
komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1
komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1
Dziękuję za komentarze, i za wskazanie kolejnych błędów.
Wywołanie demonicy było ostatecznością, bohater próbował ale ciągle się nie udawało. Jego zdaniem [bohatera, ale pewnie i moim skoro to pisałem :) ] prośba o spełnienie marzeń, byłaby kolejną jeszcze większą porażką. Zakończenie, może i faktycznie smutne - bohater umiera. Ale moim zdaniem, w końcu coś mu się udało i to jest właśnie jego wygrana.
Dziękuję za wskazanie błędów. Złaszcza niepotrzebnych powtórzeń.
Owszem, odgłos jaki wydają sarny, koziołki i inne jeleniowate to szczekanie :) więc zostaje.
Co do dowodu osobistego racja, w średniowieczu ich nie mieli, ale wcale nie oznacza to, że ten sposób mógłby być zły. Może demony po prostu wychodzą, gdy ktoś bardzo tego chce a w jaki się je przywała nie ma znaczenia.
wyszeptała niemal sama do siebie. - Niemal zostaje. wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy tym jak ktoś szepcze sam do siebie, a jak szepcze niemal do siebie.