Profil użytkownika


ko­men­ta­rze: 15, w dzia­le opo­wia­dań: 13, opo­wia­da­nia: 5

Ostatnie sto komentarzy

Bar­dzo przy­jem­ny i za­baw­ny tekst! Lo­jal­ność Ra­fa­ła wy­da­je się być co naj­mniej tak silna jak wiel­kie długi wobec jego matki. Co do samej formy nie je­stem pe­wien na ile jest ona w ogóle po­trzeb­na w ten spo­sób i czy coś daje, tro­che mi się to w taki prze­ry­wa­ny spo­sób czy­ta­ło. Może jakby zro­bić nieco więk­sze bloki czasu i mniej "aka­pi­tów"? Tak czy tak bar­dzo udane, i nie­ste­ty bar­dzo praw­dzi­we :')

re­gu­la­to­rzy. Szko­da że nie tra­fi­ło, aku­rat żar­gon sta­ra­łem się ogra­ni­czyć. Pró­bu­ję dalej. Ba­se­ment Key. Aku­rat na­zwa­nie kon­kret­nej przy­czy­ny czy "po­ka­za­nie po­two­ra" jest to czego naj­bar­dziej w dresz­czow­cach nie cier­pię. Przy­zna­ję że czy­ta­jąc po raz wtóry to za­koń­cze­nie jest ja­kieś takie nagłe. Jeśli idzie o to dla­cze­go "oni piszą do sie­bie" to opo­wia­da­nie ma mieć formę epi­kry­zy, wy­pi­su ze szpi­ta­la. A taki jest, przy­naj­mniej tu gdzie pra­cu­ję, ad­re­so­wa­ny do le­ka­rza do­mo­we­go da­ne­go pa­cjen­ta. Więc Sza­now­ny Pan Ko­le­ga jest tech­nicz­nie rzecz bio­rąc nikim kon­kret­nym, a "drogi Janie" jest po­nie­kąd za­pchaj­dziu­rą/otwar­ty­mi drzwia­mi na dal­sze opo­wia­da­nia kim może być le­karz do­mo­wy pro­wa­dzą­cy tylu dziw­nych pa­cjen­tów.

SNDWLKR

Chyba nigdy nie nu­dzi­ło mi się na tyle żeby do­bro­wol­nie coś se­gre­go­wać ;D Ha­lo­pe­ri­do­leu już po­pa­ra­wiam! Zapis mi­li­gra­mów też, chyba rze­czy­wi­ście ze spa­cją jest po­praw­nie. Cie­szę się że bar­dziej nie­okre­ślo­na groza się po­do­ba! IMO jest bar­dziej groź­na niż le­ją­ca się krew (Choć ta też ma coś w sobie ;D)

grze­lu­lu­kas

Ro­zu­miem, za­sta­no­wię się co z tym zro­bię na­stęp­ną razą :) Wy­krę­co­ny skurcz to jak naj­bar­dziej po­praw­na in­ter­pre­ta­cja!

stn

Oj, po­przed­ni tek­ścik zo­stał już zlu­stro­wa­ny przez ko­le­gę z za­ple­czem, nie mu­si­my tego po­na­wiać ;D

Coen

Cie­szę się że przy­pa­so­wa­ło! Do­kład­nie o to cho­dzi­ło, o zu­peł­ną prze­mia­nę czło­wie­ka w czło­wie­ko­po­dob­ne coś co już tylko musi. Jak naj­bar­dziej krop­ka, po­pra­wiam. Oo, śred­nik dużo lep­szy, jakoś za dużo prze­cin­ków mi tam było. Muszę to żył­ko­we zda­nie jesz­cze kilka razy po­czy­tać, kilka razy już je zmie­nia­łem.

