Książka

| KOPIUJ

Szczęśliwa ziemia

Speł­nia­nie ma­rzeń. Płat­ne przy od­bio­rze.

Pra­gniesz bo­gac­twa?

Szu­kasz mi­ło­ści?

A może głosy w gło­wie nie dają ci żyć?

Wy­po­wiedz ży­cze­nie i patrz, co się sta­nie.

 

Ostat­ni dzień lata. Szy­mon i jego przy­ja­cie­le po­sta­na­wia­ją w nie­zwy­kły spo­sób po­że­gnać się z dzie­ciń­stwem. Wkrót­ce ich drogi się roz­cho­dzą, a każdy z nich wkra­cza w do­ro­słość z brze­mie­niem wspól­nej ta­jem­ni­cy.

W ko­pen­ha­skim wie­trze i po­śród zgieł­ku War­sza­wy, w kra­kow­skich ka­wiar­niach i na sen­nej dol­no­ślą­skiej pro­win­cji – w róż­nych miej­scach i róż­ny­mi me­to­da­mi czte­rej mło­dzi męż­czyź­ni upar­cie szu­ka­ją tego, co po­zwo­li im uwol­nić się od prze­szło­ści: praw­dy lub za­po­mnie­nia.

 

Łu­kasz Or­bi­tow­ski przed­sta­wia swoją naj­bar­dziej doj­rza­łą i za­ska­ku­ją­cą po­wieść. Szczę­śli­wa zie­mia to po­dróż po rze­czy­wi­sto­ści spo­twor­nia­łej i za­ra­zem nie­by­wa­le po­cią­ga­ją­cej. Po­ru­sza i pro­wo­ku­je do dys­ku­sji o po­trze­bie mi­ło­ści i sta­ło­ści, uza­leż­nie­niu od stanu po­sia­da­nia i wszech­obec­nej pust­ki. Na

hi­sto­rii czte­rech przy­ja­ciół zwią­za­nych ta­jem­ni­cą Or­bi­tow­ski bu­du­je opo­wieść o współ­cze­snych trzy­dzie­sto­pa­ro­lat­kach, ich dy­le­ma­tach i cie­niach prze­szło­ści. Bez­sprzecz­nie po­twier­dza swoją klasę, a jeśli jesz­cze pisze fan­ta­sty­kę, to flir­tu­je z nią rów­nie urze­ka­ją­co jak Pa­lah­niuk czy Von­ne­gu

Recenzje

Dodał do bazy

Oceny

Komentarze

ob­ser­wuj

Czy­tam teraz. Książ­ka no­mi­no­wa­na do Zaj­dla, do Nike. Robi wra­że­nie. 

Prze­czy­ta­łem.

Gdy czy­ta­łem wy­wiad z Łu­ka­szem Or­bi­tow­skim, wydał mi się on, pi­sarz, bar­dzo smut­nym czło­wie­kiem. Książ­ka jakby tylko utwier­dzi­ła mnie w tym prze­ko­na­niu. Bar­dzo smut­nym.

Mee!

Bar­dzo dobra po­wiesc. Po­le­cam.

"Pierw­szy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Byłem, czy­ta­łem, po­le­cam z czy­stym su­mie­niem

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Może jakaś re­cen­zja?

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Janek re­cen­zo­wał, to się nikt z nim mie­rzyć nie chce... :-D

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Nowa Fantastyka