Daniel to żyjący w podhalańskiej wiosce amator literatury. Znany kompletnie z niczego, prowadzący życie pomiędzy pracą a pracą, przeplatającą się z niestety niezbędnym snem. Pod swoim nazwiskiem nieznany z żadnego dzieła. Jednakże jako nastolatek, kryjąc się pod internetowym nickiem, zdołał wygrać konkurs na opowiadanie, dzięki czemu jego gablota jest wypełniona jedną figurką gnoma. Do zaszczytów dopisuje sobie również zajęcie trzeciego miejsca w innej zabawie tego typu, w której zdobył upragnioną grę komputerową. To sprawiło, że jego ambicja osiągnęła niebotyczny poziom i zachęciła do pisania pełnoprawnej powieści. W czasach szkoły średniej swój artyzm przelewał jednakże głównie na pisanie rozprawek maturalnych, a raz popisał się scenariuszem na szkolne przedstawienie, w którym zresztą zagrał główną rolę. Resztę życia poświęcił na stworzenie dzieła swojego życia, w którym permanentnie przeszkadza mu samo życie, zmuszając do pracy na hali produkcyjnej, w celu zdobycia niezbędnego złota do przeżycia, odwiedzania swojej ukochanej, której stara się nie zawieść, a także multum prac gospodarczych, które należy wykonać, mieszkając, jak wskazano na początku, we wsi na Podhalu. Wciąż jednak pragnie sławy, pieniędzy oraz spokoju. Najbardziej na świecie marzy mu się usłyszeć cytat ze swego dzieła podczas rozmowy dwóch ludzi w autobusie, z którego zresztą nie korzysta.
Żałuję, że nie da się zmienić nazwy profilu...
Początkujący pisać lubujący smoki, uniwersum warhammera i twórczość Sandersona.
Nic nie umiem. Jeszcze.
Jakoś tak wyszło, że zdecydowałem się napisać coś po raz pierwszy i nie mam bladego pojęcia, co robię i gdzie jestem.
Mam na razie pomysły na kilkadziesiąt krótkich opowiadań i 4 książki i chociaż wydaje mi się, że mam pomysły, których jeszcze nikt nie wykorzystał, coś nowego, to próbuję sprawdzić czy w ogóle warto. Chętnie usłyszę wszelkie sugestie i rady.
Nasza firma dziala na terenie Krakowa i jest to Spedycja. Zapraszamy do skorzystania z naszych uslug. Zadowolenie jak zawsze na wysokim poziomie.
Zabiorę Was w miejsce, gdzie nawet sam Żniwiarz boi się powracać by zabrać znękane dusze, których kres nadszedł.