
La clown frénétique
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
La clown frénétique
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
Naprawdę ciekawe opowiadanie. NIby to horror, ale czyta się dość lekko. Zapewne przez postać utopca, który po oddaniu mu wody zachowuje się jak potulne stworzonko :)
W mojej okolicy nie ma żadnej studni, z którą wiązałyby się podobne historie. Za to niedaleko domu babci znajduje się stara chatka, aż po dach zarośnięta przez gęste krzewy. Mama opowiadała czasem, jak w dzieciństwie podchodzili tam z rówieśnikami i oczekiwali… duchów. Czy jakiegoś zobaczyli? Możliwe…
A przy okazji – Oblatywacz, wspomniałeś o mechanizmie wyrzucania wspomnień z dzieciństwa. Nazywa się to wyparcie
Cześć, AP!
Wow, twoje opowiadanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Szukałem czegoś mocnego, co podejmie ważne tematy w bezpośredni sposób, i zostałem usatysfakcjonowany. Motyw zielonej loterii jest ciekawie ułożony, bohaterowie realistyczni, a ich historia porusza do głębi. Sam na początku nie domyśliłem się, że Katrin i Tomek to ta sama osoba, a gdy zostałem uświadomiony przez komentarze, wręcz ciarki przeleciały mi po plecach!
Ukazałeś tę straszną prawdę, że podczas kryzysowej sytuacji w ludziach budzą się potwory, tak jak to się stało ze Stefanem. Dorzucając oliwy do ognia, mogę wspomnieć, że z biologicznego punktu widzenia to raczej egoistyczne zachowania są bardziej “naturalne” dla ludzi. Moralność i wartości, tak cenne dla rozwoju człowieka, są jednak wytworami kultury. Prymitywne instynkty, które pobudzają brutalność, są tylko zagłuszane, nie usuwane. Wychodzi na to, że człowiek tak naprawdę każdego dnia oszukuje naturę (więzi rodzinnych to nie dotyczy, oczywiście).
Wracając z dygresji, zaserwowałeś nam smutną wizję, zmuszającą do krzyku i budzącą sprzeciw. Wszystko dlatego, że wydaje się tak nieznośnie autentyczna…
Nie chcę tutaj wchodzić w dywagacje polityczne, bo wiem, że sytuacja na granicy nie jest jednoznaczna, lecz wykreowany przez Ciebie świat jest Twój i można odbierać go niezależnie. Tutaj uczciwi bohaterowie doznali niesprawiedliwej krzywdy.
Cóż, pozostaje liczyć, że nikt nie zaczerpnie inspiracji ze Stronnictwa Odnowy Moralnej (literatury to nie dotyczy, oczywiście).
Trzymaj się i pisz dalej, obywatelu!
P.S. Hmm, jeśli AP to twoje inicjały, to wiedz, że mamy dokładnie takie same. Czy to jakaś sztuczka totalitarnego rządu? haha!
Hej Canulasie!
Naprawdę ciekawy szort – taka metafora życia we współczesnym świecie, który hamuje rozwój ludzi i zamyka ich w bańce rosnących frustracji (korposzczurki, jak zauważyli inni, haha)
Przy okazji, ja podczas czytania miałem refleksję na temat technologii – w tekscie pojawiły się przecież bomby. Oprawcy, którzy torturowali więźnia, sami zgotowali sobie los, rozwijając technologię, którą następnie ktoś wykorzystał jako
zagłady straż przednią.
Można wtedy uznać więźnia jako jedynego rozsądnego człowieka, który widział, że sytuacja zmierza w złą stronę, podczas gdy inni pozostawali ślepi.
Niebianka zlatując, cieszy wasze plemię. Nic, że was roztrzaska. Nic, że was pogrzebie.
Ananke zauważyła w tekscie niezgodność motywów. Wiersz wstępny osadza nas w zwyczajnej, codziennej rzeczywistości, podczas gdy realia świata przedstawionego są pełne patosu i kolorytu mitycznego.
Ja jednak sądzę, że to wszystko był okrutny sen korpoludka przepełnionego nienawiścią, o czym świadczy
niedługo przypadek
pościele ci nocą –
Szczerze, trochę było to według mnie przekoloryzowane, ale to tylko moje gusta.
Słowem, tak trzymaj i pisz dalej!
Dzięki za pomoc!
Przy okazji: trochę zedytowałem tekst, bo wcześniej nie zauważyłem, że porobiła się w nim masa dziwnych przerzutni. Tak to jest, gdy pisze się w edytorze tekstu a potem kopiuje na stronę…
Hm, ostatnie moje opowiadanie było strasznie długie, więc teraz chciałem uważać z klasyfikacją, ha-ha!