym ciele i łapiąc głośno, spazmatycznie oddech. - Skoro było ciemno, to jak patrzyła? Noktowizor miała? Łapać można powietrze.- Ciemność nie może zanegować tego, że człowiek na coś patrzy. Ciemność nie oznacza tego, że człowiek jest totalnie ślepy. Zgaś lampkę w pokoju, ciemność tam nie spowoduje, że przestaniesz widzieć. Można łapać spazmatycznie oddech jak i powietrze. http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/9042,łapać+oddech  Specjalnie sprawdziłam.

2. Wstawałam rano budzona przez promienie słońca, służące zakładały mi na stopy miękkie pantofle, oraz podomkę. - Bohaterka budziła się, a służące już zakładały jej ubranie? Stały w pokoju i czekały aż otworzy oczy? I dlaczego zakładały jej podomkę na stopy?- bohaterka jest szlachcianką, wychowywaną przez ludzi bogatych. Tak, służki czekały od świtu aż otworzy oczy, by ją odziać i przyszykować do następnego dnia. Dla nas może to być nielogiczne, ale wątpię aby był tu jakikolwiek arystokrata, który ma służbę i doświadczał takich usług. Ja bym nie pogardziła.

3. Kiedy moja ręka unosiła się w górę i w górę, a syczący bat upadał na plecy męczennika - Bat świszczy, nie syczy.- oczywiste zrównanie bata do węża, jako kształtu, jako zakończenia bata, niemal jak język węża, plus at jest ze skóry przeplatanej najczęściej(najczęściej mówię, nie zawsze) co kojarzyło mi się ze skórą gada. I dla jednych bat świszczy, dla innych syczy. Dla jednych głos Kaczyńskiego to miód na serce, a dla innych mlaski i chrząknięcia.

4. Chłodny wiatr rozwiewał moje rozpuszczone loki, chłostał rumieniące się policzki, a ja w ekstatycznych niemal okrzykach co rusz zamaszyście zadawałam ból skazańcowi. - Nie obraź się, ale to zdanie brzmi jak żywcem wyciągnięte z kiczowatego, sadomasochistycznego porno. Odziana w lateks kurewka o rozwiewanych wiatrem włosach chłoszcze podwieszonego na haku więźnia jęcząc przy tym z rozkoszy głośniej niż on.- to uwaga całkowicie z pogranicza nawet merytorycznej, ona komentuje Twoje odczucia, a nie pokazuje jakieś blędy. Nie moja wina, że takie masz skojarzenia, ale nic to nie wnosi poza ewentualnymi emocjonalnymi kategoriami.

5. Tyle razy Gabriel mi to opowiadał, a ja zachwycona oddawałam się jego ramionom, słuchając wśród kolejnych orgazmów, jaka słodka była moja reakcja na śmierć! - Pomijam fakt, że zdanie brzmi kiepsko, ale rozbawiło mnie do łez. Już mam przed oczyma scenę dzikiego seksu i spazmatycznych orgazmów w czasie których Gabriel szepcze jej do ucha, jak bardzo podnieca go widok sadystycznych tortur, które zadaje więźniom...- A jeśli go akurat to podnieca? Ocenia Cię kobieta z tego co jej szepczesz w czasie seksu? Może nawet mówić o połamanych kościach albo o budyniu na kolację, byleby to brzmiało seksownie i miał erekcję, a zatem zdolność do uprawiania seksu, nieprawdaż? Jest to kolejna uwaga nie wnosząca nic do samego tekstu.

6. Była niemal tak piękna jak ja, lecz jej nos miał nieprzyjemny, krągły kształt, zaś zęby białe, lecz jakby za duże. - Ni w pizde ni w oko za przeproszeniem. Tu piszesz o kształcie nosa i nagle kolor zębów. Nie wiadomo o co chodzi.- To oznacza, że składni nie zauważyłeś. Zdanie główne: Była niemal tak piękna jak ja. Zdanie podrzędne- lecz jej nos miał nieprzyjemny, krągły kształt. I drugie zdanie podrzędne- "zaś zęby białe" i niżej..lecz jakby za duże.- to oznacza, że wszystko jest ok, przecinek i słowo zaś momentalnie nawracają na sam początek i stwierdzenie o byciu niemal tak pięknym jak ona.

