
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 3
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 3
W związku z falą krytyki tekstu chciałam gorąco przeprosić jeśli kogoś urazilam. Naprawdę nie to miałam na celu.
W tym zdaniu chodzi o to, że te smoki zostawiały ślady swojej bytności, ale nie możliwością było udowodnienie im winy, skoro nikt ich samych nie przyłapał na gorącym uczynku, ludzie mogli co najwyżej się domyślać, spekulować.
Ponieważ z różnych źródeł byłam proszona o dokończenie wątku, postaram się to zrobić w jak najkrótszym czasie! :) Wszystkie takie pytania o dalsze losy bohaterów są dla mnie niezwykle cenne, bo pokazują, że nawet nieświadomie, albo i wbrew własnej woli czytelnik chce się tego dowiedzieć, co z kolei oznacza, ze tekst nie jest mu zupełnie obojętny. Dzięki! :D
W wyrazie “ponoćwymarłych” brakuje spacji celowo. Stworzyłam neologizm.
Napisałam, że smoki są wszelkich rozmiarów i kolorów.
Co zaś się tyczy ‘schowania się w rogu budynku” i “widzenia w podczerwieni” to tylko skróty myślowe mające coś zobrazować. ;)
Zakończenie jest otwarte, ale celowo. W punkcie kulminacyjnym wyobraźnia czytelnika podpowiada mu najróżniejsze biegi zdarzeń. Chciałam uzyskać taki właśnie efekt. :) Zresztą kompozycja może być zarówno otwarta jak i zamknięta. Jako przykład kompozycji otwartej mogę podać, nie wierzę, że to robię, Przedwiośnie.
Co do liczebników – zanotowane!
I tak – moje zawiasy skrzypią niebotycznie! :D
Och, masz rację, faktycznie! Już to poprawiam! Dzięki! Sama czasami nie zauważam takich rzeczy… nawet oczywistych. ;)
Ok, zamieściłam całość tekstu tu ze względu na nieśmiałe, prawie niesłyszalne prośby. ;)
Mam nadzieję, że to ułatwi czytanie.
Nie wiem, czy się już pojawiło, ale na pewno “Milczenie owiec”. To w sumie bardziej thriller psychologiczny, ale naprawdę genialny! Wszystkie triki działają na podświadomość, a doskonale wiadomo, że wyobraźnia jest dużo straszniejsza niż rzeczywisty zapis na taśmie filmowej.
Mi się podobało. Może to kwestia języka? Z niewytłumaczalnych względów podobało mi się. :)
A, jeszcze jedno! Wstawiam liki do strony, bo tekstu może być sporo i nie wiem, czy wszystkim zawsze chce się “zjeżdżać” do końca strony. Jeśli jednak potencjalni czytelnicy (każdy z Was jest dla mnie na wagę złota, niezależnie od ciężaru rzeczywistego!) chcieliby, żeby całość była publikowana tutaj, to oczywiście nie ma absolutnie żadnego problemu. Wystarczy słowo. :)
Po pierwsze: serdecznie dziękuję, za wszystkie komentarze, są niezwykle cenne, gdyż pomagają w poprawie.
Po drugie: tak, macie rację, to nie jest dokończone. To dopiero początek. Sukcesywnie będę pisać dalej.
Dlatego, jeśli macie czas i ochotę, sprawdzajcie co jakiś czas, czy nie pojawiła się nowa notka. Postaram się wstawiać kolejne “zapiski” w jak najkrótszym czasie, co nie znaczy, że “na odwal się”. Nie, przed publikacją jakieś 500 razy czytam i pokazuję dopiero, kiedy jestem pewna, że o to mi chodziło. :)
Jest późno (tak, wiem, zależy jak dla kogo ;) ), więc na wszelki wypadek życzę miłych snów. :)