Profil użytkownika


ko­men­ta­rze: 106, w dzia­le opo­wia­dań: 58, opo­wia­da­nia: 51

Ostatnie sto komentarzy

Ja ze swo­jej stro­ny (swoją drogą, wieki mnie tu nie było, miło znowu Was po­czy­tać! :)) od­ra­dzam pol­ską 'Mi­strzy­nię burz'. Bar­dzo bez­pł­cio­wa książ­ka. Za­wio­dła mnie też bar­dzo 'Ka­płan­ka w bieli', przez co znie­chę­ci­łam się ge­ne­ral­nie do Trudi Ca­na­van.
Co jesz­cze? Do tej pory nie mogę pojąć fe­no­me­nu 'Gry En­de­ra'. Prze­czy­ta­łam tę książ­kę, ale bez ja­kichś więk­szych emo­cji...

Zga­dzam się. Muszę przy­znać ze skru­chą, że numer ku­pi­łam po raz pierw­szy (kajam się!) i cho­ciaż prze­czy­ta­łam z praw­dzi­wą przy­jem­no­ścią, to nad opo­wia­da­niem pana Zie­mień­skie­go sie­dzia­łam z dłu­go­pi­sem w ręku, po­pra­wia­jąc wszyst­kie li­te­rów­ki, jakie tylko rzu­ci­ły mi się w oczy. I, nie­ste­ty, było tego sporo. Na­praw­dę, nie je­stem ja­kimś asem w kwe­stii or­to­gra­fii, ale za­zna­cza­nie wtrą­ce­nia prze­cin­ka­mi to pod­sta­wy, nie wspo­mi­na­jąc o za­pi­sie dia­lo­gów, o czym tutaj tak czę­sto się sły­szy.

Czy na­praw­dę tak trud­no prze­czy­tać po­now­nie tekst przed opu­bli­ko­wa­niem nu­me­ru? Prze­cież jest co naj­mniej kilku ma­nia­ków (na przy­kład ja!), któ­rzy pod­ję­li­by się ko­rek­ty z czy­stej przy­jem­no­ści. Cho­ciaż może się mylę, może to tylko ja tak ob­se­syj­nie lubię po­pra­wiać prze­cin­ki... :D

Cykl Kos­sa­kow­skiej o anio­łach i dia­błach, po­czy­na­jąc od 'Siew­cy wia­tru' - ko­niecz­nie :)

Ty­rion, oczy­wi­ście, na pierw­szym miej­scu :D

Na dru­gim, nie­ko­niecz­nie z fan­ta­sty­ki - mar­ki­za de Mar­teu­il z 'Nie­bez­piecz­nych związ­ków' jako przy­kład nie­sa­mo­wi­te­go ta­len­tu do ma­ni­pu­lo­wa­nia ludź­mi.

Ca­łość mi się po­do­ba­ła, za­baw­na i na do­da­tek nie za­uwa­ży­łam więk­szych błę­dów (co jest bar­dzo miłą od­mia­ną). Cie­ka­wy po­mysł z tą bańką po­wie­trza. Tylko za­koń­cze­nie ja­kieś takie... zwy­czaj­ne.

Na­praw­dę sporo błę­dów wszel­kie­go ro­dza­ju, li­te­ró­wek, bra­ku­ją­cych prze­cin­ków, nie­pra­wi­dło­wych od­mian. To znacz­nie zmniej­sza przy­jem­ność czy­ta­nia i nie po­zwa­la sku­pić się na fa­bu­le, więc pro­po­nu­ję prze­czy­tać tekst jesz­cze raz i po­pra­wić. Co do samej hi­sto­rii - jak po­wie­dzia­ła Achi­ka - nie­zła sty­li­za­cja bi­blij­na, na­to­miast sama fa­bu­ła nie po­wa­la.

W pierw­szym zda­niu padła in­ter­punk­cja. W dru­gim or­to­gra­fia. Przy trze­cim prze­sta­łam czy­tać, zer­k­nę­łam je­dy­nie, co dalej. Wnio­sek - gdzie nie spoj­rza­łam, tam były błędy. Pro­po­nu­ję prze­czy­tać tekst jesz­cze raz, a przy­naj­mniej wrzu­cić do Worda - po­zbę­dziesz się przy­naj­mniej pro­ble­mu li­te­ró­wek.

Ge­ne­ral­ne moje wra­że­nie to - za dużo prze­cin­ków. Kilka razy tra­fi­ło się, że ich bra­ko­wa­ło, ale ge­ne­ral­nie na twoim miej­scu prze­czy­ta­ła­bym tekst jesz­cze raz i wy­rzu­ci­ła je z każ­de­go miej­sca, gdzie się za­wa­hasz.

Kilka zdań, które rzu­ci­ły mi się w oczy:

'Ulica Brzo­zo­wa — to ona miała się stać nie­mym świad­kiem i uczest­ni­kiem, dla wielu zwy­kłych, wy­da­rzeń' - nie­po­trzeb­ne prze­cin­ki

'jedno piasz­czy­ste skrzy­żo­wa­nie z ulicą pew­nej dzie­więt­na­sto­wiecz­nej po­et­ki. Na jed­nym końcu ulicy nie­wiel­ki plac zabaw' - po­wtó­rze­nie

'Niego ocze­ki­wa­ła­by głów­nie dzia­twa i na­sto­let­nie dziew­czę­ta' - jego, nie niego. Mo­żesz na­pi­sać 'na niego', ale sa­mo­dziel­nie to nie wy­stę­pu­je.

'Pod­czas gdy męż­czyź­ni, dzie­ci i stare baby, ośmie­lo­ne nie­obec­no­ścią kie­row­cy żuka żar­to­wa­li, oku­pu­jąc przy­sta­nek i naj­bliż­szą jego oko­li­cę, to nie­opo­dal, w każ­dym z domów, gdzie miesz­ka­ła młoda ko­bie­ta, od­by­wał się ten sam ry­tu­ał' - są tu i męż­czyź­ni, i dzie­ci, i stare baby, a więc ośmie­le­ni

'ti­szert z po­do­bi­zną ame­ry­kań­skiej' - tu się za­wa­ha­łam, bo nie do końca wie­dzia­łam, czy to jest po­praw­ne wy­ra­że­nie, ale z tego, co wy­czy­ta­łam na blogu pana Ma­cie­ja Ma­li­now­skie­go jest to forma jesz­cze nie­za­no­to­wa­na w słow­ni­kach, a więc za po­praw­ną uznać jej nie można. Po­win­no więc być 'T-shirt' albo po pro­stu 'ko­szul­ka'.

'Nikt nie pró­bo­wał jej pod­nieść. Ko­bie­ta trzy­ma­ją­ca w ręku ar­ty­kuł o chiń­skich pa­tel­niach, przy­po­mnia­ła sobie, wi­zy­tę pięk­nej blond dzien­ni­kar­ki z ta­blo­idu, za­cie­ka­wio­nej bu­dul­cem ulicy Brzo­zo­wej.' - tu znów za nie­po­trzeb­ne prze­cin­ki.

Co do fa­bu­ły to in­te­re­su­ją­cy jest na­strój - bar­dzo po­nu­ry, szcze­gól­nie w dru­giej czę­ści tek­stu. Słowa sta­rusz­ki na końcu wy­pa­dły, w mojej opi­nii, nieco sztucz­nie (mógł­byś, swoją drogą, dodać tam wy­krzyk­ni­ki, skoro ko­bie­ta krzy­czy). Na­to­miast cała resz­ta nie wy­wo­ła­ła u mnie żad­nych głęb­szych emo­cji, choć trze­ba przy­znać, że nie przy­szło­by mi do głowy takie za­koń­cze­nie.

