
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 1
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 1
Outta Sewer – dzięki za przeczytanie i za uwagi, słusznie spostrzeżone już zmieniłam! Bardzo się cieszę, że lektura Cię nie rozczarowała. Chciałam postawić na niepokój właśnie, bo moimi dwiema ukochanymi autorkami są Shirley Jackson oraz Daphne du Maurier i powiedzmy, że w kwestii pisania grozy chciałabym zbliżyć się właśnie do nich. Zatem – nie “Typowy Horror”, a subtelny niepokój właśnie. (Odkryłam wczoraj zwrot “uncanny valley”, chyba też mogę się utożsamić).
Dodatkowe dziękuję (z serduszkiem ) za dokliknięcie biblioteki!
Pozdrawiam!
Dziękuję za komentarze
Rossa – przyznam szczerze, że akurat w przypadku wyboru narracji do tej historii czas teraźniejszy był oczywisty i mocno, moim zdaniem, uzasadniony narracyjnie. Przecież nie mógłby być pisany równocześnie w 1 osobie i w czasie przeszłym, bo to źle by zadziałało z końcówką! Natomiast jakoś nie miałam ochoty na pisanie w 3 os, zatem wniosek nasunął się sam.
Ananke – dziękuję za uwagi Nie wiem, jak bardziej się odnieść, bo gusta to gusta, każdy szuka czegoś własnego w danym tekście i niektórzy to znajdują, inni nie. Rzecz mocno subiektywna.
Nie zgodzę się tylko z jedną rzeczą. Nie zignorowałam tych rad, wręcz przeciwnie – zastosowałam się do wszystkich, które uznałam za słuszne (czyli z jakimiś 95%). To, że zrobiłam to po cichu i bez ogłaszania wszem i wobec nie oznacza, że tego nie zrobiłam. Jestem wredna, kiedy trzeba i jestem pokorna, jeśli trzeba
regulatorzy – Oczywiście, że nic nie musisz. Zakładam, że co najwyżej możesz. Na przykład: możesz spróbować przyjąć grzeczną, acz stanowczą odmowę z podziękowaniem za coś, co zrobiłaś, ale o co nie byłaś poproszona Choć nawet to nie była z mojej strony odmowa jako taka, raczej podziękowanie z założeniem, że być może nie skorzystam. Podejrzewam, że z takim stażem aktywności i (zakładam, że) z pewną renomą, którą tutaj masz, może być to trudne do przyjęcia i faktycznie, może sprawić przykrość. Ale nie moją rolą jest dbanie o to, żeby nie było Ci przykro, tak samo, jak Twoją rolą nie jest, bym ja sobie poradziła z tym, czy jest przykro mnie.
Wiesz, co jeszcze możesz? Na przykład: zrobić krok w tył i odkryć, że to, że ktoś może nie przejawiać na coś chęci, nie wynika z jego złej woli, tylko z innych przyczyn (np zdrowotnych lub sytuacyjnych) – a że się nie znamy, ja nie mam żadnego obowiązku, aby Ci się z tego publicznie tłumaczyć. I nawet nie zakładałam, że postarasz się “zrozumieć moją postawę”, bo nie ma takiej potrzeby. Nigdzie nie napisałam, że nie masz racji w swoich uwagach, nie podważyłam Twojej wiedzy ani nie napisałam, że cokolwiek odrzucam (tu mrugam w stronę Pana Bardajaskra, który był uprzejmy zwrócić mi uwagę w tym zakresie). Nie mam problemów z przyznaniem, że w większości są słuszne. Z tym, że jeśli to nie redakcja (a moim zdaniem właśnie tak wygląda), to trudno mi pojąć taką formę “łapanki”. Ale tu wejdziemy w temat, czemu komuś znowu zrobiło się przykro. Dyskusja dotyka innej kwestii. Mogę mieć swoje powody, by tekstu nie zmienić – a mój czas i moje chęci są jak dla mnie wystarczającymi powodami. Rozumiem, że powinnam była wykazać się pokorą, bo jak się wchodzi między wrony to wiadomo, co dalej, ale tak jak Ty nic nie musisz, tak samo ja nie muszę
Natomiast w tym momencie ktoś mógłby wstawić tu gifa z Jacksonem jedzącym popcorn, zatem czas dopłynąć do brzegu z dyskusją.
regulatorzy – Przykro mi, że Tobie jest przykro, ale jeśli to miała być redakcja, to dobrze byłoby, gdybym wcześniej o tym wiedziała Nie potrafię doceniać rzeczy, które wcześniej nie zostały ze mną uzgodnione, musisz mi wybaczyć.. Jestem przyzwyczajona do nieco innej współpracy przy redakcji.