Am­bush

Ha­ha­ha, kurde no za­sta­na­wia­łem się ile iść w ab­sur­dyzm tej sy­tu­acji! Nie chcia­łem prze­sa­dzić, ale była wer­sja tego tek­stu znacz­nie bar­dziej śmie­cho­wa a mniej hor­ro­ro­wa ;D Ale jed­nak chcia­łem na­pi­sać coś strasz­ne­go więc się wstrzy­ma­łem! Cie­szę się że coś z tego hu­mo­ru zo­sta­ło ;)

Czo­łem Ba­se­ment­Key!

No wła­śnie chcia­łem unik­nąć formy “zwy­kłe­go” listu mię­dzy dwoma le­ka­rza­mi. Kry­ty­ki o nad­mier­nej ter­mi­no­lo­gii przy­ją­łem do serca, będę się sta­rał w przy­szło­ści ogra­ni­czyć. :)

W mię­dzy­cza­sie wpa­dło mi w oko kilka drob­no­stek które po­zwo­li­łem sobie ze­dy­to­wać w tek­ście, li­te­rów­ka, po­wtó­rze­nie itp…

grze­lu­lu­kas

Na­stęp­ny ka­wa­łek bę­dzie krwi­sty i z de­dy­ka­cją dla Cie­bie! ;D

Co do daw­ko­wa­nia le­karstw, była to część ba­lan­so­wa­nia na gra­ni­cy mię­dzy “to jest fa­cho­wy tekst dla fa­chow­ców” a “to opo­wia­da­nie dla prze­cięt­nych czy­tel­ni­ków”. Nad­mier­ne opisy dzia­ła­nia i efek­tów ubocz­nych ujęły by, imo, za­wie­sze­niu nie­wia­ry (czy tak tłu­ma­czy się su­spen­sion of dis­be­lief?). Stwier­dzi­łem że nie jest to ważne dla hi­sto­rii i waż­niej­sze jest prze­ka­za­nie czy­tel­ni­ko­wi uczu­cia nie­po­ko­ju zwią­za­ne­go z “da­je­my tego leku dużo za dużo i dużo za szyb­ko”

Co do za­pi­su 20mg i 20 mg to wi­dzia­łem tak i tak. Bar­dziej po­do­ba mi się 20mg, le­piej to wy­glą­da wi­zu­al­nie, le­piej się czyta. Ale jak ktoś wie jak jest po­praw­nie to chęt­nie się do­pa­su­ję.

Co do m u s z ę to oso­bi­ście uwa­żam że po­win­no się wy­ko­rzy­sty­wać za­le­ty da­ne­go me­dium do celów nar­ra­cyj­nych w spo­sób “meta”. Oby­dwaj wiemy że to jak Śmier­ci mówi u Pra­chet­ta, wiel­ki­mi li­te­ra­mi, nijak nie prze­no­si się do re­al­ne­go świa­ta, ale służy pod­kre­śle­niu in­no­ści. Jak zin­ter­pre­tu­jesz spa­cje, pod­kre­śle­nie czy wy­tłusz­cze­nie po­zo­sta­wiam Tobie! ;D

Dy­so­nans po­znaw­czy

No wi­dzisz, kon­sul­to­wa­łem się ze zna­jo­mą psy­chia­trą, ale w sumie ona jest psy­chia­trą dzie­cię­cą, więc może być że daw­ko­wa­nie dla dziew­czyn­ki T.T

stn

Bar­dzo się cie­szę że po­zy­tyw­nie za­sko­czy­łem :) Też nie je­stem fanem mo­ty­wu "to wszyst­ko było SnE­eEeEeEmmmmMm…!" więc sta­ram się trzy­mać z da­le­ka od tego typu hi­sto­rii. Czy o samym Ro­ber­cie coś bę­dzie jesz­cze to zo­ba­czy­my, ale marzy mi się ja­kie­goś ro­dza­ju an­to­lo­gia opo­wia­dań do­oko­ła tego sza­lo­ne­go szpi­ta­la. Nie ukry­wam że dużą in­spi­ra­cją jest The Ma­gnus Ar­chi­ve :D

Dy­so­nans po­znaw­czy

Hi­sto­ria za­in­spi­ro­wa­na praw­dzi­wą którą wi­dzia­łem kie­dyś na me­diach so­cjal­nych ^^' więc tacy pa­cjen­ci się zda­rza­ją!