Po­zdra­wiam

To, że wła­śnie do­sta­łam pierw­szą pracę :) Może w przy­szłym roku się uda. Za to na Pyr­kon obo­wiąz­ko­wo :)

A ja muszę przy­znać, że mi się spodo­ba­ło. To zna­czy, in­ter­punk­cja w wielu miej­scach znacz­nie ku­la­ła, a nie­któ­re zda­nia, jak to ład­nie okre­ślił Fa­so­let­ti, zgrzy­ta­ły, ale z kolei były też takie, które bar­dzo mi się spodo­ba­ły. Co cie­ka­we, twój tekst, po­mi­mo że był samym opi­sem, po­tra­fił za­in­te­re­so­wać. Od­nio­słam wra­że­nie, że masz lek­kie pióro, ła­twość pi­sa­nia, tylko sama do końca nie wie­dzia­łaś, czym to opo­wia­da­nie ma być.

Dla­cze­go masz pisać? Choć­by dla tego nie­sa­mo­wi­te­go uczu­cia, kiedy ktoś ci mówi, że zro­bi­łaś po­stę­py albo że mu się po­do­ba­ło. Jeśli to lu­bisz, to myślę że wiesz, ile takie uczu­cie jest warte :)

A co do su­ge­stii - za­pi­sa­ła­bym ina­czej dia­log. Ina­czej, to zna­czy - z myśl­ni­ka­mi, przed kwe­stia­mi, które wy­po­wia­da bo­ha­ter­ka. Po­nad­to prze­czy­taj sobie tekst jesz­cze raz i po­sta­raj się usu­nąć po­wtó­rze­nia i li­te­rów­ki, na przy­kład 'zu­peł­nie' w pierw­szy aka­pi­cie. Zwróć też szcze­gól­ną uwagę na in­ter­punk­cję.

Po­zdra­wiam :)

Ech, tak bym chcia­ła po­je­chać ;<

Sporo po­wtó­rzeń. Nie wy­mie­ni­łam tu wszyst­kich, ale to dla­te­go, że do­brze by było, gdy­byś prze­czy­ta­ła cały tekst jesz­cze raz i sama po­szu­ka­ła, co jesz­cze trze­ba po­pra­wić.

 Zi­ry­to­wa­ła go dziu­ra w pa­mię­ci, bo miał o czymś pa­mię­tać

Nie­spo­dzie­wa­nie smok wy­sta­wił język na wierzch. Chło­pak zo­rien­to­wał się, że smok pa­trzy na niego spoj­rze­niem bar­dzo prze­ni­kli­wym.

Ob­wi­niał swego syna o każde nie­po­wo­dze­nie. Ina­czej wy­obra­żał sobie swo­je­go syna.

 Łzy za­czę­ły mu pły­nąć z oczu, gdy przez przy­pa­dek na­sy­pał sobie pia­sku w oczy. W końcu wy­lą­do­wał po­obi­ja­ny w stru­my­ku, ude­rza­jąc głową o ka­mień. Po­ciem­nia­ło mu w oczach

Ar­th­ro­os z wy­sił­kiem otwo­rzył oczy,czu­jąc okrop­ny ból głowy. Z ję­kiem uniósł głowę i wy­czuł ręką z tyłu głowy gi­gan­tycz­ne­go guza. Odjął rękę i spoj­rzał na nią.

Poza tym in­ter­punk­cja. Zwłasz­cza w koń­co­wych zda­niach brak wielu prze­cin­ków.

Co jesz­cze rzu­ci­ło mi się w oczy, to '- Aaaaa...' - czy to jest krzyk? Bo jeśli tak, to oso­bi­ście uwa­żam, że po­wi­nien być za­koń­czo­ny wy­krzyk­ni­kiem, ina­czej brzmi nieco nie­mra­wo, ra­czej jak wyraz zro­zu­mie­nia (coś a'la 'achaa') jeśli wiesz, co mam na myśli.

Fa­bu­ła... In­te­re­su­ją­cy cha­rak­ter smoka (zlo­śli­wiec) plus ładny opis, na­to­miast o głów­nym bo­ha­te­rze nie­wie­le jesz­cze wia­do­mo, poza tym, że jest ma­ło­mów­ny i ra­czej upar­ty. Ach, no i jak na kogoś, kto nie po­ka­zu­je żad­nych emo­cji, dość szyb­ko się zło­ści, cho­ciaż może to kwe­stia za­cho­wa­nia w sto­sun­ku do ludzi, a do smo­ków. Z całą resz­tą le­piej po­cze­kam do na­stęp­nej czę­ści, bo do tej pory nie­wie­le się wy­da­rzy­ło tak na­praw­dę.

Po­zdra­wiam.

Szko­da, że tak krót­ko, bo udało ci się wpro­wa­dzić kli­mat i aż chce się wię­cej. Pro­blem w tym, że koń­co­we od­czu­cie to nie 'łał', tylko ra­czej 'o co cho­dzi?'.

April, to jesz­cze nic, czy­ta­łaś może 'Męż­czyź­ni, któ­rzy nie­na­wi­dzą ko­biet'? Tam to do­pie­ro Apple ma re­kla­mę. Autor podał nawet takie in­for­ma­cje jak wy­mia­ry mo­ni­to­ra czy pa­mięć...

A tutaj pro­jek­ty po­sta­ci, które wła­śnie zna­la­złam: https://www.facebook.com/pages/Code-Geass-GAIDEN-Boukoku-no-Akito/107482272633953

Wła­śnie skoń­czy­łam po raz drugi oglą­dać Code Geass (z po­przed­nie­go se­an­su nic już nie pa­mię­ta­łam) i, praw­dę po­wie­dziaw­szy, nie wiem, co mam teraz zro­bić ze swoim ży­ciem :D

Swoją drogą, w tym roku ma się po­ja­wić trze­ci sezon, z akcją w Eu­ro­pie i no­wy­mi bo­ha­te­ra­mi, jak czy­ta­łam. Mam tylko na­dzie­ję, że Sun­ri­se nie prze­kom­bi­nu­je za bar­dzo...

Ao no Exor­cist... Po­wiem tak: po szu­mie, jaki wy­wo­ła­ło w in­ter­ne­cie spo­dzie­wa­łam się wię­cej. Znacz­nie wię­cej. A do­sta­łam prze­cięt­ną przy­go­dów­kę-fan­ta­sy ja­kich wiele. Z kiep­skim za­koń­cze­niem.

Tyle jeśli cho­dzi o anime. Co do mangi, sły­sza­łam, że coś tam jest ina­czej, ale nie mia­łam oka­zji spraw­dzić.

Błę­dów więk­szych nie za­uwa­ży­łam, ale sporo li­te­ró­wek:

'Sally mó­wi­ła a wy­raź­ną nutą sa­tys­fak­cji, że wie coś, o czym Dave i sio­stra nie mają po­ję­cia.'

'Mama po­wie­dzia­ła, że teraz bardo dużo ludzi umie­ra.'

'Odło­ży­ła na bok wy­li­za­ny ję­zy­kiem do czy­sta ta­lerz[.] Pe­ne­lo­pa dawno prze­sta­ła im zwra­cać uwagę, że tak nie na­le­ży po­stę­po­wać.'

'wtedy li­dzie dys­po­no­wa­li jesz­cze sporą ilo­ścią go­tów­ki.'

'Sio­stry w mil­cze­niu pa­trzy­ła na star­sze­go brata'

;Po­now­ne oszkle­nie otwo­ru po­zo­sta­wała w sfe­rze ma­rzeń'

'a szyn­ko oka­zał się nie­zwy­kle przy­dat­ny.'

'Pi­ka­nie to drzwi za­brzmia­ło lekko, tak, jak zwy­kle oznaj­mia­ją swoje przy­by­cie dzie­ci.'

'tylko trze­ba go mało ostrzyć, zęby na dłu­żej star­czył.'

/Ozdo­ba szyi też nie wy­glą­da­ła naj­le­piej[.] Tho­mas miał na­dzie­ję, że cho­ciaż w miarę po­rząd­na ma­ry­nar­ska znaj­dzie uzna­nie w oczach Pe­ne­lo­py Wil­kes./

'Wiem pan, chcie­li­śmy kupić domek.'

