Profil użytkownika


komentarze: 5, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Wiem, że temat to trup, ale postanowiłam odświeżyć, bo mnie zainteresował i chciałam wyrazić swoją opinię. A brzmi ona – ludzie, Superman to facet, którego własna dziewczyna nie poznaje, gdy ten założy okulary i się przebierze, a wy myślicie, że jego muskulatura jest największym problemem?   Enyłej, Superman ma ładne muskuły, bo jakby nie miał, to by nie można było w najnowszym filmie przez pół czasu antenowego filmować klaty Henry'ego Cavilla. I ludzkość by na tym straciła.

Ogólnie dziękuję za wszystkie komentarze. "Punchline'a na tabliczce lub końcówce zabrakło" – Możliwe :) <<>> Walło w ziemię z takim impetem, że nawet jeśli lecąc nie było złomem, to teraz jest. << – "Walło" ?! Na Tautatesa co to za wyrażenie.>> – Podsłuchałam od żula spod osiedlowego sklepu. Jak dla mnie, całkiem urocze. "Uśmiechnąłem się, ale z innego powodu, bo Voyager jest dość małych gabarytów, by wybić w ziemi nawet mały krater. Większość jego elementów by spłonęła wchodząc w atmosferę." Myślałam, że to akurat zostało dostatecznie jasno wyjaśnione. -> "Na pewno obiekt był czymś w rodzaju robota lub pojazdu, dość niewielkim, ważącym może z tonę, jednak nie zgadzał się stopień uszkodzeń – ustrojstwo wyglądało na praktycznie nietknięte. Możliwe, że miało to związek z otaczającymi go wokół kawałkami lśniącego butelkową zielenią materiału, Michał jednak znał się na technologii na tyle, że wiedział, kiedy należy przed nią uciekać." -> Voyager miał osłonę przy lądowaniu, dlatego się nie spalił/nie robił w drobny mak. Jeśli była dostatecznie trwała, to siłą rzeczy wybije niewielki krater. " Chociaż jest bardzo mało prawdopodobne, by kiedykolwiek któryś z Voyagerów wrócił na Ziemię…" – A, w tym akurat się zgadzam :>

Osobiście moim ulubionym złym filmem jest "Birdemic" i mało znany "Lodziarz". Dzielnie jednak gonią je produkcje Asylum, zwłaszcza Sherlock Holmes (bardzo fajny, są tam dinozaury i w ogóle). Jeśli chodzi o złą literaturę, bardzo lubię "Kochanka Magii" (bardzo niszowa książka, pomieszanie gej-erotyku z fantasy, a napisane w sposób tak okropnie zły, że trudno uwierzyć, że to nie był self-publishing).

Hej, jestem tu nowa. Piszę sobie różne opowiadania hobbystycznie, głównie sci-fi w różnych wariacjach, od jakiegoś czasu dojrzewa we mnie pomysł na powieść, przy której nie wiem, czy bym ją chciała wydać, czy tylko napisać. Miałam tu zadebiutować tekstem na "Konfrontację", ale powalił mnie kolos z daktyloskopii. Nie odgryzam głów, nie kopię kotków, nie wyrywam serc z piersi i nie wyglądam jak Buka. Uwielbiam za to złą literaturę (zwłaszcza złe erotyki i kiepską fantastykę), złe filmy i ogólnie wszystko, co krzywe i kiczowate. 

Nowa Fantastyka