I nie musisz mnie straszyć, że nie będziesz zajmować się w przyszłości jakimkolwiek moim tekstem. Nie zmienia to mojego podejścia, że wciąż są to tylko opowiadania. Bo są. Ja nawet nie wiem, czy ja się będę nimi zajmować (i czy będę je tu wstawiać), a co dopiero mówić o innych ludziach. A jeśli będę, może jakoś przeżyję brak uwag od Ciebie.
Dziękuję za komentarze
Edward Pitowski – jeśli chodzi o ciachanie akapitów, to potrzebuję konkretniejszych wskazówek, bo mało mi to mówi za uwagi dziękuję, pochylę się i rozważę.
Ambush – jeśli Czytelniczka wciąga się w tekst tak, że ignoruje niedoskonałości, to jest to dla mnie największy komplement i bardzo BARDZO jestem szczęśliwa, że opowiadanie Cię wciągnęło
JolkaK – cieszę się, że atmosfera horroru jest zachowana, myślę, że to najtrudniej uzyskać, a przecież głównie o to chodzi
regulatorzy – na początek, bardzo dziękuję za redakcję opowiadania, której nie oczekiwałam. Rozumiem, że na portalu, w dobrym tonie jest uwzględnianie uwag i nanoszenie poprawek, co szanuję. Kwestia tego, czy tak należy (bo jest w regulaminie), czy taki jest zwyczaj, to już rzecz drugorzędna. Mówiąc wprost: Jeśli będę miała na to czas i chęci, to poprawię. Jeżeli nie będę miała, to nie poprawię. Szanuję Czytelników i ich poświęcony mi czas, ale mam inne obowiązki, a to jest – spójrzmy prawdzie w oczy – tylko opowiadanie nikt nie umrze, jeśli go nie poprawię. Nawet, jeśli treść sugeruje coś innego
Ja z kolei wcale nie czuję się rozczarowana Twoim rozczarowaniem, wręcz przeciwnie. Bardzo się cieszę, że pojawiła się negatywna opinia, głównie z tego względu, że to zawsze tekstowi dodaje wiarygodności. Jak jest za słodko, to coś jest nie tak. Zatem tym bardziej dziękuję za szczerość, którą doceniam. Bardziej się do tego nie odniosę, bo o gustach i tak dalej.
Na razie sami Czytelnicy, ale przyzwyczaiłam się, że niedużo Pań lubi grozę, zatem:
Panowie – serdecznie dziękuję za komentarze! Jest mi bardzo miło, że opowiadanie, jak dotychczas, spotyka się z pozytywnym odbiorem. Tym bardziej, że jak Krokus słusznie zauważył, jest to mój debiutancki tekst na forum. Jednak odbiór zdecydowanie zachęca do odwagi i podzielenia się kolejnymi utworami.
Dziękuję również za wszystkie uwagi, na ten moment nie będę nanosić zmian do tego tekstu, bo uważam, że skoro wrzuciłam już w temat konkursowy w takim kształcie, to powinien taki zostać. (Może pożałuję tej decyzji, zobaczymy). Na pewno będę miała na względzie w kolejnych tekstach.
(No, powiedzmy, że mam jeszcze chwilę i być może pójdę za Waszymi radami i coś pozmieniam, aczkolwiek mam wrażenie, że to byłoby troszkę nie w porządku… Jestem nowa, więc proszę o wyrozumiałość, jeszcze nie do końca ogarniam zasady dodawania tu czegokolwiek).
Jeszcze raz wyrazy wdzięczności – a najbardziej za poświęcony czas i przeczytanie opowiadania! To dla mnie dużo znaczy!
Hej, dziękuję bardzo za przeczytanie oraz – a może przede wszystkim – za tak łaskawe słowa!
Co do uwagi, to faktycznie – i ja miałam podobne odczucia, ale nie wpadło mi do głowy, jak inaczej to obejść, zatem… zostało tak. Ale dzięki za zwrócenie uwagi!
Jesień, godz 22:00
Cześć! Dopiero co dołączyłam, przyznam szczerze, że skusił mnie Wasz konkurs na horror kolejowy i zamierzam spróbować swoich sił ???? Coś o mnie: nazywam się Monika, na co dzień leczę ludzi, a pisaniem zajmuję się hobbystycznie – obecnie głównie grożą/fantastyka, wcześniej historyczne opowieści. Czytać lubię wiele gatunków, nie tylko fantastyczne historie zdobywają moje zainteresowanie. Mam nadzieję, że tu zostanę na dłużej, może obecność zainspiruje mnie do regularnego pisania opowiadań :D