A porem na­stęp­ny. Łatwy łup.

'W tym ota­cza­ją­cym na czyść­cu, zgo­to­wa­nym przez ludzi, nie po­trze­ba aż tylu dusz. Nie­któ­re można wy­słać od razu do pie­kła.'

Co do fa­bu­ły, to fakt, że zde­spe­ro­wa­ny męż­czy­zna, zde­ter­mi­no­wa­ny do tego stop­nia, że po­ry­wa ko­bie­tę, de­cy­du­je się chwi­lę potem pu­ścić ją wolno, bo pro­szą go dzie­ci wy­da­je mi się nieco na­cią­ga­ny. Z dru­giej stro­ny bar­dzo mi się spodo­ba­ło wkom­po­no­wa­nie ołów­ka, bi­le­tu i pusz­ki soku w fa­bu­łę - wy­szło bar­dzo na­tu­ral­nie. Dia­lo­gi mię­dzy dzieć­mi też się świet­nie czy­ta­ło - chyba naj­le­piej z ca­łe­go opo­wia­da­nia. No i oczy­wi­ście po­czą­tek - świet­ny. Wcią­gnę­ło mnie już od pierw­sze­go zda­nia ;)

Po­do­bał mi się kli­mat opo­wia­da­nia - czuć było tę po­wszech­ną sza­rość, którą na po­cząt­ku opi­su­jesz. Za­uwa­ży­łam kilka li­te­ró­wek - bra­ku­ją­ce krop­ki albo ogon­ki czy prze­cin­ki. Przy­kład:

-To… to jest chore. Po pro­stu, kurwa, chore. - wtrą­ce­nia od­dzie­la­my prze­cin­ka­mi (no, chyba że trak­tu­je­my 'kurwa' jako prze­ci­nek sam w sobie ;))

Ale ge­ne­ral­nie - przy­jem­ne, nie za dłu­gie i daje powód do re­flek­sji :)

Ja wciąż pró­bu­ję ogar­niać, co tam się dzie­je, ale też prze­sta­łam już się tak in­te­re­so­wać. Z dru­giej stro­ny, tyle lat czy­ta­łam tę mangę, że smut­no się robi na myśl, że ma się skoń­czyć. No i miło się cza­sem wraca do po­cząt­ku, za­wsze jak tra­fię na Hy­pe­rze na od­ci­nek, to wraca cały sen­ty­ment ;)

Tak, Spi­ri­ted Away to cu­deń­ko ;)

A co z Ble­achem? Manga chyli się już ku koń­co­wi, anime zo­sta­ło za­koń­czo­ne bez ostat­niej hi­sto­rii i aż mi się smut­no robi, toż to jeden z czo­ło­wych ta­siem­ców! Nawet, jeśli raz jest lep­szy, a raz gor­szy, to mam do niego ogrom­ny sen­ty­ment, tak samo jak do Na­ru­to :)

Ja w ra­mach od­prę­że­nia po­ma­tu­ral­ne­go roz­po­czę­łam przy­go­dę z Hel­l­sin­giem i czaję się na to, by przy­po­mnieć sobie, o co w ogóle cho­dzi­ło w Code Geass. Ge­ne­ral­nie jest tyle serii, które chcia­ła­bym obej­rzeć (po ta­aaakiej dłu­giej prze­rwie), że mu­sia­ła­bym spę­dzać całe dni i noce przed kom­pu­te­rem :D

Naj­chęt­niej? To oczy­wi­ście fan­ta­sty­kę, a poza tym zbio­ry fe­lie­to­nów i hi­sto­rie osa­dzo­ne w XIX wieku z Jane Au­sten na czele (z re­gu­ły są to ro­man­se, ale czy­tam je nie tyle dla głów­nej hi­sto­rii, ile dla całej jej otocz­ki, kli­ma­tu epoki :))

W takim razie po­zwól, że po­le­cę ci jesz­cze 'po­zdro­wie­nia z Pyr­ko­nu', po­win­ny być na youtu­bie gdzieś w po­bli­żu Pyr­kon Dance, może dzię­ki temu za­czniesz my­śleć o po­lu­bie­niu kon­wen­tów jesz­cze bar­dziej ;)

Ja mam w zwy­cza­ju za­glą­dać na bloga pew­nej dziew­czy­ny, która za­wsze ko­men­tu­je nową ra­mów­kę, więc mniej wię­cej wiem, co się po­ja­wia. Inna spra­wa, że nie lubię cze­kać na nowe od­cin­ki, wolę oglą­dać od razu całą serię, więc zanim się do­cze­kam, zdążę już o niej za­po­mnieć :D

"Z mak­sy­mal­ną pre­cy­zją nie mówił o ży­ran­do­lu, kra­wa­cie, ksze­śle, dra­bi­nie, są­sie­dzie, który tra­fił do wię­zie­nia za han­del bro­nią i nar­ko­ty­ka­mi i wszyst­kim innym, co wią­za­ło się z czym­kol­wiek ma­ją­cym miej­sce przed go­dzi­ną dzie­sią­tą." - bar­dzo, bar­dzo chcę wie­rzyć, że ten błąd to jakiś za­bieg ce­lo­wy, któ­re­go nie pojął mój ogra­ni­czo­ny umysł... praw­da?

A po­waż­nie - tekst bar­dzo mi się po­do­ba, po­mi­mo kilku błę­dów, które kon­cen­tru­ją się głów­nie na in­ter­punk­cji i skład­ni nie­któ­rych zdań. Na­to­miast wszyst­ko ra­tu­je humor i barw­ne opisy :)

Dobra, skoro temat umie­ra, to może ja za­rzu­cę te­ma­tem: co są­dzi­cie o se­riach przy­go­to­wy­wa­nych na wio­snę 2012? :)

Pyr­kon był ge­nial­ny! Co praw­da ja głów­nie sie­dzia­łam i ro­bi­łam za me­dy­ka, który nie był pra­wie do ni­cze­go po­trzeb­ny, ale i tak było super :D Co do li­czeb­no­ści, to or­ga­ni­za­to­rzy spo­dzie­wa­li się znacz­nie mniej­szej licz­by osób, za­sko­czy­ło ich to do tego stop­nia, że mu­sie­li wy­da­wać opa­ski na ręce z po­przed­nie­go kon­wen­tu :)
A co do Pyr­kon Dance - odkąd się uka­zał, oglą­dam ten fil­mik za każ­dym razem, gdy mam zły humor i jak dotąd nie­zmien­nie mi go po­pra­wia :)

Dobra, już ogar­nę­łam :D Nie za­uwa­ży­łam za­pro­sze­nia ;p

Beryl, no ja mam, pod tym samym nic­kiem, ale, jak już mó­wi­łam, nie sądzę, żeby su­ge­ro­wa­nie się moją listą obej­rza­nych anime było dla cie­bie do­brym roz­wią­za­niem :D

Mnie szlag tra­fia, jak ktoś się wy­po­wia­da na temat, o któ­rym nie ma po­ję­cia, więc gdy uży­wam słów 'anime i manga' i widzę re­ak­cję ludzi, sta­ram się ich choć odro­bin­kę oświe­cić. Za­zwy­czaj wy­star­czy do tego pierw­sze pięć tomów FMA i więk­szość z nich bły­ska­wicz­nie zmie­nia zda­nie :)

Sha­ku­gan no Shana oglą­da­łam da­aaw­no temu i pa­mię­tam, że mia­łam takie dziw­ne uczu­cie wtedy. Tak, jakby to anime było zu­peł­nie bez­pł­cio­we, kom­plet­nie ni­ja­kie. Nie wiem dla­cze­go tak mi się ko­ja­rzy, prze­cież obej­rza­łam całą serię, nie za­rzu­ci­łam jej w po­ło­wie ani nic. W każ­dym razie, przez to dziw­ne wra­że­nie nie zo­ba­czy­łam już na­stęp­nych se­zo­nów, a wy­szły ich chyba jesz­cze ze trzy ^^.

