- Opowiadanie: sfun - Bo każdy może kochać...

Bo każdy może kochać...

Jak w ty­tu­le. Pierw­sze opo­wia­da­nie, które za­ry­zy­ko­wa­łem na kon­kurs.

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Biblioteka:

Finkla, regulatorzy

Oceny

Bo każdy może kochać...

Je­stem, kim je­stem. Znie­na­wi­dzo­nym przez ludzi słu­gu­sem Boga. No i do­brze, trud­no. Po­go­dzi­łem się z tym, po­dob­nie jak z wy­gna­niem za bunt. Cza­sem wcho­dzę w ludz­kie sny, by praw­da o mnie nie zo­sta­ła za­po­mnia­na, ale lu­dzie, nawet jeśli za­pa­mię­ta­ją ob­ra­zy, to za­wsze je znie­kształ­cą. Tak i pa­mięć o mnie jest znie­kształ­co­na. To chyba Pan w swo­jej zło­śli­wo­ści ze­słał wam obraz ukry­te­go pod ciem­nym płasz­czem – cza­sem też brud­nym – ko­ścio­tru­pa, z nie­po­ręcz­ną kosą. I co ja niby miał­bym z nią robić? Sia­no­ko­sy? Eh, lu­dzie. Sło­wia­nie uwa­ża­ją, że je­stem ko­bie­tą, inni widzą we mnie męż­czy­znę. Ale, czy Anio­ło­wie mają płeć? Nie, nie jest nam do ni­cze­go po­trzeb­na, skoro Pan dał nam życie wiecz­ne. Je­ste­śmy pięk­ni jak ko­bie­ty i gwał­tow­ni jak męż­czyź­ni. Je­ste­śmy jed­no­ścią, którą Bóg roz­łą­czył stwa­rza­jąc Adama i Ewę, dla­te­go ludz­ki akt mi­ło­ści i two­rze­nie no­we­go życia jest tak miły Panu.

 – Ale wra­ca­jąc do mnie… mo­żesz mi mówić Sa­ma­el.

– Eee… Mi­chał – wy­du­si­łem z sie­bie imię. Anioł… pięk­ny anioł przyj­rzał mi się uważ­niej. Jego… jej? czar­ne oczy (Twoje czar­ne oczy… prze­mknę­ło mi przez za­nie­po­ko­jo­ny umysł), błysz­cza­ły nie­zmie­rzo­ną wie­dzą.

– Masz pięk­ną duszę – oświad­czy­ła nie­spo­dzie­wa­nie, po­chy­la­jąc się w moim kie­run­ku. – Taką spo­koj­ną i jasną… Czar­ne, błysz­czą­ce skrzy­dła oto­czy­ły mnie ko­kie­te­ryj­nie. Ta­kie­go wy­zna­nia nigdy bym się nie spo­dzie­wał od tak pięk­nej isto­ty. Ko­bie­ta, czy nie, miała wszyst­kie po­trzeb­ne atry­bu­ty płci pięk­nej. Dla mnie była ko­bie­tą. A ja? Nie­mło­dy już, w do­dat­ku pi­ja­czy­na… i im­po­tent od kilku lat. Gra­barz… czyli nikt. Za­ko­cha­łem się od pierw­sze­go spoj­rze­nia… po­chy­li­łem się, cały czas w ob­ję­ciach jej skrzy­deł, do po­ca­łun­ku. Wy­pu­ści­ła mnie gwał­tow­nie z skrzy­dla­tych objęć, a w jej spoj­rze­niu był strach… i ból.

– Głup­cze! – Krzyk­nę­ła. Mój dotyk przy­no­si wiecz­ne uko­je­nie!.

– Ko­cham cię! – Za­wo­ła­łem, ale Sa­ma­el nawet nie chcia­ła tego słu­chać.

– Mnie? Mnie nikt nie może po­ko­chać! – Oświad­czy­ła, wzla­tu­jąc w bla­sku pełni do nieba. My­śla­łem, że już nigdy w życiu jej nie ujrzę, ale zja­wi­ła się równo rok póź­niej, w dzień zmar­łych.