Ow­szem, ow­szem, hi­sto­rii jest nie­wie­le. Na­stęp­ne w tym stylu, jeśli będą, po­sta­ram się bar­dziej roz­pi­sać, to był ra­czej te­sto­wy ka­wa­łek, ba­da­nie wód. I o za­mknię­tym ję­zy­ku już mia­łem kilka ko­men­ta­rzy, sta­ra­łem się jakoś zba­lan­so­wać żar­gon po­trzeb­ny do utrzy­ma­nia za­mie­rzo­ne­go kli­ma­tu i czy­tel­ność. Ewi­dent­nie po­le­głem w tym wzglę­dzie ^^’

Wy­czu­wam we fru­stra­cji Asmo tro­chę wła­snych do­świad­czeń au­to­ra? ;D Wszy­scy chyba mie­li­śmy do czy­nie­nia z Al­ber­ci­kiem! Nie­sa­mo­wi­cie przy­jem­ny tekst, nawet chech­ną­łem na głos i to­tal­nie nie spo­dzie­wa­łem się 100%owego krucz­ka! Deus vult i do przo­du!

A ja myślę że war­sza­wia­ki do­kań­cza­ją ro­bo­tę z cza­sów po­wo­jen­nych i krad­ną nam resz­tę Szcze­ci­na cegła po cegle :O

A na­wia­sem mó­wiąc czo­łem wszyst­kim, miło wi­dzieć ak­tyw­ną sek­cję użyt­kow­ni­ków znad morza, he he

Heloł.

Za­ło­ży­łem konto dosyć nie­daw­no i wciąż jesz­cze orien­tu­ję się na forum (ma nie­co­dzien­ny jak dla mnie układ). Ale w końcu zna­la­złem ten post i ofi­cjal­nie wszyst­kich po­zdra­wiam i się przed­sta­wiam :). Po­cho­dzę ze Szcze­ci­na, od dłuż­sze­go czasu na wy­gna­niu w Niem­czech. Czy­tam i piszę odkąd pa­mię­tam, do­tych­czas nic dłuż­sze­go czy po­waż­niej­sze­go, ale mam na­dzie­ję że to się zmie­ni w nad­cho­dzą­cym roku. In­te­re­su­je mnie w za­sa­dzie wszyst­ko co fan­ta­stycz­ne– fan­ta­sy, sci fi, hor­ror, post apo.

Po­zdra­wiam i do zo­ba­cze­nia w ko­men­ta­rzach :)

Czo­łem wszyst­kim!

da­wi­di­q150

No jak udo­wod­nił ko­le­ga Fa­scy­na­tor to widać róż­nie z tą wie­dzą me­dycz­ną u mnie ;P Dzię­ku­ję bar­dzo za miłe słowa!

grze­lu­lu­kas

Wię­cej gore? Dobra, za­no­to­wa­ne! ;) Pierw­sze po­wtó­rze­nie jak naj­bar­dziej za­mie­rzo­ne, celem uwy­pu­kle­nia i uwy­dat­nie­nia tego ka­wał­ka tek­stu. Wy­da­je mi się że jak prze­czy­ta to się na głos, albo w gło­wie, tak jakby ktoś opo­wia­dał tą hi­sto­rię to brzmi to do­brze. Ale zna­czo­na przez Cie­bie ali­te­ra­cja już nie była za­mie­rzo­na. Nie wiem czy bar­dzo to prze­szka­dza i duży to błąd?

re­gu­la­to­rzy

Dzię­ku­ję za po­świę­ce­nie i ko­rek­tę mimo nie-gu­stow­ne­go tek­stu! Co do pi­sow­ni wiel­kich liter i in­ter­punk­cji– czę­ścio­wo wina upar­tej au­to­ko­rek­ty, czę­ścio­wo mo­je­go nie­oby­cia pi­sa­nia w ję­zy­ku oj­czy­stym po dłuż­szym cza­sie na ob­czyź­nie. Po­praw­ki wpro­wa­dzam, po­piół sypię.