Yama­to Na­de­shi­ko Shi­chi Henge - wi­dzia­łam, chyba pierw­szy od­ci­nek. Ale jeśli to jest to, co myślę, to pa­mię­tam, że twa­rze panów 'przy­stoj­nych' wy­glą­da­ły tak po­twor­ko­wa­to, że nie mo­głam na nie pa­trzeć :D No, ale skoro tak za­chwa­la­cie, to może dodam do listy 'do obej­rze­nia po 16 maja'

Czy ktoś za­mie­rza może za­wi­tać na Pyr­kon w Po­zna­niu? :)

Ouran ow­szem, uwiel­biam rów­nież, nawet po­ku­si­łam się na ku­po­wa­nie mangi po pol­sku :) Sa­iun­ko­ku Mo­no­ga­ta­ri wi­dzia­łam na Hy­pe­rze, chyba nawet całą pierw­szą serię, ale tam za dużo akcji nie było, bo oni byli księ­cięm i jakąś tam ważną panną od biz­ne­su. Za to bar­dzo lubię Hat­su­koi Li­mi­ted, Otome Youkai Za­ku­ro, To­ra­do­rę, no i oczy­wi­ście To­sho­kan Sen­sou
Su­zu­ki, ja też uwiel­biam głu­piut­kie hi­sto­ryj­ki, ale to ra­czej mangi. Dla przy­kła­du, ja­kieś 90% ferii spę­dzi­łam czy­ta­jąc wła­śnie ro­man­se, głów­nie one­sho­ty :) Zresz­tą, nawet nie­któ­re głu­piut­kie anime mają coś w sobie. Oglą­da­łaś Ko­ba­to? Jest jedną z moich ulu­bio­nych serii, a dwa ostat­nie od­cin­ki to mo­gła­bym w kółko oglą­dać, bo prze­wyż­sza­ją sto­krot­nie nawet za­koń­cze­nie mangi, która, swoją drogą jest ge­nial­na, tak za­baw­na i tak pięk­nie na­ry­so­wa­na, że nic, tylko się mo­dlić o pol­skie wy­da­nie :)

Oglą­da­łam 'Nanę'. Świet­na :) Acz­kol­wiek było to tak dawno temu, że roz­wa­ża­łam ostat­nio, czy by sobie tego nie przy­po­mnieć. Za­sta­na­wiam się tylko, czy nie do­pro­wa­dzi mnie do szału za­cho­wa­nie Ha­chi­ko, jak to nie­mal miało miej­sce ostat­nim razem -.-

Smut­na praw­da jest taka, że mało jest do­brych ko­me­dii ro­man­tycz­nych po­śród anime, a ja nie mogę pa­trzeć na ecchi, nie wspo­mi­na­jąc o ha­re­mów­kach, gdzie bo­ha­ter/ka przez 25 od­cin­ków snuje się mię­dzy pię­cio­ma bo­ha­te­ra­mi/bo­ha­ter­ka­mi dru­go­pla­no­wy­mi i jesz­cze trze­ma trze­cio­pla­no­wy­mi, a na ko­niec na żad­ne­go się nie de­cy­du­je -.- Po­rząd­na hi­sto­ria z babką, która sama sobie radzi w życiu, z in­te­li­gent­nym fa­ce­tem, in­te­li­gent­nym dia­lo­giem, wart­ką akcją i po­bocz­nym, ale nie ze­pchnię­tym na dal­szy plan, ro­man­sem, naj­le­piej utrzy­ma­na w kli­ma­cie śre­dnio­wiecz­nej Ja­po­nii - czy pro­szę o tak wiele? :D

'- Jahwe? Pro­po­zy­cja po­wro­tu do Nieba ak­tu­al­na?... Mam ład­nie prze­pro­sić i obie­cać, że już będę grzecz­ny? Hmm... I co mam jesz­cze zro­bić?? Ob­ciąć rogi?! - Upa­dły prze­tarł po­bruż­dżo­ną twarz drugą ręką i ści­snął ką­ci­ki oczu. - Dobra.'
Wy­da­je mi się, że można tu wy­ciąć słowo 'drugą'. Ro­zu­miem, że w do­my­śle pierw­sza ręka trzy­ma słu­chaw­kę, ale ni­g­dzie wcze­śniej nie ma o niej ani słowa, więc to okre­śle­nie 'druga' tro­chę nie brzmi, w mojej opi­nii przy­naj­mniej.
A co do ca­ło­ści. Lubię shor­ty, bo, udane, za­zwy­czaj są po­ru­sza­ją­ce albo dow­cip­ne i nie męczą aka­pi­ta­mi o ni­czym. Twój wła­śnie taki był. Bar­dzo mi się po­do­bał, zwłasz­cza motyw z chrztem i, jak za­uwa­ży­ła już Mauea, celna uwaga o ru­cho­mym świę­cie.

Pro­blem z do­łu­ją­cy­mi se­ria­mi jest taki, że nie wia­do­mo, kiedy je oglą­dać. Czy wtedy, kiedy masz doła, a dzię­ki temu zdo­łu­jesz się jesz­cze bar­dziej, czy może wtedy, kiedy je­steś w do­brum hu­mo­rze, ale za to wów­czas ten humor ci się po­psu­je -.-
Ech, taką mi zro­bi­li­ście ocho­tę na ja­kieś dobre anime, a to zde­cy­do­wa­nie zły czas ;<
Co do po­le­ca­nia anime. Beryl, nie wiem, do ja­kie­go stop­nia 'sie­dzisz' w anime, ale czy sły­sza­łeś o ta­kiej stro­nie jak tanuki.pl? Masz tam re­cen­zje i jeśli ktoś z tu­tej­szych użyt­kow­ni­ków jest tam za­lo­go­wa­ny (ja, na przy­kład, je­stem), to mo­żesz zo­ba­czyć listę jego ulu­bio­nych serii z oce­na­mi. Acz­kol­wiek z mojej listy ra­czej nie radzę ko­rzy­stać, bo to w dużej mie­rze ko­me­die ro­man­tycz­ne oglą­da­ne w gim­na­zjum :D

Ach, Ori­hi­me, to taka wspa­nia­ła po­stać :D

Skró­ty w stylu 'tzn', wtrą­ce­nia w na­wia­sach i dia­lo­gi wy­róż­nio­ne kur­sy­wą - nie­po­trzeb­ne. Skró­tów się nie sto­su­je w opo­wia­da­niach, wtrą­ce­nia spra­wia­ją wra­że­nie, jak­byś pisał sce­na­riusz albo ja­kieś no­tat­ki. To twoja hi­sto­ria i mo­żesz te in­for­ma­cje za­wrzeć wszę­dzie, gdzie tylko chcesz, bez za­zna­cza­nia ich cu­dzy­sło­wem. Co do kur­sy­wy - przyj­mu­je się ra­czej, że ozna­cza ona czy­jeś myśli, a nie słowa wy­po­wia­da­ne na głos.
Tyle na razie rzu­ci­ło mi się w oczy, na­pi­szę coś wię­cej, jak prze­czy­tam całe.

