
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
Po przeczytaniu opowiadania czuję, że po pierwsze – chciałbym zobaczyć na własne oczy, jak finalnie wyglądał ten rozpadający się Dar, towarzyszący głównemu bohaterowi w ostatniej wędrówce ku ciemności. Po drugie, mam wrażenie, że doskonale rozumiem odczucia i rozterki Modigera, które spokojnie można by przenieść do wspólczesnych, codziennych realiów ziemskich ;)
Zauważyłem, że nie piją już kawy… – natomiast ten fragment, uderzający w swej oburzającej sprzeczności z obecnymi standardami normalności, nadaje się na miniserial w Netflix :)
GreasySmooth – dzięki za szczerą opinię i konkretne wskazówki. Rzeczywiście, momentami tekst może wydawać się dość gęsty i niełatwy w odbiorze. Tak bywa u nowicjuszy – nadmiar emocji, kosztem warsztatu i przejrzystości ;) To jest moje pierwsze i póki co, jedyne skończone opowiadanie, ale z pewnością wezmę pod uwagę Twoje podpowiedzi przy pisaniu kolejnego :)
Koala75 – cieszę się, że losy bohatera przyciągnęły Twoją uwagę i towarzyszyłeś jego zmaganiom do samego finału. Jak trafnie zauważyłeś, uczucia są głównym elementem tej historii, więc emocje po stronie czytelnika są również mile widziane :)
Bardzo Wam dziękuję za komentarze i cenne wskazówki.
Być może opowiadanie momentami wydaje się zbyt tkliwe, ale to dlatego, że ta historia (w pewnym sensie) wydarzyła się naprawdę i jej prawdziwym bohaterem, finalnym podmiotem (przynajmniej w moich odległych wspomnieniach) – nie jest Duncan.
Ta krótka opowieść powstała wiele lat temu, ale wierzę, iż każdy kolejny odbiorca może ją rozumieć, na swój własny, osobisty sposób.
Pozdrawiam