 

No tytuł bar­dzo zwra­ca uwagę, to muszę przy­znać! ;D

Ogól­nie po­do­ba mi się kon­cept, oso­bi­ście uwa­żam że do­brze by było drugą część tek­stu tro­chę bar­dziej roz­wi­nąć. Wię­cej na­pi­sać na temat przy­gód w przy­szło­ści, kon­se­kwen­cjach sprze­da­nia duszy, itp. , opo­wia­da­nie koń­czy się jakby szyb­ko i nagle. Bar­dzo po­do­bał mi się opis nie­ziem­skich istot i za­trzy­ma­ne­go czasu, duży plus, ale twist nie zdol­no­ścią do mi­ło­ści jakoś mi nie pod­szedł.

Czy­sto tech­nicz­nie rzu­cił mi się w oczy “Kre­ator mody”. Ist­nie­je takie okre­śle­nie?

Ogól­nie bar­dzo fajne opo­wia­da­nie, czy­tał bym wię­cej!

A! Dzię­ku­ję bar­dzo za spro­sto­wa­nia! Chi­rur­gia klat­ki pier­sio­wej jest mi da­le­ka, a pra­cu­ję za gra­ni­cą, więc tro­chę się mę­czy­łem by zna­leźć od­po­wied­nie słow­nic­two :D U nas, tak btw, wy­sta­wia się oby­dwa. Ta­be­la­rycz­na karta zgonu idzie do urzę­du, a wypis ad­re­su­je się do le­ka­rza do­mo­we­go (stąd "drogi Janie", jako au­to­ro­wi oso­bi­ście znany ko­le­ga po fachu)

Cie­szę się bar­dzo za po­rów­na­nie z Junji Ito, do­kład­nie w taki styl ce­lo­wa­łem! Do­kład­nie to zda­nie które wy­mie­ni­łeś miało być punk­tem zwrot­nym, gdzie sam tekst staje się czę­ścią hor­ro­ru, by na ko­niec wró­cić do su­chej nor­mal­no­ści. Efekt jak naj­bar­dziej za­mie­rzo­ny. Nie za bar­dzo wie­dzia­łem jak ota­go­wać tekst, bi­zar­ro wy­da­wa­ło się ade­kwat­ne. Dzię­ku­ję bar­dzo za ko­men­ta­rze!

@Dy­so­nans po­znaw­czy Długo za­sta­na­wia­łem się gdzie po­cią­gnąć gra­ni­cę mię­dzy fa­cho­wym żar­go­nem, a zro­zu­mia­łym tek­stem. Wy­da­wa­ło mi się że do­brze zba­la­so­wa­łem zimne fakty i zdy­stan­so­wa­ny kli­mat, oraz te bar­dzo wi­sce­ral­ną, emo­cjo­nal­ną jatkę. Oso­bi­ście trak­to­wa­łem ten her­me­tycz­ny język ra­czej na za­sa­dzie ana­lo­gicz­nej do sci fio­we­go tech­no­żar­go­nu, gdzie nikt i tak nie wie co robi żar­nik psy­cho­netcz­ny itp. Oczy­wi­ście sa­me­mu sie­dząc w me­dycz­nym żar­go­nie nie mam obiek­tyw­ne­go spoj­rze­nia, więc może w na­stęp­nych ra­zach rze­czy­wi­ście trze­ba przy­sto­po­wać :D Dzię­ki za ko­men­tarz :)

Nowa Fantastyka