Ja, jak się wcią­gnę, to po­tra­fię przez kilka dni nie ru­szyć się od kom­pu­te­ra, żeby obej­rzeć całą serię. No, ale efekt jest taki, że nie­sa­mo­wi­cie prze­ży­wam, jeśli sta­nie się coś złego. Mam za to wiel­ki sen­ty­ment do sho­une­nów-ta­siem­ców (dla­te­go nie za­czy­nam teraz KHR), więc Ble­acha i Na­ru­to uwiel­biam, cho­ciaż anime nie oglą­dam od ja­kie­goś czasu, tylko czy­tam mangę. Nawet jeśli nie za­wsze po­wa­la­ją fa­bu­łą, to nie mo­gła­bym ich od­pu­ścić, skoro są ze mną od kilku lat :D
Btw, Jo­se­he­im - jak mo­głaś nie wcią­gnąć się w Ble­acha? W te walki tra­wa­ją­ce po dzie­sięć od­cin­ków jedna i w te prze­my­śle­nia Ichi­go, jaki to on jest bez­na­dziej­ny, bo nie może obro­nić przy­ja­ciół? :D
Sa­iy­uki czy­ta­łam, ale sły­sza­łam, że anime zo­sta­ło strasz­nie ze­psu­te, więc ra­czej się za to nie za­bie­ra­łam. Za to po­ko­cha­łam Sa­mu­rai Cham­ploo. I Black La­go­on, z tego co pa­mię­tam, też przy­pa­dło mi do gustu.

Su­zu­ki, ja z 'Spi­ri­ted Away' mia­łam po­dob­nie - co praw­da ro­dzi­ców nie na­mó­wi­łam, ale ku­zyn­kę, która też za anime nie prze­pa­da i jesz­cze kilka in­nych osób. Świet­ny, na­praw­dę świet­ny film :) Co do in­nych anime - kie­dyś wi­dzia­łam kilka od­cin­ków Fate/Stay night, ale mi nie pod­pa­so­wa­ło, więc nie skoń­czy­łam - no, ale to było kilka lat temu i mia­łam plan, żeby za jakiś czas znowu tego spró­bo­wać, bo może gust mi się zmie­nił. FMA - moja uko­cha­na seria, zmu­si­łam pół li­ce­al­nej klasy do prze­czy­ta­nia mangi i po­do­ba­ła się wszyst­kim bez wy­jąt­ku :D Za Ka­te­kyo Hit­man Re­born też chcę się za­brać, ale wiem, że jak do tego usią­dę, to się nie ode­rwę do końca, więc po­cze­kam do maja :D

Bro­ther­ho­od to hi­sto­ria cał­ko­wi­cie opar­ta na man­dze i po­pro­wa­dzo­na kon­se­kwent­nie od po­cząt­ku do końca we­dług za­my­słu au­tor­ki, we­dług mnie dużo lep­sza od pierw­szej serii, choć jest też wielu twier­dzą­cych, że to ta pierw­sza bar­dziej się udała.
Co do ja­po­ni­sty­ki - język, wos i pol­ski, ale pol­ski ostat­nio oka­zał się wbrew po­zo­rom naj­trud­niej­szy. Ja po pro­stu nie po­tra­fię wpa­so­wać się w klucz :D A jeśli cho­dzi o za­in­te­re­so­wa­nie, to nie prze­ja­wia się tylko w anime i man­dze - marzę o stu­dio­wa­niu ja­po­ni­sty­ki i ucze­niu się ję­zy­ka, odkąd po­szłam do pierw­szej gim­na­zjum :D Poza tym, ja wcale nie pla­nu­ję łą­czyć z tym przy­szło­ści jakoś ści­śle, bo chcę być dzien­ni­kar­ką - pro­blem w tym, że kom­pe­tent­ni lu­dzie, z któ­ry­mi o tym roz­ma­wia­łam,za­bro­ni­li mi stu­dio­wać dzien­ni­kar­stwo, bo po­dob­no 95% dzien­ni­ka­rzy stu­dio­wa­ło coś in­ne­go i to się bar­dziej opła­ca :D

beryl, marzy mi się ja­po­ni­sty­ka, a w Po­zna­niu próg pro­cen­to­wy to 80%, więc wolę się przy­go­to­wać, choć i tak mam nie­mi­łe wra­że­nie, że się nie do­sta­nę :D

Dzię­ki za do­tych­cza­so­we po­le­ce­nia, rzu­ci­li­ście cał­kiem sporo ty­tu­łów :) Muszę się im przyj­rzeć. Aku­rat znaj­dę sobie ja­kieś za­ję­cie, bo ostat­nio mam sporo wol­ne­go czasu.
Nie­na­wi­dzę cię, też chcę mieć dużo wol­ne­go czasu! Spo­żyt­kuj go za to na obej­rze­nie FMA, jeśli jesz­cze tego nie zro­bi­łeś! :D

Ge­ne­ral­nie filmy stu­dia Ghi­bli, a z lep­szych serii to na pewno FMA (plus taki, że i manga, i anime są już skoń­czo­ne), Sa­mu­rai Cham­ploo, Code Geass... Ech, dawno nie oglą­da­łam anime, a chęt­nie bym nad­ro­bi­la za­le­gło­ści... Ale ma­tu­ra nie od­pusz­cza -.- Może w maju, wtedy się za­cznie moje czte­ry i pół mie­sią­ca le­ni­stwa, to spró­bu­ję się ogar­nąć :D

Oczy­wi­ście, że bym mogła, ale je­dy­nie pod wzglę­dem in­ter­punk­cyj­nym i or­to­gra­ficz­nym. Nie uwa­żam się za tak kom­pe­tent­ną, by zmie­niać skład­nię ca­łych zdań i aka­pi­tów, zwłasz­cza, że ja sama do­pie­ro nie­daw­no tu za­de­biu­to­wa­łam i jest mnó­stwo użyt­kow­ni­ków, któ­rzy mają znacz­nie więk­sze do­świa­cze­nie. Myślę, że po­wi­nie­neś po pro­stu po­cze­kać na opi­nię jed­ne­go z nich i ewen­tu­al­nie do ta­kiej osoby skie­ro­wać swoją proś­bę.

Li­te­rów­ki i in­ter­punk­cja... In­ter­punk­cja i li­te­rów­ki...
Russ, nie masz po­ję­cia, jak bar­dzo w tym mo­men­cie ża­łu­ję, że nie mogę klik­nąć 'Lubię to' :D
A tak po­waż­niej, drogi au­to­rze - zda­nia są cha­otycz­ne, nie­raz za dłu­gie, a nie­raz po pro­stu brak w nich prze­cin­ków, co bar­dzo prze­szka­dza w czy­ta­niu. Poza tym, ro­zu­miem, że to do­pie­ro po­czą­tek, ale może jed­nak warto na­pi­sać tro­chę wię­cej - mam tu na myśli dłuż­szy frag­ment, coś co nie bę­dzie tylko czte­re­ma aka­pi­ta­mi opisu. Może ja­kieś dia­lo­gi? No i nie za­szko­dzi­ło­by, gdy­byś przej­rzał tekst jesz­cze raz - nie­wie­dza nie­wie­dzą, mo­żesz nie mieć po­ję­cia, że 'do­pó­ki' pisze się łącz­nie, ale z tego, że zda­nia za­czy­na­my dużą li­te­rą, chyba zda­jesz sobie spra­wę. Na jedno czy­ta­nie nie po­świę­cisz dużo czasu, a po­zwo­li ci to unik­nąć kilku wpa­dek.
Po­zdra­wiam