– Lubię tę noc – oświad­czy­ła, gdy sie­dzie­li­śmy w kryp­cie. Lubię widok drzew, oświe­tla­nych od spodu przez setki zni­czy. Lubię grę ogni i cieni. I ten spo­kój, tą ciszę…

– A ja lubię, gdy je­steś ze mną…

– Pan wy­zna­czył mi misję, któ­rej nie chcę… nie mogę speł­nić.

– Je­stem go­to­wy. Nic mnie tu nie trzy­ma.

– Ale ja… ja nie je­stem. Nie chcę cię stra­cić!

W bla­sku zni­czy le­d­wie wy­star­cza­ją­cym, by tro­chę roz­pro­szyć mroki kryp­ty uj­rza­łem, jak zrzu­ca z sie­bie skrzy­dła, cier­piąc w mil­cze­niu.

– Teraz je­stem ludz­ką ko­bie­tą – wy­szep­ta­ła mi do ucha. – Bądź moim męż­czy­zną!

O dziwo, to, co prze­sta­ło dzia­łać parę lat temu obu­dzi­ło się do życia. Znowu po­czu­łem się młodo… nie, znowu byłem młody i przy­stoj­ny!

– Nie mam już wła­dzy nad wa­szym ży­ciem. Już za­wsze bę­dzie­cie mło­dzi i zdro­wi.

Ko­cha­li­śmy się całą noc.

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

A tu in­spi­ra­cja.

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Po­my­śleć, że Rex oba­wiał się o kilka bra­ku­ją­cych zna­ków. A tu do wy­ma­ga­nych 5000 za­bra­kło… 2000(!)

Zo­ba­czy­my, czy braj­to­wa wy­ro­zu­mia­łość jest fak­tycz­nie le­gen­dar­na;)

 

Tro­chę oso­bli­wa ta mi­łość, taka nagła, a skora do, aż ta­kich po­świę­ceń. No, ale może anio­ły ko­cha­ją wszyst­kich. 

Przez wy­śru­bo­wa­ny limit jed­ne­go ty­go­dnia, wszy­scy de­cy­du­ją się na szor­ty. Gdyby było wię­cej czasu sfun mógł­by roz­wi­nąć po­mysł, a jego po­sta­ci sta­ły­by się głęb­sze.

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

5 ty­się­cy to (jak zwy­kle) limit górny, nie dolny. Rex87 oba­wiał się o kilka zna­ków ponad stan wg licz­ni­ka ze stro­ny. To dla­te­go wszy­scy piszą szor­ty.

Cho­dzi­ło mi o krót­ką scen­kę z mi­ło­snym wy­zna­niem – tego nie ma sensu roz­wi­jać do peł­ne­go opo­wia­da­nia. Jest już jeden kon­kurs na dłuż­szy tekst z od­po­wied­nio dłuż­szym ter­mi­nem. Or­ga­ni­zo­wa­nie dwóch zmu­sza­ło­by do wy­bo­ru spo­śród te­ma­tów, a tak każdy może na­pi­sać na oba.

Taka jest wła­śnie idea kon­kur­sów bły­ska­wicz­nych – krót­ki tekst w krót­kim ter­mi­nie, na przy­kład na roz­ru­sza­nie ser­wi­su w okre­sie prze­sto­ju.

Lecą smoki pod ob­ło­ki, wiatr im kręci smo­cze loki

Ale wra­ca­jąc do mnie… mo­żesz mi mówić Sa­ma­el.

Myśl­nik z przo­du po­łkną­łeś.

 

Ogól­nie takie śred­nie. W tre­ści, ale na­pi­sa­ne dużo spraw­niej niż wcze­śniej­sze twoje tek­sty, które czy­ta­łam. Widzę pro­gres :) A to bar­dzo do­brze.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Nie za bar­dzo po­do­ba mi się.

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

No do licha, miało być krót­kie, więc jest krót­kie!

@ Ten­sza: Nie wiem, czy trak­to­wać to jako za­chę­tę, czy da­ro­wać sobie dal­sze pi­sa­nie…

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Pisz pisz, jak naj­wię­cej. ;-)

Na mój gust tekst jest prze­sad­nie pa­te­tycz­ny, ale do kon­wen­cji aniel­skiej to pew­nie pa­su­je. Przy czym jury bę­dzie zbio­ro­we, więc na mój gust nie patrz.