7. barwiąc swoją białą skórę szkarłatem z cichymi pomrukami zadowolenia. - Że barwiła szkarłatem, ok. Ale w jaki sposób utaplała się w cichym pomruku zadowolenia, tego nie wiem.- wiesz, kobiety potrafią jednocześnie coś robić i mruczeć z zadowolenia. Potrafimy robić dwie czynności na raz. Serio. ;)

8. Szybko zaś doszłam przywierając go jego uda i jęcząc w martwą twarz. - Prawie spadłem ze stołka ze śmiechu.- pomijając moją literówkę "go", miało być "do" to nie wiem co ma ten komentarz wnieść. Laska ma zapędy pronekrofilskie.

9.Naga z obłędnym uśmiechem krążyłam po wrzosowiskach - Znów kolega uśmiech...

W dłoni niosłam kawałek Andrew odcięty przed opuszczeniem go. - ???- kolegi uśmiechu nie rozumiem, zdanie wydaje mi się normalne, czytelne i tyle. Drugie zdanie oznacza, że co? No niosla kawałek (ciała) Andrew, potocznie kawałek Andrew. odcięty przed opuszczeniem go( przed wyjściem ze świątyni). 

10. Ja wtedy leżałam w łożu już czysta, z uśmieszkiem, tuląc między nagimi piersiami atrybut męskości. Pierwszy w kolekcji. - Uśmieszek był również jej kochankiem? I razem kolekcjonowali odcięte penisy? To zwyrodnialcy!!- nie wiedziałam, że jedyna forma wyrażania, że człowiek się uśmiecha jest pisanie w formie "uśmiechając się". Można siedzieć z "uśmiechem na ustach" i tym podobne, jak wyżej. Nasz polski kochany język dopuszcza takie formy, które mogą dla osób z ogromną wyobraźnią być dwuznaczne, ale nie są nieprawidłowe. Słownik frazeologiczny mode on: http://www.sciaga.pl/slowniki-tematyczne/18988/z-usmiechem-na-ustach/  Przykro mi, że nie mogę podać odnośnika do prawdziwych słowników, tak szybciej, a mi się moich tomisk nie chce wertować po ciężkim dniu.

11. Wraz z wiekiem moja ręka stawała się mocniejsza, a rany głębsze. - Miała jakieś rany, które się pogłębiały? Wypada sprecyzować. Na ciele, na psychice...- im miała cięższą rękę tym głębsze zadawała rany.

Ok. Chciałeś masz. Oczywiście niektóre, chociaż zabawne uwagi, pozostawiłam bez komentarza. Zawierały słuszne poprawki, uwagi itd. Umieściłam tu te, które wedle mnie na siłę ubarwiały komentarz, albo wskazywały na braki w nauce języka polskiego. Nie chcę Cię urazić, w żadnej mierze. Nie trzeba znać słowników na pamięć, ani szastać wiedzą z nich na prawo i lewo. Jednak kiedy zaczyna się komukolwiek błędy wytykać, niby fachowo, należałoby się pochylić nad słownikami, aby samemu nie popełnić takowego błędu. Ja nie neguje tego, iż tekst zawiera jakieś błędy. Ja neguję praktykę, którą już tu widzę drugi raz- nie merytoryczne komentarze, wśród merytorycznych. Jesteśmy luźni, to tylko zabawa, ale skoro ktokolwiek komentuje merytorycznie moje teksty to niech to robi fachowo i w sposób poważny. Nie wyobrażam sobie wejść na czyjeś opowiadanie, wskazać parę błędów, a potem pisać jak spadałam ze stołka śmiejąc się z jakigoś zdania. Ni to nic nie wnosi, ni to nie wiem..obrażać ma? Szanujmy siebie naprawdę. Ja nad żadnym tekstem nie siedziałam pięć minut i nie pisałam go po to, aby jakiś człowiek miast uszanować mój czas poświęcony na napisanie (największych nawet głupot i pierdół, grafomanii i jakby to nie było nazwane), pokazał NOWEJ osobie, że zostanie wyśmiana. Podeszłam do tych komentarzy z luzem, ale w końcu wiem, że się zdenerwuję i znudzę takim stylem.