Nie chcę cię mar­twić, ale pierw­sze zda­nia nie za­chę­ca­ją do kon­ty­nu­wa­nia lek­tu­ry. Pełno w nich błę­dów.
'Po­god­ne­go dnia na ulicy pro­wa­dzą­cej na aleje Li­po­wą, tą nazwę za­wdzię­cza­ła pięk­nym roz­ło­ży­stym drze­wom owego ga­tun­ku, szedł chło­piec po­włó­cząc no­ga­mi, wlekł się zmar­twio­ny tym że to już ostat­ni dzień wa­ka­cji.'
To po­win­no wy­glą­dać mniej wię­cej tak:
' (Pew­ne­go) Po­god­ne­go dnia ulicą pro­wa­dzą­cą na aleję Li­po­wą - tę nazwę za­wdzię­cza­ła pięk­nym, roz­ło­ży­stym drze­wom owego ga­tun­ku - szedł, po­włó­cząc no­ga­mi, chło­piec. Wlekł się zmar­twio­ny tym, że to już ostat­ni dzień wa­ka­cji.'
Prak­tycz­nie każde zda­nie jest do po­praw­ki, są w nich li­te­rów­ki i błędy wszel­kie­go ro­dza­ju. Po­le­cam przyj­rzeć się za­sa­dom łą­cze­nia 'nie' z in­ny­mi wy­ra­za­mi, in­ter­punk­cji, a poza tym - dużo czy­tać, żebyś od­uczył się ta­kich rze­czy jak nad­uży­wa­nie słowa 'on' i łyk­nął tro­chę pod­sta­wo­wych zwro­tów. Kwe­stia es­te­tycz­na - nie wci­skaj en­te­ru po każ­dym zda­niu, ra­czej sta­raj się łą­czyć je w dłuż­sze aka­pi­ty.
Co do tre­ści - po­czą­tek tek­stu, aż do spo­tka­nia dziew­czy­ny moż­na­by za­mknąć w do­słow­nie kilku zda­niach, czy­ta­nie o tym jak głów­ny bo­ha­ter ubie­rał się, szedł spać czy jadł śnia­da­nie jest ra­czej mało in­te­re­su­ją­ce. Potem jest le­piej, cho­ciaż i tak cięż­ko się sku­pić na fa­bu­le, gdy cały czas na­ty­kasz się na błędy. Może by­ło­by le­piej, gdy­byś wrzu­cił tekst do Worda i jesz­cze raz go przej­rzał?
Po­zdra­wiam

Już po­mi­ja­jąc tekst, o któ­rym moi po­przed­ni­cy po­wie­dzie­li wiele, a któ­re­go jesz­cze nie prze­czy­ta­łam, moja drob­na rada: usuń wstęp, bo by­naj­mniej nie za­chę­ca do prze­czy­ta­nia hi­sto­rii, a już zwłasz­cza, gdy na stro­nie głów­nej wy­świe­tla się słowo 'opo­wia­dan­ko'...

Co do spraw tech­nicz­nych: in­ter­punk­cja ku­le­je, w kilku miej­scach za­uwa­ży­łam po­wtó­rze­nia. W ogóle, od­no­szę wra­że­nie, że zda­nia są nieco cha­otycz­ne, jak­byś chciał w nich upchnąć za dużo in­for­ma­cji. Znacz­nie bar­dziej po­do­ba­ły mi się dia­lo­gi, były dużo żyw­sze i cie­kaw­sze. Co do te­ma­ty­ki... nie do końca wiem, co są­dzić. In­te­re­su­ją­co za­czę­ło się robić do­pie­ro na sam ko­niec, zwłasz­cza, gdy oka­za­ło się, że mamy tu jakąś al­ter­na­tyw­ną hi­sto­rię Pol­ski. Nic wię­cej nie je­stem w sta­nie po­wie­dzieć, póki nie prze­czy­tam cze­goś wię­cej.
Po­zdra­wiam

Wcią­gnę­ło mnie jak nie wiem. Bar­dzo faj­nie na­pi­sa­ne, bez zbęd­ne­go prze­ga­da­nia, wy­jąt­ko­wo spraw­na nar­ra­cja. Gdy­bym mogła, bez więk­sze­go za­sta­no­wie­nia wy­sta­wi­ła­bym piąt­kę.

Prze­czy­ta­łam i cóż... sporo błę­dów.
Po­da­ję kilka:
Tak wy­glą­dał po­krót­ce byt La­bian­skie­go Szpi­ta­la dla Obłą­ka­nych w Car­nas­sie - pi­sze­my łącz­nie.

Me­dy­cy i pie­lę­gnia­rze tam pra­cu­ją­cy pełni byli do­brej woli, nie tylko ze wzglę­du na trudy co­dzien­nych kon­tak­tów z pa­cjen­ta­mi, ale przez psią pen­sję po­rów­ny­wal­ną z płacą pu­cy­bu­ta w więk­szych mia­stach. Wszyst­ko dla dobra ludz­ko­ści, tak sobie paru ubz­du­ra­ło. - Me­dy­cy byli pełni do­brej woli, bo mieli ni­skie pen­sje i trud­ną pracę? Takie było twoje za­mie­rze­nie przy pi­sa­niu tego zda­nia? Bo ja to tak ro­zu­miem. Jeśli cho­dzi­ło ci o to, że pra­cu­jąc tam wy­ka­zy­wa­li się wy­łącz­nie dobrą wolą, bo nie było in­nych zalet, to na­le­ża­ło to jakoś ina­czej skom­po­no­wać.

- Nie śpisz? Późna pora już, a jutro trze­ba nam wcze­śnie wstać - po­wie­dzia­ła miłym, nieco uda­wa­nym gło­sem do pa­cjen­ta wtu­lo­ne­go w swoją po­dusz­kę. - po wstać nie po­win­no być krop­ki.

Wy­god­nie wy­ło­żył się na swym łóżku, strą­ca­jąc przy tym nogą koł­drę, po czym wpa­trzył się w dziu­rę na su­fi­cie sta­ran­nie ople­cio­ną pa­ję­czy­na­mi.

Roz­sa­dzi­ła się w kącie po­ko­ju, z dala od łoża Re­gi­nal­da, który w zu­peł­nym bez­ru­chu cze­kał na opo­wiast­kę. - roz­sia­dła, nie roz­sa­dzi­ła, a 'z dala' osob­no.

O wiele cie­kaw­szy był jed­nak kom­pleks pod­zie­mi słu­żą­cy do­dat­ko­wo za wię­zie­nie oraz ko­sza­ry - za­rów­no straż­ni­cze, jak i woj­sko­we, do któ­re­go jedno z dojść pro­wa­dzi­ło przez po­ste­ru­nek, lecz by­naj­mniej nie to było cie­ka­we. - To zda­nie nie ma sensu. Jest cał­ko­wi­cie nie­zro­zu­mia­łe, tak nie­zro­zu­mia­łe, że aż nie po­tra­fię ci wy­tłu­ma­czyć, jak je po­pra­wić, co mnie strasz­nie iry­tu­je, ale może znaj­dzie się ktoś bar­dziej kom­pe­tent­ny ode mnie.

W innym razie za mało czasu po­świę­ca­no by pracy, a tak przy­naj­mniej wy­my­śli­ła straż. - pi­sze­my osob­no.
Świa­tło po­ran­ka wkra­dło się do po­miesz­cze­nia, óswie­tla­jąc twa­rze moich współ­lo­ka­to­rów - li­te­rów­ka, po­win­no być 'oświe­tla­jąc'.

W ogóle, twoje zda­nia są dość spe­cy­ficz­ne i cięż­ko się je czyta. Hi­sto­ria sama w sobie może oka­zać się cie­ka­wa, przy­naj­mniej takie mam od­czu­cia, ale wy­ko­na­nie nie za­chę­ca, jest cha­otycz­ne. Co do pro­lo­gu na­to­miast, w moim prze­ko­na­niu po­wi­nien za­chę­cać do prze­czy­ta­nia, jakoś 'wcią­gać'. Ten nie­ste­ty mnie nie wcią­gnął. Na­to­miast kre­acja świa­ta cie­ka­wa, cała ta hi­sto­ria i wojny elfów z kra­sno­lu­da­mi? Cał­kiem cie­ka­we.