Py­ta­nie, kto wy­po­wia­da przed­ostat­nią li­nij­kę?

Lecą smoki pod ob­ło­ki, wiatr im kręci smo­cze loki

Oczy­wi­ście, że za­chę­tę :) po­pra­wa jest na­praw­dę duża. Ale jesz­cze to nie to po pro­stu.

Ni to Sza­tan, ni to Tęcza.

Limit zna­ków: 5000

A to w tą stro­nę… ;)

Prze­pra­szam. Po­ją­łem już. 

 

sfu­nie ja tam lubię twoje tek­sty. Prze­waż­nie się­gasz po cie­ka­we, nie okle­pa­ne te­ma­ty. Tutaj nie­ste­ty tak nie było:(

Pisz, pu­bli­kuj i pa­mię­taj, że Na­zgul czyta!

"Przy­sze­dłem ogień rzu­cić na zie­mię i jakże pra­gnę ażeby już roz­go­rzał" Łk 12,49

Cie­ka­wy po­mysł. Więc wy­star­czy, żeby ktoś się jej/ jemu oświad­czył? Takie pro­ste! A mi się w miarę po­do­ba­ło. Bez sza­leństw, ale tekst w po­rząd­ku.

Tę ciszę.

 

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Kurka pia­sko­wa… chcia­łem za­su­ge­ro­wać, że anie­li­ca za­ko­cha­ła się w duszy gra­ba­rza a ten w jej wy­glą­dzie. Teraz widzę, że za­miar nie wy­szedł za do­brze…

Ale, po raz pierw­szy odkąd tutaj pu­bli­ku­ję do­cze­ka­łem się po­chwał i moja krew ży­wiej krąży… może w końcu do­tle­ni umysł:P

(Cho­ciaż jest taki jeden ja­poń­ski wy­na­laz­ca, co twier­dzi, że naj­lep­sze po­my­sły ma na nie­do­tle­nie­niu!:O)

 

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Ogól­nie na mnie szort “ma­gicz­nie” nie po­dzia­łał. Taki tro­chę zbyt mało tre­ści nio­są­cy, bo bez wy­ja­śnie­nia Au­to­ra nie do­my­śli­ła­bym się, o co cho­dzi­ło…

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Jed­nak wolę Twoje dłuż­sze formy, bo wtedy widać warsz­tat au­to­ra i cha­rak­ter jego opo­wia­dań. Oczy­wi­ście dobry ten tekst jest dobry pod wzglę­dem for­mal­nym, czyli wy­ko­na­nia. Ale pod wzglę­dem fan­ta­sty­ki, to jest śred­nie. Ale i tak będę za­glą­dał do Two­ich tek­stów. Do­brze pi­szesz, i tak trzy­maj.

"Wszy­scy je­ste­śmy zwie­rzę­ta­mi, które chcą przejść na drugą stro­nę ulicy, tylko coś, czego nie za­uwa­ży­li­śmy, roz­jeż­dża nas w po­ło­wie drogi." - Phi­lip K. Dick

Mi też się po­do­ba­ło, wzią­łeś mnie na ten ro­man­tyzm :-) no ale prze­cież miało być o mi­ło­ści, praw­da? Kli­ma­tycz­ny tekst. Rów­nież my­śla­łam o na­pi­sa­niu cze­goś na kon­kurs, ale błędy po­znaw­cze chyba le­piej mi leżą… Za­zdrosz­czę, bo ład­nie o mi­ło­ści to jesz­cze ni­cze­go nie na­pi­sa­łam… Ps. Dla mnie prze­kaz był czy­tel­ny; Twoje tek­sty lekko mi się czyta :-)

Na po­cząt­ku tro­chę się po­gu­bi­łam kto jest kim. Prze­skok w nar­ra­cji mnie zmy­lił, bo nie jest jakoś wy­raź­nie od­dzie­lo­ny i naj­pierw pi­szesz z per­spek­ty­wy Sa­ma­ela (Sa­ma­eli ra­czej ;P), a potem gra­ba­rza. Potem było już le­piej :) Cie­ka­wy po­mysł i fajna in­spi­ra­cja.

