Profil użytkownika


komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Skąd założenie, że mnie nie ucieszy? Z większą częścią komentarza się zgadzam, ale nie z całością. Bardzo dobrze, że znam odczucia, jakie może wywołać ten tekst. Pozdrawiam.

niezly_andrzej trollu, widzisz, teraz masz za swoje. Nikt nie ocenia tekstu, bo Cie nikt nie lubi. Jak dla mnie, zdania sie kleją, ale ja sie za bardzo nie znam. Co do historii, to nieznacznie, ale mnie zainteresowała. A tu co? od razu koniec. Czy to te też trolling.

Nie podobają mi się dwie rzeczy: Po pierwsze przydomek bohatera – ten słabo do mnie przemawia. Po drugie – nie ma żadnego elementu zaskoczenia. Całą resztę opowiadania kupuję.

Tu chodzi o sposób, w jaki działa ludzki mózg. To jest prosta zabawa w skojarzenia. Jeśli obydwaj przeciwnicy będą mieli imiona na tę samą literę – powiedzmy 'W' – to mózg automatycznie zaklasyfikuje ich do jednej kategorii. Oczywistym minusem jest, że Ci dwaj bohaterowie będą mniej rozróżnialni między sobą, ale tutaj to jest mało istotne.

Jesli chcesz, to istnieje prosta sztuczka: te dwa trole moglyby mieć imiona zaczynające się od tej samej litery.

AdamKB, dziękuję za odpowiedź. Bardzo mnie cieszy to, co napisałeś. Proponuję na przyszłość zacząć od cierpliwości – żadnego limitu, do końca świata ponad cztery miliardy lat (…) Chciałbym wyjaśnić jedną sprawę. To nie przez brak cierpliwości nałożyłem sobie limit czasu. Po prostu wiem, że cały czas chciałbym coś poprawić i ostatecznie nigdy bym nie skończył. Mogę obiecać, że następny, nad którym obecnie pracuję, przygotuję lepiej niż poprzedni.

Dla mnie najcieżej było połapać się kto jest kim. Rozumiem, że trole mają imiona kończące się na 'os', natomiast 'Mario' brzmi inaczej od pozostałych i dlatego najłatwiej go poznać. Problematyczna jest reszta imion – trzy postacie, których imion nie sposób od razu zapamiętać, wprowadzone niemal równocześnie, nie wróżą dobrze. Mówisz, że to część całości – jeśli tak, to ciężko ocenić jak wyglądałaby ta sprawa w całym tekście. Jeśli jednak zależy Ci na spójności i zwartości tego opowiadania, to warto wymyślić jakiś zabieg, żeby ułatwić czytelnikowi sprawę z imionami. Powodzenia w pisaniu.

Na początku czułem się tak, jakbym czytał jakąś listę zamiast opowiadania – i tak lepiej Ci to wychodzi niż mi. Możesz spróbować następnym razem sprawić, żebyśmy czuli jakiś ładunek emocjonalny do jednej z postaci, jeśli chcesz, żeby ostatnia scena wywarła na nas mocniejsze wrażenie.

niezly_andrzej trollu, podobnie jak Ty uważam, że gotowanie jest atrakcyjną umiejętnością; ba, sam kiedyś musiałem nauczyć się tej sztuki. Teraz, kiedy już wiadomo, że jestem mężczyzną, zapewne wyślesz mnie do siedzienia przed telewizorem, by popijając piwo bekać i drapać w miejscach, które aż błagają by je wreszcie umyć – jak to przystało na prawdziwego samca alfa. niezly_andrzej, wypij moje zdrowie.   Dziekuję za komentarze. Wszystkich, którzy uważają, że stracili przeze mnie czas, przepraszam. Macie rację, tekst jest słaby językowo. Głównymi powodami są: brak talentu pisarskiego i zbyt krótki czas poświęcony na napisanie powyższego tekstu, bo narzuciłem sobie ograniczenie czasowe.   AdamKB, rozumiem dlaczego spauzowałeś. Bardzo interesuje mnie powód, dla którego wróciłeś. Byłbym wdzięczny, jeśli zechciałbyś mi wytłumaczyć dlaczego. Mam jeszcze jedno pytanie: czy przez "chropowatość" językową rozumiesz to, że – jak to ujęła regulatorzy – większość zdań kwalifikuje się do remontu?   regulatorzy, zgadzam się, intryga została opisana w sposób prosty, bo taki był mój zamiar. Jedyne, czego nie chciałem, to wspomnianej przez Ciebie naiwności. Początkowo chciałem pisać o czymś innym, ale musiałbym zamieścić sporo nieprzyjemnych opisów, żeby przedstawić świat, w którym historia miałaby się rozgrywać. W pewnym momencie pomyślałem: "Hej, kretynie, czemu by nie zbudować świata przy pomocy opowiadań?" – co przesądziło sprawę. Opowiadanie tak naprawdę jest tłem a najważniejsze rzeczy pozostają niewidoczne (mechatroniczna ręka, maszyna do transferu tożsamości i wiele innych). Upadek miasta jest punktem wyjścia, od którego chcę zbudować cały świat – począwszy od urządzeń i ich zastosowania, przez zasady, których trzeba przestrzegać a skończywszy na pokazaniu codziennego życia zwykłych ludzi. Chciałbym zajrzeć wszędzie, gdzie się da i pokazać świat od "kuchni".   Finkla, dziekuję za pocieszenie. Miło wiedzieć, że tekst da się przeczytać i ktoś uważa go za ciekawy.

Nowa Fantastyka