
komentarze: 24, w dziale opowiadań: 23, opowiadania: 9
komentarze: 24, w dziale opowiadań: 23, opowiadania: 9
O cierpliwość. Dziękuję :)
Dzięki, Fasoletti. Poprawiłem prawie wszystko. Nie poprawiłem zdziwionego ptaka. Dla mnie ptaki zawsze wyglądają na zdziwione (gdy tak kręcą łebkami) :)
Tak myślałem, że zakończenie rozczaruje - też nie jestem za bardzo zadowolony, ale zamierzam to kontynuować. Nie chciałem po prostu wrzucić tu potem 50k+ znaków. Chciałem zobaczyć mniej więcej na co muszę zwrócić uwagę, jaki jest odbiór itp. O ile ortografię można wyłapać samemu, to takie błędy logiczno - stylistyczne nie zawsze, bo jak ktoś logicznie nie myśli dzisiaj, to jutro pewnie też nie będzie ;)
Pozdro
Gratuluję :)
DJu. Loki miał czarodziejsikie buty, dzięki którym latał i biegał po wodzie (podobno, nie było mnie tam). Frigg to matka Baldura (którego zabił Loki). Latała na miotle i takie tam... :)
Toteż w mojej wersji roztyła się, żeby jej Loki nie poznał, i przyciągnęła go sławnym bimbrem, żeby podpierniczyć mu buty, co by znowu sobie latać (bo zgubiła miotłę) ;)
Pozdrawiam
Świetne! Super pomysł i naprawdę fajnie się czytało.
Pozdrawiam.
Kurczę, fajnie, że jeszcze parę osób się pośmiało :)
Śmiejmy się, póki możemy ;P
Pozdrawiam
*nie rozumiem
Nie rozumiemie już co piszesz, ale w sumie się nie dziwię.
A co do obrazy, to przeczytaj sobie dokładnie swoje komentarze. Może w Twoim mniemaniu obrażasz inaczej, ale jak ktoś myśli, że jest słoniem, to nie znaczy że nim jest....
Jeden akapit, trzy zdania, a w każdym błąd. Nie żebym był jakimś znawcą, ale to razi w oczy.
Pierwsze zdanie:
W starożytności nad brzegami Nilu istniało miasto. --- każdy to wie. Tutaj w sumie błędu jako takiego nie ma, ale aż prosi się o dodanie np. W starożytności istniało miasto, które coś tam, coś tam.
Drugie:
Brakowało w nim wszystkiego, od jedzenia po materiałów. --- pomijając, że nie wiadomo o jakie materiały chodzi, to lepiej użyć do.
Trzecie zdanie:
Mieszkańcy wiedli żywot skromny, a żebracy umierali z głodu.. --- Tutaj zwyczajnie dwie kropki, ale mimo wszystko jakieś takie uogólnione to.
Resztę przeczytam jak wytrzeźwieję.
Pozdrawiam
Oj, mój błąd. Dzięki!
W sumie racja, to nie portal z kawałami...
Niby mam jeszcze czas na edytowanie tego, czyli mógłbym usunąć treść i tytuł, ale to by było takie trochę uciekanie od odpowiedzialności, więc chyba zostawię to w spokoju.
Czyli robię ludzi w balona? A jeżeli Loki wszedł tu i chciał przeczytać dobry tekst, to też zrobiłem go w balona ;)
A tak serio, to zrozumiałem. Wrzucę zatem coś jeszcze (bo właśnie skończyłem), mając nadzieję, że odkupię sobie trochę sympatii. Wiem, że powyższy kawał zaniży ocenę, ale przecież nie o wygraną tutaj chodzi...
Pozdrawiam.
1) Wasza
2) Jaka nasza? Lewdo się tu zarejestrowałem. Chcąc sprawdzić poprzednie części, rzuciło mi się w oczy, że nie ma trzeciej. Później zobaczyłem, że obrażasz ludzi, którzy pokazują błędy, więc sobie darowałem.
domek, zdaję sobie z tego sprawę. Wiedziałem, że ryzykuję, umieszczając coś podobnego na starcie, i że pewnie zrażę do siebie sporo osób. Jednak jeśli ktoś się zaśmiał, czytając powyższy kawał, to 'zszargana' opinia jest dość niską ceną ;) Wszak śmiech to zdrowie.
Jeśli kogoś tym kawałem uraziłem, to przepraszam, nie chciałem.
Pozdrawiam.
Mam podobne odczucia co homar. Lekko się czyta, ale kojarzy się trochę z legendą zapisaną w przewodniku turystycznym.
Pozdrawiam.
Ok., poprawiłem łzy na wyschnięte, ale nie napisałem nigdzie, że oczy są ciągle zamknięte. Jeśli chodzi Ci o "...jakikolwiek ruch...", to mruganie tutaj potraktowałem jak oddychanie. Czyli coś, co dzieje się automatycznie i bezwarunkowo.
Opowiadanie to jest w zasadzie improwizacją i potoczyło się inaczej niż myślałem. Też nie jestem do niego przekonany, ale nie chciałem brnąć w tę historię dalej z klapkami na oczach. Dlatego zamieściłem je tutaj, gdyż nie wiedziałem już za bardzo co w nim zmieniać, co poprawiać, itp.. Trochę to może pójście na łatwiznę, bo otrzymuję darmowe redagowanie, ale co zrobić... Albo tak, albo głupoty pisać dalej ;)
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam :)
Rozwijając, być może nie jasną, poprzenią wypowiedź, to dwa razy nie. Czyli ani nie jestem dumny, ani mi nie wstyd. Zresztą gdybym zamieścił coś dłuższego i poważnego, i byłbym z siebie dumny od razu, to byłaby to zwykła pycha... A ja nie jestem "pyszny" ;)
Ot taki żarcik miał być.
Pozdrawiam.
Nie.
Przepraszam, ale musiałem.
Zdaję sobie sprawę, że twór ten może być dla niektórych niesmaczy lub żałosny, ale po prostu musiałem :)
Pozdrawiam.
O, dzięki.
Parking rozmyty przez mgłę, faktycznie źle to ująłem.
Łzy mogą zaschnąć na powiekach, i o to mi chodziło. Zaraz coś tam podmienię.
Jeszcze raz dzięki za uwagi.
Pozdrawiam.
Chyba zgubiłeś gdzieś rozdział trzeci. Nie żebym czytał, ale jakoś tak mi się w oczy rzuciło.
*naprawdę :/
O, jak szybko. O_O
Czekam z niecierpliwością na krytykę :) I to niejest ironia. Na prawdę chcę wiedzieć, co powyżej jest źle, a co nie.
Pozdrawiam.
Bardzo dobre i zabawne. Czyta się, jakby się oglądało. Niestety rozwinęło się w całkiem inną stronę niż mógłbym się spodziewać, przez co troszkę się rozczarowałem, ale finalnie poziom wysoki :)
Pozdrawiam.