Krót­ki tekst, a udało Ci się zro­bić fajny kli­mat. Z kolei za­koń­cze­nie do mnie nie prze­mó­wi­ło. 

Emmm, za­koń­cze­nie sko­pa­ło shor­ta chyba… :-)

Tak tylko bul­go­czę ze stawu,…

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Po­mysł cie­ka­wy, ale jakoś nie po­rwa­ło mnie. Poza tym sporo błę­dów – głów­nie w za­pi­sie dia­lo­gów, tro­chę bra­ku­ją­cych prze­cin­ków, a tu – trzy w jed­nym wer­sie:

– Głup­cze! – Krzyk­nę­ła. Mój dotyk przy­no­si wiecz­ne uko­je­nie!.

– Głup­cze! – krzyk­nę­ła. – Mój dotyk przy­no­si wiecz­ne uko­je­nie!

”Kto się myli w win­dzie, myli się na wielu po­zio­mach (SPCh)

Miła lek­tur­ka. Faj­nie, że nawet le­ci­wy anioł z na­ło­ga­mi, znaj­du­je szczę­ście w skrzy­dłach swo­jej anie­li­cy. ;-)

 

„…po­chy­li­łem się, cały czas w ob­ję­ciach jej skrzy­deł, do po­ca­łun­ku. Wy­pu­ści­ła mnie gwał­tow­nie z skrzy­dla­tych objęć…” – Po­wtó­rze­nie.

 

„– Głup­cze! – Krzyk­nę­ła. Mój dotyk przy­no­si wiecz­ne uko­je­nie!.”Głup­cze! – krzyk­nę­ła. Mój dotyk przy­no­si wiecz­ne uko­je­nie!

Zbęd­na krop­ka po wy­krzyk­ni­ku. Nadal źle za­pi­su­jesz dia­lo­gi.

 

„I ten spo­kój, ciszę…”I ten spo­kój, ciszę

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Ano po­wtó­rze­nie, mia­łem pod ręką słow­nik wy­ra­zów bli­sko­znacz­nych. Nie ma do­brych za­mien­ni­ków słowa skrzy­dła!

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Dzię­ku­ję za uwagi, sta­ram się:)

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

No to może: …po­chy­li­łem się, cały czas w uści­sku jej skrzy­deł, do po­ca­łun­ku. Wy­pu­ści­ła mnie gwał­tow­nie z objęć

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Kur­czę, zanim będę umiał tak faj­nie prze­kła­dać słowa jesz­cze tro­che wody upły­nie:( Dzię­ki raz jesz­cze!

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Myślę, że woda pły­nie szyb­ciej niż my­ślisz. ;-)

Bar­dzo się cie­szę, że mo­głam pomóc. ;-D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Po­mysł nie­zły, z wy­ko­na­niem go­rzej. Myślę, że to kwe­stia sty­li­sty­ki, na­stro­ju szor­ta. Zbyt cie­le­sny, zbyt ło­pa­to­lo­gicz­ny, w moim od­czu­ciu sama in­spi­ra­cja (z linku) skła­nia do po­dej­ścia bar­dziej li­rycz­ne­go, ta­jem­ni­cze­go. To tak ogól­nie, bo jak to zro­bić kon­kret­nie – sama chcia­ła­bym wie­dzieć. :) Po­dej­rze­wam, że Bemik mo­gła­by zdra­dzić co nieco, bo ma ta­lent do ma­lo­wa­nia pro­stych scen nie­zwy­kle pla­stycz­nie, bez po­pa­da­nia w prze­sa­dę i banał.

Mmmmm, miło takie coś prze­czy­tać, nawet jeśli nie pod wła­snym opo­wia­da­niem. Sfun, wy­bacz of­ftop.

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

Wy­ba­czam:)

Przed czy­ta­niem skon­sul­tuj się z le­ka­rzem bądź far­ma­ceu­tą. Lub psy­cho­lo­giem.

Nowa Fantastyka