Pozdrawiam

Nie obrażam się, chociaż pewne komentarze uważam za dane na siłę i nie mające prawa tu być. ^^ Czytałam wszystkich a nawet więcej niż ci się wydaje. A grafomanią jest Masłowska. Ja jednak cenię się wyżej.

A jaki będzie następny tekst? Zobaczymy.

To jak Katastrofa Smoleńska. Jedni się już pogodzili z tym co pokazały oba raporty, a drudzy nadal żyją w świecie fantasy i szukają innego wyjaśnienia. Tak i tutaj dochodzenie do tego co jest albo nie jest lepszym powodem do mobilizacji bądź samobójstwa jest jak ten spór od roku ;) bez końca i każdy wie swoje.

Hihi ^^ Bo córkę chce się wychować, a z żoną i tak się już tego nie robi, więc mu to wisiało. No i żonka nie dała się złapać za rączkę.

Ale to nie jest utwór grozy. Nawet nie umiem tego sklasyfikować. Coś między sadomasoporno-wampirycznogotyckoromantyzmowaniem xD

arktyr1 nie na tym polega tutaj wystawianie opowiadań, aby pławić się we własnym uwielbieniu i zakładać, że skoro ja lubię to każdy musi. Zakładam jedynie, że do każdego tekstu i typu tekstu trzeba podejść indywidualnie, a nie na zasadzie odbioru tekstu o wampirach typu kainitów na zasadzie romansu o elfach. Czy mnie ocena wpienia? Nie. Każdy ma prawo, by nacisnąć to co uważa za słuszne, a ja nie będę biegać i zmieniać ich ocen swoimi własnymi. Daję te teksty tutaj po to, by móc z nich wyciągać wnioski. Nie dla samozadowolenia, ani nie dla samobiczowania się.

No i..nie mam też możliwości wystawiania ocen :D

Bellatrix czy uważasz, że będę bronić zamysłu Camille od słowa płytkiej, albo hipokrytki? Taka jest. Rozkapryszona, maniaczka, czy super mroczna? Nie mi ją oceniać. Na pewno ma jakieś fantazje i je spełnia. Nie oceniajcie jej poprzez moje tłumaczenie- to jak osoba z którą macie do czynienia, tak jak ją odbieracie taka jest. To co było moim zamiarem to wywołać jakieś emocje, wrażenia i myślenie. Wywołałam. I nie chodzi o mój zamierzony jakiś efekt. Tu chodzi o sam fakt, że postawiłam Was przed wyzwaniem- przed możliwością dokonania oceny tego JAKA jest i odniesienia się do tego.

No i z drugiej strony- czy wampiry moga zajmować się czymkolwiek innym?^^ One mordują, a seks? Póki krew nasyca ich zmysły póty mogą spółkować. Wampiry to bestie.

Gwidon szanuję Twoją ocenę, chociaż uważam inaczej, ale nie zamierzam się spierać o to. Nie porównałabym "Aby żyć" z tym opowiadaniem. Dlaczego? Zupełnie inne realia, inny czas, inne miejsce. Inna forma bestialskości, inna formuła. To, że jest brutalne mrderstwo i słowo wampir, nie jest dostatecznym powodem do porównania.

Andrew był mężczyzną, a odmiana imienia jest...żadna. W sensie miałam odmieniać Andrew'a? Jak to brzmi? "Poszłam do Andrew"(czyt. Andrju)- etc. gdzie tu jest nieprawidłowość? Chyba, że jest to specjalne czepianie się. Co robili? Uprawiali seks. Brała przykład ze swojej matki, uwiodła go i kochała się z nim. Potem przerywnik i znajdują się w świątyni (tu zastosowanie strumienia świadomości, gdzie nie jest ważne jak i kiedy się tam przemieścili) jakiegoś bożka, a ona go zabija i pokazuje swoje psychotyczne zapędy.