Nie mam na to żad­ne­go kon­kret­ne­go ar­gu­men­tu, ale po­do­ba­ło mi się. Niby tekst o ni­czym, niby bez kon­kret­nej pu­en­ty, a jed­nak... udał ci się na­strój, taki me­lan­cho­lij­ny, de­li­kat­ny i chyba to wła­śnie mnie ujęło.
Po­zdra­wiam :)

 Z za­rzu­tów - nie po­do­ba­ły mi się dia­lo­gi. Może i miały trak­to­wać o fi­lo­zo­fii, ale mo­men­ta­mi były tak na­tchnio­ne, że aż sztucz­ne. Na­to­miast punkt za opisy i oraz prze­pięk­ną in­ter­punk­cję :)
Po­zdra­wiam

Edy­to­wa­nie ko­men­ta­rzy - zde­cy­do­wa­nie je­stem za. Można by w ten spo­sób unik­nąć spa­mo­wa­nia ko­lej­nym ko­men­ta­rzem, gdy użyt­kow­nik źle coś na­pi­sał i chce się po­pra­wić.
Pry­wat­ne wia­do­mo­ści to coś, czego bra­ku­je mi od mo­men­tu za­lo­go­wa­nia się tutaj (czyli od nie­ca­łe­go mie­sią­ca :D), gdy, dajmy na to, chcę się zwró­cić do kogoś o po­ra­dę, a głu­pio mi pytać na forum, albo bez­sen­sow­nie za­kła­dać nowy temat w HP. Co do listy - uwa­żam, że to bar­dzo dobry po­mysł, bo już parę razy mi się zda­rzy­ło, że szu­ka­łam ja­kie­goś au­to­ra, a nie pa­mię­ta­łam do­kład­nie nicka i mu­sia­łam prze­szu­ki­wać opo­wia­da­nia w po­szu­ki­wa­niu ja­kie­goś ko­men­ta­rza jego au­tor­stwa.

Za­uwa­ży­łam dwa błędy:
'- To jakiś żart? - Sta­rzec wy­ba­łu­szył oczy ze zdu­mie­nia.'
'- To nie ma zna­cze­nia. - Anioł ner­wo­wo za­ma­chał skrzy­dła­mi.'
A tekst bar­dzo sym­pa­tycz­ny, frag­ment 'To bieda! Wszy­scy są w pie­kle' naj­lep­szy :)

'W tym prze­dzia­le cza­so­wym' było chyba naj­lep­sze :D
Muszę przy­znać, że wąt­pi­łam w ten kon­kurs, ale coraz bar­dziej mi się on po­do­ba. Gra­tu­lu­ję, wy­szedł ci iście 'gra­fo­mań­ski' tekst :)

'Po­wo­dze­nia z pi­sa­niem. tylko na­stęp­nym razem niech to bę­dzie zdat­ne do wy­da­nia, pro­szę cię...' - li­te­rów­ka
Za­baw­ne, muszę przy­znać, i dość za­ska­ku­ją­ce :)

'wziął i umarł'
oraz
'- Haha, umar­łeś - po­wie­dział do to­czą­ce­go się po pod­ło­dze cze­re­pu
- Haha, wcale nie!' - to nie­kwe­stio­no­wa­ni zwy­cięz­cy na naj­głup­szy tekst z tego opo­wia­da­nia :D
A tak w ogóle, to nie do końca wiem, co o tym są­dzić. Czuje się, że nie jest to na­pi­sa­ne takim swo­bod­nym, gra­fo­mań­skim sty­lem, ale z dru­giej stro­ny nie­któ­re zda­nia tak mnie roz­ba­wi­ły, że... na­praw­dę nie wiem :)
Mnie się po­do­ba­ło, w każ­dym razie :D

Nie wie­rzę, na­pi­sa­łam taki pięk­ny ko­men­tarz i mi go bez­czel­nie usu­nę­ło -.-
Naj­pięk­niej­sze i naj­bar­dziej au­ten­tucz­ne było dla mnie: 'Edgar był pełen nie­po­ko­ju, bo prze­mie­rzał tą bez­kre­sną kra­inę z góry na dół już ok. 4 go­dzin i 30 minut i dalej nie znaj­dy­wał wej­ścia do Groty Ot­chła­ni.' :D
Jeśli mam być szcze­ra, to naj­bar­dziej chyba udany na razie tekst na ten kon­kurs. Dla­cze­go? Bo naj­bar­dziej au­ten­tycz­ny. W prze­pięk­ny spo­sób wy­ty­kasz naj­czę­ściej spo­ty­ka­ne błędy po­cząt­ku­ją­cych i, muszę przy­znać, szcze­rze się uśmia­łam przy czy­ta­niu :)

Uwa­żam, że pre­ten­du­jesz do po­dium, acz­kol­wiek widzę jesz­cze kilka miejsc, w któ­rych da­ło­by radę wci­snąć kilka błę­dów (słowo 'zjeź­dził' zde­cy­do­wa­nie zbyt się wy­róż­nia na tle tych wszyst­kich błę­dów or­to­gra­ficz­nych :D)
Plus in­ter­punk­cja - zde­cy­do­wa­nie zbyt po­praw­na! (nie są­dzi­łam, że kie­dy­kol­wiek to na­pi­szę :D)

Su­zu­ki spoj­rza­ła na niego ze zdu­mie­niem, po czym wy­buch­nę­ła śmie­chem.
- Bury Wilk jest ła­god­ny jak ba­ra­nek - oświad­czy­ła. Marek uniósł brwi, chcąc po­wie­dzieć, że widok wy­szcze­rzo­nych kłów jakoś go do tego nie prze­ko­nu­je, ale osta­tecz­nie zde­cy­do­wał się je­dy­nie cof­nąć o pół kroku.

No cóż, myślę, że nie masz się czym mar­twić, bo kli­mat to aku­rat na­praw­dę ci się udał :) Nie wiem, jak innym, ale mnie ogrom­nie się po­do­ba­ło :)

Z cie­ka­wo­stek: za­pew­ne sły­sze­li­ście o gru­pie Ano­ny­mo­us, która wal­czy o prawa in­ter­nau­tów. Po­dob­no wła­śnie wła­ma­li się na stro­nę Sejmu i trosz­kę na niej na­psu­li... www.sejm.gov.pl

- Milcz, śmier­tel­ni­ku! - za­grzmia­ła bo­gi­ni nie­spo­dzie­wa­nie po­tęż­nym, jak na jej drob­ne ciało, gło­sem. - Czy udzie­li­łam ci po­zwo­le­nia na ode­zwa­nie się? Nie udzie­li­łam. Więc milcz i słu­chaj tego, co mam do po­wie­dze­nia.

Taaak, wła­śnie się zo­rien­to­wa­łam, że z iitv.info też wszyst­ko usu­nę­li i moi uko­cha­ni Chi­rur­dzy po­szli się...

Z tego co wiem, mię­dzy in­ny­mi za­mknię­to Me­gaU­plo­ad, a cen­zu­ra ma po­le­gać na tym, że, np. do­staw­ca two­je­go in­ter­ne­tu bę­dzie miał wgląd we wszyst­ko, co pu­bli­ku­jesz w sieci, by pil­no­wać, żebyś nie prze­sy­łał pi­rac­kich pli­ków. Jeśli chcesz do­wie­dzieć się wię­cej, po­szu­kaj w go­oglach, albo zaj­rzyj cho­ciaż­by na Kwej­ka - kilka słów o ACTA znaj­dziesz na każ­dej stro­nie, gwa­ran­tu­ję.

Czy­ta­ło się na­praw­dę świet­nie, cał­ko­wi­cie ode­rwa­ło mnie od filmu, mimo że na ekra­nie ska­kał i wy­wi­jał mie­czem Ara­gorn :)

Ja na­to­miast świet­nie się ba­wi­łam, czy­ta­jąc to, zwłasz­cza epi­zod ze sta­rusz­ką-sprin­ter­ką :)

Po­do­ba­ło mi się. Na­pi­sa­ne faj­nym sty­lem, dow­cip­nie. Więk­szych błę­dów brak (we­dług mo­je­go roz­po­zna­nia, które oczy­wi­ście może nie być pełne), co rów­nież jest dużym plu­sem :)

Rzad­ko mia­łam oka­zję czy­tać takie tek­sty, ale te nie­sa­mo­wi­cie mi się spodo­ba­ły. Zwłasz­cza pierw­szy.
Po­zdra­wiam :)

Hi­sto­ria cie­ka­wa, choć na sam opis ty­go­dnia głów­nej bo­ha­ter­ki po­czu­łam cza­ją­cą się za ro­giem chan­drę. Je­stem pełna po­dzi­wu, że prze­trwa­ła do week­en­du. Na­to­miast in­ter­punk­cja leży. Bar­dzo, bar­dzo leży.
Z więk­szych błę­dów: pisze się 'Polka', nie 'polka'.
Po­zdra­wiam :)

Wy­star­czy­ło zo­ba­czyć 'mhrok' w ty­tu­le i byłam pewna, że muszę to prze­czy­tać :D
Pu­en­ta - świet­na, na­praw­dę, ide­al­nie pod­su­mo­wu­je cały 'mhrocz­ny' na­stój wier­sza :)
Wy­da­je mi się, że ta li­nij­ka wy­szła nieco ku­la­wo: 'To nie spo­strze­głem chło­du i zła i chcia­łem wiecz­nie tak o niej ma­rzyć', acz­kol­wiek nie je­stem zbyt ro­ze­zna­na w po­ezji, więc nie po­tra­fię za­su­ge­ro­wać żad­ne­go kon­struk­tyw­ne­go roz­wią­za­nia. Ach, i w nie­któ­rych li­nij­kach zmie­niasz licz­bę sylab, co trosz­kę razi (zwłasz­cza po­czą­tek trze­ciej zwrot­ki, gdzie wcze­śniej wszyst­ko tak płyn­nie szło, a tu nagle rytm się zmie­nia). NA­to­miast ca­łość mi się po­do­ba, jest taka mhrocz­no-cy­nicz­na, bar­dzo faj­nie :)

Dobra, je­dzie­my:
- 'jakby' pisze się łącz­nie,
- 'stóp' pisze się przez ó,
- 'przed nim' pi­sze­my osob­no,
- 'nie­świa­dom' pisze się łącz­nie, a naj­le­piej 'nie­świa­do­my',
- 'dźgnął', nie 'dźgną',
- prze­cin­ki sta­wia­my przed 'a', 'który', 'lecz' i w paru in­nych miej­scach, o któ­rych pro­po­nu­ję tro­chę po­czy­tać,
- tego nie je­stem pewna, acz­kol­wiek wy­da­je mi się, że okre­śle­nie 'jasna po­świa­ta bla­sku księ­ży­ca' jest nie­pra­wi­dło­we. Może być albo 'jasna po­świa­ta księ­ży­ca' albo 'jasny blask księ­ży­ca',
- sły­sza­łeś może o czymś takim jak wtrą­ce­nia, za­zna­cza­ne prze­cin­ka­mi?
Nie po­wiem nic na temat fa­bu­ły, bo sku­pi­łam się na ma­so­chi­stycz­nym wy­ła­py­wa­niu błę­dów i źle po­sta­wio­nych prze­cin­ków, nie­mniej, jak już na­pi­sa­łam wcze­śniej, li­te­rów­ka w ty­tu­le znie­chę­ca od sa­me­go po­cząt­ku, a nawet naj­lep­sze opo­wia­da­nia bę­dzie nie­przy­jem­ne w od­bio­rze, jeśli zo­sta­nie nie­chluj­nie za­pi­sa­ne. A twoje, nie­ste­ty, JEST nie­chluj­nie za­pi­sa­ne. Zwłasz­cza pod wzglę­dem in­ter­punk­cji. In­ter­punk­cja sie­dzi w kącie, za­ła­mu­je ręce i pła­cze.
Po­zdra­wiam

Zga­dzam się z przed­mów­cą, ostat­nia stro­fa zde­cy­do­wa­nie od­sta­je i psuje całe wra­że­nie. Ca­łość jed­nak ge­ne­ral­nie fajna, bar­dzo lekka, a nie pseu­do na­tchnio­na, co zde­cy­do­wa­nie oce­niam na plus :)
Po­zdra­wiam :)

Ge­ne­ral­nie bar­dzo mi się po­do­ba­ło, cie­ka­wy po­mysł, ład­nie i es­te­tycz­nie na­pi­sa­ne, przy­jem­nie się czy­ta­ło. Zwłasz­cza pu­en­ta bar­dzo udana we­dług mnie :)
Kilka nie­po­trzeb­nych prze­cin­ków:
'Za­wie­si­na si­we­go dymu i za­pach ta­nich pa­pie­ro­sów, kłó­ci­ły się z umiesz­czo­ną na ścia­nie ta­blicz­ką, in­for­mu­ją­cą o za­ka­zie pa­le­nia wy­ro­bów ty­to­nio­wych.'
'Przy oknie, za biur­kiem, sie­dział lekko si­wie­ją­cy bru­net w śred­nim wieku i prze­glą­dał po raz wtóry ten sam numer, wy­da­ne­go czte­ry mie­sią­ce temu „De­tek­ty­wa"' (mam na­dzie­ję, że widać, po­gru­bi­łam je)
Li­te­rów­ki:
'Pod­czas peł­nie­nia obo­wiąz­ków ko­mi­sa­rza spra­wił, że sku­tecz­ność do­cho­dze­niów­ki wro­sła nie­mal dwu­krot­nie, co za­owo­co­wa­ło ode­bra­niem na­gród z rąk pre­zy­den­ta mia­sta; na dnie szafy leżał krysz­ta­ło­wy pu­char z ukry­tym we­wnątrz dy­plo­mem.'
'Wie pan, a mojej opi­nii każdy twór­ca za­słu­gu­je na po­waż­ne trak­to­wa­nie.'
I bra­ku­ją­ce prze­cin­ki:
Wy­no­cha stąd, śmier­dzie­lu, albo zaraz cię po­go­to­wie od­wie­zie.
Po­zdra­wiam :)

Muszę przy­znać, że po­do­ba mi się naj­bar­dziej z wszyst­kich prac kon­kur­so­wych, jakie dziś prze­czy­ta­łam :)

Aaaach, no w takim razie wszyst­ko ro­zu­miem :) Co nie zmie­nia, oczy­wi­ście, mo­je­go zda­nia, że czy­ta­ło się bar­dzo przy­jem­nie :)

Ro­zu­miem, że to do­pie­ro po­czą­tek? Na­pi­sa­ny ład­nie, nie roz­wle­kle i nie zbyt gwał­tow­nie, język też przy­jem­ny w od­bio­rze. Zna­la­złam jedną li­te­rów­kę: 'nie prze­wró­ci' za­miast 'prze­wró­cił'.
Cze­kam na na­stęp­ne czę­ści.
Po­zdra­wiam

Mnie się bar­dzo po­do­ba­ło, styl tro­chę taki awan­gar­do­wy, po­tra­fisz stwo­rzyć na­strój :)
Na­to­miast mam jedną uwagę, acz­kol­wiek nie je­stem jej cał­ko­wi­cie pewna, mia­no­wi­cie: czy we frag­men­cie:
'cisza
po szczę­ku zamka' - nie po­win­no być ra­czej 'zamku'? 'Zamka' od­mie­niasz w przy­pad­ku tego me­cha­nicz­ne­go przy kurt­kach, a 'zamku' przy bu­dyn­ku. Acz­kol­wiek mo­głam nie zro­zu­mieć prze­sła­nia i się po­my­lić :)

Zga­dzam się z przed­mów­czy­nią, na­pi­sa­ne bar­dzo es­te­tycz­nie, lekko się czyta, ale ro­man­su nie mogę się tu do­pa­trzeć... No ale cóż, nie mnie in­ter­pre­to­wać wier­sze, nigdy nie byłam w tym dobra :)

Z ta­kich, któe rzu­ci­ły mi się w oczy:
'potęgę'
'nie­je­den' - łącz­nie.
W całym wier­szu brak zna­ków in­ter­punk­cyj­nych, na­to­miast w jedną li­nij­kę za­kradł się prze­ci­nek. Nie­do­pa­trze­nie czy dzia­ła­nie ce­lo­we?

Nowa Fantastyka