Uważanie siebie za dziewicę miało wskazywać na to, że seks z Andrew był nieistotny. Był poza tą dziewiczością. A z drugiej strony powinien też wskazywać, że mogła uprawiać analny, prawda? ;)

Nie będę dyskutować o gustach- to jest opowiadanie dotyczące postaci psychotycznej, seksualnej, pretendentki do zwampirzenia, która wszystkiego doświadcza z ludzką i ekstatyczną namiętnością. Nam tego nieco brakuje, w życiu itd. Ona jest świadectwem najgorszych zapędów wampirzych. A to i tak jeszcze nic, gdyż Camille zwraca się w stronę raczej seksualną, są takie wampiry, które mają gorsze cechy. W każdym razie, jeśli ktoś oczekiwał po tej wizji wampiryzmu Zmierzchu i ckliwości Lestata- źle trafił. Ja nie bawię się w ceregiele, Cam to sukkub z kłami. To bestia. I mówi wprost o tym co siedzi w głowach wielu ludzi. Onanizm? Niech rzuci kamieniem ten, dla którego onanizm jest obcy.

 

Pozdrawiam

Takie samo pytanie jak poprzednicy? Dlaczego opowiadanie całkowicie nie posiadające tematyki conajmniej z pogranicza fantastyki pojawiło się tutaj?

Ogólnie jestem przeciwna strumieniu świadomości, wolę rodzaj diariuszy, jak w moim opowiadaniu nowym, gdyż łatwiej toczy się fabuła. To krótkie opowiadanie, tragiczne jednak jest bezbarwne. Jest to historia cedzona przez zęby, albo pisana z surową i zimną obojętnością. Jest to historia, która nie pociąga mnie do ponownego czytania. Nie ze złośliwości. Ze względu na jej obojętność. Nie tylko bohaterka jest osowiała. Cały klimat jest osowiały i niepociągający.

Prośba- jeśli coś oceniacie to skomentujcie. To nie fotka.pl gdzie liczy się ranking ocen. Przynajmniej nie dla mnie. Zatem kto przeczytał niech pochyli się nad komentarzem i przekaże swoje myśli, bym mogła z nich wyciągać wnioski.

O, bardzo dziękuję!

I zgadzam się- ważne by utwór literacki wzbudzał emocje, niezależnie jakie, ale by je wzbudzał. Kiedy napotyka mur obojętności i braku takowych, wtedy można mówić o kompletnej klapie. Nie tyle klapie źle napisanego, z błędami tekstu, lecz klapie autora.

Drogi Orsonie! Jest to bezwzględna prawda! :) Tak jak pisałam wcześniej, tekst sprzed paru lat, zatem mój styl, a także technika zmieniła się. Już niedługo będzie Wam dane to ocenić.

Ach...mam pytanie: czekam na odpowiedź od administracji, jednak zapytać nie zawadzi: czy tekst przejawiający sceny obsceniczne, erotyczne, wulgarne- czy jest wbrew regulaminowi? Mam parę tekstów o wampirach, a że moje mniemanie wyklucza arytokratyczne Lestaty, oraz słodkie Zmierzchy, stąd brutalniejsze akcje. Czy dodając takowe teksty złamię regulamin? Nie chciałabym podpaść na samym początku.

Dziękuję ^^ Twój komentarz niezmiernie mnie rozbawił. Człowiek bezmyślnie może naprawdę zabawne sformułowania wymyślić^^ W każdym razie masz dużo racji. I biorę Twoje zdanie pod uwagę.

Obu Wam bardzo dziękuję za komentarze i z miejsca jestem ucieszona, gdyż...spotkałam się tu widać z ludźmi znającymi się na rzeczy. Oznacza to, iż moje opowiadania będą miały fachowe komentarze, a nie jałowe próby obrażenia kogoś. To opowiadanie powstało 4 lata temu, stąd błędy, jakie wskazaliście, wydają mi się całkowicie na miejscu. Sama je widzę, lecz nie poprawiłam specjalnie.

Uznawałam "Aby żyć" za tekst dla twardszych czytelników, zapominając o tym co Barthes nazywał "przyjemnością czytania". Jednak nie mogę, ani jako autorka, ani jako czytelniczka-obiektywna, nie wskazać, że tekst ten ma jakąś wartość. Ma wartość merytoryczną, której Pan powyżej nie mógł dostrzec.

Skądinąd znam i relfektuję, by używać sposobu na tekst: pierwszy akapit musi nakłonić do czytania. Patrząc po latach na "Aby żyć" jedynie utwierdzam się w takim przekonaniu. Ale tak jak wspomniałam, chciałam zobaczyć z kim tu mam do czynienia. I jestem mile zaskoczona.

Pozdrawiam serdecznie!

Nowa Fantastyka